Relikwie - dar od Boga

Felietony napisane przez Czernina.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Czernin
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 424
Rejestracja: 23 sie 2015
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 4 times
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Relikwie - dar od Boga

Post autor: Czernin » 2017-05-06, 13:14

Słownik określa relikwie jako:

1. fragment szczątków osoby uważanej za świętą, przedmiot z nią związany;
2. droga pamiątka


Relikwia to coś co należało do osoby która została wyniesiona na ołtarze, to znaczy, że wiadomo iż zostało zbawiona, może to być ubranie, ołówek, notatnik, naczynie itd. a nawet ciało tej osoby.

Kościół dzieli takie relikwie na 3 stopnie. Do relikwii pierwszego stopnia można zaliczyć jedynie ciało zmarłego świętego. Relikwia drugiego stopnia to przedmiot, który taka osoba używała i ma charakter religijny, więc może to być modlitewnik, różaniec czy krzyżyk. Stopień trzeci dotyczy tylko tych rzeczy, który dany święty dotykał jednak nie ma to nic wspólnego z religią, np. notatnik, ubranie czy długopis.

Musimy zauważyć, że relikwia to przedmiot, który ułatwia nam kontakt z Bogiem, ponieważ On sam przez nie przesyła nam potrzebne nam do życia. Nie możemy więc traktować takiego przedmiotu jako coś, przez co możemy się w życiu dobrze ustawić. Nie należy traktować relikwii jako bożka, bo ona sama w sobie żadnej mocy nie ma, jednak takową mocą dysponuje Bóg, który gdy widzi naszą sytuacje, pokorę oraz podejścia z wiarą do Niego i ześle nam potrzebną łaskę do życia ziemskiego, co ułatwi nam uzyskanie życia wiecznego.

Relikwie możemy porównać jak do naczynia, do talerza, który sam w sobie nas nie nakarmi, jednak to co w nim będzie ? zupa już tak. Przykład. Relikwią jest talerz, zupą łaska, a to co nam daje ten pokarm jest sam Bóg. Takie podejście jest należyte do tego tematu. Gdyby nie Bóg, taka relikwia nie byłaby relikwią a z zwykłym mniej czy bardziej pożytecznym przedmiotem.

Kult relikwii wiąże się z historią Mojżesza i czasami przed nim, więc był już on widoczny u żydów, chrześcijaństwo go powinno kontynuować i kontynuuje ponieważ nauczanie te jest w zgodzie z Biblią, Kościół katolicki w swoim nauczaniu i praktyce to ukazuje.

Przyjrzyjmy się poniższym fragmentom Pisma.

Kości Elizeusza:

Zdarzyło się, że grzebiący człowieka ujrzeli jedną bandę. Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi (2 Krl 13, 21)

Tutaj relikwią są kości Elizeusza. Zmarły człowiek, który dotyka kości zmarłego powraca ponownie do życia i stoi na nogach. Kości które należały bezpośrednio do Elizeusza są relikwią pierwszego stopnia.


Płaszcz Eliasza:

(...) Eliasz szedł z Elizeuszem z Gilgal. (...) Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch; a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: Ojcze mój! Ojcze mój! (...) i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry. Wrócił i stanął nad brzegiem Jordanu. I wziął płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry, i uderzył w wody. Wtedy rzekł: Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza? I uderzył w wody, a one rozdzieliły się na obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł [środkiem] (2 Krl 2, 1-14)

Eliasz do którego płaszcz ten należał został wzięty do nieba, więc został uznany jako osoba święta, ponieważ zabrał go sam Bóg. Płaszcz Eliasza jest więc relikwią, ponieważ za pomocą tego przedmiotu Bóg pokazał nadprzyrodzoną moc tego przedmiotu w rękach Eliasza, który przeszedł przez zbiornik wody za jego pomocą. Płaszcz ten więc jest relikwią drugiego stopnia.

Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy. (Dz 19,11-12)

Tutaj takimi relikwiami są więc chusty i opaski, które należały do św. Pawła. Mamy jasno napisane, że to Bóg czynił niezwykłe cuda właśnie poprzez te przedmioty.

