Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-17, 19:10

CZYTANIA na czwartek, 18.03.2021

Wj 32, 7-14
Pan rzekł do Mojżesza: «Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej.
Bardzo szybko zawrócili z drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca odlanego z metalu, i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: „Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”».
I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: «Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Pozwól Mi, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem».
Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: «Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Czemu to mają mówić Egipcjanie: „W złym zamiarze wyprowadził ich, chcąc ich wygubić w górach i zgładzić z powierzchni ziemi”? Odwróć zapalczywość Twego gniewu i zaniechaj zła, jakie chcesz zesłać na Twój lud. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: „Uczynię potomstwo wasze tak licznym jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom i posiądą ją na wieki”».
Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.


J 5, 31-47
Jezus powiedział do Żydów:
«Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie; a wiem, że świadectwo, które o Mnie wydaje, jest prawdziwe.
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem.
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał.
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?
Nie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?»

=================================================================================================================
Czułą strunę trąca Ewangelia. Strunę wiary. Czy prawdziwa? Zadaję sobie pytanie, czy na prawdę wierzę? I nie potrafię odpowiedzieć twierdząco. Bo wciąż mam wątpliwości. Bo wciąż miewam dni ciemności. Gdy we wszystko jestem w stanie zwątpić. Czytam słowa: Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał., i zadaję sobie pytania. Czy słyszałem głos Ojca? Czy widziałem Jego oblicze? Czy ma Jego słowo? Czy Jego słowo trwa we mnie?
Bo gdybym wierzył, to niczego bym się nie bał. Nie miałbym deprechy. Nie miałbym rozterek i wątpliwości. Zawsze bym wiedział, jak postąpić. Co zrobić. Po prostu wypełniałbym Jego wolę. Totalnie. Zawsze.
Przecież, gdybym na prawdę wierzył, to w moim życiu nie byłoby miejsca na grzech. Nie marnowałbym czasu na bezpłodne zło, jak śpiewa się w oazowej piosence. Niósłbym wszędzie i wszystkim Boga. Zawsze.
A jam człek grzeszny. Wciąż ulegam swoim słabościom. Wciąż czymś obrażam Boga. Czy tak się zachowuje człowiek, który ma w sobie Jego słowo?
Tak źle nie jest. Bo jednak liczę się z Jego słowem. Bo wciąż konfrontuję swoje postępowanie z Jego wolą. Tylko dlaczego mam wątpliwości? Dlaczego ta wiara, bo jednak ją mam, jest taka słaba? Dlaczego nie potrafię powiedzieć: Jezu, ufam Tobie! i wypłynąć na głębię. Bez bojaźni. Z zaufaniem dziecięcym.
Boże, przymnóż mi wiary! Błagam!
Gdzie ja jestem? Przecież o to samo prosili apostołowie. A przecież oni mieli wiarę daleko większą niż moja.
Módlcie się intencji, aby Bóg przymnożył mi wiarę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-18, 19:47

CZYTANIA na piątek, 19.03.2021

2 Sm 7,4-5a.12-14a.16
Pan skierował do Natana następujące słowa: „Idź i powiedz mojemu słudze Dawidowi: To mówi Pan: «Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem.
Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki»”.


Rz 4,13.16-18.22
Bracia:
Nie od wypełnienia Prawa została uzależniona obietnica dana Abrahamowi i jego potomstwu, że będzie dziedzicem świata, ale od usprawiedliwienia z wiary.
I stąd to dziedzictwo zależy od wiary, by było z łaski i aby w ten sposób obietnica pozostała niewzruszona dla całego potomstwa, nie tylko dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego, które ma wiarę Abrahama. On to jest ojcem nas wszystkich, jak jest napisane: „Uczyniłem cię ojcem wielu narodów” przed obliczem Boga. Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych, i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia.
On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: „takie będzie twoje potomstwo”.
Dlatego też poczytano mu to za sprawiedliwość.


Mt 1,16.18-21.24a
Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

================================================================================================================
Imponująca wiara. To niesamowite. Wyobrażam sobie faceta, który lada moment ma się ożenić. Zachowuje wraz z narzeczoną wstrzemięźliwość seksualną. Jest przekonany, że jego narzeczona zachowała dziewictwo, tak jak on. I na jakiś czas przed ślubem dowiaduje się, że ta jest w ciąży. I to znacznie zaawansowanej. Zaczyna się trzeci trymestr. Już nie da się ukryć. I on się nagle dowiaduje. Pokażcie mi faceta, który nie rzuciłby takiej kobiety. Wyobraźcie sobie, jak wielka musiałby być jego miłość, aby nie zerwać zaręczyn. Aby dalej chcieć tego związku. Czy facet nie wściekłby się. Nie schlał jak świnie lub uczynił coś szalonego? Nie wiem, czy jeden na milion, nie zmieniłby swojego stosunku do narzeczonej. A tymczasem Józef … No właśnie, to drugi aspekt.
No dobrze i temu facetowi śni się anioł, który wyjaśnia sytuację. uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.Pokażcie mi człowieka, który rano, po takim śnie wstałby, poszedł do narzeczonej, przytulił ją i ucałował. Który powiedziałby: OK. Bierzmy ślub jak najprędzej?
Który z panów postawionych w takiej sytuacji uwierzyłby, że ten sen to przekaz od Boga? Pomyślcie, Maryja i Józef byli dla siebie stworzeni. Oni obydwoje byli wpatrzeni w Boga. Potrafili rozpoznać głos z nieba. Zrozumieć i przyjąć do realizacji. Jak wielka musi być miłość do Boga, narzeczonej, ludzi, aby postąpić tak, jak Józef. Uwierzył. Zapewnił opiekę i byt. I odsunął się w cień. Tak samo jak Matka pozostawała w cieniu Syna. Zdumiewająca pokora i odpowiedzialność. Niedościgniona wiara.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-19, 19:23

