Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Dyskusje historyczne związane z Kościołem
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-03, 11:06

Czekaj Andeju, tu się muszę trochę Tobie sprzeciwić. To nie jest tak, że jak Kościół coś pobłogosławi, to nie można czy nie należy mówić, gdy się widzi w tym coś złego, czy niewłaściwego. Mamy nauczkę problemów choćby z "Legionami Chrystusa" - dziełem tak popieranym nawet przez św.Jana Pawła II.
Problem w tym, by przedstawiane problemy były realne.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Andej » 2018-08-03, 13:27

Przyznaję Ci rację. Próba wymaga czasu. Trzeba poczekać, aż pojawią się owoce. I trzeba naprawiać to, co w złą stronę zmierza.

Jednak jednostkowe potępianie czegoś nie jest na miejscu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Bosco

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Bosco » 2018-08-04, 07:40

W temacie "neokatechumenat - droga wiary czy sekta / zagrożenie duchowe" warto przeczytać krótką broszurkę ks. prof. Michała Poradowskiego:

Ostatnio zmieniony 2018-08-05, 18:02 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Andej » 2018-08-04, 09:35

Witaj.
W podanym dziele podane są poniższe zarzuty (skopiowałem, wklejam kursywą). Gdyby miały związek z rzeczywistością, to byłbym przerażony. Na szczęście nie mają one związku z Neo.
 Człowiek nie może nie grzeszyć. - niestety, jest inaczej. Ma wolną wolę i często grzeszy.
 Nawrócenie polega jedynie na uznaniu swej nędzy moralnej. - Tu bym się zgodził pod warunkiem zastąpienia "jedynie" innym słowem, np. "również". I dodaniu wpływu łaski bożej i miłosierdzia.
 Grzech nie obraża Pana Boga, bo jest czymś normalnym w życiu człowieka. Zlepek fałszu i prawdy. Pierwsza część z gruntu fałszywa i nikt należący do Kościoła nie postawiłby takiej tezy. A druga, ze smutkiem konstatuję, prawdziwa. Niestety upadki są czymś powszechnym z ludzkim życiu. A przynajmniej w życiu moim i większości z nas żyjących.
 Chrystus Pan dokonał odkupienia wszystkich ludzi nie przez Swą mękę i śmierć na Krzyżu, lecz przez Swe Zmartwychwstanie. - Zapewne pomyłka z spójniku. Nie zatknąłem się w NEO z proponowanym tu wykluczeniem. Ani nie zgadzam się z chęcią wykluczenia Zmartwychwstania z Dzieła Zbawienia.
 Kościół nie został założony przez Chrystusa Pana, lecz przez pierwotną wspólnotę wiernych, jak wszystkie religie, stąd też są one sobie równe i każdy może się zbawić niezależnie od wiary, którą wyznaje. Kapłaństwo nie ma nic wspólnego ze święceniami, gdyż każdy chrześcijanin jest kapłanem przez Chrzest, a więc także i kobiety są kapłankami. Znów spójnik. Zamiast "lecz" powinno być "i". Bo to Jezus założył. I rzeczywiście Pierwszy Kościół, to była "grupka" ludzi. Teza o równości religii fałszywa i całkowicie bezpodstawna. Ale prawdą jest, że każdy kto wierzy w miłosierdzie boże nie ma wątpliwości co do tego, że Bóg może każdego przyjąć. Na temat kapłaństwa, też bzdury nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości.
 Msza święta, zwana przez ową „Katechezę” Eucharystią nie jest ofiarą, stąd też nie jest potrzebny ołtarz, bo wystarcza stół. Ołtarz jest stołem. A stół ołtarzem być może. Są pewne zasady kanoniczne i są one przestrzegane. A w mszach świętych odprawianych na pustkowiu, przy ołtarzu zbudowanego z plecaków uczestniczyłem pół wieku temu. A celebransem był Karol Meissner (nie związany z NEO, a kim był, zobacz w internetach).
 Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, a nie ofiarą. - pomysł wyssany z palca. Gdyby tak było, to sensu by w tym nie było. To jest Najświętsza Ofiara. Ale aby zrozumieć to, potrzebna łaska.

