Czy to grzech - JanN

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
wędrowiec

Re: Czy ściąganie jest grzechem ciężkim?

Post autor: wędrowiec » 2018-05-11, 15:30

Z grzechów lekkich nie trzeba się spowiadać, tak mnie uczono, czy coś się zmieniło?

Menteron

Re: Pycha

Post autor: Menteron » 2018-05-11, 16:10

A mógłbym uzyskać odpowiedź na to, kiedy pycha jest grzechem lekkim a kiedy ciężkim? Bo we wcześniejszym poście w tym temacie czytałem(pisał o tym Jacoob) o takim "podziale" ale nie wiem czy to prawda.

Menteron

Re: Czy ściąganie jest grzechem ciężkim?

Post autor: Menteron » 2018-05-11, 16:36

Magnolia pisze: 2018-05-11, 07:58 W moim odczuciu nie ma grzechu, bo jest przyzwolenie nauczyciela. Takie przewinienie usuwa spowiedź powszechna na mszy św.
ściąganie nie jest materią ciężką, więc w ogóle nie ma mowy o ciężkim grzechu.
Może nie tak, że przyzwolenie nauczyciela,bo on akurat ostatnio powiedział: Nie ściągajcie. Ale i tak na początku gdzieś wszedł do sali obok, potem pisał coś na biurku i raz na 10 minut popatrzył. Dopiero na końcu wstał i powiedział że koniec. Pewnie gdyby zobaczył telefon u kogoś albo zeszyt na biurku/kolanach to wstawiłby może jedynkę. Ale to jest generalnie niemożliwe żeby zobaczył jak nawet nie próbuje. :)

Magnolia

Re: Pycha

Post autor: Magnolia » 2018-05-12, 18:32

Memerton pychą grzeszy sie na rożne sposoby. Czyli rożne rzeczy robimy z pychy i chyba jak masz watpliwości to najlepszej odpowiedzi udzieli Ci kapłan na spowiedzi.
W każdym razie ja sama nie wiem jak uniwersalnie odpowiedzieć czy to grzech lekki czy ciężki.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Pycha

Post autor: Andej » 2018-05-14, 11:18

Menteron pisze: 2018-05-11, 16:10 A mógłbym uzyskać odpowiedź na to, kiedy pycha jest grzechem lekkim a kiedy ciężkim? Bo we wcześniejszym poście w tym temacie czytałem(pisał o tym Jacoob) o takim "podziale" ale nie wiem czy to prawda.
Podaj konkretne przejawy. Daj szansę na analizę i ocenę.

Wczoraj jadłem ciasto. Było pycha. A grzechu nie było. Choć nie, jednak był. Ilościowy. Zaliczam do lekkich.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Pycha

Post autor: Magnolia » 2018-05-15, 07:57

Mój mąż też często mówi, że jestem pyszna, czyli słodka i dlatego cukier Mu tak skacze ;) ;) ;) ;)
=)) :))

Mivia

Re: Pycha

Post autor: Mivia » 2018-05-15, 10:03

Magnolia pisze: 2018-05-15, 07:57 Mój mąż też często mówi, że jestem pyszna, czyli słodka i dlatego cukier Mu tak skacze ;) ;) ;) ;)
=)) :))
:ymapplause: :-bd ;))

Magnolia

Re: Pycha

Post autor: Magnolia » 2018-05-29, 07:47

Wracając do tematu pychy...
Jacoob pisze: 2018-05-04, 20:02 Dobrze że znalazłem ten temat. Wiem ze pycha to m.in. zarozumialosć i próżność. W takim razie czy myśli takie jak: zrobię coś lepiej niż inni, ja to umiem a inni nie są złe? A na przykład : fajnie jakbym bym prezydentem- byłbym sławny i ceniony albo będę dobrze wykształcony - to będę uważany za dobrego i porządnego? Ostatnio ( w szkole)pomyślałem sobie co by było gdybym wygrał konkurs i wtedy by mi gratulowali i cenili- czy jest to grzech?
Poproszony o konsultację ksiądz odpisał nam tak:

Pycha to nieuporządkowane uczucie, w którym stając wobec Boga i innych, źle oceniamy własne możliwości i własną osobę, wynosząc się najczęściej ponad nich i pragnie się ukazać siebie, zupełnie niezależnym od nich - nie są mi do niczego potrzebni, jestem samowystarczalny. Taka ocena i postępowanie niszczą całkowicie życie duchowe, gdyż przekreślają jakąkolwiek relację z Bogiem. W prawdziwej pysze dusza staje się samowystarczalna, "ja" staje się jedynym centrum uwagi i odrzuca jakąkolwiek formę poddania, również poddania się Woli Bożej. Człowiek prawdziwie pyszny, to człowiek, któremu bardzo trudno wyjść ze swojej pychy i jej nie zauważa.

