Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Tutaj możesz porozmawiać na tematy dotyczące życia, życiowych mądrości, jak żyć w sposób zgodny ze światem
konik

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: konik » 2016-12-07, 13:36

Majac onego czasu troche czasu w tym czasie i korzystajac czasowo z przydzielonego czasu posylam :-D
Niech Wszechmocny milosierdzie swe okaze naukowcom ... tak zapaskudzic teoretyczna teorie swymi teoriami :-D
Niech to kon kopnie :lol:

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Dezerter » 2016-12-09, 23:17

Benjamin pisze:Hmmmm ... jesli robimy wszystko coraz wolniej, to na kazda czynnosc zuzywamy mierzalny odcinek czasu rozny czyli dluzszy od tego, gdy bylismy mlodsi.
Logiczna sprzecznosc - wowczas odczucie czasu zmienia sie w przebieg czasu zuzytego na czynnosc ... dlatego spostrzegamy, ze zamiast 1 godziny potrzebujemy 2 godzin.
Pokaz mi, w ktorym momencie czas przyspieszyl?
Dezerterze - tu w tym watku napisales, ze zawsze pragnales poziomu dyskusji.
A teraz piszesz pierdoly i stawiasz je za wzor dyskusji.
Problem czasu mozna rozpatrywac przez cale dekady.
Ja rozumiem pytanie konika - chcecie w miare rzetelnie zapoznac sie z tematem, czy tez wolicie taki sposob dyskusji, w ktorym pierdola goni pierdole?
Nie ma sprawy ... swiat sie nie zawali :-D
jaki wzór? - to była tylko moja opinia - mam chyba do niej prawo?
Wracając do czasu - dyskutujcie do woli i jeszcze na wyższym poziomie - bardzo proszę :-)

Czas rzeczywiście nie przyspieszył po 40, to nam go zaczyna brakować w sensie nie starcza nam dnia , czy 8 godzin w pracy by wykonać te same czynności co kiedyś w młodości - stąd wrażenie, że czas płynie szybciej - oczywiście subiektywne, a więc nieobiektywne, nieprawdziwe.
Mamy więc bardzo subiektywny odbiór czasu, zmienny nie tylko w rożnym wieku, ale jest on również zależny od sytuacji, nastroju i wielu innych rzeczy.
Wszystkie wypowiedzi o czasie są tu mile widziane, również te jak je Beniamin ocenia "pierdoły" ;-)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: konik » 2016-12-10, 09:09

Oj ludzie, nie do wiary, oszalaly mi zegary.
Czy Wy wiecie, czy nie wiecie ... dziwne rzeczy sa na swiecie.
Mamy jeden ustalony urzedowo czas na pewnym terytorium - tutaj jest tzw. srodkowoeurpejski.
A zegary maja to w nosia ( albo w najmniejszej sprezynce ;-) ) ... i kazdy pokazuje swoj czas - jeden to srodkowoeuropejskogabinetowy, ktory rozni sie od srodkowoeuropejskokorytarzowego. Jeszcze inny nie dal sobie wmawiac jakiegos czasu zimowego i dalej biegnie czasem letnim.
No, i tutaj jest problem: w ktorym czasie sa te zegary?
A moze to przenikanie sie przestrzeni?
A moze to lenistwo wlasciciela?
A moze to tylko kon glupoty wypisuje?

Wie ktos cos, jak to z tym czasem bywa?

No to bywajcie ... tymczasem ja poczekam przy moim osobistym zegarze na odpowiedz w moim osobistym czasoprzestrzennym wymiarze :-D

Pozdrawiam ze stajni srodkowoeuropejskiej.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2016-12-10, 10:05

Czas pojęciem subiektywnym jest. To, co zegary wskazują, wynika z umowy społecznej. Gdy zauważono cykliczność pewnych zjawisk, zaczęto odstęp mierzyć w coraz drobniejszych jednostkach. Dla dokładności uzyskania. Z podobną (choć zakres znacznie mniejszy) mamy do czynienia z sygnalizatorami świetlnymi. Czerwone oznacza STOP.
Gdyby zmienić (tak zupełnie prywatnie) definicję i za podstawę (jednostkę) przyjąć jakąś czynność, którą Dezerter wykonywał kiedyś szybciej, a teraz wolniej. Mielibyśmy rzeczywistą zmianę prędkości czasu. Podobnie, gdy na skutek globalnego ocie...enia, wzorzec przyspieszy? Jeśli wraz z nim przyspieszą wszystkie procesy, to nie zauważymy tego. Ale czas płynący poza naszym globem rozjedzie się z naszym czasem.
Dzieje się to dlatego, że czasu nie ma. Jest tylko pewien sposób mierzenia zmian. Gdy ustanie wszelaka przemiana materii, czas stanie. A najpierw, zacznie zwalniać. Jednak zjawisko to nie nastąpi po przekroczeniu 40-stki, lecz nieco później. Na szczęście, będziemy już wtedy w bezczasie. Nadzieję mam, że w bliskości Boga.

