Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2020-08-03, 09:59

3 sierpnia 2020

Pierwsze czytanie (Jr 28, 1-17)

W czwartym roku Sedecjasza, króla judzkiego, w piątym miesiącu rzekł do mnie Chananiasz, syn Azzura, prorok z Gibeon, w domu Pańskim wobec kapłanów i całego ludu: To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Złamię jarzmo króla babilońskiego. W ciągu dwóch lat przywrócę na to miejsce wszystkie naczynia domu Pańskiego, które zabrał Nabuchodonozor, król babiloński, z tego miejsca, wywożąc do Babilonu. Jechoniasza, syna Jojakima, króla judzkiego, i wszystkich uprowadzonych z Judy do Babilonu sprowadzę na to miejsce - wyrocznia Pana - skruszę bowiem jarzmo króla babilońskiego. Prorok zaś Jeremiasz przemówił do proroka Chananiasza wobec kapłanów i całego ludu stojącego w domu Pańskim. Prorok Jeremiasz powiedział: Niech się stanie! Niech tak Pan uczyni! Niech Pan wypełni twoje słowa, które prorokowałeś, sprowadzając naczynia z domu Pańskiego i wszystkich uprowadzonych w niewolę z Babilonu na to miejsce. Posłuchaj jednak tego słowa, które powiem do twoich uszu i do całego ludu. Prorocy, którzy byli przede mną i przed tobą od najdawniejszych czasów, prorokowali przeciw licznym krajom i przeciw wielkim królestwom o wojnie, nieszczęściu i zarazie. Prorok, który przepowiada pomyślność, będzie uznany za proroka prawdziwie posłanego przez Pana, gdy się spełni przepowiednia prorocka. Wtedy prorok Chananiasz wziął jarzmo z szyi Jeremiasza proroka i połamał je. I powiedział Chananiasz wobec całego ludu: To mówi Pan: Tak samo skruszę jarzmo Nabuchodonozora, króla babilońskiego, znad szyi wszystkich narodów w ciągu dwóch lat. Jeremiasz zaś odszedł swoją drogą. Po połamaniu jarzma, [wziętego] z szyi proroka Jeremiasza przez proroka Chananiasza, skierował Pan do Jeremiasza następujące słowo: Idź i powiedz Chananiaszowi: To mówi Pan: Połamałeś jarzmo drewniane, lecz przygotowałeś zamiast niego jarzmo żelazne. To bowiem mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Wkładam jarzmo żelazne na szyję wszystkich tych narodów, aby służyły Nabuchodonozorowi, królowi babilońskiemu, i były mu poddane; także zwierzęta polne mu poddaję. I rzekł prorok Jeremiasz do proroka Chananiasza: Słuchaj, Chananiaszu! Pan cię nie posłał, ty zaś pozwoliłeś żywić temu narodowi zwodniczą nadzieję. Dlatego to mówi Pan: Oto usunę ciebie z powierzchni ziemi. Umrzesz w tym roku, bo głosiłeś bunt przeciw Panu. I zmarł Chananiasz prorok w tym roku, w siódmym miesiącu.

Psalm (Ps 119 (118), 29 i 43. 79-80. 95 i 102)

Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw swoich

Powstrzymaj mnie od drogi kłamstwa,
obdarz mnie łaską Twojego Prawa.
Nie odbieraj moim ustom słowa prawdy,
bo ufam Twoim wyrokom.

Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw swoich

Niech zwrócą się ku mnie Twoi wyznawcy
i ci, którzy uznają Twoje napomnienia.
Niech moje serce doskonali się w Twych ustawach,
abym nie doznał wstydu.

Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw swoich

Czyhają na mnie grzesznicy, aby mnie zgubić,
ja zaś przestrzegam Twoich napomnień.
Nie odstępuję od Twoich wyroków,
albowiem Ty mnie pouczasz.

Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw swoich

Aklamacja (Mt 4, 4b)

Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Ewangelia (Mt 14, 22-36)

Gdy tłum został nasycony, zaraz Jezus przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się!» Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?» Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym». Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, prosząc, żeby ci przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

Komentarz do Ewangeli o. Jacka Salija OP:

Jezus przyszedł do swoich uczniów po prostu po to, żeby wyratować ich z burzy morskiej. Przy okazji dał nam sygnał, że Jego miłość do nas jest naprawdę wszechmocna i nie ograniczają jej nawet prawa przyrody. On może i chce przyjść z pomocą każdemu z nas zawsze, również w sytuacjach po ludzku beznadziejnych.
Jednak w chodzeniu Pana Jezusa po morzu jest jeszcze ogromnie ważny wymiar symboliczny.

Wody stojące symbolizują w Starym Testamencie śmierć, tak jak wody płynące są symbolem życia. Wodami śmierci były na przykład wody potopu. W czasach Noego ludzie zalali ziemię swoimi grzechami i prawie wszyscy się w tych swoich grzechach potopili. Wody potopu tylko ujawniły tę śmierć, jaką ci ludzie już przedtem na siebie sprowadzili.

Wodami śmierci, przed którymi Bóg ocalił swój lud, były również wody Morza Czerwonego. Do wód śmierci został wrzucony prorok Jonasz. Żeby zaś ta symbolika śmierci jeszcze bardziej się uwyraźniła, czytamy w Księdze Jonasza, że prorok został nie tylko wrzucony do wody, ale jeszcze połknięty przez jakiegoś potwora morskiego. Okazuje się jednak - i to jest główne przesłanie opowieści o wrzuceniu Jonasza do wód śmierci - że nie ma takiej opresji, z której Bóg nie mógłby nas wybawić.

Symboliczne przesłanie wynikające ze sceny chodzenia Jezusa po wodach śmierci jest jeszcze głębsze. Jest to jakby prorocza zapowiedź tego, co się miało stać na Kalwarii. Oto sam Syn Boży przyszedł na ziemię, którą myśmy zalali naszymi grzechami. Po ludzku rzecz biorąc, było rzeczą niemożliwą, żeby ktokolwiek mógł uchronić się od śmierci grzechu: grzech zalewa bowiem całą ziemię. Uchronić się od śmierci grzechu było tak samo niemożliwe, jak to, żeby człowiek chodził po wodzie.

Okazało się jednak, że Syn Boży nie tylko nie utonął w ludzkich grzechach, ale przeszedł przez te wody grzechu suchą stopą. Nawet podczas tego potwornego ataku, jakie siły zła podjęły przeciwko Niemu na Kalwarii, Jezus pozostał sobą, pozostał wypełniony całoosobową i najczystszą miłością do swojego Ojca i do wszystkich ludzi, nawet do swoich morderców.

Co więcej, Syn Boży przyszedł na naszą ziemię właśnie po to, żeby nas wszystkich uwolnić od wód śmierci, a nawet uzdolnić do przejścia przez nie suchą stopą. Taki jest sens epizodu związanego z Piotrem. Jeśli ktoś jest blisko Pana Jezusa, to choćby znalazł się w samym środku jakiejś burzy zła, nie zginie w niej, lecz ocali swoją duszę. A jeśli nawet w jakiejś chwili ogarnie nas zwątpienie i zaczniemy tonąć, trzeba tylko z wiarą wołać: "Panie, ratuj!", a zostaniemy ocaleni.

Wielka to pociecha dla nas grzeszników, że nawet jeśli czasem nasza słabość okaże się większa niż nasza wiara - Jezus nawet wtedy nami nie gardzi, lecz chce nam podać rękę i nas ocalić. Bylebyśmy tylko starali się być blisko Niego.

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2020-08-04, 08:16

4 sierpnia. Wspomnienie św. Jana Marii Vianneya, prezbitera.


Pierwsze czytanie (Ez 3, 16-21)

Pan skierował do mnie to słowo: «Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. Jeśli powiem bezbożnemu: „Z pewnością umrzesz”, a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie zawrócił od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew. Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie».

Psalm (Ps 117, 1-2)

Idźcie i głoście światu Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.

Idźcie i głoście światu Ewangelię


Aklamacja (Łk 4, 18)

Pan mnie posłał, abym ubogim głosił dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

Ewangelia (Mt 9, 35 – 10, 1)

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości.

