Rozmowy dookoła spowiedzi św.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dromax
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 219
Rejestracja: 2 sty 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Rozmowy dookoła spowiedzi św.

Post autor: dromax » 2018-01-08, 12:50

:) U mnie sprawa ze spowiedzią wygląda następująco.
Znam wielu duszpasterzy osobiście i z tego względu raczej unikam przystępowania do sakramentu pokuty do znajomego prezbitera.
Mam takie zahamowania by otwierać się przed znajomym. Co prawda to Chrystus wysłuchuje i odpuszcza ale jednak namacalnie, fizycznie to jest prezbiter. Po prostu znajomy ksiądz mnie krępuje. A już najbardziej jest dla mnie przerażające gdy pojawi się grzech w sferze nieczystości seksualnej - jak wyznać taki grzech znajomemu? Dlatego wolę poszukać sobie nieznajomego spowiednika. ;) Mam prawo wyboru. Mogę przecież wybrać sobie spowiednika jakiego chcę. Tu właśnie kłania się kwestia wstydu. Lepiej znaleźć nieznajomego spowiednika niż zataić grzech - nieprawdaż?

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-08, 13:37

Nie mogę się z tobą zgodzić dromaxsie, chociaż masz prawo do wyboru spowiednika - to nie ulega wątpliwości.
Nie zgadzam się dlatego, że sam widzę po sobie, że gdy byłem we wspólnocie i chodziłem do znanego mi prezbitera aby się wyspowiadać to ten zawsze przedstawiał mi konkretną właściwa naukę dotyczącą moich grzechów, znał mnie i wiedział co ma mi powiedzieć. Gdy teraz chodzę do różnych księży nie będąc we wspólnocie to mam wrażenie jakby niektórzy spowiadali aby szybciej, nawet też bez nauki, tylko pokuta lub krótki tekścik aby się modlić w danej intencji i tyle. Czy taka spowiedź mi pomoże? Raczej nie, no poza tym, że będę miał odpuszczone grzechy. Ale jak idę do spowiedzi to ja nie idę tylko po odpuszczenie grzechów, ale tez po właściwe pouczenie. Nie twierdzę, że ma ono być długie, ale niech będzie krótkie, ale nie w dwóch słowach lub bez niego.

Według mnie jest kolosalna różnica między jakimś znanym stałym spowiednikiem a takimi ciągłymi zmianami spowiednika. Plusem jest tylko to, że można czasami trafić na dobrego spowiednika, który może nam coś sensownego powiedzieć.

Wielu świętych czy osoby duchowne mają swoich stałych spowiedników. Dlaczego? Ponieważ tacy spowiednicy bardzo dobrze znają już człowieka i wiedzą jakie nauki mają przedstawić w zależności od przedstawionych grzechów.

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-08, 13:46

Tak w kwestii spowiedzi:

https://www.youtube.com/watch?v=GY0GxZSOHoY - Ksiądz Piotr Pawlukiewicz - Kazanie o spowiedzi

https://www.youtube.com/watch?v=km1CFVbYRpU - Jak się spowiadać? - o. Karol Karbownik OP (1)

https://www.youtube.com/watch?v=edigHhH0y0Y - Ks. Pawlukiewicz - O spowiedzi...

https://www.youtube.com/watch?v=H_Yt3XwKEXA - Ojca Leona słów kilka... Spowiedź (o.Leon Knabit)

https://www.youtube.com/watch?v=H_KcgPE0rn8 - Spowiedź - ks. Grzegorz Strzelczyk

Może to ci pomoże.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Mała prośba

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-08, 15:05

Stały spowiednik a znajomy spowiednik to niekoniecznie to samo.
Miałem kiedyś spowiednika, ktory uważał, że w konfesjonale musi się zachowywac tak, jakby mnie nie znał.
Choć to było trochę dziwne...

