Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Szczęść Boże,
Piszę do Was z pytaniem, ponieważ szukam odpowiedzi na różnych stronach w Internecie i co strona, to trochę inny pogląd. Większość jednak uważa, że myśli samobójcze w depresji grzechem nie są. A jak to jest z próbą samobójczą? Bo wg mnie jeśli działałem niejako nieświadomie, ponieważ w wielu chorobach psychicznych (a zwłaszcza depresji nieważne na jakim tle czy stanie okołodepresyjnym) ma się zakrzywiony obraz rzeczywistości, to nim nie są. Na szczęście z choroby się wyleczyłem, ale powyższe pytanie dalej nie daje mi spokoju od czasu, kiedy wyzdrowiałem, czyli jakiegoś roku. Z tego, co pamiętam z Katechizmu Kościoła Katolickiego, to choroby psychiczne i nałogi same w sobie grzechem nie są. I z racji tego, że się z tym zgadzam, to do komuni chodziłem i dalej radowałem się z Bogiem. Błogosławionej niedzieli
PS. Oczywiście mowa o myślach i próbach samobójczych podczas depresji a nie bo ktoś ma takie widzi mi się.
PS2. Podobnie wg mnie masturbacja w okresie dojrzewania (który wg mnie u mężczyzn niebędących księżmi kończy się jak znajdziesz swoją drugą połówkę) nie jest grzechem, bo gdzieś ten popęd musi upłynąć. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Piszę do Was z pytaniem, ponieważ szukam odpowiedzi na różnych stronach w Internecie i co strona, to trochę inny pogląd. Większość jednak uważa, że myśli samobójcze w depresji grzechem nie są. A jak to jest z próbą samobójczą? Bo wg mnie jeśli działałem niejako nieświadomie, ponieważ w wielu chorobach psychicznych (a zwłaszcza depresji nieważne na jakim tle czy stanie okołodepresyjnym) ma się zakrzywiony obraz rzeczywistości, to nim nie są. Na szczęście z choroby się wyleczyłem, ale powyższe pytanie dalej nie daje mi spokoju od czasu, kiedy wyzdrowiałem, czyli jakiegoś roku. Z tego, co pamiętam z Katechizmu Kościoła Katolickiego, to choroby psychiczne i nałogi same w sobie grzechem nie są. I z racji tego, że się z tym zgadzam, to do komuni chodziłem i dalej radowałem się z Bogiem. Błogosławionej niedzieli
PS. Oczywiście mowa o myślach i próbach samobójczych podczas depresji a nie bo ktoś ma takie widzi mi się.
PS2. Podobnie wg mnie masturbacja w okresie dojrzewania (który wg mnie u mężczyzn niebędących księżmi kończy się jak znajdziesz swoją drugą połówkę) nie jest grzechem, bo gdzieś ten popęd musi upłynąć. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 13:49 przez Tomasz21, łącznie zmieniany 3 razy.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech
Ja uważam, że próba samobójcza jest grzechem. Sam jestem chory i 2 razy próbowałem odebrać sobie życie.
Palenie także jest grzechem. Chyba, żeś uzależniony to nie jest g. ciężkim. Ja palę i przyjmuję komunię świętą.
Ja spowiadałem się z prób odebrania sobie życia.
EDIT: a w czym problem? Lękasz się wyznać tego grzechu?
EDIT 2: masturbacja także jest grzechem, lecz moim zdaniem, w rożnych sytuacjach ma różną wagę.
Palenie także jest grzechem. Chyba, żeś uzależniony to nie jest g. ciężkim. Ja palę i przyjmuję komunię świętą.
Ja spowiadałem się z prób odebrania sobie życia.
EDIT: a w czym problem? Lękasz się wyznać tego grzechu?
EDIT 2: masturbacja także jest grzechem, lecz moim zdaniem, w rożnych sytuacjach ma różną wagę.
