Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

przenikaszmnie
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: przenikaszmnie » 2021-06-21, 14:27

Szczęść Boże,
Jestem osobą będącą w małżeństwie, która z istotnych powodów (za młody wiek, chęć skończenia studiów, niestabilna sytuacja finansowa) wolałaby na razie uniknąć zapłodnienia.
NPR na ten moment nie jest dla nas dobrą opcją, ponieważ niektóre moje cykle w ogóle nie pozwalają określić momentu niepłodności, a jeśli już inne cykle pozwalają, to jest to niestety krótki okres, poprzedzony około 3 tygodniami czekania, co odbija się zle na naszej relacji. Z tego względu używamy prezerwatyw.
I stad moje pytanie:
Czy taka osoba jak ja może iść do spowiedzi i dostać rozgrzeszenie?
No bo nie ma tu mocnego postanowienia poprawy w najbliższym czasie. Chcemy przestać używać prezerwatyw wtedy, kiedy będziemy w stanie wziąć odpowiedzialność za nowe życie lub kiedy moje cykle uregulują się na tyle, że będziemy mogli używać NPR-u bez kosmicznych wyrzeczeń (dłuższy staż małżeństwa lub lepsze ogarnięcie NPR).
Czy do tego czasu muszę pozostawać bez spowiedzi, bez komunii? Jest to dla mnie straszna wizja i chciałabym tego uniknąć, ale pogorszenie relacji z mężem spowodowane abstynencją seksualną nie wydaje mi się czymś dobrym :’(
Błagam pomóżcie!
Ostatnio zmieniony 2021-06-21, 14:28 przez przenikaszmnie, łącznie zmieniany 1 raz.

orzeszku

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: orzeszku » 2021-06-21, 15:49

przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 Czy taka osoba jak ja może iść do spowiedzi i dostać rozgrzeszenie?
No bo nie ma tu mocnego postanowienia poprawy w najbliższym czasie. Chcemy przestać używać prezerwatyw wtedy, kiedy będziemy w stanie wziąć odpowiedzialność za nowe życie lub kiedy moje cykle uregulują się na tyle, że będziemy mogli używać NPR-u bez kosmicznych wyrzeczeń (dłuższy staż małżeństwa lub lepsze ogarnięcie NPR).
Sama sobie odpowiedziałaś... Oczywiście, że nie. Tzn. iść spowiadać się zawsze możesz, ale nie dostaniesz rozgrzeszenia, bo nie ma postanowienia poprawy... To jest akurat tak jednoznaczne jak amen w pacierzu. Chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko, tak się nie da. Jeszcze gdyby były poważne przyczyny zdrowotne, np. zagrożenie twojego życia w czasie ewentualnej ciąży to można byłoby tu jakiś dylemat moralny rozważać, ale opisana przez ciebie sytuacja jest jednoznaczna.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Andej » 2021-06-21, 15:50

przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 Czy taka osoba jak ja może iść do spowiedzi i dostać rozgrzeszenie?
No bo nie ma tu mocnego postanowienia poprawy w najbliższym czasie.
Może i powinna pójść do spowiedzi. Bez szans na rozgrzeszenie. Bo świadoma deklaracja trwania w grzechu.
Jeśli dla Ciebie ważniejszy seks od Boga, to tak jest. Jeśli dla męża seks ważniejszy od Boga, to tak jest.

Naturalne metody zawsze są możliwe. Obarczone różnym ryzykiem, gdy cykl niezbyt regularny. Ale można spróbować, ze pomocą medyczną, uregulować.

Trzeba stanąć w prawdzie. Zastanowić się, co stanowi największa wartość. Czy seks, czy studia, czy wygoda, czy zaspokojenie potrzeb materialnych, czy Bóg i wiara. Jeśli, tak jak napisałaś, Bóg jest dla Was na dalekim miejscu to są dwa wyjścia: albo przewartościować i Boga postawić na pierwszym, albo zapomnieć o Nim.
Wiele jest małżeństw posiadających dzieci i studiujących. Ciężko, to prawda, ale się da.

Życzę Wam obojgu uczciwej rozmowy. I obiecuję modlitwę w intencji, abyście określili swoje priorytety. Aby udało się to zrobić, zanim będzie za późno. Abyście przestali odkładać Boga na później.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

orzeszku

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: orzeszku » 2021-06-21, 15:51

ale pogorszenie relacji z mężem spowodowane abstynencją seksualną nie wydaje mi się czymś dobrym :’(
To nie jest argument przemawiający za używaniem prezerwatyw, właśnie o to chodzi, by panować nad swoimi żądzami a nie być ich niewolnikiem.

