Torono Blessing

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Torono Blessing

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-12, 13:26

Jak pisalem, jestem zaszokowany obroną Toronto Blessing przez szereg autorytetów charyzmatycznych. Jeszcze niedawno byłoby to nie do pomyslenia.

Strona Zwiedzeni.pl zgromadziła sporo materiału dokumentalnego w sprawie Toronto Blessing. Jestem pod wrażeniem - warto zajrzeć:

Rzekome działania Ducha Świetego w Toronto Blessing:
Olej wypływający z dloni
Ukazujący się złoty pył
Stygmaty
Ukazujący sie "obłok chwały"
Zmaterializowana manna

Zmaterializowane... złote zęby

Szereg filmów ukazujących to, co się dzieje :
https://zwiedzeni.pl/zachowania-ludzi/
https://zwiedzeni.pl/stosowane-praktyki/
-Przyjmowanie namaszczenia z grobów (ang. Grave Sucking)
-Tunel ognia (ang. The Fire Tunnel)
-Rzucanie ludźmi o ziemię
-Przekazywanie "namaszczenia"
-Dmuchanie na ludzi
-i wiele innych


Herezje głoszone: https://zwiedzeni.pl/nauczania-liderow/
- dziewięcioosobowa "trójca"
- dwukrotne narodzenie Jezusa
- Jezus nikogo nie uzdrowił jako Bóg (podobne motywy sa u M.Zielińskiego na Litwie)
- Jezus przyjął na siebie nature szatana
- Jezus proszący kaznodzieję o wybaczenie
- i wiele innych

mondfa

Re: Torono Blessing

Post autor: mondfa » 2018-10-12, 13:32

Przeczytałam tylko tytuły. x_x Nie odważę się nawet włączać tych filmów :-o

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-12, 16:40

A propos dmuchania...


od tego miejsca odsłuchajcie jakieś 10 minut...
czy ten człowiek nie ma przełożonych?
Ostatnio zmieniony 2018-10-12, 16:42 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Torono Blessing

Post autor: jswiec » 2018-10-13, 14:39

Przeżycie mogło być rzeczywiście wielkie - i z tym trudno polemizować. Ale od solidnie uformowanego dominikanina moglibyśmy oczekiwać poprawnie teologicznej interpretacji. Czy to właśnie jest owo "nowe narodzenie" z J 3,8 ? Każdy katolicki teolog wie, że wtedy Pan Jezus mówi Nikodemowi o chrzcie. Ale o. Szustak ma "lepszą" interpetację…

Ciekawe, że w widzeniach św. Małgorzaty-Marii Alacocque w Paray-le-Monial stwierdza ona [dość podobnie jak o. Szustak] , że "Jezus wyjął z jej piersi jej kamienne serce i włożył swe własne". Z pewnością było to coś nieprawdopodobnie wspaniałego. Ale czy nazywa to przeżycie "nowym narodzeniem"? Absolutnie nie. I tu mamy właśnie różnicę między autentycznie katolicką mistyką i jej współczesnym "ersatzem" rodem z Toronto.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Dezerter » 2018-10-13, 19:37

Skąd się wzięli i do czego zmierzają twórcy zwiedzeni.pl
Maryja im zleciła rozeznanie i zdemaskowanie - przynajmniej jeden z nich jest niewolnikiem Maryi
Ostatnio zmieniony 2018-10-13, 19:38 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Dezerter » 2018-10-13, 19:37

Marek_Piotrowski pisze: 2018-10-12, 16:40 A propos dmuchania...


od tego miejsca odsłuchajcie jakieś 10 minut...
czy ten człowiek nie ma przełożonych?
Piękne i budujące świadectwo.
Ma przełozonych i od tego momentu, ci przełożeni zauważyli, że się nawrócił, że jest to trwałe, że stał się człowiekiem mocno i gorąco wierzącym, że zaczął realizować z wiara i mocą swoje kapłańskie i zakonne powołanie. Wszyscy to widzą, jego współbracia, przełożeni i wierni Kościoła katolickiego - no może za wyjątkiem ciebie Marku i paru malkontentów. Nie znaczy , że Szustak nie popełnia błędów- sam o nich dawno temu pisałem, ale bilans jest zdecydowanie na + i jestem przekonany, że dzięki Antonello i Enrike - otrzymaliśmy wspaniałego kapłana i ewangelizatora.
A co ty Marku masz przeciwko tchnieniu, Jezusa też skrytykujesz, czy twierdzisz, że mnie powinniśmy go naśladować?