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-08, 15:36

Niekoniecznie to samo, ale z drugiej strony to by trochę przeczyło tej stałości spowiadania, bo skoro ktoś ma stałego spowiednika to mimo wszystko w jakiś sposób znają się już trochę. Ale gdy się kogoś zna a nie chodzi się do niego stale do spowiedzi to wtedy jest różnica.

Szczerze powiedziawszy to też nie zrozumiałem co ten spowiednik o którym piszesz miał na myśli. Może tylko to, że powinien zapomnieć o grzechach które usłyszy od znanej osoby, aby nigdy o nich nie mówił nikomu - czasami są takie pokusy, więc lepiej traktować takiego penitenta jak nie znajomą osobę. Poza tym do penitenta podchodzi się jak do każdego grzesznika a nie jak do kogoś kogo się dobrze zna, aby taki człowiek nie czuł się idąc do spowiedzi, że ten spowiednik to go po głowie pogłaska i powie, że jest ok. Spowiedź to wyznawanie grzechów, często ciężkich, wstydliwych, więc lepsza jest spowiedź bez poufałości.

Benjamin

Re: Mała prośba

Post autor: Benjamin » 2018-01-08, 18:05

Czyli lepiej isc do zupelnie nieznanego spowiednika" Ale to moze byc rowniez zupelnie przypadkowy spowiednik - i zupelnie przypadkowa posluga. Czy to dobre rozwiazanie?

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-08, 18:36

Trzeba brać pod uwagę fakt, że spowiednicy to nie jacyś niedoświadczeni, tępi tumani, którzy nie wiedzą, że grzechy nieczystości istnieją, ale ludzi, którzy zdają sobie z tego sprawę, że sa one nawet bardzo częste i to do kogo się pójdzie dla jednych może nie mieć znaczenia,gdy ida się tylko wyspowiadać, ale jeśli ktoś chce dobrze się wyspowiadać to mu nawet znany prezbiter nie przeszkodzi, bo on ma obowiązek zachować tajemnicę a my mamy oczyścić się z ciężkiego grzechu, nawet nieczystości. I to dla spowiednika nie żadna nowość. Przychodzą z gorszymi grzechami.

Magnolia

Re: Mała prośba

Post autor: Magnolia » 2018-01-08, 19:02

Wtrącę się. Chodzę do spowiedzi wiele lat, bywało że do stałego, bywało ze do różnych, bywało że do znajomego, bywało że siedząc twarzą w twarz.
Najważniejszy jest cel, aby go nie stracic z oczu, czyli wyznać grzechy i przyjąć Boże miłosierdzie.

A na kazaniu u ks. Pawlukiewicza usłyszałam kiedyś: '"Spowiadam od 30 lat, nie pamiętam ani jednej spowiedzi, gdyby nie ta łaska to bym zwariował.'

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-08, 19:31

To prawda Magnolio, ważny jest cel spowiedzi a więc szczere wyznanie grzechów, szczególnie ciężkich. To jest najważniejsze w spowiedzi. Jednak dla niektórych ważne jest nie tylko samo wyznanie grzechów, ale tez nauka spowiednika i gdy spowiednik rezygnuje z takiej nauki to penitent czuje się zawiedziony. Owszem - cel osiągnięty, ale tak trochę z automatu, aby szybciej - tak jakby może nawet spowiednik nie rozumiał penitenta, że przychodzi on nie tylko po odpuszczenie grzechów, ale tez po słowo spowiednika.

konik

Re: Mała prośba

Post autor: konik » 2018-01-08, 20:51

Widzisz Magnolio ... napisalas cos fajnego. Ale moze byc , ze nie kazdy potrafi w taki sposob wspiac sie ze swoja wiara.
Moze niektorzy potrzebuja rowniez tego typowo naturalistycznego elementu w spowiedzi: aby ktos dal po glowie, albo pogladzil, albo udawal, ze nie slucha za bardzo przy wyznawaniu tych wszystkich wstydliwych spraw ...