Na pozostałe wypowiem się jednym zdaniem: TOTALNA BZDURA. Wyssane z palca oskarżenia.
Czy Jesteś Świadkiem Jehowy? Czy autor książeczki jest wrogiem kościoła? Księdzem, który porzucił sutannę i stara się szkodzić Kościołowi?
Poniżej reszta bzdurnych zarzutów z książeczki.
 Konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa.
 Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez Zgromadzenie.
 Nie istnieje obecność rzeczywista Chrystusa Pana w Eucharystii, stąd też nie usprawiedliwiają się akty adoracji, przyklękania itp.
 Sakrament pokuty utożsamia się z sakramentem Chrztu i spowiedź powinna być publiczną wobec Zgromadzenia, a nie wobec kapłana.
 Wszyscy ludzie są grzeszni, więc nie może istnieć „stan łaski”.
 Chrystus Pan nie może być naśladowany.
 Chrystus Pan wymaga, aby każdy chrześcijanin nienawidził swych rodziców, braci i krewnych.
 Aby być chrześcijaninem trzeba najpierw wyzbyć się wszelkich dóbr na korzyść wspólnoty neokatechumenalnej.
 Dobra wspólne mogą być używane i nadużywane; nie usprawiedliwia się żadna asceza, ani też powściągliwość.
 Wszyscy będą zbawieni dzięki miłosierdziu Boga; nie istnieje piekło, ani czyściec, więc modlitwy za zmarłych są niepotrzebne.
 Historia Kościoła kończy się z edyktem cesarza Konstantyna i zaczyna się na nowo dopiero dzięki Drugiemu Soborowi Watykańskiemu.
 Biblia interpretuje się sama (a nie przez Kościół).
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-04, 10:04

Niestety (czy stety) twierdzenia, że taka jest nauka Neo są gołosłowne.
W tej chwili - czy Neony chcą czy nie - ich materiały są dostępne. Jeśli mamy rozważać na poważnie jakiekolwiek stwierdzenie, trzeba najpierw udowodnić, że takie właśnie jest nauczanie Neo.


Dlatego jeśli mamy się zajmować tymi (przyznaję - w większości absurdalnymi) stwierdzeniami, to nie traćmy czasu na twierdzenia których nauczanie w Neo nie jest udowodnione.
Piszę o tym nie tylko dlatego, że ktoś może ewidentnie kłamać: często wystarczy tzw. "nieprzyjazna interpretacja".
=================
Czym jest "nieprzyjazna interpretacja"?
Załóżmy, że czytamy w Dziejach Apostolskich: anioł powiedział Korneliuszowi:
„Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem!
On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom”.
/Dz 11,13b-14/

Stosując "nieprzyjazną interpretację" można wysnuć następujące twierdzenia:

"Ten anioł mówi herezję!
Sugeruje że człowiek może się sam zbawić (a w dodatku zbawić innych!) - a przecież wiemy ze tylko Jezus może zbawiać, bo napisano
„I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni”/Dz 4,12/

Inny przykład: zakochany młodzieniec pisze do swojej narzeczonej:
„Jesteś moim Słońcem, na nikim nie zależy mi tak jak na Tobie, chcę żyć tylko dla Ciebie, tylko Ciebie kocham.
Mógłbym przez całe życie słuchać tylko Twego głosu”.


