Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Tutaj możesz porozmawiać na tematy dotyczące życia, życiowych mądrości, jak żyć w sposób zgodny ze światem
Magnolia

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Magnolia » 2018-01-26, 11:59

Marek_Piotrowski pisze: 2018-01-24, 21:28
Nie sądzę, byśmy mogli Ci pomóc inaczej, niż pokazując nie zafałszowany obraz Boga. Czy chcesz?
Otóż Bóg jest miłością, dlatego tym, co Go uszczęśliwia jest dawanie, jak najpełniejsze obdarowywanie, uszczęśliwianie. My ze swej strony uszczęśliwiamy Boga, jeśli pozwalamy Mu na jak najpełniejsze obdarowywanie nas. Pozwalamy Mu nas obdarowywać, gdy Go kochamy. Jeśli nie ma w nas odpowiedzi na miłość Boga w formie kochania Go, to pozbawiamy Go radości dawania nam samego Siebie. Dlaczego? Otóż człowieka nie uszczęśliwia kontakt z osobą, której nie kocha, która jest mu obojętna lub którą nienawidzi. Tak też jest z naszym odniesieniem do Boga. Jeśli ktoś Go kocha, to doznaje szczęścia blisko Niego. Jeśli komuś Bóg jest obojętny, to Jego dar z samego Siebie staje się obojętny. Człowiek, który nie kocha Boga, potrafi się cieszyć jedynie Jego darami. Nim samym, Jego bliskością, jednością z Nim – która tworzy się dzięki Komunii św. – radować się nie potrafi. Gorzej nawet, dla człowieka, który Boga nie kocha, Jego bliskość staje się nieprzyjemna, przykra, ograniczająca wolność, rozumianą jako czynienie tego, co się chce – nawet zła. Ludzie, którzy nie kochają Boga, odbierają Go jako intruza, narzucającego się ze swoją wolą i domaganiem się miłości. Uciążliwe wydaje im się wymaganie przez Niego dobroci i przełamywania egoizmu. Jezus pragnął ustanowienia Eucharystii i równocześnie kochających Go serc, bo tylko takie zaspokajają pragnienie Jego miłości, którym jest najpełniejsze ofiarowanie Siebie nam. Wzorem osoby, która pozwalała Bogu najbardziej się obdarowywać jest Maryja. Swoją ogromną miłością, pragnieniem wypełniania woli Boga nie stawiała Mu najmniejszych nawet przeszkód w tym, by mógł Ją hojnie obdarowywać samym Sobą.

Abraham45

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 12:38

Magnolio

Ja nie zaprzeczam temu co piszesz o miłości Jezusa. Tylko widzisz - nie na każdego człowieka działa mówienie słodkich słów o miłości Jezusa. Jak mówił często w swoich kazaniach Piotr Pawlukiewicz - wielu ludzi posiada na swoich sercach takie koła ratunkowe, takie blokady, że takie słowa na nich nie działają. Często do takich ludzi dociera Bóg właśnie po przez podobnych ludzi, z podobnymi doświadczeniami upadku, totalnego bagna odnaleźli Boga i po przez świadectwa życia docierają do takich ludzi. Takie osoby są odbiciem tych ludzi z problemami, które żyją w grzechu. Gdy taka osoba widzi kogoś kto był na dnie, żył w ciężkich grzechach a znalazł Boga i żyje teraz zupełnie inaczej, będąc szczęśliwym to próbuje poznać powody, sposób w jaki taki człowiek stal się szczęśliwy i ma szansę na otwarcie się na Boga. To - jak pisałem - widać było właśnie we wspólnocie.

Gdy człowiek z tzw dna widzi człowieka który jest pobożny, tak czule mówi o Bogu to niestety często czuje się wobec takiej osoby źle, bo wie, że taka osoba jest znacznie lepsza od niego, że może go traktować jako jakiś odpad, więc unika takich ludzi, odsuwa się. Ja rozmawiałem z takimi osobami, same mówiły, że nie ruszają ich takie czułe słówka. Gdy zaczynali do nich mówić katechiści, często twardo i krytycznie lub gdy widziały takich ludzi jak oni sami jak otwierają się i mówią o swoich problemach, podobnych lub gorszych to czuli się jakby byli wśród równych sobie i to im otwierało oczy, że skoro inni odnajdują drogę, odnajdują miłość Jezusa to i oni mogą.

Przeszłość ciągnie się za ludźmi nie raz bardzo długo i odciska na życiu bardzo ciężkie piętno cierpienia, bezsensu życia. Bez odnalezienia Boga to życie może trwać do końca. Ale wielu odnajduje drogę do Boga, ale bez Boga nic się nie dzieje. Bóg cały czas trwa przy człowieku i czeka na jego reakcję, na jego pragnienie wyjścia ze swojej skorupy i otwarcia się na miłość Boga.

