Natręctwa
Natręctwa
Witam.Mam wielki problem.Byłam juz 2 razy u spowiedzi w ostatnim czasie u spowiedzi z zamiarem wyznania tego samego grzechu i za kazdym razem ze strachu nie pamietam czy dobrze,dokladnie wszystko wyznalam czy opisalam tak jak wczesniej zamierzalam i mysle ze znow musze isc do spowiedzi,ale mam juz dosc,opadam z sil,za kazdym razem coraz bardziej boje sie spowiedzi.Na dodatek przypomnial mi sie grzech sprzed 20 lat,nie pamietam czy go wyznalam czy nie.Tak strasznie boje sie spowiedzi,coraz bardziej,ze juz nie mam sil do niej isc,ale znajac siebie pewnie pojde,ale nie wiem czy mi to znow pomoze,bo pewnie beda nowe watpliwosci.Pomozcie.PROSZĘ.BARDZO PROSZĘ.JESTEM ZALAMANA
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18971
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2610 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
Re: Natręctwa
Iwko, chciałaś wyznać wszystko. Nawet jesli by tak było że czegoś nie wyznałaś dokładnie (choć jak znam - po sobie - skrupulantów to zapewne było OK...) to nie ma specjalnego znaczenia. Tu nie chodzi o buchalterię.
Myśle też, że nie ma potrzeby byś specjalnie goniła z grzechem sprzed 20 lat (chyba że świadomie go zataiłas, w co głeboko wątpię). Zupełnie wystarczy jak powiesz o sytuacji przy okazji kolejnej spowiedzi.
I KONIECZNIE zamelduj przy niej spowiednikowio swoim skrupulantyzmie - być moze zastosuje jakiś specjalny srodek, jaki ma do dyspozycji (mi np. spowiednik nakazał, zebym w ogole nie zajmował się grzechami sprzed ostatniej spowiedzi i nie mówił o nich już nigdy).
Przeczytaj wątek o skrupulantyzmie viewtopic.php?f=13&t=9553&hilit=skrupulantyzm , myślę, ze wiele rzeczy Ci sie z niego przyda.
I... spokojnie. Jesteś w stanie Łaski Uświęcającej, Bóg jest przy Tobie, widzi Twoje serce i nie "rachuje" Twoich grzechów. Ma je w nosie, chodzi Mu tylko o to byś przyjęła że zgrzeszyłaś, chciała sie ich pozbyć i poprosiła o wybaczenie. Kocha CIę bardziej niż Ty sama siebie.
Myśle też, że nie ma potrzeby byś specjalnie goniła z grzechem sprzed 20 lat (chyba że świadomie go zataiłas, w co głeboko wątpię). Zupełnie wystarczy jak powiesz o sytuacji przy okazji kolejnej spowiedzi.
I KONIECZNIE zamelduj przy niej spowiednikowio swoim skrupulantyzmie - być moze zastosuje jakiś specjalny srodek, jaki ma do dyspozycji (mi np. spowiednik nakazał, zebym w ogole nie zajmował się grzechami sprzed ostatniej spowiedzi i nie mówił o nich już nigdy).
Przeczytaj wątek o skrupulantyzmie viewtopic.php?f=13&t=9553&hilit=skrupulantyzm , myślę, ze wiele rzeczy Ci sie z niego przyda.
I... spokojnie. Jesteś w stanie Łaski Uświęcającej, Bóg jest przy Tobie, widzi Twoje serce i nie "rachuje" Twoich grzechów. Ma je w nosie, chodzi Mu tylko o to byś przyjęła że zgrzeszyłaś, chciała sie ich pozbyć i poprosiła o wybaczenie. Kocha CIę bardziej niż Ty sama siebie.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Natręctwa
Witaj iwka412 na forum
Za wiele nie powiedziałaś, więc nie wiem jak Ci pomóc. Czy to grzech ciężki? Bo jeśli lekki, to zostaw to w spokoju. Sama mam często natręctwa i skrupuły. Z pewnością, gdyby spowiednik nie rozumiał to by zapytał.