Magnolia

Re: Mała prośba

Post autor: Magnolia » 2018-01-08, 21:24

Oczywiście, mam tego świadomość. Sama sie spowiadam... czyli wciąż mam z czego ;) nieobcy mi wstyd ...
Ale też czasem sama wyolbrzymiałam problem, wypowiedź ks Pawlukiewicza mówi mi jeszcze coś innego: księżom nie zależy by nasze grzechy pamiętać, nota bene sami także grzeszą,
Zapytałam kiedyś księdza, który mnie ewidentnie rozpoznaje, czy pamięta moją spowiedź sprzed pół roku - tak bez namysłu zadałam to pytanie, jak do koleżanki, której pół roku temu opowiadałam coś ważnego - wybuchnął śmiechem, "nie nie pamiętam, ale to dobrze, prawda? "- odpowiedział.
Coś co dla nas jest wstydliwe, oni słyszą codziennie, aż do znudzenia...

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-08, 22:20

Ja się teraz cieszę bo u nas postawili takie konfesjonały zamykane i nic nie słychać co jest w Kościele, nawet gdy organy grają to nie słychać tego tak jak wcześniej, wyciszone i można się spokojnie wyspowiadać. Okropnie mnie to wkurza, gdy stoję i czekam na spowiedź a tutaj msza się zaczyna i nie można potem usłyszeć co ksiądz do mnie mówi w konfesjonale. W tych kabinowych konfesjonałach są po prostu bardzo dobre warunki.

Co do samej spowiedzi to ja staram się iść do takich księży, po których mogę liczyć na jakąś naukę, nie lubię spowiedzi tak na odwal, aby szybciej, grzechy potem pokuta i spadaj. To poważny sakrament i zawsze potrzebuję do tego konkretnego podejścia od spowiednika.

Zazwyczaj jak się spowiadam to staram się nie pakować w to innych,a więc skupiam się tylko na tym co sam zrobiłem bez gadania kto mnie tam do grzechów sprowokował czy doprowadził. To są moje grzechy, ja się spowiadam z tego co ja sam zrobiłem - takie lekcje wyniosłem z bycia we wspólnocie. Tak byliśmy uczeni, aby mówić tylko o własnych grzechach a nie grzechach matki, żony, dzieci. I to teraz jest jedną z tych wartości które doceniam po latach spędzonych we wspólnocie.

Awatar użytkownika
dromax
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 219
Rejestracja: 2 sty 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Re: Mała prośba

Post autor: dromax » 2018-01-09, 12:16

Abraham45 pisze: 2018-01-08, 13:37 Nie mogę się z tobą zgodzić dromaxsie, chociaż masz prawo do wyboru spowiednika - to nie ulega wątpliwości.
............................................................................................
:) Oczywiście, że masz prawo się nie zgodzić. Ja napisałem o sobie, o mojej zasadzie co do spowiedzi - tak mam ;)

Abraham45

Re: Mała prośba

Post autor: Abraham45 » 2018-01-09, 12:25

Doświadczenia innych są mimo to ważne, nie raz mogą ukazywać inne spojrzenie na niektóre sprawy, otwierać oczy na niektóre problemy innych i na naszą własną sytuację. To pozostałości z Drogi dają inne spojrzenie na sytuację, doświadczenia innych, pomagają doceniać je u innych ludzi. Dlatego mimo jakieś odmiennego zdania, twoje doświadczenie jest dla mnie ważne a nie obojętne - to tak dla twojej wiedzy. :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Mała prośba

Post autor: Andej » 2018-01-09, 12:49

Szukanie dobrego spowiednika ma wielki sens. Uważam, że spowiedź u księdza, którego zna się też towarzysko, jest krępująca. Ale lepiej przed sakramentem pozbyć się więzów. Ksiądz znany z widzenia, mała parafia, jest nie do obejścia, ale chyba też nie powoduje problemów.

Zło następuje wtedy, gdy mam świadomość, że ksiądz surowo osądzi, odmówi rozgrzeszenia, nałoży surową pokutę i z takich (lub tym podobnych powodów) wybieram sobie księdza (np. na takiego, co "ochrzci nawet kota"). Choć sakrament ważnym będzie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