Leciutkie pytanie: Dezerterze, czy czas nie przyspiesza także okresowo, np. przed świętami?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Dezerter » 2016-12-10, 20:29

Czas dla nas odbiorców płynie w sposób całkowicie subiektywny - jeśli miałbym znaleźć jakąś prawidłowość to:
czas płynie (dla nas w sposób subiektywny) z prędkością wprost proporcjonalną do ilości czynności jakie mamy wykonać w jednostce czasu
czyli jeśli w godzinie mam do wykonania tylko 2 telefony po 5 minut, to ta godzina będzie mi się wlokła niesamowicie (siedząc na centrali telefonicznej)
jeśli w godzinie nam do wykonania 10 telefonów po 5 minut, to minie mi błyskawicznie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2016-12-11, 09:24

Dezerter pisze:Czas dla nas odbiorców płynie w sposób całkowicie subiektywny - jeśli miałbym znaleźć jakąś prawidłowość to:
czas płynie (dla nas w sposób subiektywny) z prędkością wprost proporcjonalną do ilości czynności jakie mamy wykonać w jednostce czasu
...
Niby tak, lecz za mało.
Kiedyś byłem wspominałem o wypadku samochodowym, któremu uległem jako przechodzień. Prehistoria. Podlek wjechał, środkowym pasem, na czerwonym. Drugi poldek, z jego prawej, zdążył też wjechać. Ten chcąc go ominąć odbił wprost na mnie. Do tego momentu działo się wszystko normalnie. Wtedy uświadomiłem sobie nadchodzącą nieuchronnie śmierć. Wtedy wszystko spowolniło. Wyginające się blachy, rozpryskujące się szkło -poruszały się wolniej niż galopująca mrówka. Tak jak w filmie puszczanym z znacznie zwolnionym tempie. A potem nagle przyspieszyło. Jakby film parę razy szybciej. Nagle poldek znalazł się tuż przy mnie. Zamazana plama. Uderzenie. I znów inaczej. Kątem oka widziałem wiszącą poziomo w powietrzu kobietę, która przechodziła obok mnie. Jeden krok wcześniej. A później wszystko wróciło do normy.
Uważam, że nie było to moim subiektywnym odczuciem zmiany prędkości. To zmieniła się prędkość interpretacji bodźców docierających do mnie. Nagle moje zmysły zaczęły przyswajać znacznie więcej, a mózg szybciej rejestrował. Te malutkie elektroniki biegające wzdłuż włókien nerwowych dostały kopa. Włączył się jakiś dopalacz. Procesy fizyko-chemiczne w moim mózgu zmieniły swoją (niezmienną) prędkość. (Nie jestem wolnomyślicielem, ale wtedy byłem superszybkomyślicielem.) Ten czas przyspieszył dla mojego organizmu. W tej samej jednostce czasu działo się więcej. Miara czasu się zmieniła. Zegar biologiczny zwiększył tempo. Czas nie ma prędkości constans. Czas jest wynalazkiem ludzkim ułatwiającym interpretowanie i opisywanie zjawisk. Czas, jako pojęcie pierwotne nie istnieje. Jest tylko miarą obserwowanych zdarzeń.
Także w modlitwie czas różnie płynie. W tej samej jednostce czasu, czasem udaje się rozważyć cały Różaniec, a czasem jeno jego jedną cząstkę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2017-01-04, 15:15

Czas to pieniądz, pieniądz to grunt, grunt to ziemia, ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróż a stróż - to dozorca.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Dezerter » 2017-01-04, 18:43

Andej pisze:Czas, jako pojęcie pierwotne nie istnieje. Jest tylko miarą obserwowanych zdarzeń.
Twój poprzedni post dość mocno na to wskazuje
A to ja zadam inne pytanie
Czy w wieczności po zmartwychwstaniu będziemy odczuwali upływ czasu?
Mi sie nasuwa odpowiedź - NIE
bo skoro wieczność, to jakiekolwiek liczenie czasu nie ma sensu
Teraz żyjemy pod dyktaturą czasu, bo nasze ziemskie życie jest ograniczone i czasowe a śmierć się zbliża z każdą minutą :-?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2017-01-05, 10:11