Spowiedź to nie jest pralnia z grzechów. To moment spotkania z miłującym Bogiem. On nas przez to kocha jeszcze bardziej. Że przychodzimy po upadku. Nie "nadwyrężaj" sakramentu pokuty. Podstawą jest skrucha, pokora i żal za grzechy. "Boże, wiem, że zgrzeszyłem. Wybacz mi moje upadki.." a nie jakieś dokładne opisywanie grzechów! Jeśli nie zataiłaś czegoś celowo "a, nie powiem tego bo nie powiem, bo po co, bo po co ksiądz ma to wiedzieć, bo się wstydzę to nie powiem" to spowiedź jest ważna.
Odpuść sobie takie dręczenie. Uwierz, to nie ma sensu. Bóg widzi Twoje starania, brak chęci zatajenia czegokolwiek i uwierz, On jest miłością i On nie chce abyś się tak dręczyła, takimi błahostkami!!!
Za wiele nie powiedziałaś, więc nie wiem jak Ci pomóc. Czy to grzech ciężki? Bo jeśli lekki, to zostaw to w spokoju. Sama mam często natręctwa i skrupuły. Z pewnością, gdyby spowiednik nie rozumiał to by zapytał.
Spowiedź to nie jest pralnia z grzechów. To moment spotkania z miłującym Bogiem. On nas przez to kocha jeszcze bardziej. Że przychodzimy po upadku. Nie "nadwyrężaj" sakramentu pokuty. Podstawą jest skrucha, pokora i żal za grzechy. "Boże, wiem, że zgrzeszyłem. Wybacz mi moje upadki.." a nie jakieś dokładne opisywanie grzechów! Jeśli nie zataiłaś czegoś celowo "a, nie powiem tego bo nie powiem, bo po co, bo po co ksiądz ma to wiedzieć, bo się wstydzę to nie powiem" to spowiedź jest ważna.
Odpuść sobie takie dręczenie. Uwierz, to nie ma sensu. Bóg widzi Twoje starania, brak chęci zatajenia czegokolwiek i uwierz, On jest miłością i On nie chce abyś się tak dręczyła, takimi błahostkami!!!
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Natręctwa
ad. 1. W jakim czasie? Miesiąca, tygodnia, kwartału?
ad. 2. Czy to ważne? Ważne, aby spowiednik zrozumiał. Jak będzie potrzeba, to spyta.
ad. 3. Słusznie. Trzeba regularnie przystępować do sakramentów.
ad. 4. Dobra pamięć, to czasem przekleństwo. Może spowiedź z życia byłaby lekarstwem na całą przeszłość?
ad. 5. Dlaczego? Zwykle boja się ci, którzy zbyt rzadko przystępują. Im częściej, tym łatwiej. Pomaga też codzienny rachunek sumienia. Polecam ignacjański.