CZYTANIA na sobotę, 20.03.2021

Jr 11, 18-20
Pan mnie pouczył i zrozumiałem; wtedy przejrzałem ich postępki.
Ja zaś jak potulny baranek, którego prowadzą na zabicie, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: «Zniszczmy drzewo w pełni jego sił, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!»
Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada nerki i serce. Chciałbym zobaczyć Twoją pomstę na nich, albowiem Tobie powierzam moją sprawę.


J 7, 40-53
Wśród tłumów słuchających Jezusa odezwały się głosy: «Ten prawdziwie jest prorokiem». Inni mówili: «To jest Mesjasz». «Ale – mówili drudzy – czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem, skąd był Dawid?» I powstał w tłumie rozłam z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie podniósł na Niego ręki.
Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszy, a ci rzekli do nich: «Czemu go nie pojmaliście?» Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek».
Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszy uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty».
Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: «Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw nie przesłucha i nie zbada, co on czyni?»
Odpowiedzieli mu: «Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj i zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei». I rozeszli się – każdy do swego domu.

=================================================================================================================
Ach, jak my lubimy osądzać ludzi. Coś ktoś zrobi, coś napisze i już wiemy: do więzienia, ukarać. Albo: to zły człowiek, to złodziej, bandzior. Usłyszymy coś w telewizorze, przeczytamy w piśmidle i już wiemy. Już domagamy się krwi. Obserwujecie aferę parówkowa Orlenu? Antypolskie media rozkręcają kampanię oszczerstw. Wzbudzaj emocje. I już wszyscy wiedzą, że to złodziej, łajdak, kombinator … Nikt nie bierze pod uwagę, że deprecjonowanie Orlenu jest na rękę Niemcom. Bo liczą się emocje. Nikt nie chce spokojnie porozmawiać. Wysłuchać w całości. Jeśli już rozmawiają, to po to, aby złapać za słówko, zdenerwować, bo może coś chlapnie. A czy z Jezusem było inaczej? Jeden Nikodem zdobył się na głos rozsądku: «Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw nie przesłucha i nie zbada, co on czyni?» To i jemu się dostało. Bo nie liczy się prawda, liczą się emocje.
Czasem pozytywne. Tak napisane w Ewangelii. Bo Jezusa nie zaaresztowano tylko dlatego, że część tłumu żywiła do niego pozytywne emocje.
Co z tego wynika? Po pierwsze, że nie należy działać pod wpływem emocji. Bo każdy osąd jest wtedy niesprawiedliwy. W jedną czy druga stronę. Działać należy rozważnie i zgodnie z prawem. A prawo nie jest emocjonalne.

Ale czy zawsze wystrzegać się wpływu emocji? W dużej mierze, tak. Choć działanie pod wpływem pozytywnych emocji jest zwykle dobre, to jednak później okazuje się, za za takie działanie trzeba słono płacić.
Ostatnio zmieniony 2021-03-19, 19:23 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-20, 19:44

CZYTANIE na niedzielę, 21.03.2021
Jr 31, 31-34
Pan mówi: «Oto nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich władcą, mówi Pan.
Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach, mówi Pan: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem.
I nie będą się musieli wzajemnie pouczać, mówiąc jeden do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie, mówi Pan, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał».

Hbr 5, 7-9
Bracia:
Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem, za swych dni doczesnych, zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.
I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.

J 12, 20-33
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi.
A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.
Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!»
Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie».
To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

=============================== =================================================
I jak to jest z nami. Każdy chce mieć rację. I wielu jest święcie przekonanych, że ją ma. Mają oni prawo do pouczania. Czują się powołani do usilnego przekonywania innych do swoich racji. Przekonując powołują się na czyjś, a czasem i własny autorytet. Dlatego dokonują autorytatywnych ocen. Oceniają, co jest prawdą i fałszem z absolutną wiarą we własną wielkość i własną misję.
Jak się to ma do sów Boga przytoczonych przez Jeremiasza?
I nie będą się musieli wzajemnie pouczać, mówiąc jeden do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie, mówi Pan
A jednak, besserwisserzy muszą. Nie odpuszczą. Bo po prostu mają rację. A gdy kilku takich ma inne racje, wtedy przepychanka. Kto głośniej, kto więcej … A Jeremiasz załamuje ręce.

