Uważałem to jako zwykłą rozmowę i nie miałem nawet świadomości tego w trakcie spowiedzi, później powiedziałem księdzu bez spowiedzi o tym. On powiedział że to się zawiera w tym co mówiłem wcześniej. Ale ja przecież nawet na myśli tego nie miałem. Albo wczoraj to powtórzyłem bo chciałem się z tego zwierzyć i znów to samo. Na spowiedź poprstu wyznałem że o tym rozmawiałem ale nie mówiłem ile razy i z kim. Bo nawet dzwoniłem do księży z tą sytuacją i to powtórzyłem. Nie wiem czy mam jeszcze o tym wspominać na następnych spowiedziach. Nie wiem czy też mam wracać do grzechów takich z seksualnością. Bo np chciałem aby coś mi się śniło. Mówiłem na spowiedzi że miałem jakieś marzenia. Wtedy nie uświadomiłem sobie tego. Dziś mi się śnił sen, przez który też mam wątpliwości mimo że nie chciałem tego snu.W tym śnie budziłem się, zasypiałem i jakieś obrzydliwe grzechy.I to było wszystko takie realne. W śnie miałem świadomość grzechów, a i tak robiłem obrzydliwe rzeczy i to było może z 3 razy, że budziłem się i zasypiałem.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2020-11-30, 12:46Piotr napisał, że zapomniał, w czasie spowiedzi, o tym, co powiedział siostrze. Chciał szczegółowo wyznać ten grzech, ale niechcący umknęło mu to. Pamiętal tylko o tym, że czytał o takich paktach i z tego się wyspowiadał. To nie jest zatajenie, czy eufemizm, ale po prostu zapomnienie grzechu mimo dobrych checi i pragnienia jak najbardziej szczerej spowiedzi.Andej pisze: ↑2020-11-29, 17:41Może się mylę, lecz zrozumiałem, że w trakcie spowiedzi nie zostało ujawnione całe zło. Że zamiast prawdy wybrzmiał eufemizm. Zamotany w bawełnę.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2020-11-29, 16:37 Andej, to nie jest dobre dla Piotra, żeby znowu się spowiadał.
Nie namawiam do przesadnie częstych spowiedzi, ale do rzetelnych. Do wybrania spowiednika, któremu się nie spieszy.
Gdy dziecku daje się brzytwę, to nie wystarczy powiedzieć, że jest ostra. Albo: Masz, ale nie używaj.
Proszę o pomoc - Piotr
Re: Proszę o pomoc!
Ostatnio zmieniony 2020-11-30, 13:09 przez Piotr, łącznie zmieniany 2 razy.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4451
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Proszę o pomoc!
To, co nam się śni nie jest grzechem. Nawet, jeśli chciałeś takiego snu, to nie masz wpływu na to, czy się pojawi. Twoja chęć nie jest w stanie spowodować snu. Więc nie jest to grzechem, nie przejmuj się.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Proszę o pomoc
Szczęść Boże!
Znów mam pewną wątpliwość.
Kiedyś na Facebooku czy na innym portalu znalazłem dowcip o Jezusie a mianowicie to był żart o krwi i ciale-to było to co ksiądz mówi zawsze przed Najświętszym sakramentem, i w tym żarcie było dodane coś bardzo niestosownego o podłożu erotycznym i ja się z tego zaśmiałem, nie pamiętam czy pomyślałem że to było złe. Ale nawet dziś jak sobie to przypomniałem to się zaśmiałem. Strasznie dopadły mnie natręctwa. Teraz też boję się że pamiętałem ten grzech przed spowiedzią - bo miałem go w świadomości, gdy tak sobie wszystko mówiłem, ale boję się że naszła mnie taka myśl aby o nim nie wspominać (jeszcze przed spowiedzią z jakieś 2 dni)... I bardzo proszę o odpowiedź!!. Teraz dopiero zacząłem bardziej rozpoznawać dobro od zła.
1. To był grzech ciężki?
Znów mam pewną wątpliwość.
Kiedyś na Facebooku czy na innym portalu znalazłem dowcip o Jezusie a mianowicie to był żart o krwi i ciale-to było to co ksiądz mówi zawsze przed Najświętszym sakramentem, i w tym żarcie było dodane coś bardzo niestosownego o podłożu erotycznym i ja się z tego zaśmiałem, nie pamiętam czy pomyślałem że to było złe. Ale nawet dziś jak sobie to przypomniałem to się zaśmiałem. Strasznie dopadły mnie natręctwa. Teraz też boję się że pamiętałem ten grzech przed spowiedzią - bo miałem go w świadomości, gdy tak sobie wszystko mówiłem, ale boję się że naszła mnie taka myśl aby o nim nie wspominać (jeszcze przed spowiedzią z jakieś 2 dni)... I bardzo proszę o odpowiedź!!. Teraz dopiero zacząłem bardziej rozpoznawać dobro od zła.
