Dezerter pisze: ↑2021-03-14, 21:13
Andeju - pisałem o "historii Kościoła" od czasu Adama i Ewy - co o tym sądzisz?
Słusznie wyjaśniłeś. Twórca nie jest tożsamy ze swoim dziełem. Dzieło nie może przewyższać autora.
Pojęcie Kościoła przez Chrystusem stwarza wielkie trudności w jego pojęciu. Gdybyśmy mieli literalnie przyjmować zasadę, że nie ma zbawienia bez Kościoła, to Kościół miałby podstawy do orzekania, kto został potępiony. Ale takich orzeczeń nie ma. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, że ktos był poza Kościołem. Bo nie mamy jednoznacznych kryteriów.
Ponadto, trudno byłoby mi przyjąć, że wszyscy żyjący przez Jezusem byli pozbawieni szans na zbawienie. Miłosierdzie Boże jest większe od naszych definicji.
Ale też w odniesieniu do czasów współczesnych Jezusowi (i później) warto przypomnieć sobie zdanie z dzisiejszej Ewangelii
Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Nie zawarto w tym wymogu spełniania warunków przynależności do określonej społeczności.
Uważam, że głównym kryterium powinna być zawsze miłość. Ale my, nieco podobnie jak faryzeusze, lubimy jak są wyznaczone granice. Od - do. Bo tak łatwiej.
Osobiście uważam, że "Poza Kościołem nie ma
lepszej drogi do zbawienia". Głęboko wierzę w to, że Bóg dostrzega w ludziach dobro, które dzięki Jego miłosierdziu pozwala na zbawienie.
Dosłowne stwierdzenie, że "Poza Kościołem nie ma zbawienia", jest uzurpowaniem sobie przez człowieka prawa do orzekania, kto jest, a kto nie jest zbawiony. Tymczasem leży to w wyłącznej kompetencji Boga. A człowiek powinien z pokorą poddać się jego osądowi.
Adami i Ewa, czy tworzyli Kościół? Sądzę, że tak. Choć definicja tego Kościoła jest diametralnie odmienna od naszej współczesnej definicji. A&E byli ludźmi, którym Bóg się objawił. Mieli, wiec, relację z Bogiem. A taka relacja społeczne już stanowi Kościół.
Sądzę, że również życie zgodnie z prawami naturalnymi, które ustanowił Bóg można nazwać swego rodzaju Kościołem.
Zapewne wiele osób uzna, że pojechałem za daleko. Może potępicie. Jednak głęboko wierzę w miłość Boga do człowieka i w Jego nieograniczone (przez człowieka) miłosierdzia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.