Co to znaczy być wysłuchanym? Czy tak sobie to wyobrażacie, jak ujęte to zostało w liście do Hebrajczyków? No to przeczytajcie:
Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem, za swych dni doczesnych, zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.
Na czym polegało to wysłuchanie? Na tym, że spełnił prośbę? Wybawił od tortur i męczeńskiej śmierci? Gdybyście przeczytali to zdanie w zupełnie innym kontekście, to wywnioskowalibyście, że spełnił prośbę. Że wybawił od męczeńskiej śmierci. A tym czasem, nie.
Co to znaczy wysłuchał? Tylko to, że usłyszał, zrozumiał? Także bez żadnej reakcji?
Ale jest jeszcze trzecia opcja. Myślę, że wysłuchał, oznacza jednak jakieś działanie. W tym wypadku siłę do wypełnienie Jego woli. Determinację do jak najlepszego wypełnienia misji. Dar uchronienia przez załamaniem. Umiejętność przejścia przez wszystko tak, jak zostało to zaplanowane.

I trzeci temat. (Najpierw dygresja. Dla mnie osobiście wszystkie trzy czytania dotyczą odrębnych zagadnień. Teologiem nie jestem. I nie ma pojęcia o tej nauce. Szkoda, że nie mamy teologa, który korygowałby moje komentarze. Który potrafiłby i chciałby to robić. No cóż, dalej brnąć będę.) Trzeci temat kojarzy mi się z chrztem Jezusa. Wtedy też, jedni usłyszeli głos Boga, drudzy jakiś grzmot, odgłos, a trzeci zupełnie nic nie usłyszeli. Teraz mamy identyczną sytuację. Bóg przemówił. Niektórzy słyszeli Jego głos i zrozumieli przekaz. Inni usłyszeli, zrozumieli, ale nie pojęli, kto przemówił. Pozostali słyszeli dźwięk, lecz nie potrafili zinterpretować. A my? Jak reagujemy, gdy Bóg do nas przemawia? Rozumiemy, interpretujemy jak naturalny odgłos, czy całkowicie ignorujemy?
Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego».
Dlaczego jedni słyszą, a inni nie? Sądzę, że wynika to z nastawienia. Ten, kto chce usłyszeć, usłyszy. Tek kto kocha Boga, usłyszy. Ale, aby tak się stało, trzeba być ukierunkowanym na Boga. Bo z głosem Boga jest jak z radiem. Bóg nadaje na określonych falach. Cóż tego, że włączymy radio, jeśli będzie ono nastawione na inne pasmo? Albo zupełnie rozstrojone? Wtedy nic nie usłyszymy. Albo usłyszymy nie to, co powinniśmy usłyszeć.
Dlatego teraz mamy post. Okazję do metanoji. Spróbujmy odpowiedni nastawić nasz odbiór. Tak, aby usłyszeć każde Jego słowo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-21, 18:05

CZYTANIA na poniedziałek, 22.03.2021

Dn 13, 41c-62
Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: «Wiekuisty Boże, który znasz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie oni złośliwie obwiniają».
A Pan wysłuchał jej głosu. Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. Zawołał on donośnym głosem: «Jestem czysty od jej krwi!» Cały zaś lud zwrócił się do niego, mówiąc: «Co oznacza to słowo, które wypowiedziałeś?» On zaś, powstawszy wśród nich, powiedział: «Czy tak bardzo jesteście nierozumni, Izraelici, że skazujecie córkę izraelską bez dochodzenia i pewności? Wróćcie do sądu, bo ci ją fałszywie obwinili».
Cały lud zawrócił w pośpiechu. Starsi zaś powiedzieli: «Usiądź tu wśród nas i wyjaśnij nam, bo tobie dał Bóg przywilej starszeństwa». Daniel powiedział do nich: «Rozdzielcie ich, jednego daleko od drugiego, a ja ich osądzę».
Gdy zaś zostali oddzieleni od siebie, zawołał jednego z nich i powiedział do niego: «Zestarzałeś się w przewrotności, a teraz wychodzą na jaw twe grzechy, jakie poprzednio popełniłeś, wydając niesprawiedliwe wyroki. Potępiałeś niewinnych i uwalniałeś winnych, chociaż Pan powiedział: Nie przyczynisz się do śmierci niewinnego i sprawiedliwego. Teraz więc, jeśli ją rzeczywiście widziałeś, powiedz, pod jakim drzewem widziałeś ich obcujących z sobą?» On zaś powiedział: «Pod lentyszkiem». Daniel odrzekł: «Dobrze! Skłamałeś na swą własną zgubę. Już bowiem anioł Boży otrzymał od Boga wyrok na ciebie, by cię rozedrzeć na dwoje».
Odesławszy go, rozkazał przyprowadzić drugiego i powiedział do niego: «Potomku kananejski, a nie judzki, piękność sprowadziła cię na bezdroża, a żądza uczyniła twe serce przewrotnym. Tak postępowaliście z córkami izraelskimi, one zaś, bojąc się, obcowały z wami. Córka judzka jednak nie zgodziła się na waszą nieprawość. Powiedz mi więc teraz, pod jakim drzewem spotkałeś ich obcujących z sobą?» On zaś powiedział: «Pod dębem». Wtedy Daniel powiedział do niego: «Dobrze! Skłamałeś i ty na swoją własną zgubę. Czeka bowiem anioł Boży z mieczem w ręku, by rozciąć cię na dwoje, by was wytępić!»
Całe zgromadzenie zawołało głośno i wychwalało Boga, że ocala tych, co pokładają w Nim nadzieję. Zwrócili się następnie przeciw obu starcom, ponieważ Daniel wykazał na podstawie ich własnych słów nieprawdziwość oskarżenia. Postąpiono z nimi według miary zła wyrządzonego przez nich bliźnim, zabijając ich według Prawa Mojżeszowego. W dniu tym ocalono niewinną krew.


