Dobre pytanie. Ale jaki w nim sens?
Czy jest to sugestia, że wiara wyklucza psychoterapie, a psychoterapia wiarę? Coś w tym jest. Poznałem Karola Meissnera (dr psychologii, benedyktyn tyniecki) pod koniec lat sześćdziesiątych. Wtedy to administracyjnie przeciwstawiono wiarę psychologii. Jako zakonnik miał zakaz wykonywania zawodu. Nie wolno było mu oficjalnie prowadzić psychoterapii. Ale teraz nie ma takich zakazów. Osoba konsekrowana może się tym zajmować i całe szczęście. Bowiem jestem przekonany, że jest potężne spektrum problemów natury psychicznej, które są ściśle powiązane z wiarą. Z imperatywem życia zgodnego z Nauką Chrystusa i Kościoła. Cywilny psycholog nie jest w stanie tego zrozumieć. A jeśli nawet zrozumie, to nie jest w stanie pomóc. Do tego potrzebne wiara. Ukierunkowanie na Chrystusa. Na Boga w Trójcy Świętej.
Ma to też dodatkowe znaczenie. Łatwiej jest wyjaśnić problemy komuś, kto ma w miarę zbliżony światopogląd, system wartości.
Dlatego katolik powinien wszystkie dziedziny swojego życia zawsze łączyć z wiarą.