Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
Ja będąc do spowiedzi 3 miesiące temu podczas rozgrzeszenia przypomniałam sobie ze nie wyznalam grzechu obmowy, plotkarstwa. Nie wiem czy to były grzechy ciężkie ale wiedziałam ze często mi się to zdarza i znam siebie ze najpierw coś mówię pod wpływem emocji a potem myśle... warto wyznać ten grzech aby walczyć z wadami.. i powiedziałam już po rozgrzeszeniu ze przypomniał mi się grzech taki a taki a ksiądz mi przerwał i mówi TEGO JUŻ NIE MA, KONIEC!
z jednej strony to jest piękne, ze Bóg już zapomniał.
z drugiej - spokojne sumienie ze wyznalam to co sobie przypomniałam
z jednej strony to jest piękne, ze Bóg już zapomniał.
z drugiej - spokojne sumienie ze wyznalam to co sobie przypomniałam
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
- Zły_Człowiek
- Dyskutant
- Posty: 230
- Rejestracja: 6 lip 2020
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 78 times
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
Może warto zauważyć, że kwalifikacja czynu należy tylko do sumienia osoby dokonującej czynu i jej spowiednika.
Właśnie w takich sytuacjach "na granicy" - gdy grzesznik nie jest pewien czy dokonał przekroczenia i to w materii ciężkiej, czy nie dokonał.
Wszelkie doradztwo w tym zakresie, wskazane, zwłaszcza, gdy grzesznik o to prosi, pozostaje doradztwem a nie ostateczną kwalifikacją i osądem.
Nie wiemy wszystkiego o sytuacji i o grzeszniku i jego ogólnych i chwilowych predyspozycjach. Pozostańmy w pokorze wobec tajemnic przed nami zasłoniętymi. Jednak uważnie słuchajmy co grzesznik mówi, bo to właśnie mamy wziąć pod uwagę, przy formułowaniu naszych opinii i na to co grzesznik powiedział, powołujmy się.
Koniecznie trzeba sobie zdawać sprawę - tak sam grzesznik jak opiniujący - że w takich sytuacjach grzesznik nie zawsze mówi całą prawdę, albo prawdę koloryzuje "na swoje usprawiedliwienie". To usprawiedliwienie może być faktycznie materialne, albo zmyślone, dopowiedziane. Różnie może być. Mało tego, grzesznik nie ma obowiązku w takich sytuacjach internetowych mówić tylko prawdę i cała prawdę. Taki obowiązek jest przy spowiedzi i dlatego nawet jeśli uważamy z opisu, że grzechu nie było, nie doradzajmy bezwzględnie - "tego nie musisz wyznawać na spowiedzi".
Bo lepiej jest wyznać na spowiedzi coś, co grzechem nie było, niż nie wyznać grzechu ciężkiego.
No i na koniec, grzechem ciężkim jest przekroczenie prawa Bożego w materii ważnej, całkiem świadomie i całkiem dobrowolnie.
Skoro grzesznik wyznaje, że grzech przypomniał mu się już po zakończeniu etapu "szczere wyznanie grzechów", ksiądz już kończył udzielanie sakramentu i rozgrzeszenia, a z tyłu stała kolejka, to myślę, że nawet jeśli było to "zatajenie" - to nie było całkiem rozmyślne i niekoniecznie w pełni dobrowolne.
Moim zdaniem, rozsądne podejście, polegałoby na krótkim opisaniu sytuacji tego nieszczęsnego "zatajenia" i wyznania grzechu o którym się zapomniało. Spowiednik zdecyduje czy trzeba powtórzyć całą spowiedź, czy nie.
Szczęść Boże!
Właśnie w takich sytuacjach "na granicy" - gdy grzesznik nie jest pewien czy dokonał przekroczenia i to w materii ciężkiej, czy nie dokonał.
Wszelkie doradztwo w tym zakresie, wskazane, zwłaszcza, gdy grzesznik o to prosi, pozostaje doradztwem a nie ostateczną kwalifikacją i osądem.
Nie wiemy wszystkiego o sytuacji i o grzeszniku i jego ogólnych i chwilowych predyspozycjach. Pozostańmy w pokorze wobec tajemnic przed nami zasłoniętymi. Jednak uważnie słuchajmy co grzesznik mówi, bo to właśnie mamy wziąć pod uwagę, przy formułowaniu naszych opinii i na to co grzesznik powiedział, powołujmy się.