Trzeba pamiętać, że oddawanie czci relikwiom jest więc uznaniem tego, co Bóg nam daje. Jest wyrażeniem naszej wdzięczności za Jego łaski. A jeżeli jest czymś ponad to, to wtedy możemy mieć problem.

Krzyż Jezusa także jest taką relikwią i jest to relikwia najdoskonalsza, stopnia pierwszego gdyż należała do Jezusa Chrystusa, jak również gwoździe którymi został przybity do Krzyża, Jego szaty, ubranie. Oczywiście należy też pamiętać, że Ciało Jezusa w postaci chleba, które jest umieszczone w monstrancji jest także relikwią, dlatego czcimy z wiarą ten chleb, najlepszym przykładem jest Boże Ciało w odniesieniu do tego. W historii Kościoła wiele razy zdarzało się, że Eucharystia przybierała prawdziwą postać ciała i krwi Jezusa Chrystusa. Podobne sytuacje zdarzały się również w naszym kraju.

Jest jeszcze wiele innych fragmentów, które mówią odnośnie relikwii te jednak zaś napisałem abyście czytali i rozumieli, że relikwia jest naczyniem z których możemy pobierać łaski Boże dlatego należy czcić relikwie, tylko to i nic poza tym.
Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli (J 8, 32)

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Relikwie - dar od Boga

Post autor: Dezerter » 2017-05-06, 23:59

Dla mnie relikwie, to jakaś zamierzchła tradycja chrześcijańska, z którą czas skończyć! Głośno protestuje przeciwko krojeniu współczesnych świętych na relikwie - dla mnie to barbarzyństwo i brak szacunku dla nich. Apeluję do wszystkich katolików o podobną reakcję i głośne wyrażanie podobnej opinii - Kościół to my i to my decydujemy o jego obrazie współczesnym. Dla żydów- a więc dla Jezusa, Maryi i wszystkich apostołów i ewangelistów, zwłoki ludzkie były nieczyste!!!
Próżno szukać kultu relikwii w I, II i pierwej połowie III wieku - wyczaj ten przyszedł z pogaństwa! i czas z nim skończyć.
amen
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Czernin
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 424
Rejestracja: 23 sie 2015
Lokalizacja: Mazowieckie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 4 times
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Re: Relikwie - dar od Boga

Post autor: Czernin » 2017-05-07, 19:30

Zmierzchła? obecnie Kościół czci religie świętych powszechniej niż było to w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Oczywiście, że nie możemy stawiać sobie hierarchii świętych i relikwii z nimi związanych zatem nie należy nawet patrzeć na 3 stopnie relikwii i zachwycać się, że posiadamy skrzep krwi danego świętego czy kawałek kości. Głośno mówię temu nie! natomiast relikwie i oddawanie im czci jest biblijne Dezerter.

Pamiętaj Dezerterze, że Kościół ma konkretną naukę w Katechizmie odnośnie relikwii a to co podaje nam Kościół należy przyjąć i zrozumieć a na pewno spróbować zrozumieć. Szacunek dla zmarłej osoby to również szacunek do rzeczy osobistych zmarłego. Ja np. zdjęcie swojej mamy, które nosze w portfelu szanuje, mogę je nawet pocałować, a czy przywiązuje się do kawałka obrazka? oczywiście że nie, jestem związany z konkretną osobą a obrazek przypomina mi tylko o niej, działa na moją psychikę, poszerza wyobraźnie.
Poznacie prawdę a prawda was wyzwoli (J 8, 32)

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Relikwie - dar od Boga

Post autor: Dezerter » 2017-05-07, 23:07

Czernin pisze:Zmierzchła? obecnie Kościół czci religie świętych powszechniej niż było to w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Oczywiście, że nie możemy stawiać sobie hierarchii świętych i relikwii z nimi związanych zatem nie należy nawet patrzeć na 3 stopnie relikwii i zachwycać się, że posiadamy skrzep krwi danego świętego czy kawałek kości. Głośno mówię temu nie! natomiast relikwie i oddawanie im czci jest biblijne Dezerter.

