Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-06, 19:29

CZYTANIA na poniedziałek, 07.06.2021

2 Kor 1, 1-7
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai. Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!
Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym ucisku, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakimkolwiek ucisku, tą pociechą, której doznajemy od Boga.
Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Ale gdy znosimy udręki – to dla pociechy i zbawienia waszego; a gdy pocieszani jesteśmy – to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. A nadzieja nasza co do was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy.


Mt 5, 1-12
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami:
«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami».

==================================================================================================================
Wszystkie te błogosławieństwa wyznaczają pożądany kierunek naszego życia. Chyba jednak często o nich zapominamy.
Nie wiem, czy zauważyliście, że większość błogosławieństw dotyczy pokory w życiu. Dwa odnoszą się do empatii realizowanej praktycznie. Czynami. A jedno do działania na rzecz ogółu.
Jest przysłowie, że pokorne cielę, dwie krowy ssie. Niestety w życiu jest inaczej. To przebojowi tupeciarze osiągają najwięcej. Ale czego? Dóbr materialnych, zaszczytów, czyli wszystkiego tego, co przemija. Tego, czego nie weźmiemy z sobą do nieba.
A cisi, pokorni, walczący o czyjeś dobro zwykle są przez tych przebojowych spychani na margines. Często wykorzystywani. Ale też poniżani. Wyśmiewani.
Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Jezus wyraźnie namawia, aby cierpliwie znosić wszelkie niedogodności. I robić swoje. Czyli to, co jest dobre w oczach Boga. Wypełniać Jego wolę. Nie zważając na kłody rzucane pod nogi.
Jak myślisz, czy Jezus potępia robienie kariery? Ano nie. Jezusowi nie podoba się karierowiczostwo. To zrozumiałe. Bo człowiek zajmujący wyższą pozycję społeczną ma większe możliwości oddziaływania na innych. Jeśli robi karierę dzięki rozwijaniu talentów otrzymanych od Boga i nikogo przy tym nie krzywdzi, to też jest objęty błogosławieństwem. Pomnij, ilu mamy świętych, którzy zaszli daleko, a jednocześnie pozostali ludźmi wyjątkowo skromnymi. Np. JPII. Stanął na samym szczycie. Ale się nie szczycił. Ja bym tak nie potrafił. Z resztą, nie ma dla wszystkich miejsca na różnych ważnych stanowiskach. Ktoś musi służyć innym, także na najniższym poziomie. I też może być świętym. Jak np. matka Teresa. Te dwie wspomniane osoby, tak różne, łączyła wyjątkowa skromność. I miłość do Boga i ludzi. I tu dochodzimy do sedna. Do miłości. Do przykazań miłości. Bo w nich jest cała Nauka Chrystusa. Wystarczy kochać. Dbać o dobro bliźnich i Bożą Chwałę. A wszystkie błogosławieństwa staną się naszym udziałem. Z Bożą pomocą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-07, 19:28

CZYTANIA na wtorek, 08.06.2021

2 Kor 1, 18-22
Bracia:
Bóg mi świadkiem, że w tym, co do was mówię, nie ma równocześnie «tak» i «nie». Syn Boży, Chrystus Jezus, Ten, którego głosiłem wam ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był «tak» i «nie», lecz dokonało się w Nim «tak». Albowiem ile tylko obietnic Bożych, wszystkie w Nim są «tak». Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze «Amen» Bogu na chwałę.
Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie i który nas namaścił, jest Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych.


Mt 5, 13-16
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».

===================================================================================================================
Trudne słowa. Uświadamiają mi moją nieudaczność. Video meliora proboque, deteriora sequor. Chciałbym, ale nie wychodzi. Wy jesteście solą ziemi. Chciałbym być solą ziemi. Ale duch wprawdzie ochoczy (i to nie zawsze), lecz ciało mdłe. Nie zawsze potrafię stanąć na wysokości zadania. Jezus powiedział: Wy jesteście światłem świata. Jesteśmy? Święci byli. I to też nie wszyscy przez całe swoje życie. Wielu z nich miało ciemne okresy grzesznego życia. Ale kiedyś zmienili swoje życie.
Dawanie świadectwa. Każdy z nas daje świadectwo. Ale jakie? Co ludzie myślą obserwując nasze zachowanie? Czy udaje się nam świecić światłem Chrystusa? Z przykrością stwierdzam, że mi bardzo rzadko. Najczęściej ludzie nie widzą, gdy robię cos dobrego. Ale natychmiast zauważają, gdy upadam i grzeszę. Nie potrafię wypełniać polecenia: Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. Mam świadomość, że tak powinno być. Codziennie błagam Boga, aby dał mi światło i umiejętność, abym świecił Jego światłem. Aby moje dobre czyny świadczyły o Nim. Abym sam był niewidoczny dla ludzi, gdy ukazuję im swoim postępowaniem Boga. Proszę, wesprzyjcie swoimi modlitwami moje błagania. Aby ludzie chwalili Ojca Niebieskiego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-08, 19:28