6
2 * Nie oddawaj siebie na wolę swych żądz, abyś jak bawół nie był [nimi] miotany. 3 Liście zmarnujesz, owoce zniszczysz i pozostawisz siebie jak uschłe drzewo. 4 Zła żądza zgubi tego, kto jej nabył, i uczyni go uciechą dla wrogów.
https://wbiblii.pl/szukaj/Syr+6%2C2-16

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Morkej » 2021-06-21, 16:03

Bóg nakazał człowiekowi rozmnażanie się, prawda? Proszę, niech mi ktoś wytłumaczy zatem jaka jest wyższość moralna antykoncepcji naturalnej nad używaniem prezerwatywy?
Przecież stosując obie te formy antykoncepcji świadomie nie chcemy postępować według tego nakazu.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

orzeszku

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: orzeszku » 2021-06-21, 16:10

@Morkej no nareszcie ktoś kto myśli podobnie... dla mnie NPR w swoich podstawowych założeniach powinien służyć do pomocy w wyznaczaniu dni płodnych jako pomoc dla par mających problemy z poczęciem - a nie wykorzystywanie informacji o tym, kiedy są dni płodne do unikania ich!!!!!!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Andej » 2021-06-21, 16:26

Jest zasadnicza różnica. Naturalne metody polegają na okresowej wstrzemięźliwości. A wstrzemięźliwość jest zgodna z Nauką Kościoła. Sztuczne metody są łamaniem praw naturalnych.
Ale przyznaję rację w tym, wypaczenie naturalnych metod, jeśli całkowicie wykluczają płodność, budzi moralne wątpliwości.
Kluczem jest otwarcie na rodzicielstwo. Potencjalne rodzicielstwo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-06-23, 08:31

Wprawdzie temat różnic pomiędzy NPR a antykoncepcją był tu wielokrotnie, ale skoro znów wypłynął, powtórzmy:

Prawdę mówiąc, to są dwa różne tematy. Jednym z nich jest sprawa liczby posiadanych dzieci, drugim - ewentualny sposób unikania poczęcia.
Zatem po kolei:

1. Sprawa posiadania dzieci
Małżeństwo ma dwa cele: wspólnotę pomiędzy małżonkami i owocność (czyli wydanie na świat i wychowanie dzieci).
Jest to sprawa współpracy z Bogiem; tak jak On stworzył nas z miłości do nas samych (jeszcze nie istniejących), tak rodzice współpracują z Bogiem dla narodzenia nowych osób (współpracując z Nim w ich stwarzaniu). Po to, by mogły dojść do Nieba i być szczęśliwe.

Encyklika Humanae Vitae (znajdziesz ją tu https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pa ... umane.html - polecam gorąco lekturę!), która jest głównym tekstem na ten temat rozpoczyna się od słów "Bardzo doniosły obowiązek przekazywania życia ludzkiego, dzięki któremu małżonkowie stają się wolnymi i odpowiedzialnymi współpracownikami Boga-Stwórcy, napełnia ich zawsze wielką radością z którą jednak idą niekiedy w parze niemałe trudności i kłopoty."

Kościół nie mówi ile masz mieć dzieci, bo nie da się określić takiego kryterium. Wzywa jednak do szerokości serca:
"Następnie, gdy chodzi o wrodzone popędy i namiętności, to odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza konieczność opanowania ich przez rozum i wolę.
Jeżeli zaś z kolei uwzględnimy warunki fizyczne, ekonomiczne, psychologiczne i społeczne, należy uznać, że ci małżonkowie realizują odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierując się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony, unikać zrodzenia dalszego dziecka.

Co więcej, odpowiedzialne rodzicielstwo, o którym teraz mówimy, w szczególniejszy sposób wiąże się z inną, i to bardzo głęboką ideą należącą do obiektywnego porządku moralnego, ustanowionego przez Boga, którego to porządku prawdziwym tłumaczem jest prawe sumienie.

Dlatego do zadań odpowiedzialnego rodzicielstwa należy, aby małżonkowie uznali swe obowiązki wobec Boga, wobec siebie samych, rodziny i społeczeństwa, przy należytym zachowaniu porządku rzeczy i hierarchii wartości.