Komentarz do Ewangeli o. Jacka Salija OP:

Zatrzymajmy się nad tym poruszającym obrazem, że Pan Jezus ulitował się nad ludźmi, bo "byli znękani i porzuceni jak owce nie mające pasterza". Owce bez pasterza muszą albo zginąć, albo znajdą się w jakichś rękach obcych. "Rozproszyły się moje owce - skarży się Bóg w Księdze Ezechiela - bo nie miały pasterza i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza" (34,5).

Zastanówmy się w świetle tego obrazu owiec bez pasterza, narażonych na pożarcie przez wilka czy hienę, jak wielkim nieszczęściem dla człowieka jest zgubić się Jezusowi Chrystusowi, Pasterzowi, który jedyny może nas doprowadzić do swojego Przedwiecznego Ojca. Czasem myślimy o tym lekko jako o zmianie światopoglądu. Różne światopoglądy są równe w obliczu prawa - i jest to bardzo słuszne. Ale gdyby różne światopoglądy były równe również w obliczu prawdy - znaczyłoby to, że wszyscy razem wciąż jeszcze siedzimy w ciemnościach i w cieniu śmierci. Gdyby Pan Jezus był Zbawicielem i Pasterzem tylko tych, którzy w Niego wierzą - znaczyłoby to, że On w ogóle nie jest Pasterzem i Zbawicielem.

Prawda Boża na szczęście jest inna. Bóg ulitował się nad nami, bośmy byli jak owce nie mające pasterza i dał nam własnego Syna. I każdy, kto należy do owczarni Pana Jezusa, może czuć się bezpieczny, że zostanie doprowadzony do życia wiecznego.
Zarazem niech nas ogarnie cząstka tej litości, jaką w dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus okazuje tym wszystkim, którzy są jak owce bez pasterza, narażeni nieraz na porwanie przez takie "dzikie zwierzęta" jak alkoholizm, rozpusta czy narkomania, na szukanie ratunku u różnych pseudozbawicieli, którzy nie mogą zbawić człowieka.

Dzisiaj - w dwa tysiące lat od przyjścia Zbawiciela - setki milionów ludzi wciąż znajdują się w takiej sytuacji, jak gdyby Zbawiciel w ogóle do nas nie przyszedł. Wciąż są jak owce bez pasterza, narażeni na śmierć duchową wskutek bezsensownego życia lub wskutek zawierzenia takim czy innym fałszywym mesjaszom lub fałszywym ideom mesjańskim.

My - po pierwsze - często dziękujmy Bogu za to, że mamy to szczęście znać Chrystusa i do Niego należeć. Po drugie, więcej i coraz więcej módlmy się o to, żeby coraz to nowi ludzie rozpoznawali w Jezusie Chrystusie swojego Pasterza i Obrońcę. A po trzecie, wsłuchujmy się w Boże wezwanie, bo może właśnie przez ciebie Pan Bóg chce przyprowadzić do Dobrego Pasterza Jezusa Chrystusa któregoś z twoich bliskich lub znajomych.

https://teologiapolityczna.pl/4-sierpni ... -ewangelie

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2020-08-05, 00:09

Środa, 5 sierpnia 2020

Środa XVIII tygodnia zwykłego

Czytanie pierwsze
(Jr 31,1-7)
W tamtych czasach, mówi Pan, będę Bogiem dla wszystkich pokoleń Izraela, one zaś będą moim narodem. To mówi Pan: Znajdzie łaskę na pustyni naród ocalały od miecza; Izrael pójdzie do miejsca swego odpoczynku. Pan się mu ukaże z daleka: Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość. Znowu cię zbuduję i będziesz odbudowana, Dziewico-Izraelu! Przyozdobisz się znów swymi bębenkami i wyjdziesz wśród tańców pełnych wesela. Będziesz znów sadzić winnice na wzgórzach Samarii; uprawiający będą sadzić i zbierać. Nadejdzie bowiem dzień, kiedy strażnicy znów zawołają na wzgórzach Efraima: Wstańcie, wstąpmy na Syjon, do Pana, Boga naszego! To bowiem mówi Pan: Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela!

Psalm
(Ps: Jr 31,10-13)
REFREN: Pan nas obroni, tak jak pasterz owce

Słuchajcie, narody, słowa Pana,
głoście na dalekich wyspach, mówiąc:
Ten, co rozproszył Izraela, znów go zgromadzi
i będzie czuwał nad nim, jak pasterz nad swą trzodą.

