Notka mówi tylko tyle że ksiądz nie może uzależniać rozgrzeszenia od przyznania się do winy i oddnia w ręce policji.krystian.zawistowski pisze: ↑2021-07-14, 09:29Dziękuję za notkę. Potwierdza ona to co Ci wytykam w sposób oczywistylambda pisze: ↑2021-07-13, 23:52
Tutaj notka Watykanu
https://www.vatican.va/roman_curia/trib ... no_en.htmlGłosisz więc błędy. Twoje sumienie powinno Ci nakazywać przestać to robić.
In the presence of sins that involve criminal offenses, it is never permissible, as a condition for absolution, to place on the penitent the obligation to turn himself in to civil justice, by virtue of the natural principle, incorporated in every system, according to which “nemo tenetur se detegere”. /
W wypadku grzechów kryminalnych nie jest nigdy dozwolone jako warunek rozgrzeszenia zmusić penitenta do oddania się władzom przez prawo do milczenia, naturalną zasadę w każdym systemie prawnym.
Błędna jest tez zasada interpretacji Bibli na zasadzie worka z cytatami - bo w ten sposób można "potwierdzić" cokolwiek poprzez standardowy błąd wyboru. A już na pewno jest niedopuszczalna w takich sytuacjach jak tu opisana.
@miłośniczka Faustyny Dział i pytanie wskazuje, że pytam o zasady dyscypliny sakramentów, to jest czy ktoś do nich przystąpi godziwie lub nie i jakie sa tego warunki. Szalonym pomysłem jest sądzić, że nieuczonemu świeckiemu a nawet i jednemu doktorowi teologii wolno ot tak decydować w oparciu o "Biblię" co komu wolno bądź nie w tej materii, nie mówiąc o głoszeniu tych wymysłów publicznie.
A w kwestii "sumienia" oprócz dywagacji jaką karę by tu przywalić jakiemu grzesznikowi jest również prawo kanoniczne co do powyższego i też taka sprawa, że nie wiecie kto tu wchodzi i to czyta. Może skrupulant na granicy samobójstwa - który wyczyta w tym temacie błednie że spowiedź jest poza zasięgiem jego możliwości?
Przepraszam za odniesienia do protestantyzmu które budzą tu najwięcej kontrowersji, proszę zmienić ochloprotestantyzm na samo ochlo.
Czy głoszę błędy? Nie sądzę. Powyższa notatka nie zabrania posiadać takich poglądów jakie mam wobec zadośćuczynienia. A nie ma żadnego nauczania Kościóła w tej materii więc jak najbardziej można mieć swoje zdanie w danym temacie. Od tego jest sumienie. Ale Ty zdaje się nie rozumiesz po co człowiekowi sumienie i rozum.