Znowu skrupuły. Mój spowiednik wyjechał do innej parafii i poszłam do spowiedzi do innego księdza, nowego wikarego i namieszał mi tak w głowie, że już chyba nigdy nie przyjmę spokojnie komunii. Powiedzial mi, że jak mam wątpliwości to do komunii lepiej nie przystępować. A ja zawsze mam
To się narobiło. Tydzień temu nie byłam na Mszy Świętej, byłam w sobotę wieczorem. A w niedzielę nie miałam z kim zostawić dziecka. Nie wiem czy ciężki czy nie. Według wyznaczen spowiednika nie powinnam iść do komunii chyba.
Do spowiedzi czy nie?
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Do spowiedzi czy nie?
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Do spowiedzi czy nie?
Wydaje mi się, że miał na myśli nieco coś innego niż powiedział. A mianowicie to, co kilka razy też słyszałem. To, że w razie wątpliwości należy skontaktować się ze spowiednikiem.
Natomiast powstrzymanie się od przystąpienia do komunii świętej wydaje mi się być czymś obraźliwym dla Boga. Bo to tak, jakby się przyszło na proszony obiad, siadło nieco obok stołu i odmówiło jakiegokolwiek poczęstunku.
Grzech ciężki jest bardzo trudno popełnić. Wydaje mi się, że trzeba mieć jego świadomość, aby nie tyle zrezygnować z komunii świętej, ale aby się natychmiast oczyścić i przystąpić.
Natomiast powstrzymanie się od przystąpienia do komunii świętej wydaje mi się być czymś obraźliwym dla Boga. Bo to tak, jakby się przyszło na proszony obiad, siadło nieco obok stołu i odmówiło jakiegokolwiek poczęstunku.
Grzech ciężki jest bardzo trudno popełnić. Wydaje mi się, że trzeba mieć jego świadomość, aby nie tyle zrezygnować z komunii świętej, ale aby się natychmiast oczyścić i przystąpić.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15057
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4239 times
- Been thanked: 2968 times
- Kontakt:
Re: Do spowiedzi czy nie?
Nie słuchaj Andeja i Wikarego tylko swojego stałego spowiednika i sumienia, ale przede wszystkim oceniaj faktyLunka pisze: ↑2021-10-10, 11:17 Znowu skrupuły. Mój spowiednik wyjechał do innej parafii i poszłam do spowiedzi do innego księdza, nowego wikarego i namieszał mi tak w głowie, że już chyba nigdy nie przyjmę spokojnie komunii. Powiedzial mi, że jak mam wątpliwości to do komunii lepiej nie przystępować. A ja zawsze mam
To się narobiło. Tydzień temu nie byłam na Mszy Świętej, byłam w sobotę wieczorem. A w niedzielę nie miałam z kim zostawić dziecka. Nie wiem czy ciężki czy nie. Według wyznaczen spowiednika nie powinnam iść do komunii chyba.
a one jeśli dobrze rozumiem są takie, że byłaś na Mszy niedzielnej w sobotę wieczorem, więc wypełniłaś całkowicie obowiązek. Pierwsi chrześcijanie też w wielu zakątkach spotykali się na Eucharystii w sobotę wieczorem, czyli po biblijnemu/żydowsku już w niedzielę
Ostatnio zmieniony 2021-10-10, 11:59 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Do spowiedzi czy nie?
Ja gdy mam wątpliwości to "lepiej" przystępuję. Ale ja jestem początkujący więc się nie bardzo znam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Skaza
- Gaduła
- Posty: 996
- Rejestracja: 7 wrz 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1414 times
- Been thanked: 366 times
Re: Do spowiedzi czy nie?
Moim zdaniem sobotnia wieczorna liczy się jak niedzielna Lunko. Nie łam się ,nie martw. Ja się w podobnej sytuacji gdy muszę iść w tym terminie nie spowiadam z tego i gra muzyka
Dodano po 2 minutach 12 sekundach:
Dodano po 2 minutach 12 sekundach:
A co do wątpliwości w innych grzechach to śmigam do spowiedzi aż miło. W razie gdy mam wątpliwości co do swoich wątpliwości to pytam się księdza czy mogę czy mam odczekać i teraz spadać (oczywiście słownictwo wtedy bardziej oficjalne i kultulalne)
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Do spowiedzi czy nie?
Idąc w sobotę wieczorem spełniłaś obowiązek niedzielny.Lunka pisze: ↑2021-10-10, 11:17 Znowu skrupuły. Mój spowiednik wyjechał do innej parafii i poszłam do spowiedzi do innego księdza, nowego wikarego i namieszał mi tak w głowie, że już chyba nigdy nie przyjmę spokojnie komunii. Powiedzial mi, że jak mam wątpliwości to do komunii lepiej nie przystępować. A ja zawsze mam
To się narobiło. Tydzień temu nie byłam na Mszy Świętej, byłam w sobotę wieczorem. A w niedzielę nie miałam z kim zostawić dziecka. Nie wiem czy ciężki czy nie. Według wyznaczen spowiednika nie powinnam iść do komunii chyba.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Do spowiedzi czy nie?
Lunko, ja ostatnio byłam do spowiedzi i usłyszałam od spowiednika totalnie coś innego - że w razie wątpliwości mam przystępować, bo lepiej przyjąć Komunię więcej niż mniej razy. A skoro masz wątpliwości to samo przez siebie mówi, że to nie był grzech ciężki.Lunka pisze: ↑2021-10-10, 11:17 Znowu skrupuły. Mój spowiednik wyjechał do innej parafii i poszłam do spowiedzi do innego księdza, nowego wikarego i namieszał mi tak w głowie, że już chyba nigdy nie przyjmę spokojnie komunii. Powiedzial mi, że jak mam wątpliwości to do komunii lepiej nie przystępować. A ja zawsze mam
To się narobiło. Tydzień temu nie byłam na Mszy Świętej, byłam w sobotę wieczorem. A w niedzielę nie miałam z kim zostawić dziecka. Nie wiem czy ciężki czy nie. Według wyznaczen spowiednika nie powinnam iść do komunii chyba.
Tak jak mówi Andej - grzech ciężki naprawdę ciężko jest popełnić. Musisz mieć intencję, chęć, świadomość, że łamiesz przykazanie, ranisz Boga, drugiego człowieka. Ksiądz powiedział że jakiekolwiek wzburzenie czy emocje już eliminują dobrowolność czynu.
A obowiązek uczestnictwa mszy jak najbardziej wypełniłaś. I nie masz sobie nic do zarzucenia w tej kwestii.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.