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 13:51 przez sądzony, łącznie zmieniany 2 razy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Depresja nie jest chorobą odbierającą poczytalność, więc nie działeś "niejako nieświadomie'. Są choroby psychiczne rzeczywiście wpływające na ograniczenie poczytalności, ale to jest zupełnie co innego.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
W chorobach/zaburzeniach afektywnych występują np urojenia, które wpływają na poczytalność. Rzeczywiście w głębokiej depresji nie można mówić o niepoczytalności lecz poczytalność jest z pewnością upośledzona / zaburzona.
W depresji często z powodu cierpienia, lęku, niezrozumienia system moralny zostaje "przewartościowany" i często nie jesteśmy "racjonalnie" kierować własnym postępowaniem.
Oczywiście, moim zdaniem, nie do końca zwalnia to z "grzeszności".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4385
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Oczywiście, że masturbacja jest poważnym grzechem, najczęściej ciężkim. Trzeba się z tego grzechu spowiadać, inaczej spowiedzi i Komunie są świętokradcze, jeśli ten grzech zatajasz.
Co do prób samobójczych- wiadomo, że zaburzenia psychiczne często wiążą się z dużym cierpieniem i bywa naprawdę trudno, dobrowolność może być ograniczona, ale próba samobojcza to grzech przeciwko przykazaniu "nie zabijaj" i powinno się to wyznać podczas spowiedzi. Myśli samobójcze też. Chociaż oczywiście może wystąpić brak dobrowolności, wtedy grzech jest mniejszej wagi. Poza tym na niektóre myśli nie mamy wpływu. Ale sam fakt choroby psychicznej nie oznacza od razu, że tej dobrowolności nie było. Z tego co opisałeś trudno wywnioskować czy było to dobrowolne czy nie. Lepiej więc się z tego wyspowiadaj. Też zmagałam się z myślami samobójczymi i spowiadałam się z tego.
Wyznaj koniecznie te grzechy na spowiedzi, także masturbację, oraz ich zatajanie i że przyjmowałeś po nich Komunię. Okresl mniej więcej od jak dawna zatajasz te grzechy, ile przez ten czas odbyłeś spowiedzi, na których tego nie wyznawałeś i opisz to wszystko spowiednikowi. Jeśli nie byłeś świadomy, że trzeba się z tego spowiadać to być może nie doszło do zatajenia, ale naprawdę nie ryzykuj i po prostu wyznaj to wszystko.
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 16:01 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 4 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Wg mnie po prostu grzechem jest świadome działanie a nałogów do nich nie zaliczam, skutków chorób psychicznych tym bardziej. Zwłaszcza, że są to niechciane działania. A co najciekawsze dzisiaj kontakowałem się w tej sprawie z dawnym księdzem z mojej parafii przez Messenger (studiował teologię i religioznawstwo) zanim napisałem pytanie tutaj i nawet jej nie odczytał. Ale mniejsza, pewnie nie miał czasu, bo jak jest się proboszczem w swojej parafii, to trochę mniejszą wagę przykłada się do ludzi, którzy dawniej byli Twoimi parafianami. Spowiadać się obecnym księżom ze swojej parafii też mam średnią ochotę patrząc na poziom ich "mądrości".
PS. Na razie staram się walczyć sam w sobie, ale jeśli się nie uda, to naprawdę nie uważam tego za grzech. W końcu to faktycznie niejako uzależnienie od popędu, którego na razie nie mam czasu leczyć, pomijając fakt że nie czuję takiej potrzeby. No, w każdym razie nie tak ciężki jak pedofilię i brak życia w ubóstwie niektórych księży, czasami związanych z polityką... Co najciekawsze, najczęściej robię to, ponieważ czuję taki wewnętrzny przymus i/lub nie mam czym zająć rąk. Możliwe, że jest to również swego rodzaju ujście emocji po tym jak ojciec bił matkę przy mnie i siostrze a potem przy nas i własnych rodzicach wstydził się do tego przyznać. Z resztą jego ojciec pewnie by mu jeszcze potakiwał, ponieważ sam uważa, że "jak kobieta sobie zasłuży, to można ją bić" 🤦♂️
EDIT: Jeśli chodzi o próby samobójcze, to tak, lękam się wyznać tego grzechu, ponieważ niektórzy księża jako wytłumaczenie pieprzą trzy po trzy za przeproszeniem.