Przy konsekwentnym zastosowaniu „techniki nieprzyjaznych interpretacji tekstów” mógłby otrzymać odpowiedź:

"Jesteś bałwochwalcą!
1. Zależy ci bardziej na człowieku niż na Bogu
2. Nazywasz narzeczoną tytułem „Słońce” zarezerwowanym w Biblii dla Jezusa (Łk 1,78)
3. Nie kochasz Boga (bo mówisz że kochasz tylko narzeczoną)
4. Nie chcesz swojego życia ofiarować Jezusowi, tylko ukochanej
5. Chcesz słuchać tylko narzeczonej, a przecież Pismo mówi że
„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi”/Dz 5,29a/"

Podejrzewam, że większość przytoczonych "twierdzeń" Neo jest wykoncypowana właśnie w podobny sposób.
=================
No, ale nie domyślajmy się.
Proszę bardzo: źródło, tekst z kontekstem, teza. Wówczas możemy dyskutować.
(I też nie na zasadzie "raz jakiś katechista powiedział" - bo gdybym wypisywał głupstwa mówione przez księży na ambonach jako "naukę Kościoła", to można by Kościół zdelegalizować :) )

============================================
P.S. A tak nawiasem mówiąc. Wśród twierdzeń które książeczka potępia jako neońskie nauczanie jest:
Chrystus Pan dokonał odkupienia wszystkich ludzi nie przez Swą mękę i śmierć na Krzyżu, lecz przez Swe Zmartwychwstanie
Jak się domyślam, Autor na za prawdziwe stwierdzenie że Chrystus dokonał odkupienia wyłącznie przez swą mękę i śmierć.
Otóż jest to własnie... twierdzenie protestanckie!
Pan Jezus zbawił nas przez swoje wcielenie, życie i nauczanie, śmierć i zmartwychwstanie (a nie przez samą śmierć na krzyżu).

Bosco

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Bosco » 2018-08-04, 18:45

Andej pisze: Czy Jesteś Świadkiem Jehowy? Czy autor książeczki jest wrogiem kościoła? Księdzem, który porzucił sutannę i stara się szkodzić Kościołowi?
Jak się czegoś nie wie to zamiast oczerniania i insynuacji proszę zaznajomić się z obsługą wyszukiwarki Google albo Wikipedią...
Ks. prof. Poradowski to bardzo zasłużony polski kapłan.
Andej pisze: Tyle bzdur, że nie ma sensu się odnosić.
Andej pisze: Na pozostałe wypowiem się jednym zdaniem: TOTALNA BZDURA
Andej, Powtarzasz się.
Z logiką wypowiedzi w twoich postach też bardzo kiepsko (delikatnie mówiąc)
Marek_Piotrowski pisze: W tej chwili - czy Neony chcą czy nie - ich materiały są dostępne.
Skoro tak twierdzisz to może moglibyście udostępnić 13 tomów oryginalnych maszynopisów tzw. "linii orientacyjnych" i "Katechezy".
Księdzu profesorowi Poradowskiemu udało się dotrzeć do oryginalnych "Katechez", a wnioski zawarł w publikacji - jako duszpasterz miał takie prawo i obowiązek.
Oryginały są tajemnicą ekip katechistów, teksty te to słowa Kiko i Carmen, a z tych maszynopisów jest "robiona droga".
Marek_Piotrowski pisze: Jak się domyślam, Autor na za prawdziwe stwierdzenie że Chrystus dokonał odkupienia wyłącznie przez swą mękę i śmierć.
Własne domysły, mętne wywody, nadinterpretacja i brak czytania ze zrozumieniem.
Nie, autor nic takiego nie powiedział. Obala jedynie heretyckie nauki Kiko zawarte w tzw. "Katechezach" (str. 7)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-04, 19:33

Na razie nie udowodniono że są heretyckie. I nie trzeba tych wszystkich tomów - tysiące ludzi było w neo i wyszło - nie są to żadne "tajemnice" jak by to co najmniej byli jacyś Templariusze. Piszesz tak, jakby nie badano kanonicznie neonów i nie zatwierdzono ich.

DLatego, jeśli chcesz podważyć ich ortodoksję katolicką, musisz dać cytat - i to nie jednozdaniowy. Skojarzenia są tanie.

