Znowu skrupuły i problem

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-01, 15:27

Spowiadałam się już kilka razy u księdza z nieczystych myśli, czy wyobrażeń o duchownych, Świętych, te myśli dotyczyły też spowiednika u którego się spowiadam. Są one natrętne, męczące, nie chce ich. Wiem, że niby nie trzeba się z natretnych spowiadać, ale robię to.

Już w trakcie spowiedzi naszły mnie one ostatnio i chyba mówiłam o nieczystych też, ale też pomyślałam, że ksiądz blisko kratki, czy o pocalunkach, a ja chyba powiedziałam ogólnie, że nawet teraz mam nieczyste. Nie wiem czy wystarczyło. Po spowiedzi ksiądz coś chwilę mówił do mnie i znowu naszły mnie głupie myśli, że się podobam księdzu i że pomyślał, że mam ładne oczy... Nawet nie wiem skąd to się już bierze. Teraz jak mam wyznać ten grzech?
Wystarczy, że znowu powiem, że miałam nieczyste myśli, czy muszę podać z tymi szczegółami o oczach itd? Wcale mnie nie bawią te myśli. Boję się, że jak powiem tak ogólnie świadomie, to może być zatajenie, umniejszenie.
Już myślałam żeby iść do innego księdza, ale muszę nawiązać do różnych kwestii z poprzedniej spowiedzi, a inny nie będzie wiedział o co chodzi... Nawet myślałam o porzuceniu spowiedzi, bo te myśli, które pewnie dla większości są śmieszne, nie dają mi czasem spokoju. Już nie mówiąc jakie one potrafią być i co jeszcze muszę wyznać... Jestem tym zmęczona.
Ostatnio zmieniony 2021-06-01, 15:30 przez Pytajnik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: lambda » 2021-06-01, 17:15

Pytajnik pisze: 2021-06-01, 15:27 Spowiadałam się już kilka razy u księdza z nieczystych myśli, czy wyobrażeń o duchownych, Świętych, te myśli dotyczyły też spowiednika u którego się spowiadam. Są one natrętne, męczące, nie chce ich. Wiem, że niby nie trzeba się z natretnych spowiadać, ale robię to.

Już w trakcie spowiedzi naszły mnie one ostatnio i chyba mówiłam o nieczystych też, ale też pomyślałam, że ksiądz blisko kratki, czy o pocalunkach, a ja chyba powiedziałam ogólnie, że nawet teraz mam nieczyste. Nie wiem czy wystarczyło. Po spowiedzi ksiądz coś chwilę mówił do mnie i znowu naszły mnie głupie myśli, że się podobam księdzu i że pomyślał, że mam ładne oczy... Nawet nie wiem skąd to się już bierze. Teraz jak mam wyznać ten grzech?
Wystarczy, że znowu powiem, że miałam nieczyste myśli, czy muszę podać z tymi szczegółami o oczach itd? Wcale mnie nie bawią te myśli. Boję się, że jak powiem tak ogólnie świadomie, to może być zatajenie, umniejszenie.
Już myślałam żeby iść do innego księdza, ale muszę nawiązać do różnych kwestii z poprzedniej spowiedzi, a inny nie będzie wiedział o co chodzi... Nawet myślałam o porzuceniu spowiedzi, bo te myśli, które pewnie dla większości są śmieszne, nie dają mi czasem spokoju. Już nie mówiąc jakie one potrafią być i co jeszcze muszę wyznać... Jestem tym zmęczona.
Znajdź stałego spowiednika.

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-01, 18:13

No, ale ja mam stałego spowiednika i tego właśnie dotyczy temat
Ostatnio zmieniony 2021-06-01, 18:14 przez Pytajnik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18898
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-01, 20:55

Pozwalasz sobie na te rozmyślania intencjonalnie, świadomie, delektujesz się nimi?