Koniecznie trzeba sobie zdawać sprawę - tak sam grzesznik jak opiniujący - że w takich sytuacjach grzesznik nie zawsze mówi całą prawdę, albo prawdę koloryzuje "na swoje usprawiedliwienie". To usprawiedliwienie może być faktycznie materialne, albo zmyślone, dopowiedziane. Różnie może być. Mało tego, grzesznik nie ma obowiązku w takich sytuacjach internetowych mówić tylko prawdę i cała prawdę. Taki obowiązek jest przy spowiedzi i dlatego nawet jeśli uważamy z opisu, że grzechu nie było, nie doradzajmy bezwzględnie - "tego nie musisz wyznawać na spowiedzi".
Bo lepiej jest wyznać na spowiedzi coś, co grzechem nie było, niż nie wyznać grzechu ciężkiego.
No i na koniec, grzechem ciężkim jest przekroczenie prawa Bożego w materii ważnej, całkiem świadomie i całkiem dobrowolnie.
Skoro grzesznik wyznaje, że grzech przypomniał mu się już po zakończeniu etapu "szczere wyznanie grzechów", ksiądz już kończył udzielanie sakramentu i rozgrzeszenia, a z tyłu stała kolejka, to myślę, że nawet jeśli było to "zatajenie" - to nie było całkiem rozmyślne i niekoniecznie w pełni dobrowolne.
Moim zdaniem, rozsądne podejście, polegałoby na krótkim opisaniu sytuacji tego nieszczęsnego "zatajenia" i wyznania grzechu o którym się zapomniało. Spowiednik zdecyduje czy trzeba powtórzyć całą spowiedź, czy nie.
Szczęść Boże!
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
właśnie też pomyślałem że przy następnej spowiedzi o tym powiem bo skoro już powiedziałem więcej grzechów nie pamiętam i mi się grzech ciężki przypomniał to nie było to celowe zatajenie grzechu zwłaszcza że myślałem że księdzu już nie powinno się wtedy przeszkadzać jak ten mówi pokutę pouczenie i później rozgrzeszenie. Ale następnym razem w takiej sytuacji jak mi się przypomni grzech to powiemZły_Człowiek pisze: ↑2020-07-15, 09:56 Może warto zauważyć, że kwalifikacja czynu należy tylko do sumienia osoby dokonującej czynu i jej spowiednika.
Właśnie w takich sytuacjach "na granicy" - gdy grzesznik nie jest pewien czy dokonał przekroczenia i to w materii ciężkiej, czy nie dokonał.
Wszelkie doradztwo w tym zakresie, wskazane, zwłaszcza, gdy grzesznik o to prosi, pozostaje doradztwem a nie ostateczną kwalifikacją i osądem.
Nie wiemy wszystkiego o sytuacji i o grzeszniku i jego ogólnych i chwilowych predyspozycjach. Pozostańmy w pokorze wobec tajemnic przed nami zasłoniętymi. Jednak uważnie słuchajmy co grzesznik mówi, bo to właśnie mamy wziąć pod uwagę, przy formułowaniu naszych opinii i na to co grzesznik powiedział, powołujmy się.
Koniecznie trzeba sobie zdawać sprawę - tak sam grzesznik jak opiniujący - że w takich sytuacjach grzesznik nie zawsze mówi całą prawdę, albo prawdę koloryzuje "na swoje usprawiedliwienie". To usprawiedliwienie może być faktycznie materialne, albo zmyślone, dopowiedziane. Różnie może być. Mało tego, grzesznik nie ma obowiązku w takich sytuacjach internetowych mówić tylko prawdę i cała prawdę. Taki obowiązek jest przy spowiedzi i dlatego nawet jeśli uważamy z opisu, że grzechu nie było, nie doradzajmy bezwzględnie - "tego nie musisz wyznawać na spowiedzi".
Bo lepiej jest wyznać na spowiedzi coś, co grzechem nie było, niż nie wyznać grzechu ciężkiego.
No i na koniec, grzechem ciężkim jest przekroczenie prawa Bożego w materii ważnej, całkiem świadomie i całkiem dobrowolnie.
Skoro grzesznik wyznaje, że grzech przypomniał mu się już po zakończeniu etapu "szczere wyznanie grzechów", ksiądz już kończył udzielanie sakramentu i rozgrzeszenia, a z tyłu stała kolejka, to myślę, że nawet jeśli było to "zatajenie" - to nie było całkiem rozmyślne i niekoniecznie w pełni dobrowolne.
Moim zdaniem, rozsądne podejście, polegałoby na krótkim opisaniu sytuacji tego nieszczęsnego "zatajenia" i wyznania grzechu o którym się zapomniało. Spowiednik zdecyduje czy trzeba powtórzyć całą spowiedź, czy nie.