Niestety, to co wypisał ów ksiądz w tej broszurze, jest miejscami mało wiarygodne. Przy odpowiedniej interpretacji twierdzenia typu "Chrystus Pan wymaga, aby każdy chrześcijanin nienawidził swych rodziców, braci i krewnych." można by przypisać Ewangelii.
Oprócz tego są widoczne właśnie takie przeinterpretowania, jak z tym "Chrystus Pan dokonał odkupienia wszystkich ludzi nie przez Swą mękę i śmierć na Krzyżu, lecz przez Swe Zmartwychwstanie".

Również przyjęta "metoda" polegająca na wyjęciu z kontekstu połówek zdań i z nimi polemizowaniu, nie wydaje się dobra.
No i w końcu: nawet gdyby udało się znaleźć jakąś nieprawidłowość w tych wszystkich katechezach spisanych z żywego wystąpienia z taśmy to byłoby źle, ale założę się, że w dowolnej katechezie w szkole znajdę ich więcej.
Nie mówiąc już o prawdach, które są niesłusznie potepione przez autora broszurki; np. rzeczywiście Msza Święta jest sprawowana przez Zgromadzenie.
Dużo ciekawsze (i konkretniejsze) jest opracowanie ks SKotnickiego http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatechumenat/uwagi.htm


Być może niektóre zarzuty są prawdziwe - ale nie przyjmę ich na zasadzie "bo ktoś napisał że Neo jest be".

Dlatego ponownie apeluję - nie gołosłowne gadanie, tylko źródło, tekst z kontekstem, teza. Wówczas możemy dyskutować.
Ostatnio zmieniony 2018-08-04, 19:50 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Andej » 2018-08-04, 22:32

Na pytanie czy jesteś ŚJ nie odpowiedziałeś. Jeśli nie zrozumiałeś to ponowię pytanie z wyjaśnieniem.
Czy jesteś świadkiem Jehowy/ Ty, a nie autor książeczki.
Czy uważasz, że posiadanie jakiegoś wyznania jest uwłaczające godności ludzkiej?

Przykro, że wolisz łapać za słówka, niż podjąć merytoryczna rozmowę.

Neo znam z autopsji. Moje opinia na temat zarzutów z tegoż wynika. Nie wykluczam, że gdzieś mogło dojść do jakichś wypaczeń. Ale opieranie się na wyjątku i tworzenie na podstawie tego reguły nie ma nic wspólnego z logiką czy uczciwością.

Zakładam, na podstawie braku argumentów własnych, że poza oszczerczą (moja ocena) nie wiesz nic więcej na temat Neo. Chwyciłeś się krzywdzącego stereotypu. To ie jest budujące, ani inteligentne.

Jeśli nie znasz znaczenia wyrazów "oczernienie" i "insynuacja" to zerknij do Wiki lub innych internetów. A jeśli użyłeś ze złej woli, to gorzej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Bosco

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Bosco » 2018-08-05, 12:37

Andej pisze: Na pytanie czy jesteś ŚJ nie odpowiedziałeś. Jeśli nie zrozumiałeś to ponowię pytanie z wyjaśnieniem.
Czy jesteś świadkiem Jehowy/ Ty, a nie autor książeczki.
Nawet nie raczyłeś przeczytać, że pod moim nickiem była i jest odpowiedź: "Wyznanie: Katolicyzm".
W awatarze jest cytat wielkiego świętego ks. Jana Bosko - ŚJ nigdy by tak nie postąpili...
Ty natomiast wypowiadasz się z trudem ukrywaną nienawiścią do mnie oraz do zasłużonego kapłana ks. prof. Poradowskiego.
Takie są owoce twoich "autopsji" w neokatechumenacie... ?
Andej pisze: Czy uważasz, że posiadanie jakiegoś wyznania jest uwłaczające godności ludzkiej?
Zdecydowanie tak, np. bycie ofiarą sekty jest uwłaczające godności ludzkiej.
Andej pisze: Jeśli nie znasz znaczenia wyrazów "oczernienie" i "insynuacja" to zerknij do Wiki lub innych internetów.
Przypisywanie śp. ks. prof. Poradowskiemu że "porzucił sutannę i stara się szkodzić Kościołowi" to nic innego jak insynuacje i oczernianie, a mówiąc językiem nie wymagającym przeszukiwania "innych internetów" - kłamstwo!