Oba przypadki, opisywane na forum, nie są przejawem pychy. Czym innym jest bowiem chęć zdobycia czegoś, osiągnięcia czegoś, nawet chęć zaimponowania innym. Tego typu uczucia, które się w nas pojawiają, mogą przecież nas zmotywować do dobrego rozwoju własnego, jeśli będziemy je potrafili odpowiednio ukierunkować. Widziałbym bardziej w przypadkach z forum przejawy popadania w skrupulanctwo, które nie korygowane potrafi pogłębić bardzo mocno wątpliwości w swoim życiu duchowym. Dlatego jak najszybciej trzeba modlić się o dobrego i stałego spowiednika i skorzystać z jego pomocy i być mu posłusznym.

To, co trzeba dzisiaj bardzo mocno podkreślać to fakt, że za dużo zajmujemy się grzechem. Zapominamy, że każdy grzech główny posiada przeciwną sobie cnotę. I właśnie, jeśli mam wątpliwość, czy jakieś moje postępowanie jest pychą, czy posiada jedynie jej elementy, to pierwszym moim zadaniem powinno być zastanowienie się, jaka cnota jest przeciwna pysze i zadbać o jej rozwój w swoim życiu.

Oczywiście przeciwna pysze jest pokora. A pokora to nie poniżanie się. Mogę się cieszyć swoimi sukcesami, mogę ich pragnąć, ale pragnę również tymi swoimi zdolnościami się podzielić z innymi, wykorzystać je do pomocy innym. Warto zadbać o dobre poznanie samego siebie: niech z pomocą przyjdzie św. Ignacy, który zachęca do codziennego rachunku sumienia, w którym najpierw będziemy dziękować za dobro które nam przypadło i które uczyniliśmy, a potem przepraszać za zło przez nas wyrządzone - wtedy będziemy patrzeć na siebie bardziej realnie: potrafię być dobry, ale stać mnie również na zło. Jest wiele rzeczy, które umiem i którymi mogę się chwalić, ale jest wiele takich, w których jestem bezradny, a inni, znając się na tym, mogliby mi pomóc. Wtedy łatwo zauważyć, że nie jestem "pępkiem świata" i potrzebuję i Boga i innych ludzi (i wtedy pycha nie ma do nas dostępu). A skoro się porównuję z innymi, to przyjdzie i moment w którym zauważę, że tak, jak łatwo znajduję tych "gorszych" ode mnie, tak szybko mogę poszukać i "lepszych" ode mnie.

Dużo dziś myślimy o grzechach. Trzeba nam jednak zauważyć stronę pozytywną: mam dbać o pokorę: bycie dla innych, zauważanie innych takimi jakimi są: dobrzy, ale stać ich też na zło (zresztą tak jak i również mnie), umiejętność cieszenia się z sukcesów innych, umiejętność dziękowania i proszenia o pomoc, umiejętność dzielenia swojego sukcesu z innymi.
Wtedy nie będziemy musieli czy to już pycha, czy nie, bo ważniejszym będzie pytanie, jak wiele już zrobiłem, by być błogosławionym pokornym, o którym mówi Jezus.

Jacoob

Re: Grzechy

Post autor: Jacoob » 2018-07-04, 23:42

Widzę ze nazwa tematu pasuje do mojej sprawy więc nie będę zakładał nowego :)

Otóż mam pytania:
1. Wiem że to dziwne/ głupie ale... Kiedyś postanowiłem się ogolic, no jak każdy facet. Ale maszynki wziąłem od taty bez pytania( on trzyma gdzieś je tam, każdy z rodziny wie)
.więc sobie wziąłem. Ale teraz naszło mnie pytanie Czy to nie była kradzież czy coś?.Uprzedzam: Nie mogę powiedzieć o tym tacie bo... on nie wie że to robię( nikt z rodziny zresztą), może że się domyslił. Potem gdy wziąłem od niego raz czy dwa wrzuciłem do portfela kilka złoty za wzięcie :)
2.Jeżeli na spowiedzi nie powiedziałem jakieś grzechu bo zapomniałem a po spowiedzi niestety znow go popełniłem to muszę mówić spowiednikowi że raz zdarzyło się miesiąc temu a drugi 2 dni temu? Czy mogę tylko powiedzieć np. 2 razy krzyczalem na młodszego brata.? I tyle?
Chodzi tu generalnie o to czy spowiednikowi potrzebne jest to aby mówić ze ten czyn pierwszy raz popełniłem przed tamtą jeszcze spowiedzia a drugi raz ostatnio?