Dezerter pisze: ...
Czy w wieczności po zmartwychwstaniu będziemy odczuwali upływ czasu?
...
Nie mam żadnych wątpliwości, że TAM nie będziemy mieć styczności z tym, co tu czasem nazywamy. Ale to nie znaczy, że nie będzie czegoś zamiennego. Pojęcie czasu jest nierozerwalnie związane z działaniem, ruchem i wszelkimi procesami.
Jak jest w Niebie? Jeszcze tam nie byłem, więc, z autopsji nie znam. Podstawowym pytaniem jest: Czy po dostaniu się do Nieba podlegamy jakimś procesom? Czy zmieniamy się w trakcie pobytu? Czy od razu osiągamy pełnię doskonałości łącząc się ze Stwórcą? I tu niechcący wdepnąłem w jeszcze trudniejsze pytanie: Czy Bóg jest niezmienny? Czy podlega procesowi doskonalenia (czy jest kres doskonałości)?

Równolegle mam świadomość ograniczoności ludzkiego poznania. Nie wkraczając w problemy niebiańskiego czasu bardziej intryguje mnie czas tu na Ziemi. Najpierw chciałbym przytoczyć pewną analogię. Człowiek i przestrzeń. Gdzie jestem? W jakimś punkcie? Nie. W konkretnej przestrzeni. Moje stopy pokrywają jakąś powierzchnię. A ręce? Wszak tam, gdzie są moje ręce, tam i ja jestem. Zasięg moich rąk wyznacza jakąś trójwymiarową przestrzeń, w której jestem. Mój wzrok obejmuje znacznie więcej. Posiadając długi kij jeszcze bardziej poszerzam zajmowaną przez siebie przestrzeń. A gdybym dysponował, np. karabinem laserowym, to moje oddziaływanie obejmowałoby przestrzeń ograniczoną (tymczasowo) jedynie przegrodami stałymi. Myślę sobie, że relacja Boga do czasu jest doskonalsza niż moja do przestrzeni. Bóg JEST TU (tj. na Ziemi) w zaraniach dziejów, teraz i aż do końca tego świata. Tak jak ja obejmuję jakąś przestrzeń, tak Bóg obejmuje i czas i przestrzeń. Jest i tu i tam. I wtedy, i teraz i później. (Wiem, że każde porównanie Boga z Jego stworzeniem jest nieudaczne, ograniczone i hipotetyczne. Czy mrówce wytłumaczę pojęcia całki tego, co dzieje się w prędkości światła?)

I jeszcze jedna myśl. Czym jest Niebo? Zwykle odpowiadam, że jest stanem miłości. Niebo porównuję do przebywania w otoczeniu kogoś, kogo kocham, a zarazem kogoś, kto kocha mnie. Czy w takiej sytuacji czas płynie? Czy tylko trwa?
Gdy jest wspaniale, mówimy: Chwilo trwaj!
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Dezerter » 2017-01-05, 22:58

Pewnik - Bóg jest niezmienny - dlatego jest nazywany (min) Bogiem

Bóg Był, Jest i Będzie - jest to jedno z uprawnionych i akceptowalnych tłumaczeń Bożej odpowiedzi na pytanie o Imię zadane przez Mojżesza JHWH, który chciał go posłać do Egiptu

Pełna zgoda, że w Niebie będziemy mogli powiedzieć " chwilo trwaj"
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2017-01-06, 08:21

I tu mamy paradoks.
Niezmienność Boga, przynajmniej w ludzkim rozumowaniu, oznaczałaby bezczynność. A temu każdy zaprzeczy. Albowiem Bóg jest żywy. Sądzę, że podlega procesom, których jest twórcą.

I jeszcze jeden paradoks. Jeśli Niebo jest ponad czasem (w co wierzę), to znaczy, że w Niebie równocześnie jest przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Czy z tego mogę wyciągnąć wniosek, że w przestrzeni niebiańskiej jestem już w Niebie, choć w tej chwili stukam w klawisze tu, na Ziemi. Czy mogę być jednocześnie tu i Tam?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Dezerter » 2017-01-06, 15:16

Komplikujesz sprawę ;-) nie jestem dobry w paradoksach - muszę nad tym trochę czasu pomyśleć
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2017-01-06, 18:46