Konsekwentnie, w pełnieniu obowiązku przekazywania życia nie mogą oni postępować dowolnie, tak jak gdyby wolno im było na własną rękę i w sposób niezależny określać poprawne moralnie metody postępowania; przeciwnie, są oni zobowiązani dostosować swoje postępowanie do planu Boga-Stwórcy, wyrażonego z jednej strony w samej naturze małżeństwa oraz w jego aktach, a z drugiej - określonego w stałym nauczaniu Kościoła"

Według mojej najlepszej wiedzy, interpretacja księdza, jakobyś nie miała prawa do odczekania z poczęciem do zakończenia studiów jest fałszywa.


2. Metoda; czym w istocie NPR różni się od antykoncepcji?
Tak się składa, że akt seksualny ma takie same zadania jak małżeństwo: zjednoczenie małżonków oraz owocność.

Grzech w "dziedzinie" płodności jest w dwu wypadkach:
  • Przypadek A gdy w nadmiernym stopniu unikasz poczęcia dzieci (niezależnie od metody! Nawet z NPR)
  • Przypadek B gdy unikasz poczęcia dzieci w sposób nawet uczciwy (usprawiedliwiony warunkami), ale w niewłaściwy sposób
Przypadek A dotyczy więc w ogóle stosunku do poczęcia. Jeśli małżeństwo w sposób nadmierny stara sie zmniejszyć liczbę posiadanych dzieci (z wygodnictwa itd) wówczas mamy do czynienia z grzechem związanym z dążeniem do grzesznego skutku (punkt pierwszy). W takim wypadku grzech zachodzi niezależnie od stosowanej metody - nawet jeśli będzie to NPR, ba! nawet gdy małżonkowie w ogóle będą żyli w celibacie.T a sprawa dotyczy całości życia seksualnego małżonków, a nie tylko konkretnego aktu płciowego.
To właściwie omówiłem w punkcie 1


Natomiast Przypadek B (i w nim rozważamy grzech antykoncepcji) dotyczy konkretnego aktu płciowego, który w wyniku działań antykoncepcyjnych (chemia, hormony, środki mechaniczne, stosunek przerywany, stosunek poza pochwą itd) zostaje ubezpłodniony.
Grzech dotyczący drugiego punktu (czyli sposobu uniknięcia poczęcia) może powstać nawet wówczas, gdy unikanie poczęcia w danym czasie jest z jakichś powodów uzasadnione.
Antykoncepcja polega na tym, że człowiek robi co chce i kiedy chce, po czym sztucznie likwiduje skutki tego działania. Tak więc nie chodzi o "ingerencję w naturę" czy "nienaturalność" jako taką, ale właśnie o sztuczne (choć czasowe) ubezpłodnienie konkretnego aktu płciowego.
NPR zaś nie ubezpładnia konkretnego aktu, lecz wynika z prostej zasady – nie chcesz skutku (dziecka), nie podejmuj działania (seksu w momencie kiedy jest możliwość poczęcia).


Mamy więc dwie sprawy:
  1. pożądany skutek
  2. czynności, jakie są podejmowane dla osiągnięcia poządanego skutku
Kluczem do zrozumienia jest właśnie rozróżnienie zasady mówiącej o tym czy chcemy czy nie mieć dzieci w określonym czasie i o tym kiedy to unikanie jest dopuszczalne moralnie od zasady drugiej, mającej zastosowanie jedynie wówczas gdy pierwsza jest spełniona, a mówiącej o dopuszczalnych sposobach unikania tego poczęcia.

Trening i doping służą do wygrywania zawodów. Czy to oznacza że "nielogiczne" jest że wygrana za pomocą dopingu kończy się dyskwalifikacją, a wygrana w wyniku dopingu - złotym medalem?
Czyn jest zły gdy którykolwiek z dwu elementów - albo cel (przypadek A), albo sposób (przypadek B) jego osiągnięcia jest zły.