CZYTANIA na środę, 09.06.2021

2 Kor 3, 4-11
Bracia:
Jeżeli dzięki Chrystusowi taką ufność w Bogu pokładamy, to nie dlatego, żebyśmy uważali, iż jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz wiemy, że ta możność nasza jest z Boga. On też sprawił, że mogliśmy stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.
Ale jeśli posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu blasku jego oblicza, który miał przeminąć, to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha? Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości. Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa.


Mt 5, 17-19
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim».

===================================================================================================================
Przyznam się do tego, że przytoczonego fragmentu z listu do Koryntian nie rozumiem.
Natomiast uwagę moją przykuło jedno ze zdań Ewangelii. Wyjaśnienie przez Jezusa przyczyny, dla której przyjął ludzkie ciało i stał się jednym z nas. Wyjaśniał to na wiele sposobów. I w różnej formie. Teraz w dość szczególnej, która skłania do myślenia.
Rzekł bowiem: Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Wiele myśli mi się nasuwa. Najpierw to, że ST jest dla mnie za trudny. Jest tam zbyt wiele spraw, których zrozumieć nie potrafię. Staram się odczytywać w nim historię zbawienia, historię przymierza Boga z człowiekiem. Zbyt dużo zagwozdek. Czytając wklejone zdanie uświadamiam sobie, że i ówcześni nie rozumieli ST. Uczeni studiowali, sprzeczali się, wysnuwali różne wnioski. Musiał przyjść ktoś, kto wiedział, jak należy odczytywać i rozumieć.
Jezus nie zmienił ST. Ani joty. Ale swoim postępowaniem i naukami wyjaśniał sens. Dlatego NT jest znacznie czytelniejszy. Bo zawiera kwintesencję tego, co zostało zapisane wcześniej. Jezus swoim życiem interpretował ST. W konkretnych sytuacjach swoim działaniem wykazywał, jak należy postępować. Jak wypełniać prawa zawarte w Dekalogu. W pewnym momencie skondensował cały ST wraz z Dekalogiem dwoma przykazaniami miłości. Bo całe objawienie Boże, wszystko co nam objawił od początku świata jest przesączone miłością. Miłość jest kluczem koniecznym do rozumienia Pisma. Bez niej studiowanie Biblii staje się bezprzedmiotowe.
Duchu święty oświeć mnie, naucz mnie miłości, abym zrozumiał. I wykonał.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-09, 19:58

CZYTANIA na czwartek, 10.06.2021

2 Kor 3, 15 – 4, 1. 3-6
Bracia:
Aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na sercach synów Izraela. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś – to Duch, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność.
My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.
Przeto oddani posługiwaniu zleconemu nam przez miłosierdzie, nie upadamy na duchu. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.
Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas – jako sługi wasze przez Jezusa. Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa Chrystusa.


Mt 5, 20-26
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza».