Dodano po 17 minutach :
Re: Neokatechumenat - droga wiary czy sekta / zagrożenie duchowe?
Marek_Piotrowski co prawda ciąg dalszy twoich mędrkowań nic nowego w temacie nie wnosi, ale poszukałeś czegoś więcej, dziękuję za link.
Tak, publikacja ks. Edwarda Skotnickiego "Neokatechumenat szansa czy zagrożenie dla Kościoła?" do której się odniosłeś jest również godna polecenia w tym temacie.


Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-05, 12:41

Nadal jednak dowodów na herezję brak. A za słowa typu "mędrkowanie" w zasadzie powinienem przestać z Tobą rozmawiać - niektórzy sądzą niestety, że gorliwość usprawiedliwia zarówno brak twardych argumentów, jak i kindersztuby.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Andej » 2018-08-05, 12:59

Jakoś nie mogę uwierzyć w dobre intencje, gdy wypowiedzi pełna arogancji, bezpodstawnych oskarżeń, pomawianie i przypisywania rozmówcy tego, czego nie napisał.

Nie wiem, kim jesteś. Ale nie wątpię, że obrażasz świętego Jana tym, że pełen tego, co innym zarzucasz, posługujesz się jego nazwiskiem.

Chrześcijanin zaczyna od samego siebie. Agresywna arogancja nikogo nie prowadzi do Boga. Zacząłeś od ataku. Nie potrafisz uzasadnić żadnego z zarzutów. Jedynie obrażać potrafisz.

Jesteś tu nowy. Dlatego masz chwilowo większy margines swobody. Jednak od teraz możesz spodziewać się interwencji, gdy będziesz dalej obrażać, insynuować i bezzasadnie oskarżać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-05, 15:28

Nie chciałbym, żeby temat utonął w niepotwierdzonych tezach. Wydaje mi się, że mimo dość nieszczęsnego przedstawienia, jest o czym rozmawiać. Tyle że chciałbym, byśmy rozmawiali o konkretach, a nie o opiniach. Obaj autorzy przedstawiają raczej swoje oceny tekstu niż tekst o którym mówią.
W obu też wypadkach zdarzają się tezy, które krytykują u "neonów" a które są jak najbardziej zgodne z nauką Kościoła.
Dodatkowym smaczkiem jest to, że referują do sytuacji na długo przed tym, gdy Neokatechumenat przeszedł dość gruntowne badanie i korektę przed zatwierdzeniem statutów w czerwcu 2008 roku (po 6 latach „ad experimentum”).
W przeciwieństwie do choćby ruchu charyzmatycznego Neo są wbudowani w kanoniczną odpowiedzialność kościelną, mają statuty i ich doktryna została przebadana m.in. przez Kongregację Nauki Wiary.
Jeśli idzie o "13 tomów" o jakich pisałeś, to nazywają się one Dyrektorium katechetyczne Drogi Neokatechumenalnej, zostało także zbadane i zatwierdzone (mówił o tym BXVI: "W ostatnich latach z powodzeniem przebiegł proces redakcji Statutu Drogi Neokatechumenalnej, który po odpowiednim okresie próbnym „ad experimentum”, otrzymał swe ostateczne zatwierdzenie w czerwcu 2008 r. Kolejny znaczący krok dokonał się w ostatnich dniach, wraz z zatwierdzeniem, poprzez pracę kompetentnych Dykasterii Stolicy Apostolskiej, „Dyrektorium katechetycznego Drogi Neokatechumenalnej”. Poprzez te pieczęcie kościelne, Pan potwierdza dziś i powierza wam na nowo owo drogocenne narzędzie, którym jest Droga")
Rok później (tj. 2 2012) wydano zatwierdzenie celebracji zawartych w tym dokumencie.