J 8, 1-11
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

==================================================================================================================
Piękne uratowanie Zuzanny. Przykład, jak łatwo wydawać wyroki. Bez zbadania. Na podstawie własnego widzimisię. Albo na podstawie jednostronnej relacji. Ktoś kogoś oskarża, a my nie zadając sobie trudu poznania relacji drugiej strony potrafimy oceniać. A właściwie potępiać. Przykład starców uczy, że nam też odpłacą taką samą miarą.
Warto zestawić r=to z postawą Jezusa. «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» Ludzie ją potępili, ale nie On. Bo Jezus nie potępiał ludzi, tylko ich postawy. Potępiał ich złe czyny. Ale nie ludzi. Jeśli dla Ciebie Jezus jest wzorem, to też powstrzymaj się od oceniania ludzi. Zwłaszcza od negatywnych ocen.
Dlaczego Jezus tak postępował? Ano dlatego, że pomagał im wracać na dobrą drogę. Zdejmował bagaż złych doświadczeń. Uczył, jak zacząć od nowa. Tak i my czynimy udając się do konfesjonału. W sakramencie pojednania słyszymy słowa: Idź i nie grzesz więcej. Bo tym jest postanowienie poprawy. Co było, przestaje istnieć. Otwieramy nową kartę. Oby zawsze lepszą była.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-22, 19:50

CZYTANIA na wtorek, 23.03.2021

Lb 21, 4-9
Od góry Hor szli Izraelici w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny».
Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem.
Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.


J 8, 21-30
Jezus powiedział do faryzeuszów: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie».
Mówili więc Żydzi: «Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?»
A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeżeli bowiem nie uwierzycie, że Ja Jestem, pomrzecie w grzechach waszych».
Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?»
Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż do was mówię? Wiele mam w waszej sprawie do powiedzenia i do osądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdomówny, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego». A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu.
Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba».
Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

=================================================================================================================
Zadziwiający są Żydzi. Nie wszyscy. Tak jak i my nie wszyscy. Jednak miedzy nami a nimi jest przepaść. Wielu z nich uwierzyło, gdy powiedział: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem i że Ja nic sam z siebie nie czynię, ale że mówię to, czego Mnie Ojciec nauczył. Wystarczyło, że przemawiał jak Bóg. Wystarczyło, że użył słowa, które świadczyło o Jego bóstwie. Oni, po prostu nie wyobrażali sobie, żeby ktoś mógł tak powiedzieć i ujść z życiem, gdyby kłamstwem to było.
A my mamy Ewangelię. Mamy świadectwo. Pośrednie, ale jakże obszerne. Mamy świadectwo, najpierw czterech, a potem tysięcy, milionów. No mamy relację śmierci i zmartwychwstania. Wniebowstąpienia. Zesłania.
Ale czy ktokolwiek z nas uwierzyłby, tak jak oni, gdyby usłyszał to jedno zdanie?
To świadczy o otwartości na Boga. O pragnieniu wsłuchiwania się w Jego głos. O roli wiary w życiu codziennym.

A ja się uczę. Powolutku. Opornie. Ale lepszy rydz … Najważniejsze, że, jak mniemam, w dobrym kierunku.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-23, 18:57

CZYTANIE

Dn 3, 14-20. 91-92. 95
Król Nabuchodonozor powiedział: «Czy jest prawdą, Szadraku, Meszaku i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga ani nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłem? Czy teraz jesteście gotowi – w chwili gdy usłyszycie dźwięk rogu, fletu, lutni, harfy, psalterium, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych – upaść na twarz i oddać pokłon posągowi, który uczyniłem? Jeżeli nie oddacie pokłonu, zostaniecie natychmiast wrzuceni do rozpalonego pieca. Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk?»
Szadrak, Meszak i Abed-Nego odpowiedzieli, zwracając się do króla Nabuchodonozora: «Nie musimy tobie, królu, odpowiadać w tej sprawie. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś».
Na to wpadł Nabuchodonozor w gniew, a wyraz jego twarzy zmienił się w stosunku do Szadraka, Meszaka i Abed-Nega. Wydał rozkaz, by rozpalono piec siedem razy bardziej, niż było trzeba. Mężom zaś najsilniejszym spośród swego wojska polecił związać Szadraka, Meszaka i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca.
Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i nagle powstał. Zwrócił się do swych doradców, mówiąc: «Czyż nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia?» Oni zaś odpowiedzieli królowi: «Oczywiście, królu». On zaś w odpowiedzi rzekł: «Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia, i nie dzieje się im nic złego; czwarty wyglądem przypomina anioła Bożego».
Nabuchodonozor powiedział na to: «Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratować swoje sługi. W Nim pokładali ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim».