==================================================================================================================
Nie wystarczy przebaczenie. Nie wystarczy to, że my przebaczymy. Musimy się starać o przebaczenie od tych, którym zawiniliśmy. Czy mamy na to wpływ? Na pewno nie 100%. Ale chodzi o to, abyśmy potrafili przeprosić. Aby ten, kto do nas czuje żal wiedział o naszej skrusze. Jeśli się da, to trzeba przeprosić, wyjaśnić. Wiem, nie zawsze to trafia. Czasem złość jest tak zapiekła, że żadne tłumaczenie nie wystarczy. Bo wcale nie musi do kogoś trafiać. Lepsze od wytłumaczenia są przeprosiny. Wydaje mi się, że warto się na nie zdobyć nawet wtedy, gdy nie czujemy swojej winy. Mi się to zdarza.
Nie wiem, jak postąpić, gdy jestem przekonany o swojej racji. Gdy tłumaczę intencje. Trudno mi wtedy przeprosić. Bo nie chcę kogoś utwierdzać w tym, że ma rację, gdy wiem, że źle postępuje. Przyznam się, że wtedy uciekam do modlitwy. Modlę się w intencji osoby, która ma do mnie żal. I, jeśli można, to informuję o tym osobę zainteresowaną. Mam świadomość, że czynię zbyt mało. Ale nie potrafię więcej. Potrzebuję jeszcze czasu, aby osiągnąć właściwy poziom.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj.
Trudne słowa. Czy ma zostawić dar, jeśli brat nie chce ze mną rozmawiać? Czy nie mogę wtedy ofiarować komunii świętej w jego intencji? Niestety, do tanga trzeba dwojga. Muszę się uczyć przebaczania. I pokory. Oraz zadośćuczynienia. Myślę, że modlitwa w czyjejś intencji jest formą zadośćuczyniania. Gdy nie potrafię inaczej, wtedy się modlę. To wszystko takie trudne.
A w Ewangelii wyraźnie napisane, że gdy brat twój ma coś przeciw mnie, to ja muszę działać. Nie on. Ja muszę się starać o tym wiedzieć. To nakaz empatii. I nie chodzi tu wyłącznie o winę. O to, że zawiniłem, ale o relację. Aby wiedzieć, że ktoś ma coś przeciw mnie muszę mieć z nim kontakt. Najgorzej wtedy, gdy boję się kontaktu. Bo już zostałem kilka razy przez kogoś skrzywdzony. Wybaczyłem. Ale ten ktoś ma cały czas do mnie złość. A ja boję się zbliżyć z obawy przed kolejną raną.
M<usze to jeszcze przemyśleć. Jak postępować, aby żyć zgodnie z powyższą Ewangelią.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-10, 19:31

CZYTANIA na piątek, 11.06.2021

Oz 11, 1. 3-4. 8c-9
Tak mówi Pan:
«Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że przywracałem im zdrowie. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu, i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać».


Ef 3, 8-12. 14-19
Bracia:
Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy. Przez to teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich – zgodnie z planem wieków, jaki powziął Bóg w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. W Nim mamy śmiały przystęp do Ojca z ufnością, przez wiarę w Niego.
Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego, by potężnie wzmocnił się wewnętrzny człowiek. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości zakorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Boga.


J 19, 31-37
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, żeby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała.
Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Jezusem byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda.
Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: «Kość jego nie będzie złamana». I znowu w innym miejscu mówi Pismo: «Będą patrzeć na Tego, którego przebili».

===================================================================================================================
Aby zrozumieć zmartwychwstanie, trzeba zrozumieć śmierć. Aby zrozumieć śmierć, trzeba rozumieć życie. Aby rozumieć życie, trzeba rozumieć stworzenie. Bo to wszystko tworzy całość. Całość istnienia.
Bez śmierci nie ma zmartwychwstania. Dlatego patrzymy na Jego śmierć. Patrzymy na zmarłego, a widzimy zmartwychwstałego. Patrzymy na skazańca, a widzimy zwycięzcę.
«Będą patrzeć na Tego, którego przebili». Dlatego wszędzie stawiamy znak. Znak śmierci, która prowadzi do zwycięstwa. Mamy znak krzyża w domu i w kościele. Mamy w sercu i umyśle. Znak, który miał oznaczać hańbę, a stał się znakiem miłości. I to najwyższej.
Patrzymy na Ukrzyżowanego jak na wrota do nieba. Bo On tam nas prowadzi. Patrzymy i widzimy Jego śmierć. Śmierć z miłości. I będziemy patrzyć do końca naszych dni. Aż zobaczymy Go zmartwychwstałego. Tam, dokąd nas prowadzi.
Trudna jest cena miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-11, 18:56

CZYTANIA na sobotę, 12.06.2021

Iz 61, 9-11
Plemię narodu mego będzie znane wśród narodów i między ludami ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są szczepem błogosławionym Pana.
Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów.


Łk 2, 41-51
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go.
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie».
Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.
A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.