Zatem skrócie:
  • nie wolno się aktywnie przeciwstawiac żadnemu z dwu cech małżeństwa/aktu płciowego - tj. płodności (owocności) oraz roli jednoczącej małżonków.
  • Zaniechanie czynności mogącej rodzić skutek nie jest - jako takie - w tym sensie przeciwstawianiem się temu skutkowi (nawet jeśli intencją jest uniknięcie skutku). Może natomiast być takim przeciwstawieniem się w sensie Przypadku B – ale to nie zależy od wybranej metody
  • Podobnie nie jest przeciwstawieniem się skutkowi wykonywanie tej czynności przez osoby niezdolne do osiągnięcia skutku (np. osoby bezpłodne lub małżeństwa w chwili, kiedy kobieta jest w tym momencie cyklu, w którym nie może zajść w ciążę).
  • Darowi płodności przeciwstawiamy się generalnie w dwu sytuacjach:
    • na planie "ogólnym" (małżeństwa) przez nadmierne unikanie poczęcia - niezależnie od zastosowanej metody (również w przypadku stosowania NPR!)
    • na planie "szczególnym" (aktu płciowego) poprzez działanie antykoncepcyjne (tj. ubezpładniające akt seksualny który zachodzi).
    Siłą rzeczy nie jest takim działaniem (w przypadku B) powstrzymanie się od aktu płciowego w ogóle w okresie kiedy spodziewamy się że może nastąpić zapłodnienie (choć uporczywe unikanie w ten sposób płodności małżeńskiej może być grzechem "na planie ogólnym"
    Zaniechanie aktu płciowego nie może być –z definicji -czynnością obezpładniającą akt seksualny (skoro on nie zachodzi).
  • Funkcji jednoczącej małżeństwa przeciwstawiamy się seksem pozamałżeńskim, przedmałżeńskim i autoerotyką.


    3.Mity na temat skuteczności
    Panuje przekonanie, jakoby NPR było mniej skuteczne niż antykoncepcja. Otóż jest to przekonanie prawdziwe w stosunku do "NPR" stosowanego 50 lat temu, tj. tzw. kalendarzyka małżeńskiego.
    Współczesne metody NPR ustępują środkom hormonalnym w stopniu na granicy pomiaru, zaś są wielokrotnie skuteczniejsze niż np. prezerwatywa (tu przytaczam dane ze źródeł niekościelnych http://analizy.biz/marek1962/skutecznosc.htm )
    Warto dodać, że środki hormonalne mają (i to nieprawda, że jedynie tzw. dwufazowe) wpisane w siebie także działanie poronne (jeśli nie zadziała pierwsze, zapobiegawcze działanie).

    Owszem, jest sprawa praktyki stosowania: krytycy NPR twierdzą, że zdarza się dość często nie zastosowanie do NPR, "pójście na całość" i w rezultacie poczęcie mimo metody.
    To prawda. Jednak pomija się, ze identycznie jest w przypadku antykoncepcji.
    Na przykład w Stanach Zjednoczonych 60 proc. ciąż (3,1 mln rocznie) to ciąże nieplanowane. W tym 47% powstaje w czasie stosowania antykoncepcji. Jest to tym bardziej zaskakujące, że 73% stosowanej w USA antykoncepcji, to najbardziej skuteczne środki doustne. Specjaliści twierdzą, że statystyczna kobieta stosująca antykoncepcję doświadczy w ciągu życia przeciętnie 1,8 raza zawodności środków antykoncepcyjnych.

    Oprócz zawodności środków antykoncepcyjnych istotnym czynnikiem są też zaniedbania w ich stosowaniu:
    • W Stanach Zjednoczonych 25−47% kobiet zapomina zażyć przynajmniej jedną pigułkę antykoncepcyjną w ciągu cyklu.
    • Badania francuskie wykazały na podstawie wywiadu, iż 27% kobiet zapomniało zażyć pigułkę w ciągu 4 tygodni cyklu. Gdy powtórzono badania, tym razem mierząc jednak regularność przyjmowania pigułki elektronicznie, okazało się że wskaźnik ten jest znacznie większy i wynosi od 67 do 81%
    • U 52% osób badanych osób stosujących prezerwatywę zdarzyło się pęknięcie lub ześlizgnięcie prezerwatywy w ciągu 3 miesięcy przed badaniem
    • Jeszcze gorzej jest wśród młodzieży – w zależności od badań 47 do 50% nastolatków mieszkających razem doświadcza zawodności w ciągu roku stosowania antykoncepcji (a 30% w ciągu roku zaraża się chorobą przenoszoną drogą płciową)
    4.Czemu to takie ważne?
    Skąd w ogóle taka waga przykładadan do tych spraw?

