Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
- Kamil Beniuk
- Początkujący
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 wrz 2018
- Lokalizacja: Skierdy
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 30 times
- Kontakt:
Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Jak byś odpowiedział na to pytanie.
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
- Kamil Beniuk
- Początkujący
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 wrz 2018
- Lokalizacja: Skierdy
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 30 times
- Kontakt:
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Kontekst wskazuje na: mieć znaczenie, odgrywać ważną rolę;
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Pytanie o stan wiedzy mozna zamknac tozsama odpowiedzia: A skad wiesz, ze nie odgrywa ( waznej/zadnej/ wlasciwej/niewlasciwej ... ) roli?
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Człowiek wyjaśniony równaniami matematycznymi jest robotem. Bardzo złożonym, ale robotem. A robota można wyłączyć, wykorzystywać do „roboty”, itd...
Jeśli człowiek jest robotem to nie istnieje grzech, dlatego jest tak silne lobby promujące materializm na świecie. ( uznanie subiektywności człowieka za efekt uboczny reakcji chemicznych )
Na szczęście nasza subiektywność nie poddaje się żadnym próbom umatematycznienia jest tu i kole w oczy niedowiarków.
Jeśli człowiek jest robotem to nie istnieje grzech, dlatego jest tak silne lobby promujące materializm na świecie. ( uznanie subiektywności człowieka za efekt uboczny reakcji chemicznych )
Na szczęście nasza subiektywność nie poddaje się żadnym próbom umatematycznienia jest tu i kole w oczy niedowiarków.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Kamil Beniuk
- Początkujący
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 wrz 2018
- Lokalizacja: Skierdy
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 30 times
- Kontakt:
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Jako wierzący z namysłu racjonalnego nad istnieniem Boga i Bożego Objawienia.
Resztę uważam za iluzję umysłu.
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Więc tak
*Ateistyczna teoria ewolucji nie daje podstawy by sądzić, że ludzie mają jakieś wyższe znaczenie
*Katolicka wykładnia nadaje wyższe znaczenie ludzkiemu życiu
I co?
Do czego dążysz?
To są dwa rozłączne twierdzenia i jedno nie udowadnia nic drugiemu.
Ateistyczne tezy nie muszą udowadniać katolickich tez.
Ateistyczne tezy nie muszą wpasowywać się w wykładnię katolicką.
Jeśli chcesz udowadniać błąd na podstawie tezy "teoria wielkiego wybuchu nie daje podstawy, by sądzić, że człowiek ma wartość" na podstawie katolickich tez i tym samym udowadniać błąd myślowy ateistów... To próbujesz zrobić jajecznicę z marchewki.
Swoją drogą, jakie to ma znaczenie, czy teoria ewolucji daje na to odpowiedź?
Być może wartość człowieka wynika np. z jego roli w społeczeństwie.
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).
*Ateistyczna teoria ewolucji nie daje podstawy by sądzić, że ludzie mają jakieś wyższe znaczenie
*Katolicka wykładnia nadaje wyższe znaczenie ludzkiemu życiu
I co?
Do czego dążysz?
To są dwa rozłączne twierdzenia i jedno nie udowadnia nic drugiemu.
Ateistyczne tezy nie muszą udowadniać katolickich tez.
Ateistyczne tezy nie muszą wpasowywać się w wykładnię katolicką.
Jeśli chcesz udowadniać błąd na podstawie tezy "teoria wielkiego wybuchu nie daje podstawy, by sądzić, że człowiek ma wartość" na podstawie katolickich tez i tym samym udowadniać błąd myślowy ateistów... To próbujesz zrobić jajecznicę z marchewki.
Swoją drogą, jakie to ma znaczenie, czy teoria ewolucji daje na to odpowiedź?
Być może wartość człowieka wynika np. z jego roli w społeczeństwie.
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).
- Kamil Beniuk
- Początkujący
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 wrz 2018
- Lokalizacja: Skierdy
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 30 times
- Kontakt:
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Szanuje po prostu ateistów . Po wyrzucenia Boga ze światopoglądu czy nie są naturalistycznym kontekście zbitkiem neuronów i zlepkiem komórek, wynikiem ślepych praw doboru naturalnego a ich myśli to tylko procesy biochemiczne w mózgu. Gdzie tu miejsce na jakieś znaczenie.ToTylkoJa pisze: ↑2020-02-17, 23:09 Więc tak
*Ateistyczna teoria ewolucji nie daje podstawy by sądzić, że ludzie mają jakieś wyższe znaczenie
*Katolicka wykładnia nadaje wyższe znaczenie ludzkiemu życiu
I co?
Do czego dążysz?
To są dwa rozłączne twierdzenia i jedno nie udowadnia nic drugiemu.
Ateistyczne tezy nie muszą udowadniać katolickich tez.
Ateistyczne tezy nie muszą wpasowywać się w wykładnię katolicką.
Jeśli chcesz udowadniać błąd na podstawie tezy "teoria wielkiego wybuchu nie daje podstawy, by sądzić, że człowiek ma wartość" na podstawie katolickich tez i tym samym udowadniać błąd myślowy ateistów... To próbujesz zrobić jajecznicę z marchewki.
Swoją drogą, jakie to ma znaczenie, czy teoria ewolucji daje na to odpowiedź?
