Picie wina na degustacji

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Albertus » 2021-05-16, 21:03

sądzony pisze: 2021-05-16, 21:00
Zakazy nie są (moim zdaniem) najlepszym sposobem wychowawczym.
No więc właśnie o to mi chodzi.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13771
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2196 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: sądzony » 2021-05-16, 21:14

Albertus pisze: 2021-05-16, 21:03
sądzony pisze: 2021-05-16, 21:00
Zakazy nie są (moim zdaniem) najlepszym sposobem wychowawczym.
No więc właśnie o to mi chodzi.
Zakaz - nie.
Uświadamianie, ograniczenia, edukacja, kultura picia, zakaz promocji - tak.
Choć szczerze nie wiem jak to robić.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1056
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 65 times
Been thanked: 239 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Efezjan » 2021-05-16, 21:23

@sądzony @Albertus Ciekawie i mądrze piszecie.

Jak widać - nie jest to proste, znaleźć dobre rozwiązanie.
Zakazać nie, ale uświadamiać, że nadużywanie, jak piszesz, prowadzi do tragedii.
W szkołach na przykład robić pogadanki nt. alkoholu, że nie jest on niezbędny do życia - więcej życie bez niego jest o wiele ciekawsze, że jak masz problem, to staraj się go rozwiązać, a nie uciekać w alkohol itd. Jeśli już nie promować abstynencji - muszę tę kwestię na nowo przemyśleć, więc dziękuję @Albertus za twoje opinie, to kulturę picia umiarkowanego i takiego zachowania, które nie piętnuje kogoś, kto w ogóle nie pije.

To, o czym piszesz, Albertus jest dobre w krajach o nazwijmy to 'dobrej kulturze picia', ale czy dobre jest w kraju, który został rozpity przez komunistów?

<<Do II Wojny Światowej spożycie utrzymywało się w granicach nieznacznie przekraczających 1 litr alkoholu. W1938 r. 92% całej sumy czystego alkoholu wypijanego w kraju stanowiła wódka i spirytus. Wybuch II Wojny Światowej oraz blisko sześcioletnia okupacja kraju przez hitlerowców doprowadziły do znacznego wzrostu spożycia alkoholu. Jednym ze sposobów eksterminacji polskiego narodu miało być jego permanentne rozpijanie poprzez wypłacanie należności za dostarczane kontyngenty żywnościowe pod postacią spiritusu bądź wódki. Okupacja przyczyniła
się również do rozwoju nielegalnego gorzelnictwa na wsi i w miastach. Polskie oddziały partyzanckie słabo zaopatrzone w żywność były zmuszone uzupełniać jej deficyty. Alkohol, oprócz osłabienia uczucia głodu, obniżał uczucie lęku, spowodowane silnym stresem w częstych sytuacjach zagrożenia życia.
Okres po II Wojnie Światowej przyniósł gwałtowny wzrost spożycia alkoholu (w 1947 roku 2,5 litra czystego alkoholu na jednego mieszkańca). W latach 1954-1956 utrzymywał się na stałym poziomie w granicach od 3,1 do 3,2 litra na jednego mieszkańca i uległ zahamowaniu na przełomie lat 1957/1958 (w 1958 r. spożycie na jednego mieszkańca wynosiło 3,7 litra). Poziom spożycia osiągnięty w 1958 roku z małymi wahaniami utrzymał się bez większych zmian przez następne 7 lat, do 1964 roku (w tym roku poziom spożycia na jednego mieszkańca wyniósł 3,9 litra). Natomiast od 1964 do 1967 r. nastąpił zasadniczy wzrost o 0,7 litra na jednego mieszkańca osiągając w 1967 roku poziom 4,6 litra Do 1978 r. nastąpił sukcesywny, duży wzrost spożycia alkoholu w Polsce, dający właśnie w tym roku liczbę 9,2 litra 100% alkoholu na jednego mieszkańca oraz uwzględniający szacunkowe dane na temat nielegalnej produkcji bimbru, a także wina domowego. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego konsumpcja alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca była w Polsce w 1976 r. ponad pięciokrotnie wyższa niż 40 lat wcześniej (1939 r.), dwukrotnie wyższa niż w roku 1959, o 60% wyższa niż w roku 1970. Na początku lat osiemdziesiątych zanotowano zjawisko spadku spożycia alkoholu. W 1980 r. statystyczny Polak wypijał 8,4 litra alkoholu 100%, w 1981 r. – 6,4 litra, w 1982 r. – 6,1 litra, w 1984 r. – 6,3 litra. Rok 1985 przyniósł wzrost spożycia, które znacznie wzrosło osiągając w 1988 r. 7,5 litra 100% alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca (alkoholu rejestrowanego)(...)