PS. Na razie staram się walczyć sam w sobie, ale jeśli się nie uda, to naprawdę nie uważam tego za grzech. W końcu to faktycznie niejako uzależnienie od popędu, którego na razie nie mam czasu leczyć, pomijając fakt że nie czuję takiej potrzeby. No, w każdym razie nie tak ciężki jak pedofilię i brak życia w ubóstwie niektórych księży, czasami związanych z polityką... Co najciekawsze, najczęściej robię to, ponieważ czuję taki wewnętrzny przymus i/lub nie mam czym zająć rąk. Możliwe, że jest to również swego rodzaju ujście emocji po tym jak ojciec bił matkę przy mnie i siostrze a potem przy nas i własnych rodzicach wstydził się do tego przyznać. Z resztą jego ojciec pewnie by mu jeszcze potakiwał, ponieważ sam uważa, że "jak kobieta sobie zasłuży, to można ją bić" 🤦♂️
EDIT: Jeśli chodzi o próby samobójcze, to tak, lękam się wyznać tego grzechu, ponieważ niektórzy księża jako wytłumaczenie pieprzą trzy po trzy za przeproszeniem.
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 20:29 przez Tomasz21, łącznie zmieniany 7 razy.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1914
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Dziękuj Bogu, że próby samobójcze były nieudane
Nie sądzę aby to minęło, ale możne się pogłębiać. Wychodzenie z seksoholizmu trrwa tyle samo albo i dłużej niż lata wchodzenia w to. Więc jak najwcześniej warto przestawić zwrotnicę i zacząć wychodzić z tego.Tomasz21 pisze: PS2. Podobnie wg mnie masturbacja w okresie dojrzewania (który wg mnie u mężczyzn niebędących księżmi kończy się jak znajdziesz swoją drugą połówkę) nie jest grzechem, bo gdzieś ten popęd musi upłynąć. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Seksoholizm, czyli uzależnienie. Uzależnienia dzieją się wbrew naszej woli a więc i nieświadomie. Choroby psychiczne wraz z ich skutkami również. Dlatego nie uważam ich za grzech. Twierdzę również, że seksoholizm z bardzo dużym prawdopodobieństwem minie, bo jeśli będziesz kochał swojego partnera/swoją partnerkę, to będziesz chciał raz na jakiś czas znaleźć chwilę na wieczorny seks z nią/nim a w ciągu dnia/nocy będziesz zajęty swoimi obowiązkami. Poza tym wiele stron mówi, że w trakcie okresu dojrzewania masturbacja grzechem nie jest. Pozostałą część doby zapewne będziesz imprezował i/lub spał.Andy72 pisze: ↑2021-08-15, 20:13Dziękuj Bogu, że próby samobójcze były nieudane
Nie sądzę aby to minęło, ale możne się pogłębiać. Wychodzenie z seksoholizmu trrwa tyle samo albo i dłużej niż lata wchodzenia w to. Więc jak najwcześniej warto przestawić zwrotnicę i zacząć wychodzić z tego.Tomasz21 pisze: PS2. Podobnie wg mnie masturbacja w okresie dojrzewania (który wg mnie u mężczyzn niebędących księżmi kończy się jak znajdziesz swoją drugą połówkę) nie jest grzechem, bo gdzieś ten popęd musi upłynąć. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
PS. Nie rozumiem spowiadania się "na wszelki wypadek". Chyba każdemu po to Bóg stworzył WŁASNE sumienie, aby postępował wedle WŁASNEGO sumienia?
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 20:39 przez Tomasz21, łącznie zmieniany 3 razy.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Wbrew własnej woli bywam pyszny co nie oznacza, że czynię to nieświadomie.
Świadomość zła czy grzechu nie zawsze oznacza, że z marszu go nie czynimy.
Jestem uzależniony od palenia papierosów, chciałbym nie palić, mam świadomość zła, które nałóg wyrządza, jednak wciąż palę.