Być może wartość człowieka wynika np. z jego roli w społeczeństwie.
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).
Rola w społeczeństwie? Ta sama osobo może być dla kogoś idolem i ta sama osoba może być skończoną łajzą.
Jak jako teista postrzegam to zupełnie inaczej. Bóg jest dla mnie punktem wyjścia.
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
O ile sie doczytalem, to najdoskonalsze spolecznoscitworza mrowki i pszczoly. Wiec chyba nie o to chodzi, czy stanowimy spolecznosc.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Tędy się daleko nie zajdzie. Czasami ktoś przyczynia się do sukcesu społeczeństwa swoją śmiercią. Więc wnioskując z powyższego czasem mielibyśmy prawo trochę przetrzebić ludzkość, żeby innym było lepiej.ToTylkoJa pisze: ↑2020-02-17, 23:09
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).
Wartość człowieka nie wynika z żadnej logiki. Wartość człowieka wynika z wiary, że coś ma wartość większą niż suma materialnych składowych.
I nawet ateiści bardzo broniąc logiki swoich poglądów i niedopuszczając niczego duchowego gdzieś tam w coś wierzą.
Np. wierzą w to, że jak uderzą drugiego człowieka to go boli. Chociaż nigdy nie doświadczą jego bólu.
Wierzą, że ból istnieje, bo go doświadczyli, chodziarz jest to sprzeczne z ich poglądami, bo przecież istnieje tylko prąd w ich neuronach.
Nie chcą bólu, chociaż to tylko większy lub mniejszy poziom tychże elektronów, więc ich ból jest obiektywnie bez znaczenia.
Czują ból, odczuwają go zmysłami, ale nie mając naukowego potwierdzenia tego kto miałby go odczuwać, wierzą, że nikt go nie odczuwa... czyli nie wierzą w istnienie własnego JA.
Dodano po 3 minutach 53 sekundach:
Kamil, spróbuj wcielić się na chwilę w rolę kogoś komu to znaczenie w ogóle nie jest potrzebne. Kogoś kto akceptuje i wierzy w to, że nie ma żadnej wartości jako człowiek. Po istnieje parę lat, zjedzą go robaki i zniknie. Żadne jego działanie nie ma sensu. Chociaż działa bo boi się głodu i bólu. I musi przekazać geny bo jest tak zbudowanym robotem.Kamil Beniuk pisze: ↑2020-02-18, 00:25
Szanuje po prostu ateistów . Po wyrzucenia Boga ze światopoglądu czy nie są naturalistycznym kontekście zbitkiem neuronów i zlepkiem komórek, wynikiem ślepych praw doboru naturalnego a ich myśli to tylko procesy biochemiczne w mózgu. Gdzie tu miejsce na jakieś znaczenie.
Nie możesz argumentować komuś takiemu bazując na "wartości człowieka" bo on tej wartości nie widzi i jest mu do niczego nie potrzebna.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
No Praktyku, opisałeś mojego teścia, wypisz wymaluj. Wszelka argumentacja odbijała się od ściany i spadała na podłogę...Praktyk pisze: ↑2020-02-18, 12:04
Kamil, spróbuj wcielić się na chwilę w rolę kogoś komu to znaczenie w ogóle nie jest potrzebne. Kogoś kto akceptuje i wierzy w to, że nie ma żadnej wartości jako człowiek. Po istnieje parę lat, zjedzą go robaki i zniknie. Żadne jego działanie nie ma sensu. Chociaż działa bo boi się głodu i bólu. I musi przekazać geny bo jest tak zbudowanym robotem.
Nie możesz argumentować komuś takiemu bazując na "wartości człowieka" bo on tej wartości nie widzi i jest mu do niczego nie potrzebna.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
"odbijała" ? tzn, że już dowiedział się jak jest ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Już wie więcej niż my... czyli zmarł. Miał nawet tuz przed śmiercią wizyty Anioła, ale wolał sobie to wyjaśnić elektroniczną pielęgniarką, która Go odwiedzała co noc i nie sposób było się z Nią dogadać...
Ja Mu powiedziałam wprost, że Anioł i że pora na rachunek sumienia... machnął ręką jak zwykle...
Ja Mu powiedziałam wprost, że Anioł i że pora na rachunek sumienia... machnął ręką jak zwykle...
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?
Zamiast rzucac argumentami w niego rob odwrotnie, rzucaj na podloge pod jego nogi, wtedy bedzie musial na nie zwracac uwage. :-)Magnolia pisze: ↑2020-02-18, 12:37No Praktyku, opisałeś mojego teścia, wypisz wymaluj. Wszelka argumentacja odbijała się od ściany i spadała na podłogę...Praktyk pisze: ↑2020-02-18, 12:04
Kamil, spróbuj wcielić się na chwilę w rolę kogoś komu to znaczenie w ogóle nie jest potrzebne. Kogoś kto akceptuje i wierzy w to, że nie ma żadnej wartości jako człowiek. Po istnieje parę lat, zjedzą go robaki i zniknie. Żadne jego działanie nie ma sensu. Chociaż działa bo boi się głodu i bólu. I musi przekazać geny bo jest tak zbudowanym robotem.
Nie możesz argumentować komuś takiemu bazując na "wartości człowieka" bo on tej wartości nie widzi i jest mu do niczego nie potrzebna.