1. To był grzech ciężki?
Ostatnio zmieniony 2020-11-30, 20:47 przez Piotr, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Proszę o pomoc
Piotrze, czy mógłbyś pisać w jednym wątku o swoich problemach? Lepiej będzie dla nas wszystkich gdy będziesz w jednym wątku pisał, lepiej będziemy wiedzieć jak Ci pomóc.
Re: Proszę o pomoc
Może załóżmy jeden wątek, np "Proszę o pomoc - Piotr". Tam będziesz poruszał wszystkie swoje obecne jak i przyszłe problemy o tematyce grzechu. Może być?
Re: Proszę o pomoc
Kaplan odpowiedział że to są błahe sprawy, jakieś młodzieńcze wybryki. Tylko ja naprawdę nie mam pojęcia czy to grzech ciężki.
Ostatnio zmieniony 2020-11-30, 22:00 przez Piotr, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Proszę o pomoc
czy błahostka może być grzechem ciężkim?
NIE.
kapłan to dobrze podsumował, wyluzuj Piotrze, śpij spokojnie.
Każde rozgrzeszenie, a na pewno od młodości spowiadałeś się wiele razy, usuwa wszystko co miałeś w tamtym momencie na sumieniu, czego nie zataiłeś.
Więc dawno nie ma tego na Twoim sumieniu. Teraz jedynie Ci sie to przypomniało, ale tego już nie ma.
Grzechy lekkie usuwa każda msza św i spowiedź powszechna, żebyśmy godni i czyści przyjmowali Ciało Pańskie.
Szkoda tracić czasu na coś czego nie ma...;-)
NIE.
kapłan to dobrze podsumował, wyluzuj Piotrze, śpij spokojnie.
Każde rozgrzeszenie, a na pewno od młodości spowiadałeś się wiele razy, usuwa wszystko co miałeś w tamtym momencie na sumieniu, czego nie zataiłeś.
Więc dawno nie ma tego na Twoim sumieniu. Teraz jedynie Ci sie to przypomniało, ale tego już nie ma.
Grzechy lekkie usuwa każda msza św i spowiedź powszechna, żebyśmy godni i czyści przyjmowali Ciało Pańskie.
Szkoda tracić czasu na coś czego nie ma...;-)
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4451
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Proszę o pomoc
Przecież już Ci ksiądz powiedział, że błaha materia, czyli nie jest to grzech ciężki. Za mało ufasz kapłanom. Trzeba ufać, jak Ci doradzają. Posłuszeństwo wobec takich rad mogłoby Ci pomóc. Ksiądz powiedział, że masz zamknąć przeszłość to się posłuchaj i nie zadręczaj się. Tak samo, gdy mówi Ci, że coś nie jest grzechem ciężkim lub że to nie jest poważna sprawa to znaczy że wogóle nie musisz się tym przejmować. Za bardzo ufasz swoim lękom, a za mało spowiednikom. Jeśli coś jest błahą materią to nie jest to grzech ciężki, bo grzech ciężki musi spełniać na raz 3 warunki :1) dotyczyć poważnej materii, czyli łamać przykazanie 2) być świadomy 3) być w pełni dobrowolny.
Jak już Ci pisałam żaden grzech, z tych, które przytoczyłeś na tym forum nie był grzechem ciężkim, bo żaden nie spełniał jednocześnie tych trzech warunków, a żeby grzech był ciężki to musi te warunki spełnić. Nie polegaj tak bardzo na swoich uczuciach, natręctwach, tylko weź to na logikę albo ratuj się posłuszeństwem, czyli słuchaniem się tego co radzi Ci spowiednik.
Jak już Ci pisałam żaden grzech, z tych, które przytoczyłeś na tym forum nie był grzechem ciężkim, bo żaden nie spełniał jednocześnie tych trzech warunków, a żeby grzech był ciężki to musi te warunki spełnić. Nie polegaj tak bardzo na swoich uczuciach, natręctwach, tylko weź to na logikę albo ratuj się posłuszeństwem, czyli słuchaniem się tego co radzi Ci spowiednik.
Ostatnio zmieniony 2020-11-30, 22:15 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Proszę o pomoc
Nie wiem, czy grzechem ciężkim nie jest niewiara w sakrament pojednania. Jeśli czasem odmawiasz Wierzę z Boga, to wyznajesz: WIERZĘ W GRZECHÓW ODPUSZCZENIE. Jeśli nie wierzysz, to czy przypadkiem także nie wierzysz w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny? Kwestionujesz zasady. Kwestionujesz wyznanie wiary.
Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.
Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego.
Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny.
Amen.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Proszę o pomoc - Piotr
Szczęść Boże
Czy narzekanie ze wszystko jest grzechem, nie z jakiejś złości do nikogo, tylko poprstu takie mówienie do innych jest grzechem ciężkim? - teraz pojawił mi się strach, bo popełniłem to kilka razy. Mówiłem że wszystko to grzech i wgl ale nie było w tym żadnej złości. Może była w tym takie poirytowanie.Na spowiedzi miałem to w głowie i chyba nie powiedziałem o tym . Nie miałem intencji zatajenia. Ale jak naszła mnie myśl o tym to poprostu zacząłem mówić coś innego.Chyba ksiądz coś zaczął mówić, tłumaczyć, ale już nie pamiętam o co chodzi. Przypomniałem sobie o tym dopiero po spowiedź. Co mam z tym zrobić? I Czy materia tego grzechu jest poważna?
Już boję się że będę musiał powtarzać, ale ja nic nie chciałem zataic, zwłaszcza że mówiłem gorsze rzeczy I czy mogę chodzić do komuni?
Czy narzekanie ze wszystko jest grzechem, nie z jakiejś złości do nikogo, tylko poprstu takie mówienie do innych jest grzechem ciężkim? - teraz pojawił mi się strach, bo popełniłem to kilka razy. Mówiłem że wszystko to grzech i wgl ale nie było w tym żadnej złości. Może była w tym takie poirytowanie.Na spowiedzi miałem to w głowie i chyba nie powiedziałem o tym . Nie miałem intencji zatajenia. Ale jak naszła mnie myśl o tym to poprostu zacząłem mówić coś innego.Chyba ksiądz coś zaczął mówić, tłumaczyć, ale już nie pamiętam o co chodzi. Przypomniałem sobie o tym dopiero po spowiedź. Co mam z tym zrobić? I Czy materia tego grzechu jest poważna?
Już boję się że będę musiał powtarzać, ale ja nic nie chciałem zataic, zwłaszcza że mówiłem gorsze rzeczy I czy mogę chodzić do komuni?
Ostatnio zmieniony 2020-12-14, 16:04 przez Piotr, łącznie zmieniany 2 razy.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19099
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2631 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Proszę o pomoc - Piotr
Piotrze, nie ma sensu odpowiadaniana wszystkie Twoje wątpliwości. Z prostego powodu: nawet jak "zaleczysz" jedną, natychmiast będziesz miał następną. Chrześcijaństwo nie na tym polega, by neurotycznie podchodzić do swojej winy. I nie na tych poszczególnych sprawach polega Twój problem, lecz na nerwicy natręctw (skrupulantyźmie). Znam ten stan doskonale, bo sam byłem nim dotknięty.
Mamy tu na forum cały wątek na ten temat, z wieloma (mam nadzieję cennymi) radami na ten stan (nierzadko pochodzącymi od osób niegdyś skrupulanctwem dotkniętych). Proponuję przeczytaj od tego miejsca viewtopic.php?f=13&t=9553&hilit=skrupulantyzm&start=30 do konca wątku.
Mamy tu na forum cały wątek na ten temat, z wieloma (mam nadzieję cennymi) radami na ten stan (nierzadko pochodzącymi od osób niegdyś skrupulanctwem dotkniętych). Proponuję przeczytaj od tego miejsca viewtopic.php?f=13&t=9553&hilit=skrupulantyzm&start=30 do konca wątku.
Ostatnio zmieniony 2020-12-14, 16:08 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Proszę o pomoc - Piotr
Szczęść Boże!
Moim kolejnym problemem jest to że mam często niechciane myśli. I Obiecałem Że się z nich wyspowiadam i chcę przyjąć komunie. Ale ja wiem ze nie dotrzymam tej obietnicy bo mam straszną panikę przed nimi. To były takie szepty.Możliwe że się zapomniałem,a może nie.Czy takie chwilowe słowa są grzechem ciężkim?
Każdą myśl strasznie przezywam i nie umiem sobie jakoś radzić.
Moim kolejnym problemem jest to że mam często niechciane myśli. I Obiecałem Że się z nich wyspowiadam i chcę przyjąć komunie. Ale ja wiem ze nie dotrzymam tej obietnicy bo mam straszną panikę przed nimi. To były takie szepty.Możliwe że się zapomniałem,a może nie.Czy takie chwilowe słowa są grzechem ciężkim?
Każdą myśl strasznie przezywam i nie umiem sobie jakoś radzić.
Ostatnio zmieniony 2020-12-18, 19:01 przez Piotr, łącznie zmieniany 1 raz.