Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-02, 22:08

Piątek, 3 maja 2019

Piątek - Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

Czytanie pierwsze
(Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab)
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów - i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.

Czytanie drugie
(Kol 1,12-16)
Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów. On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.

Psalm
(Ps: Jdt 13,18-20)
REFREN: Tyś wielką chlubą naszego narodu

Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego
spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi.
i niech będzie błogosławiony Pan Bóg,
Stwórca nieba i ziemi.

Twoja ufność nie zatrze się aż na wieki
w sercach ludzkich wspominających moc Boga.
Niech Bóg to sprawi,
abyś była wywyższona na wieki.



Aklamacja (J 19,27)
Jezus powiedział do ucznia: Oto Matka twoja, i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Ewangelia
(J 19,25-27)
Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Komentarz
Jezus oddał Maryję za Matkę umiłowanemu Janowi, jako reprezentantowi wszystkich swoich uczniów. Dzisiejsze święto pokazuje nam tę matczyną opiekę Maryi nie tylko nad każdym z nas z osobna, ale nad całym naszym narodem. Wielokrotnie w historii naszej Ojczyzny wiązano różne wydarzenia z Jej interwencją. Wyjątkowe zadanie Maryi i Jej szczególny kult wynikają ze sposobu, w jaki przeżyła swoje życie, które połączyła całkowicie z Chrystusem, naśladując Go i towarzysząc Mu. Czcimy Maryję jako Opiekunkę i Królową, a zarazem jako wzór wiary i miłości. Aby nasza cześć wobec Niej nie była pustą obrzędowością, musi wiązać się z Jej naśladowaniem.

ks. Jarosław Januszewski, "Oremus"; maj 2008, s. 17

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-05-03, 06:58

I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
To mi przypomina scenę z Kany. Tam Matka poprosiła. I prośba została spełniona. Pod krzyżem uczeń wypełnił prośbę Jezusa. Długotrwale i zobowiązująco. Bez zastrzeżeń i bez wahania. Także Jezus nie pytał, czy może tak się stać. Wiedział, że stanie się zadość. Zaufanie. Zaufanie równoważne pewności. Więzy miłości dające pewność.
W tej tragicznej (i wspaniałej, ze względu na skutki, dla nas) scenie, nie ma zapewnień. Gestów, ani deklaracji. Dla ewangelisty było to coś oczywistego. Po prostu wziął Ją pod opiekę. Nic więcej. Zobowiązanie na stałe. Przyjęte spontanicznie, a zarazem z pełną świadomością. Bezwarunkowo. Piękne świadectwo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-04, 09:01

Sobota, 4 maja 2019

Sobota - wspomnienie obowiązkowe św. Floriana, męczennika (patrona hutników, strażaków, piekarzy)

Czytanie pierwsze
(Dz 6,1-7)
Wówczas, gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły - powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa. Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc się włożyli na nich ręce. A słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.[/Biblia}

Psalm
(Ps 33,1-2.4-5.18-19)
REFREN: {Biblia] Okaż swą łaskę ufającym Tobie

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.


Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.


Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.


Aklamacja
Zmartwychwstał Chrystus, który wszystko stworzył i zlitował się nad ludźmi.

Ewangelia
(J 6,16-21)
Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

Komentarz
Nocna żegluga Apostołów po wzburzonym jeziorze jest obrazem naszego życia. Nie możemy oczekiwać, jako chrześcijanie, jakiejś taryfy ulgowej. Wiara nie jest środkiem na uwolnienie się od życiowych problemów. Nasze życie jest zmaganiem, ale w tym zmaganiu jest przy nas Jezus Chrystus. Nawet pośród największych ciemności możemy usłyszeć w sercu głos, który nas zapewnia: Odwagi, Ja jestem, nie bój się!.

Ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" Okres Wielkanocny 2004, s. 50

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-05-04, 09:23

Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.
Zastanawiające. Gdyby Go zabrali, to byłoby to oczywiste. A tak? Wszak w ten sposób oddalili się od Niego. Ale nie o to musi chodzić autorowi słów tych. Może o chęć zabrania za sobą Jezusa? Może o otwartość na obecność Chrystusa w "naszej łodzi"? Może chodzi o Jego obecność nie fizyczną, nie biologiczną, ale duchową. O świadomość Boga w naszym życiu. O zaufanie do Niego.
Jezu, ufam Tobie, że moja łódź znajdzie się na spokojnych przybrzeżnych, bezpiecznych wodach.
Jezu oddaję Ci się w niewolę, prowadź moją łódź tam, gdzie uważasz za stosowne. Gotów jestem znaleźć się na każdym brzegu, który dla mnie wybierzesz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-04, 22:55

Niedziela, 5 maja 2019

Trzecia Niedziela wielkanocna

Czytanie pierwsze
(Dz 5,27b-32.40b-41)
Arcykapłan zapytał Apostołów: "Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego człowieka?". Odpowiedział Piotr i Apostołowie: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, przybiwszy do krzyża. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy są Mu posłuszni". I zabronili Apostołom przemawiać w imię Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa.

Czytanie drugie
(Ap 5,11-14)
Ja, Jan, ujrzałem i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy, mówiących głosem donośnym: "Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo". A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: "Siedzącemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków". A czworo Zwierząt mówiło: "Amen". Starcy zaś upadli i oddali pokłon.

Psalm
(Ps 30,2 i 4.5-6ab.11 i 12a i 13b)
REFREN: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

Śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.


Aklamacja
Zmartwychwstał Chrystus, który wszystko stworzył i zlitował się nad ludźmi.

Ewangelia
(J 21,1-19)
Jezus ukazał się znowu nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: "Idę łowić ryby". Odpowiedzieli mu: "Idziemy i my z tobą". Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: "Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?". Odpowiedzieli Mu: "Nie". On rzekł do nich: "Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie". Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: "To jest Pan!". Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko, tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: "Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili". Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: "Chodźcie, posilcie się!". Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: "Kto Ty jesteś?", bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im, podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?" Odpowiedział Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś baranki moje". I powtórnie powiedział do niego: "Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?" Odparł Mu: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego: "Paś owce moje". Powiedział mu po raz trzeci: "Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?" Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: "Czy kochasz Mnie?" I rzekł do Niego: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego Jezus: "Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz". To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: "Pójdź za Mną!"

Komentarz
Umiłowany uczeń widzi sercem i w jednej chwili rozpoznaje Pana; wrażliwy przyjaciel. Piotr, jak to i wcześniej bywało, choć jeszcze nie widzi, to jednak na słowo Jana spieszy ku Jezusowi; żarliwy i porywczy. Jeden uczeń potrzebny drugiemu. Dla gminy chrześcijańskiej założonej później przez św. Jana Apostoła on właśnie będzie wzorem ucznia Jezusa. Natomiast dla Ewangelisty Mateusza doskonałym typem ucznia Jezusa będzie Piotr. Każdy z nich jest inny, ale razem stanowią jedność i bogactwo Kościoła. Najważniejsza jest miłość i tylko ona jest w stanie urzeczywistniać królestwo Boże.

O. Andrzej Kuśmierski OP, "Oremus" kwiecień/maj 2007, s. 54

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-05-05, 08:34

Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: "Kto Ty jesteś?", bo wiedzieli, że to jest Pan.
Dlaczego nie poznali? Dlaczego się bali?
Ale rozpoznawali. A czy my rozpoznajemy? Czy zawsze rozpoznajemy? Czy staramy się rozpoznawać?

Kiedyś padnie pytanie o to, jak się zachowaliśmy, gdy Go spotkaliśmy na swej drodze. Czy napoiliśmy, nakarmiliśmy, odzialiśmy ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-05, 10:40

„Księża Biskupi proszą o czytanie Pisma Świętego, bo jest to słowo Boże, w którym znajdujemy odpowiedzi na wiele naszych pytań i dylematów” – powiedział ks. Paweł Rytel Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, z okazji obchodzonego w niedzielę 5 maja III Narodowego Dnia Czytania Pisma Świętego i rozpoczynającego się XI Ogólnopolskiego Tygodnia Biblijnego.

„Pismo Święte nie może być porównane z żadną inną księgą, dlatego, że jest to słowo pisane pod natchnieniem Ducha Świętego. Podczas Mszy Świętej słyszymy na zakończenie czytań biblijnych: „Oto Słowo Boże”, ponieważ przez Pismo Święte mówi do nas Bóg” – podkreśla ks. Rytel-Andrianik.