    Seks małzeński - ale taki w którym jest on relacją międzyosobową - jest czymś w rodzaju zadatku Nieba, które jest wlaśnie Zjednoczeniem.
    Nie jest to Niebo, ale może jeden z najbardziej dostępnych jego obrazów.
    Nie na darmo mówi się o akcie małzeńskim "zblizenie".
    Nie na darmo małzeństwo jest w Biblii przedstawiane jako obraz stosunku pomiędzy Jezusem a Kościołem.
    Jeśli można użyć żałosnie płytkiego, kulinarnego porównania - wykorzystywac seks niegodnie, w małej części jego mozliwości (np. tylko fizycznie) - to postępowac jak barbarzyńca, upijający się 300-letnim winem.

    Człowiek jest istotą duchowo-cielesną. Ciało jest pięknym bożym darem i seksualność też. Ważne, by oprócz aspektu pociągu fizycznego istniał w każdym akcie seksualnym pierwiastek SPOTKANIA. By była to relacja międzyosobowa, szał jedności kochanków, a nie jedynie wyładowanie.

    Akt małżeński jest - poza wszystkim innym - także aktem religijnym, liturgią małżeństwa. Odnawia je, odświeża, umacnia. Jest miłością do tego stopnia, że ta miłość ma potencjał tworzenia nowego życia.

    Moment zjednoczenia dusz i ciał jest prawdopodobnie największą szansą przybliżenia się do tego, czym jest Niebo - integralną, pełną RELACJĄ.
    Dlatego właśnie małżeństwo jest obrazem zjednoczenia Chrystusa z Kościołem (Ef 5,25-33), a także relacja ta jest podobieństwem człowieka do Trójcy Świętej (Rdz 1,26-27).


    5.Uzupełnienie - orzeczenia Kościoła
    Jeśli idzie o grzeszność ubezpładniania aktu małżeńskiego, mamy taką jednoznaczną wskazówkę:
    "Nie może być żadnej racji, nawet najpoważniejszej, która mogłaby uczynić zgodnym z naturą i właściwym to, co jest wewnętrznie przeciw naturze. Ponieważ więc akt małżeński, ze swej własnej natury, jest ukierunkowany na zrodzenie potomstwa, ci, którzy w jego odbyciu czynią go do tego niezdolnym, działają przeciw naturze, popełniając czyn niewłaściwy i wewnętrznie niegodziwy (intrinsece inhonestum)"./ encyklika Castii connubi papież Pius XI/

    "Kościół katolicki... głośno ogłasza za pośrednictwem Naszego słowa w znaku swojej Boskiej misji i ponownie stwierdza, że jakiekolwiek użycie małżeństwa, w którym przez złość ludzką akt ludzki byłby pozbawiony swojej naturalnej mocy prokreacyjnej, występuje przeciw prawu Boga i natury oraz że ci, którzy ośmielają się popełniać tego typu działania, czynią się winnymi ciężkiej winy (et eos qui tale quid commiserint gravis noxae labe commaculari)".
    Nawiązując do tego, Sobór Watykański II stwierdza:
    "Synom Kościoła... nie wolno w regulowaniu urodzeń schodzić z drogi, które odrzuca Urząd Nauczycielski w wyjaśnianiu prawa Bożego"/Gaudium et spes/

    Te orzeczenia doprecyzowuje wncyklika Humanae vitae Pawła VI i Familiaris consortio Jana Pawła II
    „Odrzucić (...) należy wszelkie działanie, które – bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków – miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego” (HV, 14). Czyli chodzi o celowe ubezpłodnienie aktów seksualnych (dlatego właśnie NPR jest dopuszczalne, a antykoncepcja nie)

    Oczywiście, jeśli idzie o indywidualne podejście, właściwym adresem jest spowiednik, a nie forum (nawet takie, jak to).
    Polecam też dwa artykuły:
    https://currenda.diecezja.tarnow.pl/arc ... 97/o-4.htm
    https://kaplani.pl/pl/strefa_mysli/czyt ... wiedniczej


    Jeśli idzie o godziwość NPR jako metody (bo - jak już powiedziano - może być niegodziwie stosowana w sensie ogólnym, jako ubezpłodnienie małżeństwa w ogóle, i wówczas nie jest godziwa)
    Owszem, NPR bywa stosowane "antykoncepcyjnie". Ba ! Dotyczyć może nawet całkowitej wstrzemięźliwości.
    Dzieje się tak wówczas, gdy małżonkowie albo w ogóle nie chcą mieć dzieci, albo ograniczają ich liczbę w sposób nadmierny.