Niezapominajka wspomniała o pralni. Wyobraź sobie grzech jako plamę. Gdy raz wypierzesz, to oczyścisz. Za drugim razem jeszcze wybielisz, ale różnicy nie będzie. Gdy dziesiąty raz zapierzesz to miejsce, to powstanie dziura. A dziura gorsza od plamy. Zostaw sprawę. Jesteś jedyną osobą, która dostrzega. Bóg, za pośrednictwem kapłana wybaczył Ci. Raduj sie z tego powodu. Dziękuj Mu za to. I nie zadręczaj samej siebie, ani spowiedników,.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Natręctwa
Dziękuję kochani za wszystkie odpowiedzi.Problem w tym,że ja już bylam w ostatnim tygodniu 4 razy u spowiedzi i nic nie pomaga.Tak jak pisalam,ciagle watpliwosci czy dobrze wyznalam i ciagle wracaja grzechy z przeszlosci,a o ktorych nie pamietam czy je wyznawalam czy nie(wiem jedno,ze nigdy,przenigdy nie szlam do spowiedzi z zamiarem zatajenia i tego jednego jestem pewna) i mysle,ze kolejna spowiedz tez nic nie pomoze.Nic mnie nie cieszy,maz pyta czemu jestem taka struta,a jak mu mowie to on sie denerwuje,mowi zebym sie wziela w garsc(bo on tego nie rozumie):(
Dodano po 41 minutach 33 sekundach:
A co jesli podczas ogladania jednego z filmikow o natrectwach przypomnial mi sie grzech sprzed 30 lat(chociaz uwazam ze nie bylo wtedy swiadomosci ze jest to grzech ciezki)jak razem z siostra i kuzynami majac okolo 10 lat pokazywalismy sobie to czego nie powinnismy pokazywac-tak w ramach glupiej zabawy?wtedy nie zdawalam sobie sprawy z tego co robie,bylam"glupim dzieckiem"i nie mialam swiadomosci popelnienia wtedy grzechu ciezkiego.teraz tez tak mysle,ale cos mi podpowiada:"masz grzech!to jest nie do wytrzymania
Dodano po 41 minutach 33 sekundach:
A co jesli podczas ogladania jednego z filmikow o natrectwach przypomnial mi sie grzech sprzed 30 lat(chociaz uwazam ze nie bylo wtedy swiadomosci ze jest to grzech ciezki)jak razem z siostra i kuzynami majac okolo 10 lat pokazywalismy sobie to czego nie powinnismy pokazywac-tak w ramach glupiej zabawy?wtedy nie zdawalam sobie sprawy z tego co robie,bylam"glupim dzieckiem"i nie mialam swiadomosci popelnienia wtedy grzechu ciezkiego.teraz tez tak mysle,ale cos mi podpowiada:"masz grzech!to jest nie do wytrzymania
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Natręctwa
Idź na spowiedź generalną. To uspokoi twoje sumienie.
Powiedz swojemu spowiednikowi i dręczących Cię skrupułach, może on będzie w stanie Ci pomóc
I koniecznie zajrzyj do wątku, który podała Ci magnolia. Naprawdę dużo tam się można dowiedzieć.
Powiedz swojemu spowiednikowi i dręczących Cię skrupułach, może on będzie w stanie Ci pomóc
I koniecznie zajrzyj do wątku, który podała Ci magnolia. Naprawdę dużo tam się można dowiedzieć.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Natręctwa
Ale ktoś Ci podpowiada: Boże, kocham Cię! Siostra Faustyna podpowiada: Jezu, ufam Tobie!
A Dolindo też podpowiada: Jezu, Ty się tym zajmij!
Zamknij uczy na podpowiedzi cosia. Coś, życzy Ci źle. Nie poddawaj się cosiowi. Skorzystaj z dobrych podpowiedzi. Powtarzaj je zawsze, gdy coś będzie natrętne. Powtarzaj je, także wtedy, gdy nie masz tych natręctw. Powtarzaj, aż staną się treścią Twojego dnia. Aż zaczną dawać radość i siłę. Zacznij je powtarzać. Jeśli nie czujesz, to powtarzaj jak mantrę. Z czasem wypełnisz treścią. Szczera modlitwa przegoni cosia z jego zachowaniem nie do wytrzymania.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Natręctwa
Kochana Iwko, Boga nie męczy wybaczanie, zawsze robi to chętnie, gdy człowiek przychodzi skruszony. Ale 4 spowiedzi w jednym tygodniu?!iwka412 pisze: ↑2019-12-11, 19:09 Dziękuję kochani za wszystkie odpowiedzi.Problem w tym,że ja już bylam w ostatnim tygodniu 4 razy u spowiedzi i nic nie pomaga.Tak jak pisalam,ciagle watpliwosci czy dobrze wyznalam i ciagle wracaja grzechy z przeszlosci,a o ktorych nie pamietam czy je wyznawalam czy nie(wiem jedno,ze nigdy,przenigdy nie szlam do spowiedzi z zamiarem zatajenia i tego jednego jestem pewna) i mysle,ze kolejna spowiedz tez nic nie pomoze.Nic mnie nie cieszy,maz pyta czemu jestem taka struta,a jak mu mowie to on sie denerwuje,mowi zebym sie wziela w garsc(bo on tego nie rozumie):(
Dodano po 41 minutach 33 sekundach:
A co jesli podczas ogladania jednego z filmikow o natrectwach przypomnial mi sie grzech sprzed 30 lat(chociaz uwazam ze nie bylo wtedy swiadomosci ze jest to grzech ciezki)jak razem z siostra i kuzynami majac okolo 10 lat pokazywalismy sobie to czego nie powinnismy pokazywac-tak w ramach glupiej zabawy?wtedy nie zdawalam sobie sprawy z tego co robie,bylam"glupim dzieckiem"i nie mialam swiadomosci popelnienia wtedy grzechu ciezkiego.teraz tez tak mysle,ale cos mi podpowiada:"masz grzech!to jest nie do wytrzymania
Kochana za każdym razem miałaś grzech ciężki do wyznania? Czy leciałaś z każda drobinką przypomnianą i tak na wszelki wypadek...??