Szczęść Boże!
Ostatnio zmieniony 2020-07-15, 11:41 przez Dzik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
@xdiec29 Prośmy naszego kapłana forumowego o konsultację i rade co ma Dzik zrobić.
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
To tak jak Magnolia napisała: wyznaj to przy następnej spowiedzi. Jeśli coś jest czynione nie celowo, jako niezamierzone to nie ma grzechu,ale abyś był czysty to lepiej to powiedzieć kapłanowi przy kolejnej spowiedzi. To najlepsze rozwiązanie.Dzik pisze: ↑2020-07-15, 08:58tyle że mogę nie mieć okazji do spowiedzi przez dość długi czas a czy jak się nie wiedziało to nie jest usprawiedliwienie że spowiedź jest ważna? Bo przecież nie było to celowe zatajenie bo się wstydzę i nie powiem czy coś takiegoTOMVAD 45 pisze: ↑2020-07-15, 02:49DzikuDzik pisze: ↑2020-07-14, 09:37 Bo niby jak już się powie więcej grzechów nie pamiętam to się nie mówi jak się później przypomni bo słyszałem taką zasade
Dodano po 23 minutach 7 sekundach:
I mam problem z pamięcią bo zapominam bardzo dużo i szybko i przez to też mogło by tak być nw od czego może mam boleroze ale może bo żadnych badań nie robiłem a kleszczy nałapałem dużo a podobno wyraźnych objawów albo żadnych objawów nie ma przez lata a problemy z pamięcią to jeden z jej objawów albo od zespołu aspergera mam te problemy z pamięcią i czy to w jakiś sposób mnie usprawiedliwia
Jeśli wiemy że możemy zapomnieć o jakichś grzechach to można je sobie zapisać.Jeśli nie byleś pewny to trzeba było jednak spróbować powiedzieć kapłanowi o tym że masz wątpliwości z powodu słabej pamięci. To lepsze niż potem przyjęcie Komunii w stanie grzechu ciężkiego.
Grzech można dopowiedzieć jeśli to ma uchronić ciebie od przyjęcia Komunii w stanie grzechu ciężkiego. Zapomnienie można nadrobić, przyjęcia Komunii już się nie cofnie.Oczywiście można się z tego wyspowiadać,jeśli nie było to celowe to spowiednik odpuści grzech świętokradczej Komunii,ale po co się w to pchać.
Tak jak pisała Magnolia- powtórzyć spowiedź, powiedzieć w czym rzecz, a jeśli przyjąłeś Komunię w przypadku zapomnienia to też o tym trzeba powiedzieć. A na przyszłość zapisać sobie ciężkie grzechy i czytać z kartki,aby niczego nie zapomnieć. Wtedy masz wewnętrzny pokój że spowiedź była ważna a Komunia godnie przyjęta - o ile spełniasz warunki spowiedzi.
Bóg ciebie kocha i jeśli nie działasz celowo to Bóg odpuści ci grzechy.
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
Wiem że temat był już dawno i wtedy tą spowiedź powtórzyłem ale zapomniałem się dopytać czy w takiej sytuacji był jeszcze grzech nieważnej spowiedzi i trzeba się z tego wyspowiadać bo jeśli tak to o tym nie myślałem i się nie wyspowiadałem z tego bo zapomniałem o tym i chce wiedzieć czy na najbliższej spowiedzi muszę wspomnieć że była nieważna spowiedź rok temuDzik pisze: ↑2020-07-14, 08:44 Byłem u spowiedzi jak powiedziałem grzechy to myślałem że wyspowiadałem się z takiego jednego ciężkiego grzechu wiedziałem z jakiego ale jak powiedziałem więcej grzechów nie pamiętam zaczołem mieć wątpliwości czy ten grzech wypowiedziałem i jeśli jednak go nie powiedziałem to czy ta spowiedź jest ważna i wystarczy o tym grzechu powiedzieć na następnej spowiedzi bo jeśli nie powiedziałem to nie było to celowo zatajone
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4384
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
