Niedualne chrześcijaństwo
Istnieje kategoria pisarzy religijnych, których określa się mianem teofilów, a więc osób preferujących mówienie o Bogu w kontekście opowieści o własnej przygodzie z wiarą. Do nich zalicza się amerykański franciszkanin Richard Rohr, znany nie tylko z ponad dwudziestu napisanych książek – z których kilka już przetłumaczono na język polski – ale też działalności konferencyjnej na całym świecie. Rohr jest jednym ze współczesnych mistrzów duchowości, ojcem-założycielem, a obecnie dyrektorem Centrum dla Działania i Kontemplacji. Jest ono miejscem duchowej formacji zarówno dla kontemplatyków, jak i aktywistów. Przesłanie Rohra zawarte w książce Nagie teraz może brzmieć „rewolucyjnie”, a nawet „heretycko” dla tych czytelników, którzy chrześcijaństwo utożsamili z dualistycznym myśleniem, ale taki „szok” potwierdza jedynie jego diagnozę – że w naszym Kościele odeszliśmy od nauczania mistyków. Odpowiedzią chrześcijan na głód duchowy współczesnego świata i wewnętrzne podziały powinien więc być powrót do kontemplacyjnych korzeni własnej religii. Zdaniem Rohra religia bez kontemplatywnego punktu podparcia jest częścią problemu, a nie jego rozwiązaniem. Z tego powodu w sposób krytyczny opisuje w książce świat religijnych zachowań, które tworzą religię pobożności, pozbawioną zaangażowania w uzdrawianie naszego świata z przemocy, sekciarstwa i materializmu. Autor wyjaśnia, jak religia może stać się siłą transformacji człowieka i dlaczego tylko kontemplatywna religia jest w stanie przemówić do współczesnego człowieka. Franciszkaninowi z Ameryki bliskie są słowa niemieckiego jezuity Karla Rahnera, że chrześcijaństwo XXI wieku albo będzie mistyczne, albo nie będzie go wcale. Rohr pisze więc o tym, jak może wyglądać powrót do źródeł, który nie jest jedynie biernym przywołaniem tradycji; o tym, jak może wyglądać duchowość, która nie jest odłączona od codzienności; o religii, która nie jest tylko formą społecznej identyfikacji i „plemiennych podziałów”. Jest to książka o przemianie umysłu i serca, które żyjąc w chwili obecnej – uobecniają ostateczną naturę rzeczywistości. Wtedy „Bóg” przestaje być pustym albo odległym „słowem”; a człowiek synonimem „ego”, które go ogranicza, bo „duszy potrzebny jest sens”. „Ludzkie ego – pisze Rohr – woli wszystko, prawie wszystko, niż upadek, zmianę czy śmierć. Ego jest tą częścią nas, które uwielbia status quo, nawet jeśli trwanie w niezmiennym układzie nic nam nie daje. Ego przywiązuje się do przeszłości i teraźniejszości, a przyszłości się obawia”. Jednak „duszy potrzebny jest sens”. Autorowi bliskie jest stanowisko C. G. Junga, że „największe i najważniejsze problemy w życiu są w zasadzie nie do rozwiązania. Nie można ich nigdy rozwiązać, można z nich jedynie wyrosnąć”. Duchowość „chwili obecnej”, o jakiej pisze i naucza Rohr, do tej przemiany prowadzi i w niej się streszcza.
Jacek Prusak SJ
https://www.gandalf.com.pl/files/produc ... 343092.pdf