Pan bowiem uwolni Jakuba,
wybawi go z ręki silniejszego od niego.
Przyjdą i będą wykrzykiwać radośnie na wyżynie Syjonu
i rozradują się błogosławieństwem Pana.

Wtedy ogarnie dziewicę radość wśród tańca
i młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami.
Zamienię bowiem ich smutek w radość,
pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.

Aklamacja (Łk 7,16)
Wielki prorok powstał między nami, i Bóg nawiedził lud swój.

Ewangelia
(Mt 15,21-28)
Jezus podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: Odpraw ją, bo krzyczy za nami! Lecz On odpowiedział: Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: Panie, dopomóż mi! On jednak odparł: Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom. A ona odrzekła: Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów. Wtedy Jezus jej odpowiedział: O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz! Od tej chwili jej córka została uzdrowiona.

Komentarz do Ewangeli o. Jacka Salija OP:

Ktoś może się nawet zgorszyć tą sceną. Oto kobieta kananejska żarliwie błaga Pana Jezusa o pomoc. Nie dla siebie prosi. Błaga, by Pan Jezus ulitował się nad jej ciężko udręczoną córką. Pan Jezus jednak jakby zamknął uszy na jej błagania, jak gdyby obojętne mu było jej nieszczęście. "Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i rzucać psom" - powiada jej, tak jakby chciał ją obrazić.

Spróbujmy zobaczyć wielką mądrość Bożą w tej postawie Pana Jezusa wobec kobiety kananejskiej. Mianowicie kobieta ta odtwarza wzór zachowania, typowy dla żebraków tego regionu. Żebracy tamtejsi umieli o pomoc prosić wytrwale i bardzo natrętnie. Jeśli jednak w końcu nie doczekali się wsparcia, potrafili odpowiednio długo i soczyście przeklinać niedoszłego dobroczyńcę, mimo że przed chwilą błogosławili go i wychwalali ponad niebiosa.

Otóż Pan Jezus - swoją pozornie zdecydowaną odmową - doprowadził ową kobietę do momentu, w którym ona, gdyby chciała iść za przyjętym przez siebie wzorem zachowania, powinna by zacząć przeklinać. Tymczasem ona zachowuje się teraz zupełnie inaczej - nie jak żebraczka, ale jak człowiek wierzący. Dlatego zasłużyła sobie na pochwałę: "O niewiasto, wielka jest twoja wiara!"

Zawsze, kiedy nam się wydaje, że Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw, przypomnijmy sobie tę kobietę kananejską. Tyle przecież razy i wciąż zaznajemy Bożej opieki nad nami, że naprawdę wypada Panu Bogu zaufać i wtedy, gdy naszych modlitw On jakby nie wysłuchuje. Może On w ten sposób okazuje nam większe miłosierdzie, niż gdyby nam udzielił swoich darów po naszej myśli.

Biserica Dumnezeu

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-08-05, 08:07

Ten komentarz o sposobie zebractwa wpisywalbym codziennie jako tytul forum.
Jest to o nas samych - o naszej maloscii podlosci ... ktora mozemy w szczerej wierze zwalczyc. Ale w szczerej wierze.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2020-08-05, 09:32

... Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. ...
Czytając możemy się oburzyć. A w życiu jest to argumentem dla wielu porzucających wiarę. Ileż to razy słychać, jak ktoś się skarżył i nie otrzymał. Więcej, ja sam skarżę się na brak sprzężenia zwrotnego (i dostaję za to opieprz na spowiedzi). Przecież każdy z nas modlił się, czasem latami, prosząc o coś, i nie otrzymywał. Przestałem prosić. Przestałem prosić o to, co nie jest niezbędne. No niemal. Co najmniej 80 % moich próśb dotyczy zbawienia tych, którzy odeszli. 19 % tych, którzy jeszcze idą (do nieba oczywiście). A reszta to prośby, aby im się lepiej szło. Mi też.
A czynię tak dlatego, bo wiem, że i tak musi się spełnić wola Najwyższego. Jeśli codziennie wymawiam słowa BĄDŹ WOLA TWOJA, to staram sie, aby było to świadome wyznanie i prośba. A skoro tak, to znaczy że poddaję się Jego woli. Wierzę, że On wie lepiej niż ja, co jest dla mnie konieczne. Dlatego zdaję się na Jego wolę. Owszem, gdy ból lub strach impulsywnie błagam o ratunek. A chwile potem dodaję, Boże spraw, abym potrafił przyjąć i znieść wszystko, co dla mnie przeznaczyłeś. A potem znowu błyskawiczna iskierka: Ale błagam, nie doświadczaj mnie. Ale jeśli tak ma być, daj siłę, aby przejść.