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-01, 21:05

Marek_Piotrowski pisze: 2021-06-01, 20:55 Pozwalasz sobie na te rozmyślania intencjonalnie, świadomie, delektujesz się nimi?
Nie, chyba nie. Sama nie wiem. Nie wiem ile tu mojej winy. Nie wiem czy mam to wyznać tak szczegółowo, czy ogólnie.
Ostatnio zmieniony 2021-06-01, 21:10 przez Pytajnik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
fusion
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 3 cze 2021
Has thanked: 24 times
Been thanked: 7 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: fusion » 2021-06-03, 01:39

Pytajnik pisze: 2021-06-01, 15:27 Są one natrętne, męczące, nie chce ich. Wiem, że niby nie trzeba się z natretnych spowiadać, ale robię to.

Już w trakcie spowiedzi naszły mnie one ostatnio i chyba mówiłam o nieczystych też, ale też pomyślałam, że ksiądz blisko kratki, czy o pocalunkach, a ja chyba powiedziałam ogólnie, że nawet teraz mam nieczyste. Nie wiem czy wystarczyło. Po spowiedzi ksiądz coś chwilę mówił do mnie i znowu naszły mnie głupie myśli, że się podobam księdzu i że pomyślał, że mam ładne oczy...
Mam wrażenie, że doświadczasz czegoś, co psychologia określa jako ruminacje. Też coś takiego zaliczałem (w sumie zaliczam czasem nadal), ale chodzi o sytuacje, w których umysł obsesyjnie zajmuje się jakimś tematem (np. u mnie - analizowaniem). I człowiek zamiast odpuścić, zająć się czymś innym wpada w ten cykl.

Gdyby się tak przypatrzeć Twoim myślom, to zahaczają o temat pożądliwości. W sumie nawet trochę o pychę (bo wyobrażasz sobie, że jesteś na tyle atrakcyjna, że inne osoby, np.ksiądz może zwracać na to uwagę). Całość podlana lękiem (bo nie chcesz tego, ale zwykle jak ktoś czegoś nie chce i się tego boi to potrafi to przyciągać). Przynajmniej ośrodek, który produkuje myśli może się właśnie sugerować, że możesz mieć zepchnięte głębiej jakieś niespełnione potrzeby, niższą pewność siebie i manifestują się one w postaci takich myśli.

Pytanie, czy stronisz od tematów pożądania czy wręcz się napędzasz czymś co daje atencję? (np. korzystanie z tinderów, badoo czy innych takich wynalazków)

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-03, 08:22

fusion pisze: 2021-06-03, 01:39
Pytajnik pisze: 2021-06-01, 15:27 Są one natrętne, męczące, nie chce ich. Wiem, że niby nie trzeba się z natretnych spowiadać, ale robię to.

Już w trakcie spowiedzi naszły mnie one ostatnio i chyba mówiłam o nieczystych też, ale też pomyślałam, że ksiądz blisko kratki, czy o pocalunkach, a ja chyba powiedziałam ogólnie, że nawet teraz mam nieczyste. Nie wiem czy wystarczyło. Po spowiedzi ksiądz coś chwilę mówił do mnie i znowu naszły mnie głupie myśli, że się podobam księdzu i że pomyślał, że mam ładne oczy...
Mam wrażenie, że doświadczasz czegoś, co psychologia określa jako ruminacje. Też coś takiego zaliczałem (w sumie zaliczam czasem nadal), ale chodzi o sytuacje, w których umysł obsesyjnie zajmuje się jakimś tematem (np. u mnie - analizowaniem). I człowiek zamiast odpuścić, zająć się czymś innym wpada w ten cykl.

Gdyby się tak przypatrzeć Twoim myślom, to zahaczają o temat pożądliwości. W sumie nawet trochę o pychę (bo wyobrażasz sobie, że jesteś na tyle atrakcyjna, że inne osoby, np.ksiądz może zwracać na to uwagę). Całość podlana lękiem (bo nie chcesz tego, ale zwykle jak ktoś czegoś nie chce i się tego boi to potrafi to przyciągać). Przynajmniej ośrodek, który produkuje myśli może się właśnie sugerować, że możesz mieć zepchnięte głębiej jakieś niespełnione potrzeby, niższą pewność siebie i manifestują się one w postaci takich myśli.

