Surowy spowiednik
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Surowy spowiednik
To dość proste. Dokonują wyboru. Miłość własna kontra miłość do Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Surowy spowiednik
Bardzo wiele ważnych aspektów dotknęliście w tej dyskusji.
Spróbuję się do nich krótko odnieść.
1.
Uważam natomiast że nie należy robić takich porównań a w szczególności nie wbijać się w ziemię przez to że robi się coś złego częściej niż ...
Jest jak jest i do tego faktu trzeba się odnosić także w rachunku sumienia i spowiedzi.
Częstość zdarzeń ma znaczenie dla kwalifikacji czynu, np. większa wina jest człowieka, który zamordował 10 osób, niż takiego który przypadkiem, w zdarzeniu samochodowym spowodował śmierć człowieka. Jednak masturbacji bym nie oceniał w ten sposób, choćby po to aby nie kierować uwagi na innych, "ile razy oni?"
2.
Masz grzechy śmiertelne - idziesz do spowiedzi, jeśli oczywiście masz możliwość. Żaden spowiednik tej zasady nie kwestionuje chyba.
Jest jednak coś innego. Jeśli stały spowiednik, realizujący zadania przewodnika duchowego stwierdza, że jesteś w nałogu, to Twoja odpowiedzialność za czyny popełniane nałogowo, pod wewnętrznym przymusem nałogu, spada. W takich wypadkach może zalecić różne środki na przykład uzgodnić z Tobą stałą częstotliwość spowiedzi, np. raz w miesiącu. Na określonych zasadach i warunkach może Ci nawet pozwolić przystępować do Eucharystii - bo będąc w nałogu jesteś chory, a nie dokonujesz tego umyślnie i bez przymusu. Nie traktuj tych słów broń Boże jak nauki co do twojego problemu, bo nie jest to taka nauka.Mówię tylko jakimi środkami dysponuje spowiednik, który spotyka się z takim problemem i nie tylko rozgrzesza z grzechów ale także pomaga penintentowi w jego wyzdrowieniu.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Plan na cały rok z jakimiś celami i odnotowywaniem zwycięstw i upadków.
9.
10.
11.
Amen
Spróbuję się do nich krótko odnieść.
1.
Nie uważam tego za bardzo często, często to jest 5 razy dziennie, a za często to tyle, ze podupada się na zdrowiu (w tym psychicznym) przez to.bardzo często - nawet 1 raz na tydzień
Uważam natomiast że nie należy robić takich porównań a w szczególności nie wbijać się w ziemię przez to że robi się coś złego częściej niż ...
Jest jak jest i do tego faktu trzeba się odnosić także w rachunku sumienia i spowiedzi.
Częstość zdarzeń ma znaczenie dla kwalifikacji czynu, np. większa wina jest człowieka, który zamordował 10 osób, niż takiego który przypadkiem, w zdarzeniu samochodowym spowodował śmierć człowieka. Jednak masturbacji bym nie oceniał w ten sposób, choćby po to aby nie kierować uwagi na innych, "ile razy oni?"
2.
Może nie krzyczą, tylko pouczają? I znowu te porównania, co to znaczy "tak często"?krzyczą na mnie jak tak często chodzę do spowiedzi
Masz grzechy śmiertelne - idziesz do spowiedzi, jeśli oczywiście masz możliwość. Żaden spowiednik tej zasady nie kwestionuje chyba.
Jest jednak coś innego. Jeśli stały spowiednik, realizujący zadania przewodnika duchowego stwierdza, że jesteś w nałogu, to Twoja odpowiedzialność za czyny popełniane nałogowo, pod wewnętrznym przymusem nałogu, spada. W takich wypadkach może zalecić różne środki na przykład uzgodnić z Tobą stałą częstotliwość spowiedzi, np. raz w miesiącu. Na określonych zasadach i warunkach może Ci nawet pozwolić przystępować do Eucharystii - bo będąc w nałogu jesteś chory, a nie dokonujesz tego umyślnie i bez przymusu. Nie traktuj tych słów broń Boże jak nauki co do twojego problemu, bo nie jest to taka nauka.Mówię tylko jakimi środkami dysponuje spowiednik, który spotyka się z takim problemem i nie tylko rozgrzesza z grzechów ale także pomaga penintentowi w jego wyzdrowieniu.
3.
To nie jest nic złego.zacząłem chodzić do innych kościołów
4.
To jest manifestacja pychy. Ludzie czasem czekają wiele lat na spowiedź, bo nie mają możliwości. Pomyśl o nich, pomódl się w ich intencji, zamiast uzurpować sobie rzekome prawo do nadużywania Sakramentu Pokuty.niemożliwym jest aby moc czekać np jeden dzień na spowiedź.
5.
Da się. Widzimy to codziennie, sami tak czynimy i podnosimy się z upadków.nie da się jednocześnie deklarować miłości i obrażać Boga
6.
W samej rzeczy.nawet, gdyby jakiś surowy ksiądz nie dał Ci rozgrzeszenia, mimo że żałujesz i chcesz się poprawić, to po prostu idź na spowiedź do innego.
7.
No właśnie.Przestań grzeszyć.
8.
Dokładnie, plan wraz z zapiskami o realizacji.przydałby się plan na poprawę
Plan na cały rok z jakimiś celami i odnotowywaniem zwycięstw i upadków.
9.
Zaufaj Jezusowi, to On podpowiada spowiednikowi i słowa i zachowania. Uwierz Jezusowi.to co Ksiądz mówi, to jest od samego Chrystusa.
10.
Oczywiście i jest także nauką dla penitenta. Boski świat nie jest landrynkowo cukierkowy. Jest Jaki Jest.surowość też czasami może wynikać z Miłości.
11.
Oczywiście. Proces pokuty biegnie przede wszystkim w penitencie, a pokuta ma na celu uzdrowienie tak, by w przyszłości być czystym, a nie grzesznym.warunkiem dobrej spowiedzi jest mocne postanowienie poprawy
Amen
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13793
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2020 times
- Been thanked: 2202 times
Re: Surowy spowiednik
abp. G. Ryś mówił, że jeżeli otrzymałeś powołanie, łaskę konkubinatu czy czystości to "wytrzymasz".Monika310808 pisze: ↑2021-08-09, 16:13 Zastanawia mnie jak księża czy pustelnicy mogą wytrzymać bez tego całe życie, a zwykłym wiernym tak trudno wytrwać w czystości
A ja dopowiem:
Wtedy w zasadzie już nie ty "wytrzymujesz", a jest ci "wytrzymywane".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20