Ale odszedłem od Ewangelii. Z zacytowanego zdania wyciągam dwa wnioski. Wytrwałość i ufność.
O wytrwałości często. Proście, a otrzymacie. Szukajcie, a znajdziecie. Kołaczcie ... Albowiem pozorny brak odpowiedzi nie świadczy o jej braku. Świadczy o ograniczoności naszej percepcji. I o tym, że oczekujemy, aby Pan, był naszym sługą i wypełniał nasze polecenia. To odwrócenie pojęć. To nie On ma wypełniać naszą wolę, ale my Jego. Dziecko proszące mamusię o brzytwę też jest zawiedzione, że zamiast niej dostaje grzechotkę.
A ufność, to wiara w to, że Bóg wysłuchuje i czyni to, o czym wie, że prowadzi do dobra. Do najwyższego dobra. Do nieba.

NA koniec wkleję coś, co wszyscy znają. Ale warto, co jakiś czas przypomnieć sobie te słowa:
Prosiłem...
Prosiłem Boga o danie mi mocy w osiąganiu powodzenia - Uczynił mnie słabym abym się nauczył pokornego posłuszeństwa;

Prosiłem o zdrowie dla dokonania wielkich czynów - Dał mi kalectwo, abym robił rzeczy lepsze;

Prosiłem Boga o bogactwo, abym mógł być szczęśliwy - Dał mi ubóstwo abym był rozumny;

Prosiłem o władzę, żeby mnie ludzie cenili - Dał mi niemoc, abym odczuwał potrzebę Boga;

Prosiłem o towarzysza, abym nie żył samotnie - Dał mi serce, abym mógł kochać wszystkich braci;

Prosiłem o radość - A otrzymałem życie, abym mógł cieszyć się wszystkim;

Niczego nie otrzymałem, o co prosiłem - Ale dostałem wszystko, czego się spodziewałem.

Prawie na przekór sobie; moje modlitwy niesformułowane zostały wysłuchane. Jestem spośród ludzi najhojniej ze wszystkich obdarowany.


Anonimowy tekst wyryty na tablicy z brązu
w Instytucie Rehabilitacyjnym w Nowym Yorku
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Betka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 265
Rejestracja: 28 cze 2019
Lokalizacja: Podkarpackie
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 401 times
Been thanked: 133 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Betka » 2020-08-05, 10:03

Kobieta kananejska daje nam lekcję wiary,wytrwałości,pokory i nieustępliwości .
Ona wie ,że nikt oprócz Jezusa nie pomoże jej i jej dziecku.
Twoje słowo jest pochodnią dla nóg moich i światłem na mojej ścieżce .
Ps 119

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abigail » 2020-08-05, 14:21

Obrazek
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2020-08-06, 08:11

Czwartek, 6 sierpnia 2020

Święto Przemienienia Pańskiego

Czytanie pierwsze
(Dn 7,9-10.13-14)
Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła - płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.

Czytanie drugie
(2 P 1,16-19)
Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale /nauczaliśmy/ jako naoczni świadkowie Jego wielkości. Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.

Psalm
(Ps 97,1-2.5-6.9)
REFREN: Pan wywyższony króluje nad ziemią

Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
a wszystkie ludy widzą Jego chwałę.

Ponad całą ziemię
Tyś bowiem wywyższony
i nieskończenie wyższy
ponad wszystkich bogów.


Aklamacja (Mt 17,5c)
To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!

Ewangelia
(Mt 17,1-9)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie.