===================================================================================================================
Czemu szukali? Czy nie powinni szukać? A jeśli nie, to jak powinni zareagować? Jak Wam się zdaje? Jak Wy byście postąpili, gdyby Wasze dziecko po uroczystej Pierwszej Komunii świętej nie dotarło do domu? Szukalibyście? Gdzie byście szukali? Od czego zaczęlibyście szukanie? Prawdopodobnie tak jak Maryja i Józef. Obdzwonilibyście wszystkich znajomych. Zwłaszcza tych, których dzieci uczestniczyły w tym samym wydarzeniu. Potem poszlibyście do kościoła, w którym była Pierwsza Komunia św. Tak sądzę. Też mielibyście wyrzuty. Co dziecko by odpowiedziało? I jakby ście zareagowali na odpowiedź?
Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»?
Wydaje się, że to dziecinna odpowiedź. Odpowiedź kogoś, kto widzi ideał. Bo rzeczywiście każdy powinien być w tym, co należy do Boga. Ale co należy do Boga? Wszystko. W szczególności to, co jest Mu poświęcone. Kościoły, kaplice, ołtarzyki. Ale też ludzie. Ludzkie serca. Powinniśmy być w nich. [Na marginesie zwracam uwagę na to, że w Ewangelii napisano "w tym", a nie "tak, gdzie". Pomyślałem sobie, że może to bardziej odnosiło się do treści, niż do miejsca. Do prowadzonej dysputy.]
Dlaczego tak odpowiedział? Sadzę, że po to, aby wskazać, że każdy powinien być tam, gdzie jest najbliżej Boga. Tam, gdzie wszystko toczy się wokół Boga.
I druga myśl. Szukanie. Być może Jezus spytał, wcale nie retorycznie. Może oczekiwał odpowiedzi, dlaczego szukali.
I my szukajmy. Szukajmy Boga. W miejscach i w ludziach. Także w sytuacjach. Jeśli chcemy znaleźć, musimy szukać. Musimy podjąć decyzję o szukaniu. Musimy chcieć dostrzec Go. I dostrzeżemy, jeśli będziemy skoncentrowani na Nim. Na szukaniu Go. Tak jak Rodzie szukający Syna.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-12, 19:39

CZYTANIA na niedzielę, 13.06.2021

Ez 17, 22-24
Tak mówi Pan Bóg: «Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru i zasadzę, z najwyższych jego pędów ułamię gałązkę i zasadzę ją na górze wyniosłej i wysokiej.
Na wysokiej górze izraelskiej ją zasadzę. Ona wypuści gałązki i wyda owoc, i stanie się cedrem wspaniałym. Wszystko ptactwo pod nim zamieszka, wszystkie istoty skrzydlate zamieszkają w cieniu jego gałęzi.
I wszystkie drzewa na polu poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię».


Bracia:
Mając ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.
Dlatego też staramy się Jemu podobać, czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.


Mk 4, 26-34
Jezus mówił do tłumów:
«Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo».
Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu».
W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

==================================================================================================================
Zastanawiające porównanie Królestwa Bożego do ziarna. A także do tego, co zostanie zebrane w trakcie żniw.
Co jest potrzebne do tego, aby zebrać plon? Potrzebne ziarno, gleba i woda. Gleba i woda konieczne aby wzrastała. Lepiej lub gorzej. A od czego zależy, co wyrośnie? Od ziarna.
Czytając tę Ewangelię pomyślałem sobie o tym, jak ważna jest selekcja ziarna. To znaczy zadbanie, aby na glebę, którą jesteśmy padło ziarno Chrystusowe. A nie chwast. Aby chwasty nie zagłuszyły Bożego ziarna. Aby mogło wzrastać jak gorczyca.
Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak.
Każde spotkanie z Bogiem jest zasiewem. Pada ziarno. Jeśli o nie zadbamy, przyniesie owoc obfity. Wyrośnie na wielkie drzewo. Ale co się z nim stanie, jeśli nie dostarczymy wody, nawozów, światła? Regularne praktyki religijne są tymi niezbędnymi czynnikami wzrostu. Nie można o nich zapominać.
Nie można też przyjmować ziaren zła. Zło, zwykle, szybciej rośnie. Lepiej unikać, niż później plewić.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5197
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 821 times
Been thanked: 1374 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abi » 2021-06-13, 11:56

"Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom."

to znaczy - dokladniej, bo byli tego bardziej godni?
czy na wyzszym poziomie, bo byli bystrzejsi?
zawsze mnie ciekawilo na jakiej zasadzie wybral dwunastu
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-13, 12:05

Widzę, czytając Biblię, to, że Jezus stopniował objawienie. Zaczynał od dyskretnych informacji. Na górę Tabor też zaprosił tylko tych, którzy byli w stanie najwięcej pojąć.
Do nas (do mnie) też objawienie Boże dociera powoli. Już kilkadziesiąt lat. Rozwój mozolny i powolny. I wciąż nie rozumiem tak wiele. A co najgorsze, im więcej wiem, tym większy obszar niewiedzy dostrzegam.
W życiu podobnie. Ta sama informacja zostaje zupełnie inaczej rozumiana przez osoby na różnym poziomie rozwoju i wiedzy. Im niższy poziom, tym częściej opacznie.