Rzecznik Episkopatu zaznacza, że Pismo Święte jest bardzo aktualne, gdyż mówi nie tylko o tym, co było kiedyś, ale „jest lustrem, w którym się przeglądamy i widzimy tam siebie, nasze dylematy, pytania. Tam znajdujemy na nie odpowiedź”.

„Ktoś kiedyś spytał, jakie jest najlepsze Pismo Święte? Najlepsze Pismo Święte jest to, które jest najczęściej czytane. Dobrym zaś miejscem w domu dla Pisma Świętego jest stolik przy fotelu, półka w kuchni, czy stolik przy łóżku. Wszystko po to, byśmy mieli Słowo Boże pod ręką. Biblia jest także w licznych aplikacjach na telefony” – podkreślił rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.


III Narodowe Dnie Czytanie Pisma Świętego rozpoczyna XI Tydzień Biblijny (5-11 maja). Materiały dostępne są na stronie Dzieła Biblijnego www.biblista.pl.
https://www.niedziela.pl/artykul/42479/ ... i-prosza-o

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Viridiana » 2019-05-05, 13:52

Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament
Jak poetycko to brzmi. :)
A Jezus rzekł do nich: "Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?".
To z kolei brzmi bardzo czule. :x
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-05, 21:28

Poniedziałek, 6 maja 2019

Poniedziałek - Święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba

Czytanie pierwsze
(1 Kor 15,1-8)
Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem... Chyba żebyście uwierzyli na próżno. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.

Psalm
(Ps 19,2-5)
REFREN: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi

Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon.
Dzień opowiada dniowi,
noc nocy przekazuje wiadomość.

Nie są to słowa ani nie jest to mowa,
których by dźwięku nie usłyszano:
Ich głos się rozchodzi po całej ziemi,
ich słowa aż po krańce świata.



Aklamacja (J 14,6b.9c)
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem; Filipie, Kto Mnie widzi, widzi i Ojca.

Ewangelia
(J 14,6-14)
Jezus powiedział do Tomasza: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

Komentarz
Wspominając Apostołów, wpatrujemy się w ich wzór i chcemy w ich postaciach odnaleźć siebie. Niepewność Filipa, jego prosta, być może niezbyt fortunna prośba: Pokaż nam Ojca; prowokuje Jezusa do objawienia swojej tożsamości. Jakub, krewny Jezusa, pierwszy biskup Jerozolimy; uczy słowem i przykładem prawdziwej wiary, która wpływa na uczynki, kształtuje styl życia. Obaj przyciągnięci miłością Chrystusa, zmagając się z własną słabością, coraz bardziej Go poznawali, by potem przyprowadzić do Niego innych, a wreszcie zaświadczyć o Nim męczeńską śmiercią.

ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" maj 2008, s. 31

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-05-06, 17:50

A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu.
To sugeruje automatyzm. Można też sobie wytłumaczyć, że niewystarczająco mocno prosimy. Albo, że nie bardzo wierzymy w spełnienie. Ale ileż to razy prosiliśmy? I nic. Wciąż prosimy. Można się załamać.
Jednak nie znamy alternatywy. Nie znamy potencjalnych skutków spełnienia próśb. Może to, o co prosimy, obróciłoby się przeciwko nam? Może nasze szczęści nie jat tam, gdzie nam się wydaje?
A może Bóg nie jest w naszym życiu na pierwszym miejscu i dlatego wszystko jest takie pokręcone? Sam nie wiem. W zasadzie nie wierzę w spełnienie próśb dotyczących wartości doczesnych. I poza rzadkimi bardzo wyjątkami nie modlę się o nic dla siebie. Zawsze o kogoś, dla kogoś. I na wszelki wypadek, często nie mówię nikomu, w jakich intencjach się modlę.


Jak pogodzić zacytowane z danie o całkowitym poddaniem się woli bożej? Czy gdy oddaję się Bogu, mam prawo o cokolwiek prosić? Oczywista poza proszeniem o umiejętność spełniania jego woli.
Skłamałem, wciąż się modlę w intencji samego siebie. Abym potrafił usłyszeć głos Boga, abym zrozumiał Jego wolę, abym potrafił ją realizować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-06, 22:33

Wtorek, 7 maja 2019

Wtorek - wspomnienie dowolne błogosławionej Gizeli, ksieni

Czytanie pierwsze
(Dz 7,51-59;8,1)
Szczepan mówił do ludu i starszych, i uczonych: Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go. Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! Szaweł zaś zgadzał się na zabicie Szczepana.