Według obliczeń Komitetu „Polska 2000” przy Polskiej Akademii Nauk, 5 milionów naszych obywateli spożywa około 60% całej produkcji przeznaczonej na rynek wewnętrzny. Owych 5 milionów Polaków nadużywających alkoholu wypija razem 120 tysięcy
litrów wódki dziennie, co po przeliczeniu daje około 3 milionów nietrzeźwych dziennie.
Z wymienionych wyżej 5 milionów około 1 milion osób zapada na chorobę alkoholową stając się uzależnionymi od alkoholu. Jest to bardzo duży odsetek. Tak na przykład w Stanach Zjednoczonych 1 osoba na 15-16 nadmiernie pijących staje się alkoholikiem, co stanowi około 6-7%, podczas gdy w Polsce, 1 na 5, czyli 20%.>>


Cytaty pochodzą z:
http://www.phie.pl/pdf/phe-2013/phe-2013-3-446.pdf

Trzy miliony nietrzeźwych dziennie. Milion alkoholików. 20% nadużywających staje się alkoholikami. To jest szok! Nie lepiej mieć ten milion, który chory nie jest i pracuje dla dobra ojczyzny zamiast być ciężarem, bo kiedyś nie umiał powiedzieć nie...

Alkoholu nie zakazywać, ale promować kulturę bez niego. Kto będzie chciał, to i tak się napije.
Ostatnio zmieniony 2021-05-16, 21:38 przez Efezjan, łącznie zmieniany 2 razy.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Albertus » 2021-05-16, 21:41

Efezjan pisze: 2021-05-16, 21:23 @sądzony @Albertus Ciekawie i mądrze piszecie.

Jak widać - nie jest to proste, znaleźć dobre rozwiązanie.
Zakazać nie, ale uświadamiać, że nadużywanie jak piszesz prowadzi do tragedii.
W szkołach na przykład robić pogadanki nt. alkoholu, że nie jest on niezbędny do życia - więcej życie bez niego jest o wiele ciekawsze, że jak masz problem, to staraj się go rozwiązać, a nie uciekać w alkohol itd. Jeśli już nie promować abstynencji - muszę tę kwestię na nowo przemyśleć, więc dziękuję @Albertus za twoje opinie, to kulturę picia umiarkowanego i takiego zachowania, które nie piętnuje kogoś, kto w ogóle nie pije.

To, o czym piszesz, Albertus jest dobre w krajach o nazwijmy to 'dobrej kulturze picia', ale czy dobre jest w kraju, który został rozpity przez komunistów?