Komentarz do Ewangeli o. Jacka Salija OP:

To nie przypadek, że na Górze Przemienienia rozmawiali z Jezusem Mojżesz i Eliasz. W Starym Testamencie czytamy, że zarówno Mojżesz, jak Eliasz rozmawiali z Bogiem na Górze Synaj, nazywanej też Górą Horeb. To właśnie na tej górze Mojżesz otrzymał od Boga dziesięcioro przykazań. Również na tej górze Eliasz przeżył słynną teofanię, kiedy to po bardzo gwałtownych zjawiskach przyrody Bóg objawił mu się w cichym, łagodnym wietrzyku. Otóż na Górze Przemienienia Mojżesz i Eliasz spotkali się z tym samym Bogiem prawdziwym i wszechmocnym, z którym spotkali się i rozmawiali podczas swego doczesnego życia.

Bardzo wiele się od tamtego czasu zmieniło. Stała się rzecz trudna do uwierzenia, przekraczająca wyobraźnię, a przecież stała się naprawdę. Mianowicie sam Bóg prawdziwy, Jednorodzony Syn Przedwiecznego Ojca, stał się człowiekiem. Tak wiele jesteśmy warci w oczach Boga, tak bardzo przez Niego ukochani. Mojżesz i Eliasz rozmawiają na Górze Przemienienia z Bogiem, który przyjął ludzką naturę i stał się jednym z nas.

Ewangelista Łukasz zapisał, że rozmawiali z Nim o Jego odejściu, jakie miało się dokonać w Jerozolimie. Dla kochającego Boga byliśmy warci nie tylko tego, żeby Syn Boży stał się Synem Człowieczym, ale również tego, żeby umarł za nas na krzyżu.

Obecność Mojżesza i Eliasza w wydarzeniu przemienienia Pańskiego podkreśla tajemnicę zstąpienia Boga do nas, ludzi, tajemnicę przygotowywaną przez całe dzieje Starego Testamentu i urzeczywistnioną w Jezusie Chrystusie.
Natomiast głos Ojca Przedwiecznego wskazuje na tajemnicę jakby odwrotną, na tajemnicę naszego wstępowania do Boga. "Oto mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!" "Słuchajcie Go, idźcie za Nim - powiada Ojciec Przedwieczny - On jest przewodnikiem waszego zbawienia! Słuchajcie Go, bo On jest Drogą, Prawdą i Życiem! Przychodźcie do Niego, bo On tak was ukochał, że dla was przeszedł przez mękę i krzyż! Dajcie Mu się prowadzić i doprowadzić do Przedwiecznego Ojca!"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2020-08-06, 08:23

Panie, dobrze, że tu jesteśmy;
Zapewne dziwi to, że te słowa wybrałem. Wydaje mi się jednak, że mówią one wiele. Są wyrazem wdzięczności. Są podziękowaniem za to, że Pan ich docenił wybrał. Pozwolił doświadczyć.
Ale długo męczyło mnie pytanie, dlaczego zabrał trzech? Czemu nie dwunastu?
Dlaczego mnie tam nie zabrał? Właściwie, to nawet miałem o to żal. Może jeszcze mam jakiś. A może to zazdrość? Niedosyt?
Odpowiedź (mam nadzieję, że właściwą) znalazłem zastanawiając się nad stopniowym objawianiem się Chrystusa. Zacznijmy od Epifanii. Czy wszyscy słyszeli głos? Gdyby tak było, to już tam, z nad Jordanu, poszłyby za Nim tłumy. Nastąpiłaby rewolucja. A kto usłyszał głos z nieba? Kto rozpoznał głos Boga? Tylko ci, którzy prawdziwie kochali. Tylko ci, którzy byli na poziomie umożliwiającym słyszenie i zrozumienie. Aby usłyszeć głos pański trzeba być na poziomie. Osiągnąć pewien poziom i nie pozwalać sobie na jego obniżanie. Potem mieliśmy Kanę. I co? Spektakularny pokaz, czy tylko przed oczyma tych, którzy mogli zrozumieć? Do pozostałych, nawet będących świadkami, to nie dotarło.
Cała ziemska droga Chrystusa jest usiana czynami wobec niewielu. Nawet tam, gdzie coś działo się w obecności tłumów, działo się dyskretnie. Tylko w świadomości tych, którzy mogli pojąć rangę zdarzenia. Nawet rozmnożenie pokarmu było dla ludzi nie cudem, ale zaspokojeniem potrzeb. Bez potrzeby rozumienia tego
Dlatego na górę wybrał tych, którzy mogli zrozumieć. I co się stało?
«Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza».
Okazuje się, że i on nie zrozumiał. Że potrzebował jeszcze czasu, aby zrozumieć, czego świadkiem był. A był najlepszym spośród 12. To była elitarna trójka. Czy, gdyby wziął 12, albo 72 to czy oni byliby w stanie przeżyć to zdarzenie?
A Ty? Czy bywasz na górze? Z pewności zawsze przystępując do komunii z Jezusem, przyjmując Go do siebie. Cieszysz się, że jesteś, że możesz, że przychodzi. Ale czy nie stawiasz jakichś malutkich namiocików? Czy słyszysz wtedy głos z obłoków?
Czy coś się zmienia?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abigail » 2020-08-06, 14:36