J 8, 31-42
Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli».
Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakże Ty możesz mówić: „Wolni będziecie?”»
Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie ma w was miejsca dla mojej nauki. Co Ja widziałem u mego Ojca, to głoszę; wy czynicie to, co usłyszeliście od waszego ojca».
W odpowiedzi rzekli do niego: «Ojcem naszym jest Abraham».
Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to dokonywalibyście czynów Abrahama. Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. Wy dokonujecie czynów ojca waszego».
Rzekli do Niego: «My nie urodziliśmy się z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga».
Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem sam od siebie, lecz On Mnie posłał».

================================================================================================================
Czytając słowa: Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeśli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś., zadaję sobie pytanie o moja wiarę. Nie wyobrażam sobie, aby potrafił się zdobyć na tak wielką. I wcale mi nie chodzi o ich gotowość na śmierć. Bo może tak bym potrafił. (Nie wiem i mam nadzieję, że nigdy nie będę w takiej sytuacji.) Nie chodzi mi też o to, że gotowi byli na śmierć męczeńską. Oni wyznali znacznie więcej. Przyznam, że i ja to wyznaję. Ale nie z taka wiarą. Nie z takim przekonaniem. Nie zw takich okolicznościach. Przeczytaj jeszcze raz zacytowane zdanie. Widzisz już, o co mi chodzi? Idzie o to, że oni pokładali bezgraniczną ufność i wiarę w to, że Bóg czyni dobro. Niezależnie od tego, czy ich uratuje, czy zginą w męczarniach. Oni całkiem na poważnie brali to, że zginą. Zginą za wiarę. Zginą bo wierzą. Oni nie oczekiwali cudu. Oni oczekiwali zbawienia.

No ale kto może oczekiwać zbawienia? Odpowiesz, że każdy? I owszem. Każdy może oczekiwać, pod warunkiem, że w nie wierzy. Ale to nie wszystko. Bo jest jeszcze jeden warunek. I wcale nie chodzi o to, baby bezgrzesznym być. Ale o to jaki się ma stosunek do grzechu. Jezus powiedział: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. Jeśli ktoś wybiera niewolę grzechu, to znaczy, że odrzuca Boga. Niewola, to dobrowolne poddanie się grzechowi. Uleganie mu, bez walki z nim.
Zapytasz dlaczego, przecież niewolnik nie ponosi winy za to co robi? Wszak spełnia tylko wolę swojego pana. A kto jest panem grzechu? A dokąd prowadzony jest niewolnik, jeśli nie do posiadłości swojego pana? Jeśli popełniasz grzech, stajesz się jego niewolnikiem. Jesteś zakuty w kajdany grzechu. Tylko sakrament pojednania i szczery żal może wyzwolić z tych okowów.
Gdy dobrze jest Ci z Twoim grzechem, to znaczy, że jesteś jego niewolnikiem.
Takim probierzem jest przebaczanie. Brak przebaczania prowadzi do niewolnictwa. Prowadzi do spirali nienawiści. Może najpierw niewinnej niechęci, zazdrości … A potem, powolutku zamienia się w niewole nienawiści. I dalej, już prostą droga do …
Lepiej nie. Modlę się, aby nikt się tak nie stoczył.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5333
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 847 times
Been thanked: 1404 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abi » 2021-03-23, 19:09

chcialam dodac ze zdanie "poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" mozna odczytac w lacznosci z "ja jestem droga prawda i zyciem"
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-24, 19:55

CZYTANIA na czwartek, 25.03.2021

Iz 7,10-14
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: „Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Otchłani, czy to wysoko w górze”.
Lecz Achaz odpowiedział: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”.
Wtedy rzekł Izajasz: „Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami”.


Hbr 10,4-10
Bracia:
Niemożliwe jest to, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus przychodząc na świat, mówi: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: «Oto idę, w zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże»”.
Wyżej powiedział: „Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzechy nie chciałeś, i nie podobały się Tobie”, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.


Łk 1,26-38
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”.
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”
Anioł jej odpowiedział: „Duch święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna, i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Wtedy odszedł od Niej anioł.

=============================================================================================================
Pięknym świadectwem wiary jest ufność. Zazdroszczę tym, którzy potrafią we wszystkim zaufać Panu. Zaufać totalnie, tak jak małe dziecko chroniące się za spódnicą mamy. Przyznam się do tego, że daleko mi do takiej wiary. Do takiego zaufania. Nie wierzę w to, że Bóg spełni moje prośby. Może dlatego, że po prośbie dodaję, że poddaję się Jego woli. Niezależnie od tego, jaka ona będzie. I proszę jeszcze, aby mnie nie doświadczał. I abym potrafił unieść Jego wolę. Całkowicie zgadzam się ze zdaniem: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”. Ale czy w tym zdaniu nie ma jakiejś asekuracji? Jakichś wątpliwości?
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko trzyma się kupy, w tym co napisałem. Nie jest to spójne logicznie. Ale czy wiara z wątpliwościami jest spójna? A także, czy wiara bez żadnych wątpliwości, jest jeszcze wiarą?
A jaką wiarę miała Maryja? Zważcie, co o Niej napisano. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Ta Jej reakcja świadczy o tym, że była otwarta na wolę Bożą. Była nastawiona na "fale odbioru" płynące z Boskiego Nadajnika. Rozpoznała, że Posłaniec przychodzi od Boga. Przyjęła jego słowa, choć potrzebowała czasu, aby w pełni dotarła do Jej świadomości cała wyjawiona prawda. Usłyszała tylko dlatego, że była gotowa usłyszeć. Nie powiedziała: Przyjdź jutro, zastanowię się. Nie zakwestionowała przekazu. Bo wierzyła. Wierzyła Bogu i ufała Mu. Ufała w sposób niedościgniony dla nas, którzy byliśmy zranienie piętnem grzechu pierworodnego. Ale został zmyty. Powinniśmy, więc, chcieć i móc usłyszeć Jego głos. I mieś siłę wypełnić. Bowiem Pan nie daje zadań ponad siłę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-25, 20:10