<<Do II Wojny Światowej spożycie utrzymywało się w granicach nieznacznie przekraczających 1 litr alkoholu. W1938 r. 92% całej sumy czystego alkoholu wypijanego w kraju stanowiła wódka i spirytus. Wybuch II Wojny Światowej oraz blisko sześcioletnia okupacja kraju przez hitlerowców doprowadziły do znacznego wzrostu spożycia alkoholu. Jednym ze sposobów eksterminacji polskiego narodu miało być jego permanentne rozpijanie poprzez wypłacanie należności za dostarczane kontyngenty żywnościowe pod postacią spiritusu bądź wódki. Okupacja przyczyniła
się również do rozwoju nielegalnego gorzelnictwa na wsi i w miastach. Polskie oddziały partyzanckie słabo zaopatrzone w żywność były zmuszone uzupełniać jej deficyty. Alkohol, oprócz osłabienia uczucia głodu, obniżał uczucie lęku, spowodowane silnym stresem w częstych sytuacjach zagrożenia życia.
Okres po II Wojnie Światowej przyniósł gwałtowny wzrost spożycia alkoholu (w 1947 roku 2,5 litra czystego alkoholu na jednego mieszkańca). W latach 1954-1956 utrzymywał się na stałym poziomie w granicach od 3,1 do 3,2 litra na jednego mieszkańca i uległ zahamowaniu na przełomie lat 1957/1958 (w 1958 r. spożycie na jednego mieszkańca wynosiło 3,7 litra). Poziom spożycia osiągnięty w 1958 roku z małymi wahaniami utrzymał się bez większych zmian przez następne 7 lat, do 1964 roku (w tym roku poziom spożycia na jednego mieszkańca wyniósł 3,9 litra). Natomiast od 1964 do 1967 r. nastąpił zasadniczy wzrost o 0,7 litra na jednego mieszkańca osiągając w 1967 roku poziom 4,6 litra Do 1978 r. nastąpił sukcesywny, duży wzrost spożycia alkoholu w Polsce, dający właśnie w tym roku liczbę 9,2 litra 100% alkoholu na jednego mieszkańca oraz uwzględniający szacunkowe dane na temat nielegalnej produkcji bimbru, a także wina domowego. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego konsumpcja alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca była w Polsce w 1976 r. ponad pięciokrotnie wyższa niż 40 lat wcześniej (1939 r.), dwukrotnie wyższa niż w roku 1959, o 60% wyższa niż w roku 1970. Na początku lat osiemdziesiątych zanotowano zjawisko spadku spożycia alkoholu. W 1980 r. statystyczny Polak wypijał 8,4 litra alkoholu 100%, w 1981 r. – 6,4 litra, w 1982 r. – 6,1 litra, w 1984 r. – 6,3 litra. Rok 1985 przyniósł wzrost spożycia, które znacznie wzrosło osiągając w 1988 r. 7,5 litra 100% alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca (alkoholu rejestrowanego)(...)

Według obliczeń Komitetu „Polska 2000” przy Polskiej Akademii Nauk, 5 milionów naszych obywateli spożywa około 60% całej produkcji przeznaczonej na rynek wewnętrzny. Owych 5 milionów Polaków nadużywających alkoholu wypija razem 120 tysięcy
litrów wódki dziennie, co po przeliczeniu daje około 3 milionów nietrzeźwych dziennie.
Z wymienionych wyżej 5 milionów około 1 milion osób zapada na chorobę alkoholową stając się uzależnionymi od alkoholu. Jest to bardzo duży odsetek. Tak na przykład w Stanach Zjednoczonych 1 osoba na 15-16 nadmiernie pijących staje się alkoholikiem, co stanowi około 6-7%, podczas gdy w Polsce, 1 na 5, czyli 20%.>>


Cytaty pochodzą z:
http://www.phie.pl/pdf/phe-2013/phe-2013-3-446.pdf

Trzy miliony nietrzeźwych dziennie. Milion alkoholików. 20% nadużywających staje się alkoholikami. To jest szok! Nie lepiej mieć ten milion, który chory nie jest i pracuje dla dobra ojczyzny zamiast być ciężarem, bo kiedyś nie umiał powiedzieć nie...

Alkoholu nie zakazywać, ale promować kulturę bez niego. Kto będzie chciał, to i tak się napije.

Myślę że nadużywanie alkoholu w Polsce faktycznie nasiliło się podczas wojny i potem za komuny. Po prostu było ludziom już tak źle, i poziom stresu był już tak duży że ludzie nie potrafili już sobie radzić bez alkoholu.

Najlepszy sposób aby nadużywanie się zmniejszyło to stabilizacja materialna i rodzinna no i oczywiście trwanie w wierze.

A tutaj widzę problemy bo my Polacy często się nie szanujemy wzajemnie, szczególnie w pracy i w rodzinach. Moim zdaniem często alkoholizm nie jest przyczyną ale raczej skutkiem tego.
Ostatnio zmieniony 2021-05-16, 21:42 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1056
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 65 times
Been thanked: 239 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Efezjan » 2021-05-16, 22:07

Poruszyłeś inny problem: tego braku szacunku.

