Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Awatar użytkownika
Kamil Beniuk
Początkujący
Początkujący
Posty: 63
Rejestracja: 11 wrz 2018
Lokalizacja: Skierdy
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 30 times
Kontakt:

Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Kamil Beniuk » 2020-02-15, 18:06

Jak byś odpowiedział na to pytanie.


Obrazek
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: ToTylkoJa » 2020-02-15, 18:11

Kajetan, czy jak mu tam, zadał dobre pytanie, co konkretnie rozumiesz przez "znaczenie"?

Awatar użytkownika
Kamil Beniuk
Początkujący
Początkujący
Posty: 63
Rejestracja: 11 wrz 2018
Lokalizacja: Skierdy
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 30 times
Kontakt:

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Kamil Beniuk » 2020-02-15, 18:23

ToTylkoJa pisze: 2020-02-15, 18:11 Kajetan, czy jak mu tam, zadał dobre pytanie, co konkretnie rozumiesz przez "znaczenie"?
Kontekst wskazuje na: mieć znaczenie, odgrywać ważną rolę;
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: ToTylkoJa » 2020-02-15, 19:04

A skąd wiesz, że w ogóle człowiek odgrywa jakąś ważną rolę?

Biserica Dumnezeu

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-02-15, 19:24

Pytanie o stan wiedzy mozna zamknac tozsama odpowiedzia: A skad wiesz, ze nie odgrywa ( waznej/zadnej/ wlasciwej/niewlasciwej ... ) roli?

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Praktyk » 2020-02-15, 23:31

Człowiek wyjaśniony równaniami matematycznymi jest robotem. Bardzo złożonym, ale robotem. A robota można wyłączyć, wykorzystywać do „roboty”, itd...
Jeśli człowiek jest robotem to nie istnieje grzech, dlatego jest tak silne lobby promujące materializm na świecie. ( uznanie subiektywności człowieka za efekt uboczny reakcji chemicznych )

Na szczęście nasza subiektywność nie poddaje się żadnym próbom umatematycznienia :) jest tu i kole w oczy niedowiarków.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Kamil Beniuk
Początkujący
Początkujący
Posty: 63
Rejestracja: 11 wrz 2018
Lokalizacja: Skierdy
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 30 times
Kontakt:

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Kamil Beniuk » 2020-02-17, 22:43

ToTylkoJa pisze: 2020-02-15, 19:04 A skąd wiesz, że w ogóle człowiek odgrywa jakąś ważną rolę?
Jako wierzący z namysłu racjonalnego nad istnieniem Boga i Bożego Objawienia.
Resztę uważam za iluzję umysłu.
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: ToTylkoJa » 2020-02-17, 23:09

Więc tak
*Ateistyczna teoria ewolucji nie daje podstawy by sądzić, że ludzie mają jakieś wyższe znaczenie
*Katolicka wykładnia nadaje wyższe znaczenie ludzkiemu życiu

I co?
Do czego dążysz?
To są dwa rozłączne twierdzenia i jedno nie udowadnia nic drugiemu.
Ateistyczne tezy nie muszą udowadniać katolickich tez.
Ateistyczne tezy nie muszą wpasowywać się w wykładnię katolicką.
Jeśli chcesz udowadniać błąd na podstawie tezy "teoria wielkiego wybuchu nie daje podstawy, by sądzić, że człowiek ma wartość" na podstawie katolickich tez i tym samym udowadniać błąd myślowy ateistów... To próbujesz zrobić jajecznicę z marchewki.

Swoją drogą, jakie to ma znaczenie, czy teoria ewolucji daje na to odpowiedź?
Być może wartość człowieka wynika np. z jego roli w społeczeństwie.
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).

Awatar użytkownika
Kamil Beniuk
Początkujący
Początkujący
Posty: 63
Rejestracja: 11 wrz 2018
Lokalizacja: Skierdy
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 30 times
Kontakt:

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Kamil Beniuk » 2020-02-18, 00:25

ToTylkoJa pisze: 2020-02-17, 23:09 Więc tak
*Ateistyczna teoria ewolucji nie daje podstawy by sądzić, że ludzie mają jakieś wyższe znaczenie
*Katolicka wykładnia nadaje wyższe znaczenie ludzkiemu życiu

I co?
Do czego dążysz?
To są dwa rozłączne twierdzenia i jedno nie udowadnia nic drugiemu.
Ateistyczne tezy nie muszą udowadniać katolickich tez.
Ateistyczne tezy nie muszą wpasowywać się w wykładnię katolicką.
Jeśli chcesz udowadniać błąd na podstawie tezy "teoria wielkiego wybuchu nie daje podstawy, by sądzić, że człowiek ma wartość" na podstawie katolickich tez i tym samym udowadniać błąd myślowy ateistów... To próbujesz zrobić jajecznicę z marchewki.

Swoją drogą, jakie to ma znaczenie, czy teoria ewolucji daje na to odpowiedź?
Być może wartość człowieka wynika np. z jego roli w społeczeństwie.
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).
Szanuje po prostu ateistów . Po wyrzucenia Boga ze światopoglądu czy nie są naturalistycznym kontekście zbitkiem neuronów i zlepkiem komórek, wynikiem ślepych praw doboru naturalnego a ich myśli to tylko procesy biochemiczne w mózgu. Gdzie tu miejsce na jakieś znaczenie.
Rola w społeczeństwie? Ta sama osobo może być dla kogoś idolem i ta sama osoba może być skończoną łajzą.
Jak jako teista postrzegam to zupełnie inaczej. Bóg jest dla mnie punktem wyjścia.
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.

