kłamstwo w trakcie spowiedzi

Magnolia

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Magnolia » 2018-05-30, 20:23

Magnolia pisze: 2018-05-30, 13:53 Najczęściej można liczyć w konfesjonale na rozeznanie, ale nie to jest istotą tego Sakramentu. Naszą rolą jest zrobienie rachunku sumienia i szczere wyznanie tych grzechów, aby spotkać się z Miłosierdziem Bożym.
Spotkanie grzesznika z przebaczającym Bogiem to jest istota sakramentu pokuty.
Oczywiście Wędrowcze, że nie zapomniałam o spowiedniku, bo można Go spotkać w konfesjonale. :)
Nie wiem jak tam bracia protestanci, bo jakoś szczególnie się nimi nie zajmuję. ;)
Jestem wierną Nauce Kościoła katoliczką.
Ostatnio zmieniony 2018-05-30, 20:25 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Menteron

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Menteron » 2018-06-02, 23:48

Andej pisze: 2018-05-30, 12:33 Jakiekolwiek kłamstwo w trakcie spowiedzi zaliczyłbym do grzechów ciężkich. To jest świadome oszukiwanie spowiednika, oraz Tego, Kogo spowiednik reprezentuje.

Ja miałem kiedyś przypadek ze ksiądz zapytał mnie na temat mojego statusu czy coś koło tego. Byłem nieprzygotowany na takie pytanie i odpowiedziałem mu kłamiąc ( nie wiem czy tak to ująć) bo nie do końca wiedziałem jaką jest prawidłowa odpowiedź na to pytanie ( choć przypominam sobie ze to pytanie nie wpłynęło by na moją pokutę czy pouczenie i nie miało to nic wspólnego z jakimś grzechem). Po pouczeniu powiedziałem odpowiedź na to pytanie i opisałem mu tam dokładniej żeby sam wiedział o co chodzi. To też jest kłamstwo które czyni spwoiedz nie ważną?

Magnolia

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Magnolia » 2018-06-03, 04:29

Generalnie opisujesz to dość enigmatycznie, trudno mi inaczej odpowiedzieć niż: zapytaj spowiednika przy kolejnej spowiedzi. :) Bo może Tobie się wydaje, że nie było związku z żadnym grzechem, a jednak spowiednik go zobaczył i stąd pytanie.
Ostatnio gdy ja byłam na spowiedzi i zadałam pytanie, prośbę o rozeznanie jakiegoś grzechu, jego wagi - to usłyszałam: "Skoro Cię to męczy i sumienie gryzie to Ci powinno podpowiedzieć, że coś jest nie w porządku. I dobrze, że się z tego spowiadasz."

Menteron

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Menteron » 2018-06-03, 11:32

To nie miało związku z grzechem bo ksiądz zapytał mnie o tym gdy jeszcze nie powiedzialem żadnego grzechu. Było to pytanie ( tak na oko): Byłeś w ostatnio na rekolekcjach parafialnych? No i na przykład w niedziele byłem ale później nie. Ale powiedziałem księdzu że byłem. Ale po pokucie pomyślałem że powinienem powiedzieć że bylem tylko na jednym dniu a na drugim nie i wyjaśniłem mu to. To pytanie było właśnie w tym stylu. Dla przypomnienia dodam że podałem przykład.
Ostatnio zmieniony 2018-06-03, 11:32 przez Menteron, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Magnolia » 2018-06-03, 11:37

W moim odczuciu naprawiłeś sytuację.
Rozumiem, że nieścisłość powstała z powodu jakiegoś strachu, czy zaskoczenia. A nie z umyślnego wprowadzania w błąd, czyli kłamstwa.

Menteron

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Menteron » 2018-06-03, 11:42

Magnolia pisze: 2018-06-03, 11:37 W moim odczuciu naprawiłeś sytuację.
Rozumiem, że nieścisłość powstała z powodu jakiegoś strachu, czy zaskoczenia. A nie z umyślnego wprowadzania w błąd, czyli kłamstwa.
Ja nie miałem na celu kłamstwa bo i tak generalnie nie bałem się odpowiedzieć na to pytanie. Ale po prostu nie wiedziałem jak dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Postanowiłem naprawić ten "błąd" po to abym nie miał wyrzutów ze kapłana okłamałem czy coś bo w ogóle nie miałbym powodu tego robić.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Andej » 2018-06-03, 12:28

I teraz wyjaśniasz. Nie tyle skłamałeś, co zaskoczony nie potrafiłeś odpowiedzieć.
Trudno mi uznać to akurat za grzech. Ale to nie moje kompetencje. Ja też nie odpuszczę CI grzechu.

Ale kiedyś, jakiś ksiądz powiedział: Jeśli masz wątpliwości, to idź do spowiedzi. To jedyny sposób, aby się pozbyć dylematu.
Dręczy, wciąż się przypomina ... Po co się dręczyć. Wyspowiadać się z tego. Najwyżej spowiednik pogłaszcze po głowie i pochwali za szczerość.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Menteron

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Menteron » 2018-06-03, 18:57

Przypomniało mi się o co ksiądz mnie pytał.
Byłem wtedy u spwoiedzi z pewnego okresu życia. I ksiądz się zapytał czy kiedykolwiek byłem na takiej podobnej. I właśnie powiedziałem mu że nie byłem aczkolwiek byłem na podobnej ale tamtą spowiedź uznałem za złą i chyba świętokradzką i wtedy nie przygotowałem się do niej więc uznałem tą spowiedź za niewazną. I po tym pytaniu powiedziałem ze nie byłem. Zaraz później chciałem to naprawić ale chciałem w spokoju powiedzieć grzechy i usłyszeć pokutę.I dopiero po pokucie powiedziałem to spowiednikowi i powiedział ze dobrze i żebym dobrze postępował itd., czyli nie odniósł się do sytuacji.
Ostatnio zmieniony 2018-06-03, 19:08 przez Menteron, łącznie zmieniany 1 raz.

Menteron

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Menteron » 2018-06-07, 00:26

Menteron pisze: 2018-06-03, 18:57 Przypomniało mi się o co ksiądz mnie pytał.
Byłem wtedy u spwoiedzi z pewnego okresu życia. I ksiądz się zapytał czy kiedykolwiek byłem na takiej podobnej. I właśnie powiedziałem mu że nie byłem aczkolwiek byłem na podobnej ale tamtą spowiedź uznałem za złą i chyba świętokradzką i wtedy nie przygotowałem się do niej więc uznałem tą spowiedź za niewazną. I po tym pytaniu powiedziałem ze nie byłem. Zaraz później chciałem to naprawić ale chciałem w spokoju powiedzieć grzechy i usłyszeć pokutę.I dopiero po pokucie powiedziałem to spowiednikowi i powiedział ze dobrze i żebym dobrze postępował itd., czyli nie odniósł się do sytuacji.
I jak oceniacie tą sytuację?

Magnolia

Re: kłamstwo w trakcie spowiedzi

Post autor: Magnolia » 2018-06-07, 07:24

Widać że CIę to męczy. Ale proszę przeczytaj sam co napisałeś. Dostałeś od spowiednika wszystko co potrzebne.
Powiedział: "dobrze, idź i postępuj dobrze." :) tego się trzymaj!
Jedynie wniosek (czyli nie odniósł się do sytuacji) wyciągnąłeś zły... Spowiednik ocenił to co usłyszał i Cię wypuścił z konfesjonału, ja wnioskuję, że nie był to fakt wpływający na rozgrzeszenie i ważność spowiedzi. :)

ODPOWIEDZ