Ale powiedziałeś na tej spowiedzi, że tamten grzech był zatajony? To jest ważne, bo zatajenie grzechu ciężkiego to kolejny grzech ciężki i nieważna spowiedź. Możliwe, że tamtą spowiedź trzeba powtórzyć, czyli wyznać także grzechy ciężkie z nieważnej spowiedzi. Na następnej spowiedzi trzeba wyznać, że rok temu zataiłeś i zapomniałeś o tym powiedzić na kolejnej. I po prostu zapytaj wtedy spowiednika, czy musisz powtórzyć spowiedź, czy nie. Jeśli przyjmowałeś po nieważnej spowiedzi komunię, to też trzeba koniecznie wyznać. Wydaje mi się, jeśli na tej spowiedzi miałeś intencję wyznania szczerze wszystkiego, ale po prostu zapomniałeś to spowiedź ważna, ale nie mam pewności. Poczekaj jeszcze na odpowiedzi innych Forumowiczów.Dzik pisze: ↑2021-06-28, 15:54Wiem że temat był już dawno i wtedy tą spowiedź powtórzyłem ale zapomniałem się dopytać czy w takiej sytuacji był jeszcze grzech nieważnej spowiedzi i trzeba się z tego wyspowiadać bo jeśli tak to o tym nie myślałem i się nie wyspowiadałem z tego bo zapomniałem o tym i chce wiedzieć czy na najbliższej spowiedzi muszę wspomnieć że była nieważna spowiedź rok temuDzik pisze: ↑2020-07-14, 08:44 Byłem u spowiedzi jak powiedziałem grzechy to myślałem że wyspowiadałem się z takiego jednego ciężkiego grzechu wiedziałem z jakiego ale jak powiedziałem więcej grzechów nie pamiętam zaczołem mieć wątpliwości czy ten grzech wypowiedziałem i jeśli jednak go nie powiedziałem to czy ta spowiedź jest ważna i wystarczy o tym grzechu powiedzieć na następnej spowiedzi bo jeśli nie powiedziałem to nie było to celowo zatajone
@xdiec29 prosimy Księdza o rozeznanie tej sytuacji.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
Zatajony grzech jak i inne grzechy z tamtej spowiedzi powiedziałem tylko o fakcie zatajenia nie powiedziałem bo zapomniałem i przypomniało mi się o tym teraz dzisiajmiłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-06-28, 16:39Ale powiedziałeś na tej spowiedzi, że tamten grzech był zatajony? To jest ważne, bo zatajenie grzechu ciężkiego to kolejny grzech ciężki i nieważna spowiedź. Możliwe, że tamtą spowiedź trzeba powtórzyć, czyli wyznać także grzechy ciężkie z nieważnej spowiedzi. Na następnej spowiedzi trzeba wyznać, że rok temu zataiłeś i zapomniałeś o tym powiedzić na kolejnej. I po prostu zapytaj wtedy spowiednika, czy musisz powtórzyć spowiedź, czy nie. Jeśli przyjmowałeś po nieważnej spowiedzi komunię, to też trzeba koniecznie wyznać. Wydaje mi się, jeśli na tej spowiedzi miałeś intencję wyznania szczerze wszystkiego, ale po prostu zapomniałeś to spowiedź ważna, ale nie mam pewności. Poczekaj jeszcze na odpowiedzi innych Forumowiczów.Dzik pisze: ↑2021-06-28, 15:54Wiem że temat był już dawno i wtedy tą spowiedź powtórzyłem ale zapomniałem się dopytać czy w takiej sytuacji był jeszcze grzech nieważnej spowiedzi i trzeba się z tego wyspowiadać bo jeśli tak to o tym nie myślałem i się nie wyspowiadałem z tego bo zapomniałem o tym i chce wiedzieć czy na najbliższej spowiedzi muszę wspomnieć że była nieważna spowiedź rok temuDzik pisze: ↑2020-07-14, 08:44 Byłem u spowiedzi jak powiedziałem grzechy to myślałem że wyspowiadałem się z takiego jednego ciężkiego grzechu wiedziałem z jakiego ale jak powiedziałem więcej grzechów nie pamiętam zaczołem mieć wątpliwości czy ten grzech wypowiedziałem i jeśli jednak go nie powiedziałem to czy ta spowiedź jest ważna i wystarczy o tym grzechu powiedzieć na następnej spowiedzi bo jeśli nie powiedziałem to nie było to celowo zatajone
@xdiec29 prosimy Księdza o rozeznanie tej sytuacji.
-
- Początkujący
- Posty: 55
- Rejestracja: 4 cze 2020
- Lokalizacja: Południe
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 41 times
Re: Nieświadome zatajenie grzechu ciężkiego
Zasada jest prosta. Zatajenie grzechu, spowiedź nie ważna. Zapomnienie ważna i trzeba przy okazji kolejnej wyznać. Sam musisz to rozeznać. Nikt nie zrobi tego za Ciebie.