Dezerter pisze:Komplikujesz sprawę ;-) nie jestem dobry w paradoksach - muszę nad tym trochę czasu pomyśleć
Nie turbuj się. Przypomina mi się rozmowa kard. Bergoglio z rabinem Skórką. Obaj stwierdzili, że wszelkie kategoryczne stwierdzenia dotyczące Boga są przejawem zarozumialstwa. Nigdy tego nie pojmiemy, dopóki nie staniemy przed Nim w Niebie. Dobrze, że możemy dyskutować i dyskutujemy. To nas przybliża. W ten sposób staramy się lepiej zrozumieć. Jednak nasze umysły, choćby najbardziej genialne, nie są porównywalne z możliwościami Boga. Wciąż doświadczamy niewielkiego wycinka Jego dzieła stworzenia. Wciąż nie potrafimy zrozumieć stworzonych przez Niego praw fizycznych. A cóż dopiero tego, co zakryte przed naszym doświadczeniem.
Wywołując kwestię nie liczę na jednoznaczną odpowiedź autorytatywnie stwierdzającą, że jest tak lub inaczej.
Jestem przekonany, że w Niebie nie ma czasu w takim pojęciu, jakie znamy na ziemi. Wierzę, że Bóg jest ponad czasem. Czyli, że tak samo jest przed wiekami, jak i teraz i w dowolnie odległej przyszłości. Sądzę, że nasza obecna świadomość jest związana z włączeniem nas przez Boga w ziemską rzeczywistość. Po spełnieniu zadania wracamy do Niego. Pochodzimy od Boga, należymy do Boga, musimy do Niego wrócić. Lepsi, doskonalsi, mądrzejsi.
A propos myślenia. To pytanie zadał mi ktoś już ze dwa lata temu. Wciąż mi się przypomina. I dręczy. Chyba to jest tak, jak z chłopcem przelewającym morze do dołka w szybszym tempie, niż możliwe jest zrozumienie tajemnicy Trójcy świętej. Ale, wierzę, że dociekania prowadzą do Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-01-07, 02:01

Andej pisze:Niezmienność Boga, przynajmniej w ludzkim rozumowaniu, oznaczałaby bezczynność.
Nie sądzę, by było takie wynikanie.
Jeśli Niebo jest ponad czasem (w co wierzę), to znaczy, że w Niebie równocześnie jest przeszłość, przyszłość i teraźniejszość
Niebo nie jest "poza czasem". W Niebie nie obowiązują ograniczenia czasu.
Gdyby rozumieć to tak, jak napisałeś w paradoksie, to Niebo byłoby właściwie we władaniu czasu znacznie bardziej niz doczesność.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czas - czy jest?, czas a Bóg, poświęćmy mu nieco czasu

Post autor: Andej » 2017-01-07, 08:42

Marek_Piotrowski pisze:
Andej pisze:Niezmienność Boga, przynajmniej w ludzkim rozumowaniu, oznaczałaby bezczynność.
Nie sądzę, by było takie wynikanie.
Jeśli Niebo jest ponad czasem (w co wierzę), to znaczy, że w Niebie równocześnie jest przeszłość, przyszłość i teraźniejszość
Niebo nie jest "poza czasem". W Niebie nie obowiązują ograniczenia czasu.
Gdyby rozumieć to tak, jak napisałeś w paradoksie, to Niebo byłoby właściwie we władaniu czasu znacznie bardziej niz doczesność.
Nie potrafię przyznać Ci racji. Ale też nie potrafię dobrze wyartykułować swych myśli. Główną tezą jest to, że czas (mam na myśli to pojęcie, którego używamy codziennie; to, co mierzone jest zegarami, częstotliwością kryształu, oscylacją czegoś tam) dotyczy wyłącznie poznawalnego świata fizycznego. Temu, co czasem nazywamy, podlegamy tylko tu, na ziemi, tylko, dopóki życie trwa. Ale i tu podlegamy mu relatywnie. Albowiem czas raz przyspiesza, a czasem zwalnia. Związane jest to z naszym postrzeganiem, czyli prędkością procesów fizycznych zachodzących w nas samych.
Twierdze (to znaczy wierzę w to), że w Niebie nie ma zegarów wskazujących czas ziemski. Twierdzę (wierzę), że Bóg ma jednakowy dostęp do tego co było, jest i będzie. A jeśli tak, to dla Boga jestem jednocześnie niemowlakiem, młodzieńcem, dorosłym jak i starcem. Bóg widzi mnie całego. Z całym bagażem moich doświadczeń. Zarówno tych przeszłych, jak i przyszłych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia, filozofia, czyli jak żyć dojrzale”