To wszystko nie wyklucza jakichś niewłaściwości - ale na pewno powinno skłonić do pewnego umiaru w formułowaniu zastrzeżeń i ostrożność co do sformułowań.

-----------------------------------------
Na końcu chciałbym wyrazić swoje osobiste zdanie. Otóż szanuję "Neonów" (także dlatego, że są wspólnotą w której najmniej jest sytuacji np konwersji do protestantów - bez porównania choćby z ruchem charyzmatycznym czy nawet Ruchem Światło-Życie).
Szanuję, ale za nimi nie przepadam. Przyznam, ze trudno mi się było dogadać z niemal każdym "Neonem" jakiego spotkałem.
To zdecydowanie nie moja bajka.

Dodano po 40 minutach 24 sekundach:
ks.Poradowski pisze:Dziesiąte stwierdzenie heretyckie „Katechezy” Ruchu Neokatechumenalne-
go, utrzymujące, że „Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez zgromadzenie wiernych”, jest całkowicie sprzeczne z tradycyjną nauką Kościoła Katolickiego.
Szkoda, że nie mamy jakoś cytatu z katechez neońskich mówiących "nie jest celebrowana przez kapłana" - wygląda mi to na dopowiedzienie ks.Poradowskiego do neońskiego twierdzenia "Msza Święta jest celebrowana przez zgromadzenie wiernych"
Zerknijmy zatem do Katechizmu:
KKK 1144 W celebracji sakramentów całe zgromadzenie jest więc "liturgiem", każdy według swojej funkcji, ale "w jedności Ducha", który działa we wszystkich. "W odprawianiu liturgii każdy spełniający swą funkcję, czy to duchowny, czy świecki, powinien czynić tylko to i wszystko to, co należy do niego z natury rzeczy i na mocy przepisów liturgicznych"

Instrukcja o niektórych kwestiach dotyczących współpracy wiernych świeckich w ministerialnej posłudze kapłanów https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/ko ... pl_01.html# wyjaśnia:
Chrystus Jezus, Najwyższy i Wieczny Kapłan, pragnął, aby Jego jedyne i niepodzielne kapłaństwo stało się udziałem Jego Kościoła. Jest on ludem Nowego Przymierza, w którym «ochrzczeni (...) poświęceni są przez odrodzenie i namaszczenie Duchem Świętym, jako dom duchowy i święte kapłaństwo, aby przez wszystkie właściwe chrześcijaninowi uczynki składać ofiary duchowe i głosić moc Tego, który wezwał ich z ciemności do swego przedziwnego światła (por. 1 P 2, 4-10)»19. «Jeden tedy jest Lud Boży wybrany: ’jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest’ (Ef 4, 5); wspólna jest godność członków wynikająca z ich odrodzenia się w Chrystusie, wspólna łaska synów, wspólne powołanie do doskonałości»20. Chociaż w tym «co się tyczy godności i wspólnej wszystkim wiernym działalności około budowania Ciała Chrystusowego, prawdziwa równość panuje wśród wszystkich», niektórzy z woli Chrystusa zostają ustanowieni «nauczycielami, szafarzami tajemnic i pasterzami innych»21. Zarówno powszechne kapłaństwo wiernych, jak i kapłaństwo urzędowe, czyli hierarchiczne, «choć różnią się istotą, a nie stopniem tylko, są sobie jednak wzajemnie przyporządkowane; jedno i drugie bowiem we właściwy sobie sposób uczestniczy w jedynym kapłaństwie Chrystusowym»22. Istnieje między nimi rzeczywista jedność, ponieważ Duch Święty jednoczy Kościół we wspólnocie i w służbie oraz udziela mu różnorodnych darów hierarchicznych i charyzmatycznych23.