Pamiętaj Dezerterze, że Kościół ma konkretną naukę w Katechizmie odnośnie relikwii a to co podaje nam Kościół należy przyjąć i zrozumieć a na pewno spróbować zrozumieć. Szacunek dla zmarłej osoby to również szacunek do rzeczy osobistych zmarłego. Ja np. zdjęcie swojej mamy, które nosze w portfelu szanuje, mogę je nawet pocałować, a czy przywiązuje się do kawałka obrazka? oczywiście że nie, jestem związany z konkretną osobą a obrazek przypomina mi tylko o niej, działa na moją psychikę, poszerza wyobraźnie.
Kongregacja Nauki Wiary nazywa kult relikwii - "formą pobożności ludowej" - ja nie lubię pobożności ludowej- nie odpowiada mi, wole inną.
W starożytności nie było kultu relikwii, tak jak dość precyzyjnie napisałem, ale jeśli za mało precyzyjnie, to bardzo proszę - garść faktów historycznych:
Próżno doszukiwać się źródeł kultu relikwii w Piśmie Świętym. Święty Mateusz opisuje (Mt 9,20) uzdrowienie kobiety, która dotknęła płaszcza Jezusa ale nikt nie ma wątpliwośći, że On ją uleczył a nie płaszcz. Podobnie opisano w Dziejach Apostolskich (Dz. 19,12) chusty i przepaski św. Pawła, które nakładano na chorych a oni odzyskiwali zdrowie.Ale jest wyraźnie powiedziane w wersecie 11: ?ale Bóg uczynił cuda przez ręce Pawła?. Nie ma więc wątpliwości. Pewne elementy wskazujące na kult relikwii mogą być odczytane w 2 Księdze Królewskiej, rozdz. 13, wersy 20 ? 21. Kult relikwii świętych nie wynika też z Tradycji Apostolskiej. Rodzi się więc pytanie: dlaczego i kiedy narodził się kult relikwii i dlaczego zajął tak poczesne miejsce w chrześcijaństwie? Najprostsza odpowiedź brzmi, bo tak chciał lud i zbieżne było to życzenie z interesami władzy państwowej. Nie jest bowiem kult relikwii ?produktem? oficjalnej teologii, jest to przejaw tzw pobożności ludowej. Oficjalna teologia długo nie akceptowała tego kultu, odnosiła się do niego nieufnie, wręcz potępiała aż w końcu skapitulowała i przyjęła go, po to by znów (począwszy od XIII wieku) coraz bardziej się od niego dystansować.

Pierwotne chrześcijaństwo (I-III w po Chrystusie) nie znało kultu doczesnych ludzkich szczątek. Wynikało to z dwóch powodów: judaistycznych korzeni chrześcijaństwa oraz prawa rzymskiego, pod rygorami którego przyszło pierwszym chrześcijanom funkcjonować. Judaizm nie zna bowiem kultu zmarłych czy czci przedmiotów stoi na stanowisku nietykalności ludzkich szczątek. Prawo rzymskie natomiast chroniło, w sposób zdecydowany i surowy, nienaruszalności grobu (...) Rozwijał się, w ramach chrześcijaństwa, szacunek i podziw dla męczenników, którzy byli przedmiotem prześladowań i oddali życie z wiarę w Chrystusa. To owi pierwsi męczennicy stawali się wzorem dla chrześcijan katakumbowych. Wskazywano na szczególne przymioty ich charakterów, niezłomność postawy i pozytywny wpływ na współczesnych i potomnych. Opowiadano o nich historie pouczające, a ich groby (jeśli je zlokalizowano) otaczano większą niż przeciętna uwagą. W okresie prześladowań chroniono ich szczątki przed profanacją ukrywając w katakumbach.

Od IV wieku (proszę zapamiętać tę datę, nie jest przypadkowa) coraz powszechniejsze stało się grzebanie zmarłych chrześcijan w pobliżu grobu męczennika (zwyczaj ten będzie miał ogromny wpływ na praktyczną realizację kultu relikwii wiele set lat później). Nazwano ich świętymi i stopniowo rozwijał się ich kult, który w miarę upływu czasu uzyskiwał coraz większą podbudowę teologiczną. Od II wieku przyjął się zwyczaj obchodzenia rocznicy śmierci świętych (czyli narodzin dla nieba) oraz modlitw za świętych. Bez kultu świętych nie ma kultu relikwii!