A Toronto Blesing jest niekatolickie i nie powinniśmy z takiego niepewnego źródła czerpać - tu pełna zgoda.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

mondfa

Re: Torono Blessing

Post autor: mondfa » 2018-10-13, 20:34

Tylko ciekawe czemu na ta modlitwę z Antonello i Enrique poszedł tylko o. Szustak i 2 inni bracia na 120 zakonników?
No i skąd masz taka pewność co do swoich słów Dezerter? Miałeś okazje poznać te osoby o których mowisz? Rozmawiać z nimi na ten temat? Czy tylko tak Ci się wydaje? Akurat ojciec Szustak ma coraz więcej malkontentów. Jego wierni słuchacze dystansują się do niego coraz bardziej co można zaobserwować pod jego filmami w komentarzach. Każdy widzi to co chce zobaczyć.
No i inna sprawa, że zdarza się ojcu Szustakowi i jego ekipie usuwać niewygodne posty. A to jest zwykła manipulacja. Zostawi sobie kilka tych najbardziej banalnych i głupich, żeby je wyszydzić na Q&A i fani są nakarmieni. Niebezpieczna sytuacja jak ludzie bezkrytycznie zaczynaja wierzyć tylko 1 osobie.
Ostatnio zmieniony 2018-10-13, 20:51 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Torono Blessing

Post autor: jswiec » 2018-10-13, 21:03

Ja trochę odnajduję w tym, co mówi o. Szustak swoje własne przeżycia z WE pewnej francuskiej wspólnoty (opowiadałem o tym nawet na IVtej sesji apologetycznej). To wszystko wyglądało trochę inaczej i było rozłożone na 2 dni - więc nie było może aż takiej intensywności. Ale to też było bardzo mocne. Nie powiem, że to było "nowe narodzenie", ale czułem się jakbym był stworzony na nowo, coś we mnie pękło i zaczęło się coś innego. Moja żona też tam była i nic szczególnego nie przeżyła, ale natychmiast zauważyła zmianę mojego zachowania.

W dodatku nikt tam na mnie nie dmuchał, nie kładł ręki na sercu, nie usiłował położyć na ziemię. Ale to przyszło jakby samo. Pamiętam, że w krytycznym momencie spojrzałem na ikonę Matki Bożej i pomyślałem o Zwiastowaniu - i dokonał się zwrot. Potem wszystko błyskawicznie się potoczyło.
Tak więc śmiem twierdzić, że to co przeżył o. Szustak nie było zwiedzeniem. Niemniej samo przeżycie, choćby i autentyczne, trzeba jeszcze poprawnie zinterpretować. I tu ewangelikalna wykładnia "nowonarodzenia" może wprowadzić w błąd. Gdyby zwrócił się do swojego kierownika duchowego z prośbą o rozeznanie, co takiego naprawdę miało miejsce, to pewnie wyraziłby to w znacznie poprawniejszy sposób.

IMHO ponieważ Duch Święty nieustannie stwarza nas na nowo, to rzeczywiście mogą być w życiu takie momenty, gdy to działanie odczuwamy szczególnie intensywnie, zwłaszcza gdy trzeba pokonać jakiś następny trudny krok na drodze wiary, jakiś "krok nad przepaścią" wyzwalający morze emocji i adrenaliny. To są zdarzenia, które pamiętamy, które kształtują nasze życie w szczególny sposób. Niemniej zauważam, że są też i tacy chrześcijanie, którzy zdają się iść ku Bogu równo i spokojnie, i nie przeżywają niczego podobnego. Tu nie ma i nie może być reguł.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Dezerter » 2018-10-13, 21:57

Jacku- pełna zgoda, że od teologa i zakonnika można wymagać precyzyjności języka, by być może co bardziej świadomych, nie wprowadzić w błąd. Ale ja myślę, że on mówiąc o nowym narodzeniu mówił o swoim duchowym nowym narodzeniu do wiary, bo wcześniej był duchowo martwym zakonnikiem/kapłanem jakich niestety wielu w Kościele :( Dlatego bardzo cenie takich ludzi jak Antonello i Enrike, których Mondfo miła, poznałem osobiście i kilka razy spotkałem na "rekolekcjach" - daje sobie za to, że to Boży ludzie palec uciąć, tak mi duchowe i rozumowe rozeznanie mówi! Pomimo, że ideałami nie są, że wiele razy byłem zbulwersowany zachowaniem Antonello- ma specyficzny styl bycia południowca - kto był ten wie, pomimo, że Antonello dmucha, ale wydaje mi się, że jest to działanie wówczas Ducha Świętego , który z nim współdziała.

Już opowiadam co przeżyłem a wy sami oceńcie - znacie mnie, ja nie pisze pod tezę, której bronie, tylko pisze jak jest/było.