O istotnej różnicy między kapłaństwem powszechnym a kapłaństwem urzędowym nie stanowi zatem kapłaństwo Chrystusa, które pozostaje jedyne i niepodzielne, ani też świętość, do której powołani są wszyscy wierni: «kapłaństwo urzędowe samo z siebie nie oznacza bowiem wyższego stopnia świętości w stosunku do powszechnego kapłaństwa wiernych; natomiast w sakramencie święceń prezbiterzy otrzymują od Chrystusa w Duchu szczególny dar, aby pomagali Ludowi Bożemu w wiernym i pełnym urzeczywistnianiu powszechnego kapłaństwa»24. W dziele budowania Kościoła, Ciała Chrystusa, zostaje zachowana różnorodność członków i funkcji, ale jeden jest Duch, który dla pożytku Kościoła rozdziela swoje wielorakie dary z hojnością dorównującą Jego bogactwu i potrzebom posługiwania (por. 1 Kor 12, 1-11)25.

Różnica polega na sposobie uczestnictwa w kapłaństwie Chrystusa i jest istotna w tym sensie, że «podczas gdy kapłaństwo wspólne wiernych urzeczywistnia się przez rozwój łaski chrztu, przez życie wiarą, nadzieją i miłością, przez życie według Ducha, to kapłaństwo urzędowe służy kapłaństwu wspólnemu. Przyczynia się ono do rozwoju łaski chrztu wszystkich chrześcijan»26. W konsekwencji kapłaństwo urzędowe «różni się istotowo od wspólnego kapłaństwa wiernych, ponieważ udziela świętej władzy w służbie wiernym»27. Dlatego kapłan powinien «wzrastać w świadomości głębokiej komunii, która wiąże go z Ludem Bożym», aby budzić i umacniać «współodpowiedzialność za powszechną i jedyną misję zbawienia, czego wyrazem jest chętne i życzliwe ukazywanie wartości wszystkich charyzmatów i funkcji, które wierzący otrzymują od Ducha dla zbudowania Kościoła»28.


Dodano po 3 minutach 9 sekundach:
Z katechez neońskich też coś-tam można znaleźć. Na przykład znalazłem fragment "Katechez" na temat kapłaństwa.
Najpierw zobaczmy, jak przedstawia to nauczanie Ks. prof. Michał Poradowski:
ks.Poradowski pisze:(...)Szóste stwierdzenie heretyckie “Katechezy” Ruchu Neokalechumenalego, a mianowicie: że “kapłaństwo nie ma nic wspólnego ze święceniami gdyż każdy chrześcijanin jest kapłanem przez Chrzest”, jest to nauka Lutra, potępio na przez Sobór Trydencki.
Wszystkie sekty protestanckie nie uznają sakramentu kapłaństwa i żadna z sekt protestanckich nie ma kapłanów, a tylko mają „pastorów”, podobnie jak żydzi po zburzeniu świątyni Jerozolimskiej przez Tytusa w roku 70, którzy też tylko mają „rabinów”, czyli „mędrców”, a w gruncie rzeczy są oni prawnikami, czyli specjalistami od Prawa Mojżeszowego, a także i od przepisów Talmudu, lub też „cadycy”, czyli „cudotwórcy”, uchodzący za świętobliwych.