CZYTANIA na piątek, 26.03.2021

Jr 20, 10-13
Rzekł Jeremiasz:
«Słyszałem oszczerstwo wielu: „Trwoga dokoła! Donieście, donieśmy na niego!” Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku: „Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy i wywrzemy pomstę na nim!”
Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomnianą hańbą. Panie Zastępów, Ty, który doświadczasz sprawiedliwego i który patrzysz na nerki i serce, dozwól, bym zobaczył Twoją pomstę na nich. Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę.
Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana! Uratował bowiem życie ubogiego z ręki złoczyńców».

J 10, 31-42
Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów, które pochodzą od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?»
Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga».
Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazwało bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym?” Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu».
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.
Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

==================================================================================================================
Zastanawiam się nad naszym postępowaniem wobec osób, które coś głoszą. Na naszym sceptycyzmem i niewiarą. Nad tym, że odrzucamy każde objawienie, każde proroctwo, które nie został zaakceptowane przez wyższy autorytet. Jest w tym dobro i zło. Dobro wynika z tego, że wierzymy w Kościół Święty Powszechny. Ale czy odrzucanie wszystkiego, czego Kościół nie potwierdził złem jest? Czy nie zachowujemy się identycznie jak Żydzi wobec Jezusa? Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo Oni, tak samo jak my, uznali, że wszystko co wykracza poza ich rozumienie, jest bluźnierstwem. Oni zachowywali się tak z miłości do Boga. Tak ich nauczono. Tak odczytywali w Księgach. Byli święcie przekonani, że wszystko zostało już objawione. Że nic już nie może się zmienić.
Zastanawiam się, czy czasem nie wylewamy dziecka z kąpielą. Czy nasza ostrożność, nie jest przesadzona. Czy nie utrudnia nam osiągnięcia zbawienia. A Kościół nie wyskakuje z nowinkami. Czeka latami, aby coś potwierdzić swoim autorytetem. A jeśli tak, jeśli vox populi, vox Dei, to czy nie powinniście bardziej otwarcie podchodzić to nowego rozumienia. Zwłaszcza, gdy głosi ono miłość do Boga i ludzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-26, 19:10

CZYTANIA na sobotę, 27.03.2021

Ez 37, 21-28
Tak mówi Pan Bóg:
«Oto wybieram Izraelitów spośród ludów, do których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa.
I już nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli, oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem.
Sługa mój, Dawid, będzie królem nad nimi, i wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza, i żyć będą według moich praw, i moje przykazania zachowywać będą i wypełniać. Będą mieszkali w kraju, który dałem słudze mojemu, Jakubowi, w którym mieszkali wasi przodkowie. Zamieszkają w nim oni i synowie, i wnuki ich na zawsze, a mój sługa, Dawid, będzie na zawsze ich władcą.
I zawrę z nimi przymierze pokoju: będzie to wiekuiste przymierze z nimi. Osadzę ich i rozmnożę, a mój przybytek pośród nich umieszczę na stałe. Mieszkanie moje będzie pośród nich, i Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój przybytek będzie wśród nich na zawsze».


J 11, 45-57
Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił.
Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród». Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród».
Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić.
Odtąd Jezus już nie występował otwarcie wśród Żydów, tylko odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efraim, i tam przebywał ze swymi uczniami.
A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: «Jak wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto?»
Arcykapłani zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, by można było Go pojmać.

================================================================================================================
To dosyć przewrotne, jak złe słowa mogą świadczyć o największym przełomie w istnieniu ludzkości. Kajfasz, zapewne nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo miał rację. Ten jeden Człowiek umarł za lud. Za lud wszechczasów. Za wieczność ludu. Kajfasz postępował pragmatycznie. Chciał utrzymać swoją pozycję. Chciał zachować to, co miał. To taka postawa, którą w czasach gomułkowskich nazywaliśmy małą stabilizacją. Przytłoczeni presją, godziliśmy się na ustępstwa, aby zachować to, co najważniejsze. Dopiero przyparci do ściany ogłaszaliśmy non possumus. Ale czy Kajfasz był przyparty do muru? Czy my, ustępując wtedy, broniliśmy najwazniejszego, czy przywilejów. Albo stabilizacji. Siermiężnej, ale stabilizacji? Czy Kajfasz nie czynił tak samo?
«Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was, aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąć cały naród.»
Przyznaję rację, to doskonale, że Jezus poświęcił się dla nas. Jestem Mu wdzięczny. Za uzyskaną szansę. Za wskazanie drogi. Za udowodnienie swoim życiem na ziemi, że możliwe jest życie zgodne z wolą Bożą. Totalnie zgodne. Całkowite oddanie się woli Boga Ojca. Bez wykrętów, sztuczek. Bez szukania wymówek i wytłumaczeń. Totus tuus.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-27, 19:06

Czytanie na Niedzielę Palmową, 28.03.2021
Iz 50, 4-7
Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.


