Fula Horak

[adampiotr]

Czy to, co ta kobieta nawypisywała w tej książce jest uznane przez Kościoł?

Przeczytałem kilka fragmentów i są one dla mnie dosyć przerażające. Oczywiście jak każde objawienie są przerażające. Generalnie z tej ksiązki wynika, że trafienie do czyścca niewiele różni się od trafienia do piekła.

A Niebo to nie wiele wynika z opisu bo nic tam nie ma ,ze są szczęśliwi ,tylko ,ze kochają Boga i nic więcej. No i pozostaje sama dusza bez niczego tzw po śmierci jest jakby naga.

Oczywiście wiadomo każde objawienia mają jakiś cel,ale niektóre nie są badane czemu ??

[Marek_Piotrowski]

Objawienia nie zostały ani odrzucone, ani potwierdzone.

[Lunka]

@adampiotr nie znam osoby ani książki ale pamiętaj jedno. Pomimo tego, że w czyśćcu również cierpienia , to z niego droga jest tylko jedna: do nieba. To chyba niezwykle motywujące i pocieszające prawda?

[Dezerter]

Ja tam do czyśćca się nie wybieram tylko do nieba
ale
czyściec to mi się kojarzy z raną, która trzeba zdezynfekować i przemyć spirytusem, by oczyścić i zagoić, wyzdrowieć
więc dla mnie spoko

[abi]

spirytus powoduje koagulacje tkanek wiec z trudnoscia sie zrosnie

[Susanna]

Słuchałam Audiobooków a w październiku zeszłego roku był film w kinach na podstawie tych książek.

[Marek_Piotrowski]

• Konsekwentnie zniechęcam do niepewnych "objawień".
• Równie konsekwentnie zachęcam do zaniechania pogoni za objawieniami prywatnymi (ciągle nowe, ciągle sensacyjne), nawet jeśli są uznane przez Kosciół (nie oznacza to, że zniechęcam do objawień prywatnych w ogóle - ale trzeba mieć umiar).
• Jeszcze bardziej konsekwentnie zachęcam do Pisma Świętego, poznawania nauki Magisterium Kościoła. Jesli ktoś lubi objawienia prywatne, jeśli uważa, że pomagają my w wierze, niech będą deserem, a nie głównym daniem.

[orzeszku]

Jeszcze bardziej konsekwentnie zachęcam do Pisma Świętego, poznawania nauki Magisterium Kościoła. Jesli ktoś lubi objawienia prywatne, jeśli uważa, że pomagają my w wierze, niech będą deserem, a nie głównym daniem

Oooo ale dobre, "smaczne" porównanie

[krystian.zawistowski]

Słuchałem fragmentów. Twierdziły one np, że człowiek nie ma własnych myśli tylko albo od złego ducha albo od dobrego. Opis śmierci i sądu wydaje mi się niezgodny z tym co czytałem w uznanych objawieniach np Faustyny.
Co do owoców, ta pani miała zdaje się szerzyć "Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa". Paradoksalnie, bo ja w ogóle nie czułem tego u tego jej Boga, ta książka wprowadza we mnie zamęt. Odrzuciłem więc to.

Ogólniej do lat 60. były w prawie kanonicznym zakazy publikowania nieuznanych objawień przez katolików. Objawienia zaś były i są potępiane jeśli znaleziono w nich najmniejszy błąd w wierze. Nietrudno prześledzić dlaczego je wprowadzono. Pseudoobjawień jest historii chrześcijaństwa wiele, nie możecie wierzyć na słowo w to lub tamto bo ktoś wam powiedział że "ooo wielka mistyczka Pana Jezusa widziała". Możecie tak łatwo zaszkodzić sobie i innym (błąd w wierze, psychozy, nerwice, oskarżenia o zabobonność, ośmieszanie wiary). Teraz łatwo jest wziąc np objawienia z Trevignano Romano co każą kupować konserwy i wodę pitną albo tą bieda-schizmę ks. Piotra Natanka i tej jego "mistyczki" i zrobić argument przeciwko wierze w objawienia w ogóle. Natanek mówi też o realnych zagrożeniach, ale to tym gorzej, bo miesza to z rzeczami rozumowo nie do przyjęcia dla kogokolwiek i różnymi niestosownymi popisami.