Biserica Dumnezeu

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-02-18, 08:15

O ile sie doczytalem, to najdoskonalsze spolecznoscitworza mrowki i pszczoly. Wiec chyba nie o to chodzi, czy stanowimy spolecznosc.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Praktyk » 2020-02-18, 12:04

ToTylkoJa pisze: 2020-02-17, 23:09
Społeczeństwo daje nam ogromną przewagę w ewolucyjnym świecie, więc biorąc jako punkt wyjścia teorię ewolucji (przy której będę zakładać, że "celem istnienia gatunku jest jego przetrwanie"), rola w społeczeństwie nadaje człowiekowi znaczenie, bo bycie wartościowych dla społeczeństwa przyczyniamy się do tego, że jest silniejsze (ergo, ma większe szanse na przetrwanie).
Tędy się daleko nie zajdzie. Czasami ktoś przyczynia się do sukcesu społeczeństwa swoją śmiercią. Więc wnioskując z powyższego czasem mielibyśmy prawo trochę przetrzebić ludzkość, żeby innym było lepiej.


Wartość człowieka nie wynika z żadnej logiki. Wartość człowieka wynika z wiary, że coś ma wartość większą niż suma materialnych składowych.
I nawet ateiści bardzo broniąc logiki swoich poglądów i niedopuszczając niczego duchowego gdzieś tam w coś wierzą.

Np. wierzą w to, że jak uderzą drugiego człowieka to go boli. Chociaż nigdy nie doświadczą jego bólu.
Wierzą, że ból istnieje, bo go doświadczyli, chodziarz jest to sprzeczne z ich poglądami, bo przecież istnieje tylko prąd w ich neuronach.
Nie chcą bólu, chociaż to tylko większy lub mniejszy poziom tychże elektronów, więc ich ból jest obiektywnie bez znaczenia.

Czują ból, odczuwają go zmysłami, ale nie mając naukowego potwierdzenia tego kto miałby go odczuwać, wierzą, że nikt go nie odczuwa... czyli nie wierzą w istnienie własnego JA.

Dodano po 3 minutach 53 sekundach:
Kamil Beniuk pisze: 2020-02-18, 00:25
Szanuje po prostu ateistów . Po wyrzucenia Boga ze światopoglądu czy nie są naturalistycznym kontekście zbitkiem neuronów i zlepkiem komórek, wynikiem ślepych praw doboru naturalnego a ich myśli to tylko procesy biochemiczne w mózgu. Gdzie tu miejsce na jakieś znaczenie.
Kamil, spróbuj wcielić się na chwilę w rolę kogoś komu to znaczenie w ogóle nie jest potrzebne. Kogoś kto akceptuje i wierzy w to, że nie ma żadnej wartości jako człowiek. Po istnieje parę lat, zjedzą go robaki i zniknie. Żadne jego działanie nie ma sensu. Chociaż działa bo boi się głodu i bólu. I musi przekazać geny bo jest tak zbudowanym robotem.

Nie możesz argumentować komuś takiemu bazując na "wartości człowieka" bo on tej wartości nie widzi i jest mu do niczego nie potrzebna.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Magnolia » 2020-02-18, 12:37

Praktyk pisze: 2020-02-18, 12:04
Kamil, spróbuj wcielić się na chwilę w rolę kogoś komu to znaczenie w ogóle nie jest potrzebne. Kogoś kto akceptuje i wierzy w to, że nie ma żadnej wartości jako człowiek. Po istnieje parę lat, zjedzą go robaki i zniknie. Żadne jego działanie nie ma sensu. Chociaż działa bo boi się głodu i bólu. I musi przekazać geny bo jest tak zbudowanym robotem.

Nie możesz argumentować komuś takiemu bazując na "wartości człowieka" bo on tej wartości nie widzi i jest mu do niczego nie potrzebna.
No Praktyku, opisałeś mojego teścia, wypisz wymaluj. Wszelka argumentacja odbijała się od ściany i spadała na podłogę...

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Praktyk » 2020-02-18, 12:44

Magnolia pisze: 2020-02-18, 12:37
No Praktyku, opisałeś mojego teścia, wypisz wymaluj. Wszelka argumentacja odbijała się od ściany i spadała na podłogę...
"odbijała" ? tzn, że już dowiedział się jak jest ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Magnolia » 2020-02-18, 12:47

Już wie więcej niż my... czyli zmarł. Miał nawet tuz przed śmiercią wizyty Anioła, ale wolał sobie to wyjaśnić elektroniczną pielęgniarką, która Go odwiedzała co noc i nie sposób było się z Nią dogadać...
Ja Mu powiedziałam wprost, że Anioł i że pora na rachunek sumienia... machnął ręką jak zwykle...

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Ateista nie wie, a czy wierzący w Boga wie?

Post autor: Jozek » 2020-02-18, 12:52

Magnolia pisze: 2020-02-18, 12:37
Praktyk pisze: 2020-02-18, 12:04
Kamil, spróbuj wcielić się na chwilę w rolę kogoś komu to znaczenie w ogóle nie jest potrzebne. Kogoś kto akceptuje i wierzy w to, że nie ma żadnej wartości jako człowiek. Po istnieje parę lat, zjedzą go robaki i zniknie. Żadne jego działanie nie ma sensu. Chociaż działa bo boi się głodu i bólu. I musi przekazać geny bo jest tak zbudowanym robotem.

Nie możesz argumentować komuś takiemu bazując na "wartości człowieka" bo on tej wartości nie widzi i jest mu do niczego nie potrzebna.
No Praktyku, opisałeś mojego teścia, wypisz wymaluj. Wszelka argumentacja odbijała się od ściany i spadała na podłogę...
Zamiast rzucac argumentami w niego rob odwrotnie, rzucaj na podloge pod jego nogi, wtedy bedzie musial na nie zwracac uwage. :-)

ODPOWIEDZ