Kościół Katolicki jednak zachował kapłaństwo ustanowione przez Najwyższego Kapłana Chrystusa Pana, w czasie Ostatniej Wieczerzy, jak to opisu je Nowy Testament i jak to naucza oficjalnie Kościół w aktach wielu Soborów.(...)
Porównajmy teraz tezy przedstawione przez ks.Poradowskiego z faktycznym nauczanie katechez neokatechumenatu (za Neocatechumenal Way. Catechetical Directory for Teams of Catechists - https://nondraco.wordpress.com/2015/03/ ... -i-linkow/ - samo zobaczcie, czy to, co jest w tej katechezie jest faktycznie tym, z czym "polemizuje" Ksiądz Profesor:
Tekst katechezy neokatechumenatu pisze:“Nie posiadamy również kapłanów w znaczeniu religijności naturalnej, to jest ludzi oddzielonych od innych, aby w naszym imieniu mogli kontaktować się z bóstwem. W chrześcijaństwie jedynym i wiecznym kapłanem, który za nami pośredniczy jest Chrystus (zob. List do Hebrajczyków). A ponieważ jesteśmy jego Ciałem, wszyscy jesteśmy kapłanami. Zatem cały Kościół jest kapłaństwem i wstawia się za światem (powszechne kapłaństwo wiernych). To prawda, że takie kapłaństwo uwidacznia się w duszpasterzowaniu i istnieją pewni bracia, którzy zostali wyświęceni jako słudzy tegoż kapłaństwa, ministrowie kapłaństwa Chrystusowego, którzy działają w “osobie Chrystusa Głowy”, którzy są znakiem Chrystusa głowy (kapłaństwo duchowne). W Nowym Testamencie nie używa się słowa “kapłan”, chyba że odnosi się do Chrystusa i chrześcijan. Wobec tych, których nazywamy “kapłanami” używa się określeń “duchowni”, “prezbiterzy”, “biskupi”, etc.”
Jeśli macie problemy z okresleniem, czy jest to nauczanie poprawne katolicko, polecam tekst ks.bp.Andrzeja Siemieniewskiego http://analizy.biz/marek1962/_pasterze.html
Na zachętę fragment:
bp.Siemieniewski pisze:Pierwszym, Najwyższym i - prawdę mówiąc - Jedynym Pasterzem Kościoła jest oczywiście tylko Jezus Chrystus. To On jest nazwany Wielkim Pasterzem owiec (Hbr 13,20). Pismo św. uczy jednak, ze SA tacy ludzie, którzy będą pełnić z polecenia Jezusa role pasterzy w Kościele. To o nich Chrystus powiedział: jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20,21). Wielki Pasterz owiec, posłany przez Ojca, sam posyła pasterzy dla dobra Kościoła.
Neony mają rację; w NT prezbiterzy nie są "kapłanami" w tym sensie, w jakim było to w Starym Testamencie (a także w sensie, w jakim sa nimi kapłani pogańscy) - nie są "pośrednikami" pomiędzy ludem a Chrystusem.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Andej » 2018-08-05, 17:32

Dziękuję za analizę. Rzetelną i popartą przykładami oraz odwołaniami do dokumentów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Bosco

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Bosco » 2018-08-05, 19:17

Andej pisze: Jesteś tu nowy. Dlatego masz chwilowo większy margines swobody. Jednak od teraz możesz spodziewać się interwencji, gdy będziesz dalej obrażać, insynuować i bezzasadnie oskarżać.
Bezzasadnie? przypominam kłamstwo którego nadal nie odwołałeś t.j. że ks. prof. Poradowski "porzucił sutannę i stara się szkodzić Kościołowi". Proszę nie odpisuj mi więcej z pogróżkami, nie walczę z tobą, w ogóle nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.

Wracając do oryginalnego tematu dyskusji "Neokatechumenat - droga wiary czy sekta?"
warto polecić tekst "Uwagi dotyczące Neokatechumenatu" Ks. Prof. dr hab. Andrzej Zuberbiera:

Ostatnio zmieniony 2018-08-05, 22:17 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Neokatechumenat - droga wiary czy zagrożenie duchowe?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-05, 19:33

Nadal żadnego mięsa. Opinie, opinie, opinie. Wysil się człowieku.
Nie tylko nie odwołujesz się do oryginalnych materiałów, to nawet nie odniosłeś się do tego co wyszukałem.
Ostatnio zmieniony 2018-08-05, 19:34 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia Chrześcijaństwa, postacie, wydarzenia”