Przełom nastąpił gdzieś na przełomie III/IV i jest kojarzony z jedną osobą, cesarza Konstantyna Wielkiego. Żeby nie było niejasności, to nie tak, że cesarz zaordynował kult relikwii. Ale w trakcie jego panowania, bezpośrednio przed nim i po nim, miały miejsce sytuacje (częściowo wynikłe z jego decyzji), które uruchomiły kult relikwii. Cesarstwo rzymskie począwszy od III i IV wieku zaczęło na skalę masową (z takich lub innych przyczyn) absorbować ludy pierwotnie mieszkające poza limes, granicami imperium. Celtowie, Germanie, Słowianie, Awarowie i inni przybywali (w takim lub innym celu, niekoniecznie łupieżczym) na tereny imperium. Przynosili ze sobą swoje religie, bardzo odległe od oficjalnych pogańskich kultów imperium (religio licita) oraz rozwijającego się chrześcijaństwa. Jedną z takich różnic był stosunek do zmarłych. Owe barbarzyńskie narody (nazwijmy je tak roboczo, choć to nie jest poprawne politycznie i naukowo określenie) uprawiały bowiem kult zmarłych. I to kult rozumiany bardzo dosłownie. Zmarły w ich pojęciu ciągle żył, był członkiem ich rodziny (z którym trzeba było dzielić się posiłkiem). Chronił żyjących przez złymi mocami czyhającymi w puszczy. Aby taka ochrona była skuteczna konieczne był fizyczny kontakt z tym co po zmarłym pozostało.Ponieważ nie były to ludy o wysokiej kulturze materialnej (wręcz bardzo niskiej, nawet jak na ówczesne czasy), do tego wędrowne, to nie było szansy zachowania wielu przedmiotów należących do zmarłego. Lepiej nadawały się do tego kości: czaszki, piszczele. Lekkie, łatwe w przechowywaniu i przenoszeniu. Kontakt fizyczny z takimi szczątkami (łac. Reliquiae) miał zapewnić żyjącym moc ochronną, pomyślność, a nawet jeśli trzeba cud uzdrowienia. Aby ten kontakt był ciągły i bardzo bezpośredni, szczątki noszono ze sobą w postaci amuletów, talizmanów. Śmierć bliskiego powodowała (i powoduje ciągle) powstanie określonej pustki, którą trzeba było zapełnić w sposób choćby symboliczny.

Konstantyn i Licyniusz wydają w 313 roku edykt mediolański legalizujący chrześcijaństwo, a tak naprawdę stanowiący pierwszy krok do uznania go za jedyną religię imperium. Mieszkańcy imperium masowo przechodzą na chrześcijaństwo. Przechodzą też i owe barbarzyńskie ludy z całym bagażem swoich dotychczasowych wierzeń. Chrześcijaństwo przyjmujące ich toczy równolegle największy bój światopoglądowy w całej swojej historii. To walka z gnozą, (...)

To jest kolejny rewolucyjny punkt zwrotny w kulcie relikwii. Nastąpiła akomodacja (nieoficjalna ale faktyczna pogańskiego wierzenia na gruncie chrześcijańskim i antyczno-judaistycznym), W antycznych greckich wierzeniach silny był motyw bóstw uzdrowicielskich (np. Asklepiosa ? to jemu polecił poświęcić koguta w ofierze Sokrates w swoich ostatnich słowach, przed wypiciem cykuty) oraz bardzo licznych pół bóstw, herosów, ludzi bliskich bogom i posiadających cudowne właściwości przede wszystkim lecznicze. Wierzono, ze bóstwa nawiedzają miejsca i udzielają im oraz ludziom w tych miejscach przebywających cudownych właściwości. Proszę zerknąć do Dziejów Apostolskich (14,11) i zobaczyć jak zareagowali Grecy na uzdrowienie przez św. Pawła człowieka. Pierwsza reakcja była, że jest on bogiem (w rozumieniu olimpijskim) w ludzkiej postaci.