Flp 2, 6-11
Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca.


Mk 15, 1-39
E. Wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cały Sanhedryn powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. Piłat zapytał Go: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Odpowiedział mu: + Tak, Ja nim jestem. E. Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. Piłat ponownie Go zapytał: I. Nic nie odpowiadasz? Zważ, o jakie rzeczy Cię oskarżają. E. Lecz Jezus nic już nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił.
Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy popełnili zabójstwo w czasie rozruchów. Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze dla nich czynił. Piłat im odpowiedział: I. Jeśli chcecie, uwolnię wam Króla żydowskiego? E. Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. Piłat ponownie ich zapytał: I. Cóż więc mam uczynić z Tym, którego nazywacie Królem żydowskim? E. Odpowiedzieli mu krzykiem: T. Ukrzyżuj Go! E. Piłat odparł: I. A cóż złego uczynił? E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: T. Ukrzyżuj Go! E. Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.
Żołnierze zaprowadzili Go do wnętrza pałacu, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: T. Witaj, Królu żydowski! E. Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając, oddawali Mu hołd. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty.
Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. I niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który idąc z pola, tamtędy przechodził, przymusili, żeby niósł Jego krzyż. Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki.
Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać. A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. Był też napis z podaniem Jego winy, tak ułożony: Król żydowski. Razem z Nim ukrzyżowali dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Tak wypełniło się słowo Pisma: W poczet złoczyńców został zaliczony.
Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: T. Ejże, Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, zejdź z krzyża i wybaw samego siebie! E. Podobnie arcykapłani, drwiąc między sobą wraz z uczonymi w Piśmie, mówili: T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy zobaczyli i uwierzyli. E. Lżyli Go także ci, którzy z Nim byli ukrzyżowani.
A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: + Eloí, Eloí, lemá sabachtháni?, E. to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: T. Patrz, woła Eliasza. E. Ktoś pobiegł i nasyciwszy gąbkę octem, umieścił na trzcinie i dawał Mu pić, mówiąc: I. Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć z krzyża. E. Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.
A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół. Setnik zaś, który stał naprzeciw Niego, widząc, że w ten sposób wyzionął ducha, rzekł: I. Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym.

==================================================================================================================
Tym razem nie odniosę się do czytań. Myślę o Niedzieli Palmowej. Tryumfalny wjazd. Taki wzlot tuż przed upadkiem. Dlaczego?

Myślę o tym tłumie. Dlaczego witali? Czy wierzyli? Widzę w tym doskonałe odniesienie do współczesności. Emocje. Ludzie kierują się emocjami. Rozum gdzieś jest. Ale nie wśród tłumów. Ci witający Jezusa lidzie, wyścielający Jego drogę palmami, witali szczerze. W uniesieniu. Wystarczyłaby iskra, jedno słowo Jezusa, a poszliby w ogień. Ale Jezus nie oczekiwał działania w afekcie. Nie wykorzystywał psychiki tłumu. Jezus oczekiwał świadomych decyzji. Decyzji na całe życie. A nie wybuchów euforii.

Wtedy, tak jak i teraz, są ludzie, którzy rządzą masami. Teraz za pomocą mediów. Wtedy korzystali z gorliwych pomocników. Pocztą pantoflową puszczali informacje, które miały wywoływać reakcję tłumów. A zachwyt dla Jezusa był dla nich groźny. Mieli świadomość, że ten tłum może pozbawić ich pozycji, gdy na prawdę uwierzy Jezusowi. Widać bili specjalistami od sterowania tłumem. Wiedzieli, że wzburzenie można wykorzystać. Wystarczy tylko zmienić jego kierunek. To o wiele łatwiejsze od pacyfikowania tłumy, uśmierzania nastrojów. Mieli do zadysponowania energię tłumu. I wykorzystali ją po swojemu. Bo tłum lemingów idzie zawsze za tym, kogo uważa za przywódcę. Każdy w tym tłumie ceduje myślenie na przywódcę. Zwykle prowodyra. Aby poniewczasie powiedzieć: Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym. Niestety, za późno.

Na szczęście niezupełnie. Dopóki serce bije, dopóki głowa myśli, możemy zdobyć się na akt żalu doskonałego. Możemy pojednać się, z Panem. Możemy zostać przyjęci do Królestwa Niebieskiego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-28, 20:06

CZYTANIA na poniedziałek, 29.03.2021

Iz 42, 1-7
To mówi Pan:
«Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi ledwo tlejącego się knotka. On rzeczywiście przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy».
Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą.
«Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności».


J 12, 1-11
Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.
Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z Jego uczniów, ten, który Go miał wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» Powiedział zaś to nie dlatego, że dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos, wykradał to, co składano.
Na to rzekł Jezus: «Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie».
Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili zabić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.