Pytanie, czy stronisz od tematów pożądania czy wręcz się napędzasz czymś co daje atencję? (np. korzystanie z tinderów, badoo czy innych takich wynalazków)

Tak mam dużo pychy w sobie, którą staram się zwalczyć.
Tylko tych myśli ja nie chcę, nie wiem skąd się biorą. Czuję, że to nerwica natręctw i skrupuły.

Stronię od wszelkich typu spraw, nie miałam konta tam nigdy nawet, nie oglądam żadnych filmów itd. Masz dużo racji w tym co piszesz, ale proszę o pokorę i brak egoizmu.

Chciałam tylko znać odpowiedź czy o tych oczach, pocalunkach muszę księdzu tak powiedzieć, czy ogólnie jak wcześniej mówiłam, że miałam nieczyste myśli, ale pewnie to pierwsze. Dziękuję za odpowiedź. Może ktoś jeszcze pomoże

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Niezapominajka » 2021-06-03, 09:18

ja mam podobny problem

tylko że jeśli nawet pojawią się takie myśli w mojej głowie, bo sama nie wiem czy to ja je prowokuję czy same przychodzą zaczynam spokojnie oddychać i mówić sobie, że ja tego nie chcę. I odcinam się, zaczynam myśleć o czymś innym, zajmuję sobie głowę czymś totalnie innym, książką, dokumentem, włączam jakiś podcast, nawet serial byle żeby te myśli się odczepiły.

Nie mam z tego żadnej radości czy przyjemności, wręcz strach że popełniam grzech. Wiem, że one są złe i się ich wystrzegam jak tylko mogę.
Myślę, że nie jest to grzech ciężki. Albo nawet żaden grzech.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-03, 10:19

Niezapominajka pisze: 2021-06-03, 09:18 ja mam podobny problem

tylko że jeśli nawet pojawią się takie myśli w mojej głowie, bo sama nie wiem czy to ja je prowokuję czy same przychodzą
No właśnie mam identycznie. Też nie wiem ile w tym mojej winy, bo starań się odrzucać, ale łapie się, że potem rozmyslam czy analizuję, choć też chyba nie czerpię z tego przyjemności.
Zawsze wyznawałam nieczyste myśli o spowiedzi, księdzu, a teraz jak mam powiedzieć o tym z tymi detalami co tu opisałam, to aż lęk czuję...

Straszna męka z tym jest. Dużo osób, przeglądając to forum przechodziło to, czy przechodzi. Wszystkim współczuję i sobie też, bo widzę jak to odbiera radość i spokój.
Ostatnio zmieniony 2021-06-03, 10:21 przez Pytajnik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18898
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-03, 11:31

Odrzucić i przyjąć, że nie są Twoje.
Nie walczyć - zlekceważyć.
Podobną wykładnię przyjąć co do ich grzeszności.
Spowiedź? Można wspomnieć przy okazji, dla świętego spokoju, sprawozdawczo.

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-03, 11:55

Marek_Piotrowski pisze: 2021-06-03, 11:31 Spowiedź? Można wspomnieć przy okazji, dla świętego spokoju, sprawozdawczo.
Jak wspomnę sprawozdawczo, to będę myślała, że za ogólnie powiedziałam i że to zatajenie.
Z jednej strony myślę, że nieczyste myśli starczy, ale z drugiej jak nie powiem o tych szczegółach, co tu opisałam to zatajenie, pójście na łatwiznę...