Jest jeszcze jeden powód. Jezus był jeden. Apostołów 12. Uczniów wielu. W ten sposób tworzył hierarchię. Aby ludowi mogło wyjaśniać wielu. To zaczątek budowania Kościoła.

Ale jak zwykle, to jeno to, co myślę. Sadzę, że to na tyle ciekawy temat, że warto utworzyć wątek. Na Forum są osoby znacznie mądrzejsze ode mnie. Sadzę, że można na nie liczyć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5197
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 821 times
Been thanked: 1374 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abi » 2021-06-13, 12:17

a na mnie mozna liczyc ze zrobie zamieszanie i moze znow wyjdzie jakis temat do zastanawiania
:D
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Jozek » 2021-06-13, 12:34

abi pisze: 2021-06-13, 11:56 "Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom."

to znaczy - dokladniej, bo byli tego bardziej godni?
czy na wyzszym poziomie, bo byli bystrzejsi?
zawsze mnie ciekawilo na jakiej zasadzie wybral dwunastu
Abi, Apostolowie mieli byc nauczycielami, wiec musieli bardziej doglebnie rozumiec Nauki Jezusa, po to by mogli wyjasniac je innym.
Innaczej nie mogli by byc nauczycielami, gdyby nie potrafili wyjasnic tego co mieli nauczac, gloszac Ewangelie.
Ostatnio zmieniony 2021-06-13, 12:37 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-13, 21:57

CZYTANIA na poniedziałek, 14.06.2021

2 Kor 6, 1-10
Bracia:
Napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem Pismo: «W czasie pomyślnym wysłuchałem cię, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą». Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.
Nie dając nikomu sposobności do zgorszenia, aby nie wyszydzono naszej posługi, okazujemy się sługami Boga przez wszystko: przez wielką cierpliwość, wśród utrapień, przeciwności i ucisków, w chłostach, więzieniach, podczas rozruchów, w trudach, nocnych czuwaniach i w postach, przez czystość i umiejętność, przez wielkoduszność i łagodność, przez objawy Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą, przez oręż sprawiedliwości zaczepny i obronny, wśród czci i pohańbienia, przez zniesławienie i dobrą sławę. Uchodzący za oszustów, a przecież prawdomówni, niby nieznani, a przecież dobrze znani, niby umierający, a oto żyjemy, jakby karceni, lecz nie uśmiercani, jakby smutni, lecz zawsze radośni, jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko.


Mt 5, 38-42
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb!” A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie».

==================================================================================================================
Wyciu mamy dylematy. Czy ten, kto prosi, prosi w dobrym celu. Widząc żebraka na ulicy zastanawiamy się, czy pomożemy mu, czy też oszustowi. Jeśli damy, to czujemy się jak jelenie. Jak nie damy, to jak świnie. Trzeba pomagać rozsądnie. Ale jak czynić, gdy ktos wymusza? Grożąc lub fałszywie wzbudzając litość? Nie wiem.
Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Jezus jednoznacznie wskazuje, aby zawsze pomagać. Mam wątpliwości. Wole dawać na Caritas. Ze świadomością, że cześć pieniędzy zostanie zmarnowana. Ale cześć zostanie przeznaczona na pomoc dla potrzebujących.
Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Czy rzeczywiście nie powinniśmy stawiać oporu agresorowi? Przecież mamy prawo do obrony. A może tu chodzi nie o czystą agresję, ale niewłaściwą reakcje na wyrządzoną krzywdę. Nie wiem. Myślę, że uleganie agresorowi rozzuchwala go. I powoduje, że będzie przejawiać agresję, także wobec innych. Nie rozumiem. Uważam, że powinniśmy stawiać opór złu. Walczyć ze złem. A Wy co myślicie?
Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Sadzę, że tu znów sugestia, że ty my jesteśmy winni. I w takiej sytuacji poszkodowanemu należy się jakaś nawiązka.
Za cienki jestem, aby to zrozumieć. Pomożecie?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Logan » 2021-06-14, 08:41