Psalm
(Ps 31,3-4.6-8.17.21)
REFREN: W ręce Twe, Panie, składam ducha mego

Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.

W ręce Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Ja zaś pokładam ufność w Panu.
Weselę się i cieszę Twoim miłosierdziem.


Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą,
wybaw mnie w swym miłosierdziu.
Osłaniasz ich Twą obecnością
od spisku mężów.


Aklamacja (J 6,35)
Jam jest chleb życia, kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

Ewangelia
(J 6,30-35)
W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

Komentarz
W Kafarnaum rozmowy zgromadzonego ludu z Jezusem toczą się wokół chleba, znaku sytości i bezpieczeństwa. Pamięć manny z nieba, wymodlonej przez Mojżesza na pustyni, rodzi pytanie o to, co może dać Jezus? On mówi: Jam jest chleb życia. Wygląda na to, że słuchacze nie rozumieją tej odpowiedzi. Bóg chce karmić nas sobą, dlatego stał się chlebem. Wybrał znak chleba, aby być blisko ludzi.

o. Tomasz Zamorski OP, "Oremus" Okres Wielkanocny 2009, s. 62

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-07, 09:44

Jakie są Twoje pragnienia?
"W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!» Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie»." J 6, 30-35
Czego pragniesz w swoim życiu? Posłuchaj przez chwilę swojego serca. Zobacz, ile jest w Tobie pragnień ziemskich, a ile duchowych. Czy ktoś lub coś zaspokoiło już Twoje serce?
Odkąd całym sercem i wiarą ujrzałem w Eucharystii Jezusa – nie pragnę nic więcej. To jest dla mnie prawdziwy Chleb z nieba, który ożywia moje serce i wciąż rozpala do służby Bogu i ludziom. Dzięki temu codziennemu pokarmowi moje wnętrze jest w pełni nasycone miłością i nie potrzebuję żebrać w świecie o fałszywy poklask i budowanie swojej wartości. Jestem dzieckiem Bożym, o które troszczy się Pan.
"Ja zaś pokładam ufność w Panu." Ps 31, 7
Dzięki relacji z Bogiem mam pełną wolność w tym, co robię. Ufając Jezusowi chodzę z Nim każdego dnia i jestem ciekaw, co tym razem naszykował dla mnie. Dla przykładu wczoraj wyszedłem z adoracji, aby zanieść trochę miłości ludziom na ulicy. Chodziłem pomiędzy krzakami i drzewami w sutannie, aby znaleźć dwóch bezdomnych, których niedawno zaobserwowałem niedaleko kościoła. W pewnym momencie usłyszałem, że niedaleko mnie idzie w moim kierunku mocno pobudzony młody człowiek, który był pod wpływem jakichś środków. Nawet przez chwilę pomyślałem, że może zdarzyć się podobna sytuacja do tej, kiedy ktoś naćpany chciał mnie kiedyś pobić w biały dzień, ale nagle przede mną coś go zblokowało i nie potrafił. Sam przyznał się do tego.
Tym razem szedłem spokojnie i zobaczyłem znajomego mi, pogubionego, młodego człowieka, który też już był po czymś. Przywitałem się. Doszedł za chwilę pobudzony kolega. Otrzymali ode mnie cukierki z cytatami świętych i życzyłem im zdrowia. Uśmiechnęli się i poszli dalej zrealizować swój plan, aby jeszcze mocniej karmić się największym, ziemskim syfem
Chwilę później doszedł do mnie parafianin i pytał, czy nic mi nie zrobili ci młodzi ludzie. Okazało się, że z tym panem pragnąłem już kilka razy porozmawiać i przez 7 lat nie miałem okazji. Pan przyznał się, że gorliwie czyta Pismo święte i głosi ludziom, jak pięknie jest żyć w trzeźwości. Lubi też demaskować świadków jehowy na podstawie biblijnej wiedzy. Podziękowałem mu za troskę. Byłem zbudowany jego świadectwem. Cieszę się, że są jeszcze ludzie walczący o dobro i będący w gotowości, aby bronić kapłana.
Takie zdarzenia utwierdzają mnie w tym, że żyjąc w bliskiej relacji z Jezusem, nie trzeba bać się codziennego dawania świadectwa. Bóg naprawdę troszczy się o swoje dzieci. Daje im pokarm i odwagę, aby siać ziarna miłości każdego dnia.
PS: jeszcze nie jestem godny męczeństwa jak św. Szczepan Dz 7, 51 – 8, 1a ale cały czas staram się być gotowy, jeśli taka będzie wola Boża. Na ziemi nie potrzebuję już nic osiągać. Wystarczy, że codziennie mam Jezusa w dłoniach.
Panie, dziękuję Ci za codzienny Chleb z nieba!