    Jednak, jeśli są "słuszne powody" i metody są godziwe, nie ma w NPR niczego zdrożnego:
    "Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy."/Humanae vitae, papież Paweł VI/

    Dodano po 9 minutach 34 sekundach:
    Wracając do tematu wątku:
    przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 NPR na ten moment nie jest dla nas dobrą opcją, ponieważ niektóre moje cykle w ogóle nie pozwalają określić momentu niepłodności, a jeśli już inne cykle pozwalają, to jest to niestety krótki okres, poprzedzony około 3 tygodniami czekania, co odbija się zle na naszej relacji. Z tego względu używamy prezerwatyw.
    Jeśli dobrze Cię zrozumiałem, W Twoim przypadku jest problem z tzw. kalkulacją, czyli musicie ograniczyć się do współżycia po owulacji.
    Zwykle jest to ok. 2 tygodnie wstrzemięźliwości.

    Jak napisałem powyżej, sprawa jest do omówienia w konfesjonale, ale... chyba jednak powinniście zrewidować swoje stanowisko.
    Oczywiście, taka wstrzemięźliwość bywa trudna, jednak nie do końca wierzę z owym odbiciem na relacji. To znaczy oczywiście może się to odbijać, ale to zależy od postawy współmałżonków.
    Bo jednak seks po wstrzemięźliwości jest bardziej "szalony" ;)
    A przede wszystkim czasowa wstrzemięźliwość zapobiega temu, by seks się "przejadł" i pojawiła się nuda (tak! wbrew pozorom to możliwe).
    No i jednak daje możliwość pewnego ćwiczenia - bowiem każdy musi wziąć pod uwagę, że kiedyś może nadejść moment, w którym z różnych powodów (najczęściej zdrowotnych) trzeba będzie się powstrzymać nie 2-3 tygodnie, ale kilka miesięcy czy lat.

    I jeszcze jedno: prezerwatywa to bardzo niepewny środek antykoncepcyjny. Wielokrotnie bardziej zawodny niż NPR stosowany tylko w II fazie cyklu.
    Na 100 kobiet w wieku (nieładne słowo, ale tak to brzmi medycznie) rozrodczym stosujących prezerwatywę, w ciążę zajdzie w ciągu roku aż 7.


    Ale do spowiedzi zachęcam. Dobry spowiednik pomoże uporządkować pewne sprawy.
    Zachęcam też do spotkań "dialog małżeński" (spotkania małżeńśkie).
Ostatnio zmieniony 2021-06-23, 08:35 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

przenikaszmnie
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: przenikaszmnie » 2021-06-23, 22:50

Pięknie dziękuję za szeroką, uprzejmą i nieoceniającą odpowiedź.

U mnie najgorzej jest z tym, że niektóre cykle, podczas których doświadczałam stresu, okazują się cyklami bez owulacji.
No i to bardzo słaba i frustrująca opcja, żeby czekać na owulację, która się nie pojawia i dopiero po przyjściu miesiączki orientować się, że cały ten czas unikało się zbliżenia bezsensownie.

Dlatego cały czas pracujemy nad tym npr-em i naprawdę chcę, żeby to działało, bo życie bez spowiedzi i komunii dobija :(
Proszę o modlitwę w naszej intencji .

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Viridiana » 2021-07-19, 10:36

przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 NPR na ten moment nie jest dla nas dobrą opcją, ponieważ niektóre moje cykle w ogóle nie pozwalają określić momentu niepłodności, a jeśli już inne cykle pozwalają, to jest to niestety krótki okres, poprzedzony około 3 tygodniami czekania, co odbija się zle na naszej relacji. Z tego względu używamy prezerwatyw.
Idź do nauczyciela metody NPR, którą próbowałaś stosować. Nie wiem, jaką stosujesz, ale np. metoda Rötzera ma przygotowane zasady dla niektórych anomalii w cyklu. Instruktor powinien pomóc w interpretacji, może też powiedzieć, jakie badania warto wykonać.
I przede wszystkim: do lekarza! Jeżeli z cyklem jest coś nie tak, to znaczy, że z organizmem coś się dzieje.
przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 I stad moje pytanie:
Czy taka osoba jak ja może iść do spowiedzi i dostać rozgrzeszenie?
Znajdź stałego spowiednika i spytaj, jak ocenia Waszą sytuację. Tu jest tyle czynników, które mogą odgrywać ważną rolę, że wyrokowanie o tym na forum jest ryzykowne.
przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 Chcemy przestać używać prezerwatyw wtedy, kiedy będziemy w stanie wziąć odpowiedzialność za nowe życie lub kiedy moje cykle uregulują się na tyle, że będziemy mogli używać NPR-u bez kosmicznych wyrzeczeń (dłuższy staż małżeństwa lub lepsze ogarnięcie NPR).
Zasadniczo w każdym współżyciu musicie brać pod uwagę, że może się pojawić nowe życie, nawet jeśli go nie planujecie - prezerwatywy nie dają 100% skuteczności.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Ave Miriam