Rekolekcję z Antonello i wspólnotą Miłość Miłosierna z Brazylii, adoracja NS, wszyscy - 500 osób - na kolanach , adorację prowadzi Antonello klęcząc przed ołtarzem z NS z mikrofonem w ręku , adoracja prowadzona, poprosił byśmy zamknęli oczy, starał się swoim delikatnym i cichym głosem przybliżyć nas do Jezusa, nie pamiętam co mówił, ale na pewno coś co wprowadziło nas w modlitewny nastrój, pełen czci i skupienia na Jezusie i na Duchu Świętym... obecnymi pośród nas. Wszedłem głęboko w Bożą obecność, w kontemplację obecności Pana ... w pewnym momencie zacząłem słyszeć jakiś delikatny szum, który wzrastał i opadał - otworzyłem oczy, by zobaczyć skąd ten dźwięk?, pomyślałem, że to ktoś z zespołu muzycznego ma mikrofon włączony, ale zobaczyłem cały zespół zatopiony w głębokiej modlitwie, skupieniu i kontemplacji.
Nagle szum się wzmógł i przerodził w silny podmuch!, który .... powalił na ziemię z hukiem (rozsuwanych krzeseł) ok 1/4 klęczących :-o
- zidentyfikowałem , że to Antonello, mówił coś o Duchu, który przychodzi właśnie teraz w powiewie, tchnieniu. Zamknąłem oczy i poddałem się prowadzeniu głosu Antonello, bo zrozumiałem, że coś mnie ominęło przez rozproszenie. Po chwili znów usłyszałem delikatny szum, który narastał i znów z mocą powiał - poczułem działanie wiatru, powiewu, powietrza, tchnienia, który chciał mnie przewrócić w tył. Dużym wysiłkiem mięśni brzucha i pleców udało mi się wytrzymać i nie upaść, ale znów usłyszałem znajomy odgłos przewracanych/odsuwanych krzeseł.
Jeśli ktoś mnie spyta, po 3 latach od tego wydarzenia - co to było? - to odpowiem - najprawdopodobniej Moc Ducha Świętego.
Każdemu z was życzę byście doświadczyli takiej Bożej obecności. O:-)
Ostatnio zmieniony 2018-10-15, 22:35 przez Dezerter, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

mondfa

Re: Torono Blessing

Post autor: mondfa » 2018-10-13, 22:08

Dziękuje za podzielenie się Dezerter. I nie będę nic negować. Mój problem polega na tym, że ja trochę się boje takich momentów. Z racji tego co sama przeżyłam kilkukrotnie, a o czym wole nie opowiadać. Tylko, że ja to przeżyłam w zaciszu swojego pokoju. I sama nie potrafiłam tego rozeznać. Chociaż towarzyszył mi wtedy spokój. Ale niestety wielokrotnie tez towarzyszył mi strach.
Ja bardzo przeżywam zwykle Msze i często się zastanawiam czy ze mną wszystko w porządku jest, bo wzruszają mnie słowa, postawy niektórych kapłanów nawet, gdy widzę ludzi pogrążonych w modlitwie... może po prostu podświadomie obawiam się, że nie ogarnęłabym takiego poziomu emocji, uczuć i tych wszystkich przeżyć skoro często sporo mnie kosztuje wysłuchanie jakiegoś utworu na przykład :D No nic nie poradzę...
To jeden powód.
Drugi jest taki, że obawiam się, że jak te race i fajerwerki miną u tych wszystkich ludzi to i ich wiara uleci razem z nimi.
Nie bardzo nadaje się do takich wspólnot do jakich należysz Ty, czy Magnolia. Ja mam jeszcze sporo do zrobienia.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Dezerter » 2018-10-14, 00:03

Duch działa jak chce. Nic nam do tego jak On działa, w kim i kiedy.
Dzięki za podzielenie się.
Dla mnie takie doświadczenie wiary jest kotwicą, którą używam gdy przychodzą dni ciemne.
Moim zdaniem każdemu z nas potrzebne jest doświadczyć Boga, Jego Mocy, Jego Ducha - to staje się taka kotwicą, która pozwala przetrwać dni trudne. Ja takie chwile doznawałem tylko dzięki charyzmatykom.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

mondfa

Re: Torono Blessing

Post autor: mondfa » 2018-10-14, 00:19

No właśnie...
Może ile ludzi, tyle dróg do Pana. :)
a nam nis do tego.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-14, 20:23

Na razie nie wyrażam zdania, tylko pytam: Skąd mniemanie że to Duch Święty?
Tak konkretnie. Może jakiś fragment w Piśmie mówiący o podobnym działaniu o tych podmuchach? (spokojnie - fragmentu o dmuchaniu w mikrofon nie oczekuję).
Ostatnio zmieniony 2018-10-14, 20:29 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

mondfa

Re: Torono Blessing

Post autor: mondfa » 2018-10-14, 22:23

:))
Przepraszam, bo to poważny temat, ale nie mogłam się powstrzymać.
Ostatnio zmieniony 2018-10-14, 22:24 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Torono Blessing

Post autor: Dezerter » 2018-10-14, 23:14

Nie wiem czy znacie ale mądry ks. prof, który temat bada już 20 lat i wydaje się być specjalistom - polecam
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