Magnolia

Re: Grzechy

Post autor: Magnolia » 2018-07-05, 03:06

Ad 1 A zamiast taj całej tajemnicy nie można zapytać tatę o pozwolenie na użycie maszynki?
To chyba najprostszy sposób rozwiania wątpliwości. Zapytać o pozwolenie.
W rodzinie dzieci korzystają z wielu sprzętów i rzeczy, za które zapłacili rodzice, no nie nazywamy tego kradzieżą.
Ale używanie po kryjomu i potem oddanie użytej maszynki (np jednorazowej) może kogoś razić, może być niehigieniczne (jeśli masz trądzik), może tata się zaciąć. Więc wolałabym wiedzieć, na miejscu taty.
Komplet maszynek jednorazowych w drogerii to kilka złotych, z kieszonkowego kup swoje, tylko dla siebie.
Poza tym zarost lub jego brak (po goleniu) jest zauważalny, a golenie nie jest niczym złym, jest naturalne u mężczyzn.... Więc po co się z tym chować? prawdę mówiąc na Twoim miejscu poprosiłabym tate by Cię nauczył się golić, będziecie mieli fajną męską chwilę tylko dla siebie.

Ad 2 Jeśli uważasz w sumieniu, że zapomniałeś powiedzieć grzechu ciężkiego, to trzeba przy kolejnej spowiedzi powiedzieć, że zapomniałeś powiedzieć poprzednio. Jeśli to był grzech lekki, to usuwa go spowiedź powszechna na początku mszy św, więc nie trzeba wspominać.
Tylko nie pytaj czy krzyki na brata to grzech ciężki mnie. Od tego sa spowiednicy, których nie trzeba się bać, tylko pytać. Takie oceny grzechów czy sa ciężkie czy lekkie musimy dokonywać sami w sumieniu, kierując się katechizmem.

Tutaj umieściłam kilka dobrych filmików w kwestiach grzechów i spowiedzi, warto posłuchać:
viewtopic.php?f=26&t=877&start=45
Pozdrawiam

Jacoob

Re: Grzechy

Post autor: Jacoob » 2018-07-05, 07:48

Magnolia pisze: 2018-07-05, 03:06
Ad 2 Jeśli uważasz w sumieniu, że zapomniałeś powiedzieć grzechu ciężkiego, to trzeba przy kolejnej spowiedzi powiedzieć, że zapomniałeś powiedzieć poprzednio.
Czyli mam powiedzieć ze zapomniałem tego grzechu powiedzieć na spowiedzi ale również popełniłem go ostatnio?

Magnolia

Re: Grzechy

Post autor: Magnolia » 2018-07-05, 07:50

Tak.

Jacoob

Re: Grzechy

Post autor: Jacoob » 2018-07-05, 08:58

Magnolia pisze: 2018-07-05, 07:50Tak.
Okej. Tylko że wcześniej zdarzyło mi się mówić od razu. Tzn. Nie ze tamten grzech przed a ten po, lecz od razu np. Dwa razy zrobiłem coś tam. Czy to ma pójść w niepamięć? Oczywiście teraz będę mówił bardziej poprawnie.

Magnolia

Re: Grzechy

Post autor: Magnolia » 2018-07-05, 09:10

Sama grałam w życiu w taką zabawę dość długo: ktoś ci udziela odpowiedzi, a ty masz jeszcze z kilka kolejnych pytań...siebie i mnie męczysz pytaniami... a ja nie jestem osobą kompetentną, szczególnie do podejmowania za Ciebie ocen w sumieniu. Za swoje sumienie każdy odpowiada sam. Ewentualnie pytaj spowiednika bo to On jest kompetentny, albo podejmij decyzję sam w sumieniu. Na tym polega też rozwój duchowy, że uczymy się sami rozważać i szukać odpowiedzi. Trzeba dążyć do samodzielności.

Magnolia

Re: Grzechy

Post autor: Magnolia » 2018-07-06, 08:25

Dziś jest pierwszy piątek miesiąca, z rana byłam u spowiedzi, słowa te usłyszałam dawno, ale dziś upewniłam się u swojego proboszcza, że mogę tak napisać na forum: "Rozgrzeszenie usuwa wszystkie grzechy jakie w tej chwili masz na sumieniu, jeśli tylko nie zataiłaś/-łeś jakiegoś grzechu ciężkiego. Usuwa wszystko, wychodzisz z konfesjonału czysty. Jeśli po spowiedzi CI się przypomni lekki grzech to już Go nie ma, jeśli ciężki, to mówisz go przy następnej spowiedzi. Warunkiem ważności spowiedzi jest niezatajenie grzechu ciężkiego ."
Warto pamiętać, że grzechy lekkie usuwa spowiedź powszechna na początku każdej mszy św, warto wtedy uczynić mały akt żalu.

Sama czasem łapałam się na takiej myśli "jeśli zgrzeszyłam to wybacz mi Panie", to "jesli" było obłudne. Zawsze mamy coś na sumieniu stając przed Bogiem. ;) To powinno budzić w nas pokorę. :)

Warto się przestać dręczyć grzechami i rozliczaniem się "powiedziałem/nie powiedziałem" a skupić się na Bożym miłosierdziu którego doświadczamy po rozgrzeszeniu.
Ostatnio zmieniony 2018-07-06, 08:26 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