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18898
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-03, 12:45

Spowiedź nie służy do tego, by utulić skrupuły. I zresztą nie pomaga, bo na miejsce jednych utulonych przychodzą następne.
Trzeba, z pomocą Bożą, wydać im trudną wojnę. Zacisnąć zęby i nie "wyjasniać" i nie "uspokajać" kolejnego tematu, bo to i tak nic nie da (zaraz pojawi się następny). Walka ze skrupułami polega na lekceważeniu ich i odrzucaniu BEZ CIĄGŁEGO WYJAŚNIANIA ICH SOBIE. Inaczej jest to błędne koło, które wciąż się kręci.
To strasznie trudne (zwłaszcza z początku), ale z czasem staje się łatwiejsze.
Skąd wiem? Bo to przeszedłem.

Trzeba sobie uświadomić, że skrupuły wcale nie są "szlachetnymi wątpliwościami", lecz są:
  • z punktu widzenia duchowego wpojonym błędnym obrazem Boga
  • z punktu widzenia psychologii po prostu nerwicą natręctw (syndrom anankastyczny) na podłożu religijnym

Pytajnik
Bywalec
Bywalec
Posty: 103
Rejestracja: 2 maja 2021
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Pytajnik » 2021-06-03, 12:54

@Marek_Piotrowski i wyszedłeś całkowicie ze skrupułów?

Awatar użytkownika
fusion
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 3 cze 2021
Has thanked: 24 times
Been thanked: 7 times

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: fusion » 2021-06-03, 22:14

Pytajnik pisze: 2021-06-01, 15:27 Czuję, że to nerwica natręctw i skrupuły.
Chciałam tylko znać odpowiedź czy o tych oczach, pocalunkach muszę księdzu tak powiedzieć, czy ogólnie jak wcześniej mówiłam, że miałam nieczyste myśli, ale pewnie to pierwsze. Dziękuję za odpowiedź. Może ktoś jeszcze pomoże
Masz po prostu ciężki moment. Ale rozumiem Twoją sytuację, takie rozkminy nie powodują, że człowiek jest happy, bo temat jednak jest wymagający.
Szczególnie jak nie wiadomo, na ile wpływa tutaj sumienie, a na ile czynniki zewnętrzne (np. nerwica).

Sam też to mam, czasem taka nerwica się bardziej uaktywnia. Dziś np. przez to nie poszedłem do Komunii bo też temat w tygodniu nieczystych myśli, które w jakiejś formie opanowałem, ale nie miałem pewności czy w ramach wyznania grzechów (na mszy) ten grzech odpada czy nie. Albo czy w ogóle jest grzechem, skoro nie zaszło to zbyt daleko. W końcu na myśli nie mamy wpływu, czasem się pojawiają same z siebie.
Są teorie, że pewne myśli mogą być indukowane nawet składem mikroflory bakteryjnej. Nie wspominając o tłumionych potrzebach czy traumach.

Gdzieś tam czułem, że jak nie pójdę, to popełniam perfekcjonizm, pewnie podszyty lękiem (tj. doszukiwania się grzechów tam gdzie może ich nie być i unikania sakramentów), z drugiej... być może jednak sumienie gdzieś tam wyczuwa "weź na spokojnie spowiedź ogarnij" (rozsądek).
Ironia, że pisałem na ten temat dziś z rana a tutaj w realu wcale nie ma takiej pewności...życiowy test, jak zwykle. Sprawdzanie spójności.
Klasyk. Wezwanie do rozwoju.

Nie będę teraz wchodził w detale, ale odpowiadając na Twoje pytanie "czy powiedzieć" (z mojej perspektywy): to zależy.
Jeśli ubierzesz to w postaci ogólnej (nieczyste myśli) to może to przejść, jeśli w to naprawdę uwierzysz. Tak bez wątpliwości. Bo jak masz wątpliwości to potem będziesz to podważać.

Ale jeśli w głębi siebie czujesz (w sensie sumienia), że istotne jest powiedzenie detali...wtedy sprawa się komplikuje, bo zostaje Ci wiara, że musisz powiedzieć to z detalami.