==================================================================================================================
Wylała roczny dochód, odpowiednik rocznego minimum socjalnego dla rodziny. Szokujące. Dla nas też byłoby to szokujące. Niektórzy zadają sobie to pytanie, gdy wyjmują kasę na jakiś cel społeczny. Albo, gdy widzą, że ktoś to robi. Im większa kwota, tym większe zdziwienie. A często i oburzenie. Jak, no. ktoś funduje jakąś część budowy kościoła. Ludzie pytają, czy nie lepiej zamiast na marmury, rozdać ubogim. Przecież Bóg tego nie potrzebuje, jest w niebie. A tu ludzie cierpią niedostatek.
«Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?»
My też, gdy wyjmujemy pieniądze, to chcemy, aby poszły one na jak najlepszy cel. Tylko, że każdym ma inne priorytety. Tak przypomniały mi się dwie panie, które wystawiały nagrobki swoim mężom. To był wyścig. Która okazalszy, gdzie więcej kwiatów, lampek. Który lepiej utrzymany, bogaciej. A można było przeznaczyć te pieniądze dla potrzebujących. Nie ma reguł. Ale wydaje mi się, że coś można wyczytać. Ludzie ofiarują swoją własność tam, gdzie jest ich serce. Łatwiej dają temu, kogo kochają. A żeby kochać, trzeba znać. Trzeba poznawać. Dlatego im lepiej poznajemy Boga, tym łatwiej o ofiarę dla Niego. Choć tu jeszcze jeden warunek, zaufanie je osób, które przyjmują dary w Jego imieniu. Czy uczciwi? Czy przeznaczą zgodnie z naszą intencją?

Czy olejek wylany na Jezusa się zmarnował? Tak, po ludzku ujmując, zmarnował się. Został wylany. Już nikomu się nie przyda. Czy zrobił przyjemność Jezusowi? Zapewne tak, choć zupełnie inaczej niż mogłoby się zdawać. Nie sądzę, aby był zachwycony zapachem. Dla niego liczył się gest. Docenił czyn kobiety. Docenił jej stosunek do Niego. Także to, że wpisywał się w zbliżające się zdarzenia.
Namaszczenie jest gestem symbolicznym. I tradycyjnym.

Postna jałmużna. Nie cały flakonik olejku nardowego. Ale tyle, na ile Cię stać. Jeszcze kilka dni na to. Jeszcze trwa post.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-03-29, 19:46

CZYTANIA na wtorek, 30.03.2021

Iz 49, 1-6
Posłuchajcie mnie, wyspy! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.
I rzekł mi: «Ty jesteś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię». Ja zaś mówiłem: «Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego». Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.
A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».


J 13, 21-33. 36-38
W czasie wieczerzy z uczniami Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi.
Jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?»
Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu». Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego Szatan.
Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej! » Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. On więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.
Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie».
Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?»
Odpowiedział Mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz».
Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie».
Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz».

=================================================================================================================
Wydaje nam się, że jesteśmy silni. Nie tylko wojownicy tak uważają. Także ludzie cisi i pokornego serca. Wydaje nam się, że tak mocno wierzymy, że nic nie zachwieje naszą wiarą. Że tak mocno kochamy, że gotowiśmy oddać wszystko dla naszego Pana. Mamy błogie uczucie, że bezgranicznie ufamy i gotowiśmy na wszystko, co nas spotka. Piotr też był o tym przekonany. Nie tylko on. Mówił: Życie moje oddam za Ciebie. Ma sąsiadkę, która często deklaruje, że coś oddałaby życie. Ale nie oddałaby za to coś, nawet 10 złotych. Nie wiem, czy wie co mówi, choć mówi z przekonaniem. Ale nie ona nas interesuje. Jesteśmy zainteresowani sobą. Każdy z nas odpowiada za siebie. Zastanówmy się tedy, czy to nie do każdego z nas Jezus skierował te słowa: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz. Zapewne nie kogut, ale jakiś inny limit czasowy. Obruszasz się? Słusznie. Ale, gdyby tak przyjrzeć się dokładniej … Bo, co to znaczy, zaprzeć się Jezusa? Apostazja? Owszem. Tak. Też. Ale nie tylko. Zapieramy się Jezusa, gdy mamy czas, aby pójść do sklepu, ale nie mamy czasu, aby pójść na mszę. Zapieramy się, gdy odtrącamy rękę wyciągniętą na zgodę. Odtrącamy, gdy widząc potrzebującego zamykamy oczy. Zapieramy się, gdy w niedzielę korzystamy z okazji dodatkowego zarobku. Albo robimy generalne sprzątanie. Bo nie może poczekać do jutra, bo wczoraj był film w telewizji, albo przyszła sąsiadka. Tak na prawdę, to wciąż zapieramy się Jezusa. Każdym grzechem.
Na szczęście, nie kończymy na zaparciu się. Na szczęście mamy pojednanie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Dezerter » 2021-03-29, 19:50

Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi ledwo tlejącego się knotka.
To Słowo przez lata dawało mi nadzieję jak byłem daleko pod Kościoła, jak moja wiara katolicka była ledwo tlącym się knotkiem świecy, gdy byłem podatny jak trzcina na wietrze na wszelkie powiewy nowości i dziwności, które mnie nadłamywały wielokrotnie, ale miałem to szczęście, że w młodości przeczytałem Biblię i coś z tego mi zostało w pamięci.
Wiedziałem, że jest Ktoś, kogo Jahwe powołał, by nas pojednac ze sobą, by być dla nas światłością, drogą i życiem, by nas uwolnić z niewoli grzechu.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”