Nie daj się zwyciężyć złu , ale zło dobrem zwyciężaj! Rz 12, 21
Na zło i krzywdy mamy odpowiedzieć miłością, do tego zachęca nas Jezus. Dobro jest miłością Boga, zło nienawiścią piekła. Dzielmy się z innymi darem miłości Bożej.
Ubogi to nie tylko ten co żebrze na ulicy, bardziej ubogi jest człowiek odarty z miłości, zapatrzony w samego siebie, żyjąc bez Boga.

Obrona przed złem nie tylko dotyczy pragnienia sprawiedliwości. Ma ona także wymiar duchowy, wybaczenia krzywd, dostrzeżenie tego, że ten kto krzywdę wyrządza tak naprawdę niszczy samego siebie, odziera się z godnością dziecka Bożego i traci łaskę przyjaźni z Bogiem. Pielęgnowanie urazy i poczucia krzywdy, co więcej - chęć zemsty, niezgoda na stratę, niszczy i nas. Wtedy to zło jakie ów krzywdzący przekazuje wydaje gorzkie owoce nieprzebaczenia, nienawiści, hamując wzrost miłości w nas.

Zła doświadczamy każdego dnia, może być to niemiłe słowo, krytyka, obmowa, przytyki, ból ciała, przykre sytuacje i niekorzystne okoliczności. Na wszystko to odpowiajmy miłością, przebaczeniem, braterskim pouczeniem, cierpliwym znoszeniem, dobrem wszelakim w zależności od okoliczności.

Wtedy stajemy się światłem dla świata i siejemy stokrotny plon sprawiedliwości na życie wieczne.
I to jest droga do jakiej zachęca nas Zbawiciel, bądźmy apostołami Jego miłości, niech nasze życie będzie ewangelią dla naszych braci i sióstr.
Ostatnio zmieniony 2021-06-14, 09:01 przez Logan, łącznie zmieniany 3 razy.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-14, 09:37

Podany cytat nakazuje walkę ze złem. Nie sugeruje w najmniejszym stopniu poddawania sie mu.
Napisałeś słusznie. Jednak w opozycji do dzisiejszej Ewangelii.

Wydaje mi sie, że nieco mieszasz stosunek do zła, ze stosunkiem do autora zła. Uważam, że o ile powinniśmy bezwzględnie walczyć ze złem, to czyniącemu zło powinniśmy dawać miłość.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Logan » 2021-06-14, 12:58

Ewangelii tej nie należy odczytywać dosłownie, wyszedłby z tego absurd. Dobrem dla autora zła zawsze będzie sprawiedliwa kara wymierzona przez powołane do tego instytucje, lecz to nie na tym koncentruje się dzisiejsze czytanie.
Nie uważam, aby fragment mówił o zachęcie do tolerowania bezprawia, lecz o pokornym znoszeniu niesprawiedliwości jaka nas dotyka, a jakiej nie mamy możności przemóc.
Jezus zachęca do ufności i wyzbycia się lęku przed złem jakie może nas dotknąć. Stąd postawa wyrzeczenia - nadstaw i drugi; odstąp i płaszcz; idź dwa tysiące.
Zło jakie mnie spotyka nie budzi we mnie paraliżującego lęku, nie odbiera mi wolności serca, nie budzi pragnienia odwetu czy pomsty, nie buntuje przeciw Bogu i ludziom. O tym mówi do mnie dzisiejsza ewangelia. A zło jakie spotyka ludzi często niszczy ich wewnętrznie. Niezgoda, bunt, oczekiwanie na surową karę, chęć odwetu i to sprawia że zło zwycięża, odnosi skutek, zatruta strzała zniszczenia dotyka serca, i oziębia miłość. A sprawiedliwa kara? Czy każdy mierzy tą samą miarą? Czy skutek każdego zła można odwrócić? Można przywrócić życie? zdrowie?

Chociażby stanął naprzeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie; choćby wybuchła przeciw mnie wojna, nawet wtedy będę pełen ufności. Ps 27,3
Ostatnio zmieniony 2021-06-14, 13:16 przez Logan, łącznie zmieniany 3 razy.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”