Wchodzimy głębiej. Ale i tutaj nie jest tak prosto. Nie wiadomo, czy chęć powiedzenia detali wychodzi:
1) z poziomu rozsądku (bo uważasz, że to ważne, a powiedzenie ogólnie może nie wystarczyć)
czy
2) z poziomu lęku (nie jesteś w stanie "idealnie" rozpoznać, boisz się, że zataisz grzech i spowiedź będzie nieważna)
czy
3) pragnienia/atencji (podświadomego zadziałania i sprawdzenia jak ksiądz zareaguje)
czy
4) dumy/pychy (chęć podświadomego pochwalenia się tym).

Jeśli wychodzi z #1 to powiedzenie detali jest uzasadnione.
Jeśli z #2 to lęk indukowany np. perfekcjonizmem (który nie jest pozytywny) raczej należałoby odpuścić. Wtedy nie musisz nic więcej mówić, bo samo "nieczyste myśli" załatwia sprawę. Czy trzeba kusić księdza rozpiską detali? No wątpię.

Jeśli z #3 i #4 to raczej wtedy powinno się dodać kolejny ogólny grzech "pragnienie wzbudzania nieczystych myśli/zgorszenia u innych" lub też "nadgorliwość w identyfikacji detali grzechów". Wtedy nie powinnaś moim zdaniem mówić "z detalami", bo nie są istotne w tym przypadku - a istotny jest fakt, że "pod radarem" czai się coś innego, co jest (prawie nieświadomym) grzechem, ale trudno to rozpoznać na pierwszy rzut oka.

Jednakże #3 i #4 - to prawdopodobnie wymagałoby umiejętności rozpoznania jak wygląda Twoje życie i inne grzechy. Pewnie dlatego wspomina się o indywidualnych spowiednikach, którzy pamiętając "historię spowiedzi" mogą popatrzeć obiektywnie i pomóc Ci "z wiarą" tam, gdzie sama nie do końca wiesz, jak powinno być. Ale nie ma się czego wstydzić, po prostu tak jesteśmy ukształtowani, że osoby, które mniej się w życiu "wyszalały" podświadomie prą do wyrównania potencjału. Poza tym i tutaj nie ma 100% pewności, bo jak trafisz na wyrozumiałego spowiednika, to powie Ci jedno. Jak trafisz na takiego starej daty, pewnie powie coś innego.

Finalnie i tak będziesz sama w sobie musiała sobie odpowiedzieć - jak to widzisz. Możesz np. porozmawiać ze spowiednikiem, wziąć pod uwagę co piszemy na forum i sama w sercu ocenić - co jest właściwsze. Prawdopodobnie to rozwiązanie (choć wymagające) to taki "krzyż", który człowiek w sumie nie chce nieść, ale może pomóc mu w rozwoju. Z punktu widzenia osoby, która technicznie była angażowana w tematy rozwojowe czy szukanie błędów... powiem tak:

Jeśli na problem może składać się wiele czynników, należy podejmować test eliminując te czynniki, które się da. Aż zostanie na tyle mała liczba, że ocena będzie możliwa.
W Twoim przypadku byłoby interesująco, gdybyś była w stanie, gdy w danym momencie nerwica Cię nie męczy - i wtedy zadała sobie pytanie "czy powinnam mówić z detalami". Nie sztuka zapytać się w trybie nerwicy, gdzie lęki zaburzają normalną ocenę sytuacji.

Trzymaj się i życzę rozpracowania tematu, abyś nie miała dylematów w tym temacie. :-bd

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18898
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Znowu skrupuły i problem

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-04, 05:53

Pytajnik pisze: 2021-06-03, 12:54 @Marek_Piotrowski i wyszedłeś całkowicie ze skrupułów?
Właściwie tak. Bywają nawroty, ale wówczas je lekceważę.

ODPOWIEDZ