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Ave Miriam » 2021-07-19, 11:19

Viridiana pisze: 2021-07-19, 10:36 (...)
Idź do nauczyciela metody NPR, którą próbowałaś stosować. Nie wiem, jaką stosujesz, ale np. metoda Rötzera ma przygotowane zasady dla niektórych anomalii w cyklu. Instruktor powinien pomóc w interpretacji, może też powiedzieć, jakie badania warto wykonać.
I przede wszystkim: do lekarza! Jeżeli z cyklem jest coś nie tak, to znaczy, że z organizmem coś się dzieje.
(...)
Znajdź stałego spowiednika i spytaj, jak ocenia Waszą sytuację. Tu jest tyle czynników, które mogą odgrywać ważną rolę, że wyrokowanie o tym na forum jest ryzykowne.
(...)
Zasadniczo w każdym współżyciu musicie brać pod uwagę, że może się pojawić nowe życie, nawet jeśli go nie planujecie - prezerwatywy nie dają 100% skuteczności.
No wreszcie rzeczowy post w trudnej sprawie - w dodatku bardzo rzetelny, trafiający w samo sedno tak zagadnień biologicznych, jak moralnych i życiowych.
Nie wiem kim jesteś Viridiana, cieszę się, że tu jesteś i że Cię spotkałem.
Szczęść Boże!

takisobiektos
Przybysz
Przybysz
Posty: 1
Rejestracja: 23 maja 2022

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: takisobiektos » 2022-05-23, 00:23

Przede wszystkim to jest Wasze małżeństwo, Wasza Miłość, Wasza bliskość i intymność i to Wy macie o tym zdecydować a nie ksiądz czy ktokolwiek inny. Popatrzcie oczami serca i miłości, jaka sytuacja wprowadza większy zamęt w Wasze małżeństwo i miłość? Czy to, że okazując sobie miłość, kochając się ze sobą użyjecie prezerwatywy jako zabezpieczenie przed zajściem w ciążę, gdyż nie jesteście jeszcze przygotowani na rodzicielstwo czy to, że będziecie czekać z wykresem w dłoni i patrzeć "dziś możemy czy jeszcze nie?". Po blisko 20 latach małżeństwa wiem, że to zabija spontaniczność i prowadzi do frustracji i problemów mogących prowadzić nawet do rozpadu małżeństwa. I wcale nie pomaga. Nie dajcie się zwieść tym, którzy przekonują, że NPR Was zbliży, że wspólne obserwowanie itp... Guzik prawda. To WY jesteście żoną i mężem i Wy powinniście decydować o tym kiedy i na jaką bliskość się decydujecie. I podejmować odpowiedzialne decyzje. A księdzu w konfensjonale nic do tego.
Pozdrawiam i życzę Wam by Wasze małżeństwo było pełne miłości, bliskości i spontaniczności.


przenikaszmnie pisze: 2021-06-21, 14:27 Szczęść Boże,
Jestem osobą będącą w małżeństwie, która z istotnych powodów (za młody wiek, chęć skończenia studiów, niestabilna sytuacja finansowa) wolałaby na razie uniknąć zapłodnienia.
NPR na ten moment nie jest dla nas dobrą opcją, ponieważ niektóre moje cykle w ogóle nie pozwalają określić momentu niepłodności, a jeśli już inne cykle pozwalają, to jest to niestety krótki okres, poprzedzony około 3 tygodniami czekania, co odbija się zle na naszej relacji. Z tego względu używamy prezerwatyw.
I stad moje pytanie:
Czy taka osoba jak ja może iść do spowiedzi i dostać rozgrzeszenie?
No bo nie ma tu mocnego postanowienia poprawy w najbliższym czasie. Chcemy przestać używać prezerwatyw wtedy, kiedy będziemy w stanie wziąć odpowiedzialność za nowe życie lub kiedy moje cykle uregulują się na tyle, że będziemy mogli używać NPR-u bez kosmicznych wyrzeczeń (dłuższy staż małżeństwa lub lepsze ogarnięcie NPR).
Czy do tego czasu muszę pozostawać bez spowiedzi, bez komunii? Jest to dla mnie straszna wizja i chciałabym tego uniknąć, ale pogorszenie relacji z mężem spowodowane abstynencją seksualną nie wydaje mi się czymś dobrym :’(
Błagam pomóżcie!