Marcin_

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Marcin_ » 2018-01-26, 19:36

Marek_Piotrowski pisze: 2018-01-24, 21:28 Ten fałszywy obraz ma swój odpowiednik w fałszywym obrazie świata (i być może też w fałszywym wizerunku jaki masz samego siebie).
To zafałszowanie ma wiele przyczyn - ale na pewno ma związek ze złem, jakiego doświadczyłeś w życiu.
Utknąłem w przeszłości , w poczuciu krzywd wyrządzonych przez "potwora" i tam(w przeszłości) rządził lęk przed karą, a teraz obawiam się że sam mogę zrobić coś przerażającego i tym samym stać się "potworem" którego Bóg będzie karał dlatego też prześladuje mnie fałszywe poczucie winy wynikające z obaw że coś złego może się stać , coś niezamierzonego ,nieprzewidywalnego a ja będę winny i analogicznie dalej rządzi lęk przed karą.

Abraham45

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 20:09

To nie rób nic głupiego czego potem będziesz żałować. Zamiast myśleć o przeszlości pomyśl lepiej o przyszłości, bo przeszlości nie zmienisz już więc najlepiej zostawić ją za sobą, a skupić się na tym co przed tobą a moźesz uczynić wiele dobra dla innych.

Weź Biblię do ręki i poczytaj sobie a potem się pomódl o światło na swoją sytuację, na swoje życir i poproś aby Bóg ciebie chronił przed złem, abyś nikogo nie skrzywdził. Lepiej czynić dobro a nie zło.

Marcin_

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Marcin_ » 2018-01-26, 21:03

Rzecz w tym że nie planuje niczego robić ani głupiego ani złego a obwiniam się jak by to były moje zamiary a to tylko myśli i wyobrażenia powstałe wskutek stłumionych i nieakceptowanych emocji.

Abraham45

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Abraham45 » 2018-01-26, 21:21

Całe szczęście, ale obwinianie się nie jest potrzebne. Lepiej skupić uwagę na czymś budującym a nie dołującym. Może modlirwa, Biblia lub jakaś ciekawa katecheza w sieci.

konik

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: konik » 2018-01-26, 22:37

Ja widze to w taki sposob: niczego, co dokonalismy kiedys w przeszlosci, zmienic juz nie mozemy. Ale wszystko, co mozemy jeszcze w zyciu uczynic, mozemy uczynic jak najlepiej jestesmy w stanie ... i dla Boga, i dla nas, i dla innych ludzi.
Wystarczy, gdy to pojmiemy, to bedziemy umieli zyc.

podkowa

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: podkowa » 2018-01-26, 22:42

Bardzo to madre koniku. I bardzo na temat.

Abraham45

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Abraham45 » 2018-01-27, 00:28

Ja odkąd pojąłem, że bez Boga nic nie mogę sam to stawiam na Boga, bo on wie lepiej niż ja co dla mnie dobre. Ja nie jestem pewny swojego postępowania, nie wiem jak nisko mogę upaść, ale bez Boga raczej bardzo nisko. Jak Jemu pozostawiam kwestię mojego być albo nie być to jakoś to wszystko się układa - lepiej gorzej, ale przynajmniej wiem, że On nade mną czuwa.

Głupot z przeszłości nie zmienię, nie cofnę czasu, ale mam jakiś wpływ na przyszłość i mogę robić coś aby ona była lepsza od przeszłości. Dlatego wziąłem się za Ewangelizację, bo to prowadzi do bliższego poznawania Boga a jednocześnie mogę pomagać innym. I nie muszę się wtedy obawiać, że wejdę w jakieś bagno z którego ciężko będzie wyjść.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-27, 12:12

Marcin_ pisze: 2018-01-26, 19:36
Marek_Piotrowski pisze: 2018-01-24, 21:28 Ten fałszywy obraz ma swój odpowiednik w fałszywym obrazie świata (i być może też w fałszywym wizerunku jaki masz samego siebie).
To zafałszowanie ma wiele przyczyn - ale na pewno ma związek ze złem, jakiego doświadczyłeś w życiu.
Utknąłem w przeszłości , w poczuciu krzywd wyrządzonych przez "potwora" i tam(w przeszłości) rządził lęk przed karą, a teraz obawiam się że sam mogę zrobić coś przerażającego i tym samym stać się "potworem" którego Bóg będzie karał dlatego też prześladuje mnie fałszywe poczucie winy wynikające z obaw że coś złego może się stać , coś niezamierzonego ,nieprzewidywalnego a ja będę winny i analogicznie dalej rządzi lęk przed karą.
To zrozumiałe. Jednak zwróć proszę uwagę, że nie jesteś swoimi odczuciami. I na drugie: rzeczywistość nie jest Twoimi odczuciami.
W sytuacjach gdy doznałeś krzywdy, Twoje uczucia muszą Cię okłamywac - nie byłbyś człowiekiem, gdyby tak nie było.

Niemniej to Ty decydujesz o swoich czynach, a nie Twoje odczucia (mam tu na myśli także lęki itd). To jest Twoja droga do wolności.
Przezwyciężenie traumy łatwe nie jest, ale możliwe. I możliwe jest nie poddawanie się jej. Nawet nieco "zimne" obserwowanie swoich odczuć i lęków.

Jeśli mogę Ci Marcinie - na forum lub na priv - jakoś pomóc, jesli będę umiał - pisz.

Dominik

Re: Przeszłość i jej wpływ na teraźniejszość

Post autor: Dominik » 2018-02-02, 19:43

Zamykam temat na prośbę założyciela.

Zablokowany

Wróć do „Psychologia, filozofia, czyli jak żyć dojrzale”