Prawdziwe objawienia mają racjonalne powody by w nie wierzyć, podkreślają jakąś prawdę wiary, są potwierdzone przez cuda, dobre owoce duchowe. Np Fatima, Lourdes czy objawienia św Katarzyny Laboure, św Marii Małgorzaty Alacoque itd.

To tak słowem wstępu.

Co do Fulli znalazłem trochę wiadomości o niej po forach:
http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/ ... 07-15.html

Z jednej strony wydaje się, że przeczytał to ksiądz- teolog (Fulla jest jego stryjenką) i "błędów w wierze nie znalazł". Z drugiej to:

Pod dyktando św. Magdaleny zapisywała kolejne bruliony. Dziwne to było dyktando, cytuję: Weź papier i ołówek. Nie świeć światła. Pisz. Uspokój się, chodź koło mnie. Siadaj bliżej. Usiadłam z zeszytem na kolanach i nagle ołówek zaczął się sam posuwać po papierze. Trzymałam go tylko. Nie wiem, co pisał, bo nie słyszałam żadnego dyktanda. – Zaświeć i przeczytaj [SP 50]. Słowa wtedy zapisane dotyczyły samej Fulli.

Czyli pismo automatyczne? To jest już bardzo podejrzane. Nic takiego nie widziałem nigdy w objawieniach w KK które czytałem, od Apokalipsy Św Jana po czasy współczesne. Za to u okultystów już owszem, (tabliczki Ouija itd)

Jest jeszcze to, albo jest to jakieś ogromne oszczerstwo, albo świadectwo przekreślające całkowicie cokolwiek co wyszło spod ręki tej Fulli.
Zdaniem tego pana Wiesława Matucha - Fulla wierzyła w różne błędy spotykane nagminnie u różnych heretyków z rodziny powiedzmy gnostyckiej Kościołem raczej pogardzała - była z tym jednak "ostrożna by nikogo nie narażać". Jeśli to jest prawda, to można się spodziewać, że jej objawienia na rynek katolicki są spreparowane tak, by być z grubsza ortodoksyjne, ale posolone rzeczami wprowadzającymi błędy i zamęt.
http://www.sm.fki.pl/Fulla-Horak-znawca-zycia.htm

Także od Fulli w szczególności polecam się trzymać się z daleka. Ogólnie trzymać się z daleka od niepotwierdzonych objawień.

[adampiotr]

Bo generalnie ja lubie książki z objawieniami ,ale trzeba badać autorów. A mało jest o autorce. Żeby nie było nic nie mam do Fulli Horak tylko się pytam jak się ma kosciół i tak dalej

ok dzięki za odpowiedzi.

[Dezerter]

Podoba mi się stwierdzenia Marka o deserze bo dobrze opisuje moje podejście do objawień prywatnych - ja generalnie po dobrym i zdrowym obiedzie deserów nie jem, bo ani to zdrowe, ani dobrze u mnie wpływa na trawienie.

[Jozek]

Dez, to znaczy ze za duzo jesz na obiad, bo powinienes zostawic nieco miejsca na deser.
To wyrabia wyczucie ile tak naprawde nam potrzeba jesc.

[Marek_Piotrowski]

A może po prostu nie lubi deserów?

[orzeszku]

W innym aktywnym temacie widziałam post z 2019 roku w którym dałeś obszerny cytat z pani A. Lenczewskiej, czyżby się desery przejadły z czasem, że taka radykalna zmiana podejścia?

[Dezerter]

Na Lenczewską naprowadzili mnie forumowicze, bardzo mądrymi i zaciekawiającymi cytatami z niej. Poczytałem więc - piękne świadectwo życia, a więc pierwszy mój test wiarygodności przeszła.
Poczytałem więc jej objawienia i widocznie były godne podzielenia skoro to zrobiłem.
Ale tak jak wyżej napisałem desery jem niezwykle rzadko i szybko mi się przejadają, więc zainteresowanie nią trwało zapewne kilka dni.
Czy teraz jasne i spójne?