To też mnie zawsze zdumiewało, dlaczego nie szanujemy siebie nawzajem. Niby 1000 lat chrześcijaństwa, ale nie przeniknęło nas ono do szpiku kości.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Albertus » 2021-05-16, 22:23

Efezjan pisze: 2021-05-16, 22:07 Poruszyłeś inny problem: tego braku szacunku.

To też mnie zawsze zdumiewało, dlaczego nie szanujemy siebie nawzajem. Niby 1000 lat chrześcijaństwa, ale nie przeniknęło nas ono do szpiku kości.

Pamiętam jak kiedyś, 23 lata temu będąc w Anglii szukałem pracy to ludzie ostrzegali mnie żebym wystrzegał się pracodawców Polaków bo nie szanują pracowników i wykorzystują.Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś taka była powszechna opinia. Nie wiem z czego to wynika. Zresztą pracownicy wzajemnie tez się często nie szanują.

Inna sprawa to na przykład to o czym już kiedyś wspominałem. Niektóre Polki mają jakiś niepojęty dla mnie zwyczaj publicznego poniżania swoich mężów nie tylko przed znajomymi ale nawet przed własnymi dziećmi. Nie jestem w stanie zrozumieć co one chcą w ten sposób osiągnąć czy może to jest kompletnie bezrozumne działanie. Nie twierdzę ze to jest masowe zjawisko ale na tyle częste ze wielokrotnie się z nim spotkałem.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1056
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 65 times
Been thanked: 239 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Efezjan » 2021-08-01, 22:45

Wątek nam umarł, a zatem wskrzeszam. Sierpień miesiąc trzeźwości. Zachęcam do abstynencji!
Abstynenci mogą pomóc uzależnionym od alkoholu, pokazując, że życie bezeń jest piękne i wartościowe i że nie potrzeba go, by nawiązywać, podtrzymywać relacje międzyludzkie itd.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."

Deolinda, Parva que eu sou

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Jozek » 2021-08-03, 16:16

Picie, szczegolnie wina powinno sie odnosic szczegolnie do swietowania i celebracji, a nie do utrwalania zla i przykrych okolicznosci naszego zycia.
Jesli ktos pije by lepiej sie poczuc, to jest juz sygnal ze nie powinien pic.
Ja wlasnie zakupilem troche wina i pare lampek wypije bo jestem wolny od kwarantanny i wszelkich bzdurnych restrykcji. ;)
Wasze zdrowie tez wypije, szczegolnie Marka, bo martwi mnie jego nieobecnosc na forum.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Albertus » 2021-08-03, 17:17

Jozek pisze: 2021-08-03, 16:16 Picie, szczegolnie wina powinno sie odnosic szczegolnie do swietowania i celebracji, a nie do utrwalania zla i przykrych okolicznosci naszego zycia.
Jesli ktos pije by lepiej sie poczuc, to jest juz sygnal ze nie powinien pic.
Ja wlasnie zakupilem troche wina i pare lampek wypije bo jestem wolny od kwarantanny i wszelkich bzdurnych restrykcji. ;)
Wasze zdrowie tez wypije, szczegolnie Marka, bo martwi mnie jego nieobecnosc na forum.
Ja bardzo lubię miód pitny. Dużo tego się wypić nie bardzo da bo za słodkie i przynajmniej mnie to zaraz żołądek boli ale można się naprawdę delektować aromatem jak się odrobinkę wypije.

Dzisiaj nie wypiję nawet za zdrowie Marka, choć też mi brakuje jego obecności na forum i mam nadzieję ze wszystko u niego w porządku, ale w sobotę to pewnie jakąś lampeczkę wypiję.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Picie wina na degustacji

Post autor: Jozek » 2021-08-03, 17:34

Wlasnie sie dodzwonilem do Marka i jest po prostu na wakacjach.
Ale nawet na wakacjach zdrowie potrzebne, wiec lampka za zdrowie Marka i jego rodziny na wakacjach z pewnoscia nie zaszkodzi. ;)
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