Quo vadit?

Na styku chrześcijaństwa, antyku i wierzeń barbarzyńskich narodziło się zainteresowanie grobami świętych-męczenników i tym co jest tam w środku. Zaczęto odwiedzać groby, modlić się przy nich. Zaczęto palić, wzorem pogańskich sanktuariów, ognie, lampy i świece (co dla pierwszych chrześcijan było nie do pomyślenia - prawdziwy Bóg jest Światłością Świata, vide wątki ?świetliste? w Ewangelii wg św.Jana i nie potrzebuje żadnych świecidełek). Przypominają się słowa św. Augustyna, który mniej więcej w tym okresie skomentował przenikanie pogańskich obyczajów do chrześcijaństwa tak: ?co innego nauczamy, a co innego musimy tolerować?.

Okazywało się, że przy grobach dochodziło do uzdrowień, a przynajmniej nikomu nie działo się gorzej. Zaczęto się interesować przyczynami tych zjawisk. Jeśli uwzględnimy z jakiego podłoża wyrastało chrześcijaństwo większości nowych wyznawców Jezusa, to oczywistą staje się konstatacja, do jakiej doszli: to szczątki świętego są przyczyną owych uzdrowień. Groby zaczęto otaczać coraz większą czcią (ale jeszcze nie kultem). Budowano nad grobami okazałe bazyliki, świątynie dedykowane pochowanych w ich świętym. Niektóre z nich trwają do dziś, jak rzymskie bazyliki Św. Piotra czy Św. Pawła za Murami (pytanie dla uważnie czytających ten tekst: dlaczego tam pochowano Pawła-Szawła, obywatela rzymskiego?). Póki co obowiązywało rzymskie prawo i szczątków świętych nie przenoszono, nie dotykano ich. Kto mógł zmienić to prawo? Kto był wtedy (IV wiek n.e.) prawodawcą Imperium Romanum. Odpowiedź jest jedna: cesarz, którym był wtedy Konstantyn. I to on właśnie dokonał kolejnego rewolucyjnego przełomu, który pchnął kult relikwii w koleiny, którymi podążał przez następne 1500 lat. Zmienił prawo, pozwolił, na zasadzie wyjątku (od czegoś trzeba zacząć) na otwieranie grobów i przenoszenie szczątków zmarłych świętych.

Zaczęło się to w roku 354 od wyrażania zgody na ekshumację szczątków św. Babila i przeniesienie ich do Antiochii. Potem poszli następni święci i to pierwszej rangi. Dlaczego? A no dlatego, że na ruinach zniszczonego w roku 196 p.n.e. przez Septymusa Sewera greckiego grodu Bizantion cesarz Konstantyn kazał zbudować miasto swojego imienia i przeniósł w 324 n.e. stolicę cesarstwa. Miasto wspaniałe, świetnie położone pod względem militarnym i transportowym, stolica imperium ale bez historii, bez tradycji, bez autorytetu. Gdzież mu się równać ze starożytnymi Rzymem, Jerozoliomą, Antiochią czy Aleksandrią. Miasta w których działali apostołowie, umierali pierwsi męczennicy, działali pierwsi myśliciele. Miasta wielkie, ludne, starożytne, opisywane na kartach Pisma Świętego a przy nich, nuworyszowski i biurokratyczny Konstantynopol; nikt nigdy nie lubił i nie lubi takich miast, zwłaszcza jeśli w nich nie mieszka. Aby zwiększyć autorytet nowej stolicy postanowiono przenieść do niego doczesne szczątki św. Andrzeja, brata św. Piotra, którego uczyniono patronem nowej stolicy. Symbolika jest czytelna. Jeden brat patronuje Rzymowi, drugi ?neoRzymowi?. Stary Rzym ma swoje szczątki, nowy swoje. Nie tylko złamano prawo dwunastu tablic i hebrajskie zakazy pierwszych chrześcijan. To jest nowy punkt zwrotny w historii kultu relikwii: zaczynają być traktowane przedmiotowo, a nie podmiotowo. Zaczęto stosować jako obiekt w rozgrywce politycznej i prestiżowej.