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Hildegarda » 2022-05-23, 07:20

takisobiektos pisze: 2022-05-23, 00:23 Przede wszystkim to jest Wasze małżeństwo, Wasza Miłość, Wasza bliskość i intymność i to Wy macie o tym zdecydować a nie ksiądz czy ktokolwiek inny. Popatrzcie oczami serca i miłości, jaka sytuacja wprowadza większy zamęt w Wasze małżeństwo i miłość? Czy to, że okazując sobie miłość, kochając się ze sobą użyjecie prezerwatywy jako zabezpieczenie przed zajściem w ciążę, gdyż nie jesteście jeszcze przygotowani na rodzicielstwo czy to, że będziecie czekać z wykresem w dłoni i patrzeć "dziś możemy czy jeszcze nie?". Po blisko 20 latach małżeństwa wiem, że to zabija spontaniczność i prowadzi do frustracji i problemów mogących prowadzić nawet do rozpadu małżeństwa. I wcale nie pomaga. Nie dajcie się zwieść tym, którzy przekonują, że NPR Was zbliży, że wspólne obserwowanie itp... Guzik prawda. To WY jesteście żoną i mężem i Wy powinniście decydować o tym kiedy i na jaką bliskość się decydujecie. I podejmować odpowiedzialne decyzje. A księdzu w konfensjonale nic do tego.
Pozdrawiam i życzę Wam by Wasze małżeństwo było pełne miłości, bliskości i spontaniczności.
Nie da się być w pełni katolikiem, bez przyjmowania katolickiego nauczania, nawet jeżeli wydaje się to niedorzeczne w 21 wieku. Jak ktoś ma uczestniczyć w życiu KK, jeśli według tego KK grzeszy, świadomie i dobrowolnie i nie zamierza z tym skończyć, bo nie widzi w tym grzechu? W KK są zasady, których trzeba przestrzegać, jest wymieniona cała lista grzechów i albo ktoś to przyjmuje do wiadomości, albo nie. Jak nie, to się musi zastanowić czy aby to jest jego ścieżka duchowa.

Morkej pisze: 2021-06-21, 16:03 Bóg nakazał człowiekowi rozmnażanie się, prawda? Proszę, niech mi ktoś wytłumaczy zatem jaka jest wyższość moralna antykoncepcji naturalnej nad używaniem prezerwatywy?
Przecież stosując obie te formy antykoncepcji świadomie nie chcemy postępować według tego nakazu.
Dokładnie tak. Z tego co się orientuję to naturalne metody, są po to żeby wiedzieć, kiedy można zajść w ciążę, a nie po to, by się chronić przed ciążą. Nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby KK przyzwalał na współżycie nawet w małżeństwie tylko dla przyjemności, jeśli nie jest ono nastawione na to, żeby pojawiły się dzieci.
Ostatnio zmieniony 2022-05-23, 07:45 przez Hildegarda, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Andej » 2022-05-23, 07:46

takisobiektos pisze: 2022-05-23, 00:23 To WY jesteście żoną i mężem i Wy powinniście decydować o tym kiedy i na jaką bliskość się decydujecie. I podejmować odpowiedzialne decyzje. A księdzu w konfensjonale nic do tego.
Totalna bzdura.
Hildegarda pisze: 2022-05-23, 07:20 Nie da się być w pełni katolikiem, bez przyjmowania katolickiego nauczania,
Zdecydowanie, tak.

---------------------
Albo jest się katolikiem i stara się żyć zgodnie z Chrystusową Nauką podawaną przez Kościół, albo się ją odrzuca i nie ma co udawać, że jest się wierzącym katolikiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: Czy mogę się spowiadać kiedy używam prezerwatyw?

Post autor: Hildegarda » 2022-05-23, 07:49

Andej pisze: 2022-05-23, 07:46
Zdecydowanie, tak.
Miło mi, że w końcu mamy jakąś nić porozumienia :p

Zablokowany