~~WNG~~ ks. Daniel Glibowski PB
https://wyplynnaglebie.com/jakie-sa-twoje-pragnienia/
Ostatnio zmieniony 2019-05-07, 09:45 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-05-07, 10:03

Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli?
Jakie to nielogiczne. Zgromadzili się, głównie, dlatego, że czynił znaki. Dlatego, że uzdrawiał. Widzieli znaki, dlatego przyszli. Ale było im za mało. Przyszli na spektakl. Jak do cyrku. Zobaczyć "magika". Poznać tajemnicę "sztuczek". Widzieli, ale nie wierzyli. Słuchali, ale nie słyszeli.

Słuszne pytanie do ludzi. Do każdego z nas. Jakiego ty chcesz znaku? Albo, jaki znak przekona ciebie?

Mamy do czynienie z wiarą i wiedzą uświadomioną sobie. To się często myli. Mówimy wierzę, a myśliwy wiem.
Wierzę w Boga => wierzę Bogu => wiem, że Bóg jest tu.

Wiara w Boga nie jest tożsama ze świadomością Jego istnienia.
Kiedyś Bergoglio wyraził się, że stwierdzenie: "Wiem, że Bóg jest" jest arogancją. Wiara wymaga pokory. Wiara wymaga zaufania. Gdyby lud ufał Jezusowi, nie żądałby znaków, ani dowodów.

Ale chęci udowodnienia istnienie Boga konieczne jest poczekanie na zbawienie własne. Dopiero śmierć daje pewność. Teraz mamy wiarę. A wiara góry przenosi. Ale jaka wiara? Jezus zapowiedział, że będą mogli czynić znaki takie, jakie On sam czynił. A nawet większe. Mówił o ziarnku gorczycy. Widać nasza wiara jest zbyt mała. Nawet wiara tych, którzy oddali życie w obronie wiary. Z miłości do Boga.

Jak wierzyć tak, jak Jezus tego od nas oczekuje?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Viridiana » 2019-05-07, 10:47

Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go. Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego.
Przypominajka o pokorze na dziś. ;)
Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli?
Myślenie o tyle podstępne, że często gdy dostaniemy znak, to nadal jest z tyłu głowy jakaś obawa i po cichu pragniemy kolejnego. Trochę jak z marzeniami: "Jak to się stanie w moim życiu, będę szczęśliwa". Ale problem w tym, że po znaku, spełnionym marzeniu, trzeba żyć dalej. Trzeba się nauczyć żyć z tą rzeczywistością.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-05-08, 08:01

Środa, 8 maja 2019

Środa - Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika

Czytanie pierwsze
(Dz 20,17-18a.28-32.36)
Paweł, posławszy z Miletu do Efezu, wezwał starszych Kościoła. A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi. Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.

Czytanie drugie
(Rz 8,31b-39)
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Psalm
(Ps 100,1-5)
REFREN: My ludem Pana i Jego owcami

Wykrzykujcie na cześć Pana, wszystkie ziemie,
służcie Panu z weselem.
Stawajcie przed obliczem Pana
z okrzykami radości.

Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył,
jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.


W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem,
z hymnami w Jego przedsionki.
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki.



Aklamacja (J 10,14)
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają.

Ewangelia
(J 10,11-16)
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Komentarz
Z podziwem dla świętości i nadzieją dla siebie patrzymy na zwycięstwo, jakie odniósł Bóg w biskupie Stanisławie (1030-1079). Żadne utrapienie, ucisk, prześladowanie, głód, nagość, niebezpieczeństwo ani jakiekolwiek inne zło nie musi nas pokonać. Dopóki tylko należymy do owczarni Chrystusa, nic nas od Niego nie oderwie. A z życia, które jest darem dla Boga i dla braci, nawet po śmierci płynie dobro dla Kościoła i narodu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”