Konstantyn poleca zbudować wspaniały kościół pod wezwaniem Dwunastu Apostołów (Bazylika św. Marka w Wenecji jest tylko kopią tamtej budowli, która nie zachowała się do naszych czasów), gdzie złożone były w roku 356 relikwie św.Andrzeja, a potem w zamyśle fundatora szczątki innych apostołów i świętych (m.in. św.Łukasza, św.Tymoteusza, proroka Samuela), oraz samego Konstantyna jako trzynastego apostoła (cesarze bizantyjscy będą do końca używać, oprócz wielu innych i tego tytułu: ?Apostołom równy?). Mamy tu do czynienia z odwróceniem sytuacji bazyliki. To nie grób i szczątki świętego są powodem powstania świątyni. W Konstantynopolu IV wieku mamy świątynię a teraz potrzeba dostarczyć do niej relikwie. To kolejny przełom Dużo tych przełomów za Konstantyna, prawda? Innym przełomem związanym mniej z samym cesarzem a raczej z jego matką (macochą w zasadzie) św.Heleną. To ona udała się z pielgrzymką w 326 roku do Jerozolimy, skąd przywiozła relkwie materialne związane z męką Jezusa: drzewo Krzyża, chustę św.Weroniki. gwoździe, tunikę Jezusa, całun dziś zwany Turyńskim i inne. Od tego czasu datować można nie tylko początki pielgrzymstwa ale także będące ich ubocznym skutkiem (a potem głównym motywem)?wyprawy? po relikwie oraz początek kultu przedmiotów Męki Pańskiej. W V wieku w otoczeniu cesarzowej Eudoksji zapanuje moda na kolekcjonowanie relikwii. Tysiąc lat później, w Niemczech, władca saski Fryderyk Mądry (znany bardziej jako opiekun i sponsor Marcina Lutra) będzie miał kolekcję relikwii w liczbie ok. 20.000 szt. (słownie: dwadzieścia tysięcy).

To nie było tak, że kult relikwii rozwijał się wtedy bez przeszkód i bez słowa krytyki. Najmocniejszym krytykiem tego kultu był św. Hieronim (tłumacz Biblii na łacinę), który wychodząc od św.Mateusza ?Bóg jest Bogem żywych a nie umarłych (Mt 22,32) prowadzi rzeczową krytykę . Ojcowie Kościoła na Wschodzie (Grzegorz z Nyssy) i na Zachodzie (Augustyn) wskazują na to, że kult przynależny ma być tylko Bogu a świętych i ich relikwie należy traktować z szacunkiem i miłością. Tylko i wyłącznie Bóg, a nie kto inny, może czynić cuda. Cześć oddawana szczątkom ma być tylko formą szacunku a nie być kultem samym w sobie (Cyryl Aleksandryjski). Tym nurtem podążać będzie cała późniejsza krytyka kultu. Luter był przecież zakonnikiem-augustianinem, wybitnym znawcą myśli biskupa z Hippony.

Jeszcze w 386 roku cesarz Tedozjusz wydał edykt powtarzający zakazy prawa dwunastu tablic, surowo zabraniający ekshumacji i przenoszenia zwłok, dzielenia ich i wprowadzania do obrotu handlowego (jak byśmy to dziś nazwali). Skoro zakazywał, to znaczy, że już wtedy był z tym problem. Nie zakazuje się w prawie czegoś co kiedyś już było zakazane i z czym nie ma problemu. Problem musiał być i to spory. Jeszcze papieże (czyli biskupi Rzymu, miejsca, które było ?zagłębiem? szczątków pierwszych męczenników) odmawiali (również cesarzom) wydawania ciał i ich części zmarłym, tak jak zrobił to Grzegorz Wielki (potomek rzymskich patrycjuszy), gdy żona cesarza bizantyjskiego prosiła go o czaszkę św. Pawła (miała być relikwią w bazylice Apostoła w Konstantynopolu; papież odpowiedział jej, że dla Rzymian jest niewyobrażalnym ekshumowanie i dzielenie ciał). Póki co, w IV/V wieku n.e. teologia Ojców przegrała na całej linii z pobożnością ludową popartą autorytetem imperium.