A kiedy kończy się "nrmalność" grzeszność, a zaczyna "choroba" bezgrzeszość?
Hmmmm?Tomasz21 pisze: ↑2021-08-15, 20:34 Twierdzę również, że mogą minąć, bo jeśli będziesz kochał swojego partnera/swoją partnerkę, to będziesz chciał raz na jakiś czas znaleźć chwilę na wieczorny seks z nią/nim a w ciągu dnia/nocy będziesz zajęty swoimi obowiązkami. Pozostałą część doby zapewne będziesz imprezował i/lub spał.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1914
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Gdzie -piszę o spowiadaniu się "na wszelki wypadek".?
Człowiek odpowiedzialny jest za swe wchodzenie w seksoholizm.
Człowiek odpowiedzialny jest za swe wchodzenie w seksoholizm.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Nie Ty, tylko inna osoba. Ale jako że mam własne zdanie oraz sumienie i wedle niego będę postępował, to temat można zamknąć.
PS. Gdzie zaczyna się bezgrzeszność najlepiej wiedzą katecheci, księża (ale Ci mądrzy, naprawdę z powołania), psychoterapeuci oraz psychiatrzy.
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 21:10 przez Tomasz21, łącznie zmieniany 2 razy.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Więc skoro nie masz zdjagnozowanego uzależnienia od masturbacji popełniasz grzech.
Ostatnio zmieniony 2021-08-16, 11:00 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1914
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
Ja mam uzależnienie od seksu, charakteryzuje się tym, że postanawiam poprawę, to znaczy na ten moment chcę walczyć z pokusami i im się opierać, choć wiem że i tak nie wytrwam do końca życia, a praktyka pokazuje że nieraz bardzo krótko. To NIE znaczy, że skoro mam uzależnienie, to mam w ogóle z nim nie walczyć , nie spowiadać się z tego, przyjmować Komunię, tak jakby to nie był grzech.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Stan okołodepresyjny/depresja a grzech oraz inne
@Tomasz21 widzę, że sam się gubisz w swoich "zeznaniach". Skoro wiesz sam najlepiej to po co ten temat? Ale coś mi się wydaje, że jednak masz wątpliwości.
Wiesz my na forum możemy tylko doradzić ale tak naprawdę powinieneś powiedzieć to wszystko spowiednikowi i on wskaże Ci kierunek postępowania.
Piszesz, że nie masz zaufania do mądrości księży...
Rozumiem Cię. Trudno trafić na kapłana cierpliwego, mądrego, pomocnego. Ja właśnie dzisiaj miałam pożegnanie takiego z parafii. Nie wiem gdzie będę się spowiadać... Albo wiem, w sąsiedniej parafii jest super ksiądz więc pojadę tam. Może też poszukaj. Najlepiej jakiegoś aktywnego kapłana ze wspólnoty. Tacy co pracują z młodzieżą naprawdę są pomocni. Spróbuj.
Wiesz czasami nasze sumienie nie widzi wszystkiego tak dobrze, jak zobaczyłby to kapłan.
Szczera spowiedź Ci polecam.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz my na forum możemy tylko doradzić ale tak naprawdę powinieneś powiedzieć to wszystko spowiednikowi i on wskaże Ci kierunek postępowania.
Piszesz, że nie masz zaufania do mądrości księży...
Rozumiem Cię. Trudno trafić na kapłana cierpliwego, mądrego, pomocnego. Ja właśnie dzisiaj miałam pożegnanie takiego z parafii. Nie wiem gdzie będę się spowiadać... Albo wiem, w sąsiedniej parafii jest super ksiądz więc pojadę tam. Może też poszukaj. Najlepiej jakiegoś aktywnego kapłana ze wspólnoty. Tacy co pracują z młodzieżą naprawdę są pomocni. Spróbuj.
Wiesz czasami nasze sumienie nie widzi wszystkiego tak dobrze, jak zobaczyłby to kapłan.
Szczera spowiedź Ci polecam.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 2021-08-15, 22:24 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42