Koniecznie przeczytaj ten wątek : (podaję ten dedykowany post, ale w jednym miejscu zebrałam dużo wiedzy o sakramencie pokuty, cały wątek polecam)
viewtopic.php?f=80&t=9695#p195115
Nigdy nie jesteśmy godni przyjęcia Boga, bez Jego pomocy w oczyszczeniu serca i duszy. Ale dzieje się to już na spowiedzi powszechnej na początku mszy św, wystarczy akt skruchy i żalu by usunąć grzechy lekkie. Pamiętaj o tym.
Grzech z dzieciństwa dawno nie istnieje, po pierwsze dlatego ze nie był czyniony z pełną świadomością, po drugie usunęła go pewnie spowiedź. Bowiem rozgrzeszenie usuwa każdy grzech, który mamy na sumieniu - te wyznane i te niewyznane (np zapomniane) , warunkiem jest tylko by niczego przed spowiednikiem nie zatajać.
Tak więc wróć do radości oczekiwania i przygotowania do świąt, raduj się i śpiewaj Bogu Chwałę bo jest Dobry i Miłosierny.
Przeczytaj dzisiejszy psalm:
Chwal i błogosław, duszo moja, Pana
Błogosław, duszo moja, Pana
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i uleczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18971
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2610 times
- Been thanked: 4610 times
- Kontakt:
Re: Natręctwa
Iwko, odpowiedz sama sobie - czy takie poszukiwania grzechu sprzed 30 lat przybliżają Cię do Boga?
Myślę, że jest wręcz przeciwnie. To chytra strategia Złego - wprowadza nieufność i strach pomiędzy Ciebie i Boga, pokazuje Ci coraz bardziej Boga jako kogoś, kto tylko patrzy, na czym by tu Cię przyłapać (że zapomniałaś, że nie dość jasno powiedziałaś itd). I oddala Cię od Boga, który za Tobą tęskni.
Przeczytaj przypowieść o Miłosiernym Ojcu (niesłusznie zwaną "o synu marnotrawnym") Łk 15,11-32. Zobacz, czy Dobry Ojciec wymaga od nawracającego się syna formalności...
Bóg Ci wybaczył, nie znajduj powodów by myśleć inaczej. Nie daj sobie wmówić, że Bóg jest inny niż jest.
Myślę, że jest wręcz przeciwnie. To chytra strategia Złego - wprowadza nieufność i strach pomiędzy Ciebie i Boga, pokazuje Ci coraz bardziej Boga jako kogoś, kto tylko patrzy, na czym by tu Cię przyłapać (że zapomniałaś, że nie dość jasno powiedziałaś itd). I oddala Cię od Boga, który za Tobą tęskni.
Przeczytaj przypowieść o Miłosiernym Ojcu (niesłusznie zwaną "o synu marnotrawnym") Łk 15,11-32. Zobacz, czy Dobry Ojciec wymaga od nawracającego się syna formalności...
Bóg Ci wybaczył, nie znajduj powodów by myśleć inaczej. Nie daj sobie wmówić, że Bóg jest inny niż jest.