Sami Ojcowie też zaczynali przechodzić na pozycje apologetyczne albo przynajmniej akceptujące. Św. Augustyn ostatecznie poparł (z pewnymi zastrzeżeniami) kult relikwii. Uczynił to pod wpływem wydarzeń związanych z osobą innego wielkiego świętego, Ambrożego, biskupa Mediolanu. Z osobą tego wielkiego świętego kojarzony jest kolejny przełomowy moment w historii kultu relikwii. W 386 roku wierni zażądali od niego wyświęcenia na świątynię chrześcijańską pogańskiej rzymskiej bazyliki. Ambroży odmówił twierdząc, że nie jest związana ona ze szczątkami świętych. Wierni okazali mu znalezione na pobliskim cmentarzu szczątki dwóch ludzi, które uznano za szczątki św. św. Gerwazego i Protazego. Stwierdzili, że dzięki tym szczątkom miały miejsce cuda. Ambroży, mimo wątpliwości co do autentyczności relikwii, wyświęcił bazylikę i swoim (ogromnym) autorytetem utwierdził autentyczność relikwii i ustanowił kult świętych. Co w tym przełomowego? A to, że nie tylko pobożność ludowa przemogła (w sensie jak najbardziej dosłownym, wręcz fizycznym) uczoną teologię (którą reprezentował Ambroży) ale intelektualny autorytet zatwierdził wątpliwe szczątki, wątpliwych świętych (św. Augustyn który był świadkiem tych wydarzeń podkreślał brak dostatecznych przesłanek do stwierdzenia istnienia tych świętych). Dotychczas kultem otaczano prawdziwe (albo nie budzące większych wątpliwości) relikwie prawdziwych świętych, a w Mediolanie AD 386 okazało się, że można uprawiać kult ?wirtualny?: wątpliwe relikwie, wątpliwych świętych czczone w specyficznym miejscu. Miejsce kultu, to nie chrześcijańska bazylika zbudowana specjalnie do tego celu ale pogańska bazylika przystosowana ad hoc do potrzeb kultu chrześcijańskiego. Wątpliwe relikwie zostały ?zalegalizowane? cudem. A więc sytuacja się odwraca. To nie relikwie legalizują cud a odwrotnie. Za jakiś czas będzie to objawiać się tym, że relikwie nie będą uznawane za prawdziwe, bo nie dokonał się przy nich żaden cud!

Potem przeszło to w sytuację, że przedmioty nie związane w jakikolwiek sposób ze świętymi osobami uzyskiwały status relikwii dzięki cudowi, który wydarzył się przy ich udziale. Ale to będzie potem. Na razie mamy koniec IV w i wydarzenia w Mediolanie potwierdzone autorytetem jednego z największych intelektualistów i duszpasterzy końca cesarstwa zachodniego, przy wyraźnym i bezskutecznym sprzeciwie innego wielkiego Ojca Kościoła. Doszło do tego, że sam Augustyn, pod wpływem wydarzeń mediolańskich przeszedł ?na drugą stronę barykady? i pod koniec życia doprowadził do sprowadzenia relikwii św.Szczepana do Hippony. Oficjalna teologia od tego momentu skoncentrowała się na uzasadnianiu kultu relikwii. Na zmianę trzeba będzie czekać 700 lat.

Artykuł został nadesłany przez Czytelnika VerbaDocent.
http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 335506.htm
a tu część II dla wytrwałych
http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 133668.htm
Reasumując kult relikwii nie pochodzi ani z judaizmu, ani od rzymian, ani od greków nawet, tylko pogańskich barbarzyńców i ich kultu przodków. Mi, ani żadnemu katolikowi do zbawienia nie jest potrzebny.
Ale jak ktoś lubi "pobożność ludową" - to bardzo proszę :-), nie mam nic przeciwko w KRK jest miejsce dla wszystkich odcieni katolicyzmu - możemy się pięknie wzbogacać w wierze
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