Przez głupotę, raczej, nie można zataić. Zatajenie jest działaniem świadomym. Może wynikać, np. ze strachu lub wstydu. Ale jest działaniem świadomym.
Zwykle, po wyliczeniu grzechów, wypowiada się formułkę: Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie żałuję.
"nie pamiętam" dotyczy tego momentu, w którym się wypowiada te słowa. To, że się pamiętało tuż przed podejściem do konfesjonału, nie ma znaczenia. Jesli w danym momencie mówisz to z przekonaniem, to nie ma mowy o zatajeniu.
"za wszystkie żałuję" - to oznacza, że także za zapomniane w danej chwili.
Nieraz ma się świadomość, że jest coś jeszcze, ale potrafi się sobie przypomnieć. Takie też są wybaczane. Bo prędzej czy później przypomnisz sobie. I będziesz żałował. A będzie to '"dalszy ciąg" żalu wyrażonego przy spowiedzi.
Zresztą żal za grzechy nie jest żalem incydentalnym. Ten żal nie jest odniesiony do samej spowiedzi. Ale wyraża on nasz stosunek do grzechu. Ten żal musi być trwały. Choć, niestety, potrafimy o tym zapominać.