byli elitarni? najlepsi? powiedzmy sobie szczerze - momentami
Jezus nie mial oporów objechac nawet swego pupila gdy ten " przestawał trzymać poziom"
"Odejdź ode mnie, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku".
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2020-08-06, 14:58

abigail pisze: 2020-08-06, 14:36 Jezus nie mial oporów objechac
No właśnie, a to oni byli tymi wybranymi, najbardziej zaufanymi. Najmocniej kochającymi.
Mieli bezpośredni kontakt z Jezusem. I trudno docierało do ich świadomości.
A Tomasz, który musiał dotknąć?
Kim my jesteśmy wobec nich? Jeśli oni mieli problemy, to co dopiero my. Jeśli oni popełniali błędy, to jak my mamy przejść tę drogę? Ale i oni gór przenosić nie potrafili. Ani przesadzać morw. Dlatego nie mamy być doskonali. Mamy dążyć do doskonałości ze świadomością, że ideał jest w niebie. Dopiero w niebie. A całe nasze życie, jest serią błędów i wychodzenia z nich. Ważne co przeważ. Jakie są intencje.

Przecież, na dobrą sprawę, Jezus musiał umrzeć, zmartwychwstać i jeszcze 40 dni im tłumaczyć, udowadniać. I tak to uczynił, że ich świadectwo jest przyjmowane przez nas. Ale przez każdego nieco inaczej. W innym stopniu. Stąd nasze problemy, dylematy, brak rozumienia. Czy popełnialibyśmy grzechy, gdybyśmy naprawdę całym sercem kochali Boga? Gdybyśmy bezwzględnie zawsze stawiali Go na pierwszym miejscu?
A my wiemy, staramy się. Duch ochoczy, ale ciało mdłe.

I jeszcze jedno. Jezus ich "objeżdżał". Niepodważalny autorytet. A nas kto tak może? Kto jest dla nas niepowtarzalnym autorytetem? Inny człowiek? Głos Boga, aby usłyszeć, trzeba się natrudzić. I jeszcze rozpoznać, że to od Niego pochodzi. Trzeba się starać. Robić małe kroczki. Nie czekać na laury. Tylko walczyć o każdy dzień.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abigail » 2020-08-06, 15:04

znaczy, powinniśmy obowiazkowo czuć sie od nich gorsi?
<abi stara sie przypomnieć czy sie kiedykolwiek zaparła swoich przyjaciół >
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2020-08-06, 15:16

Nie wiem. Ja się czuje malutkim wobec nich. Nie śmiałbym się porównywać. Co nie znaczy, że jest to podstawą, do odpuszczania sobie. Raczej do starania o wyższą jakość. Niestety, idzie jak po grudzie. Jestem słoniem w składzie porcelany. (Żona wciąż się denerwuje, że coś rozbiłem, podarłem, poplamiłem. A nie ograniczam się tylko do tej sfery. Niestety.)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abigail » 2020-08-06, 15:49

ja na miejscu piotra dostawalabym do końca życia spazmow na pianie koguta, ale ok - apostołowie sa wzorami do nasladowania...
właściwie tez chcialam napisać które zdanie mnie uderza szczegolnie
"Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się!"
wyobrazcie to sobie... leży trzech gości... struchlałych... a ich Mistrz przychodzi i... na moje wyobrażenie, musiał kolo nich ukucnac, moze poklepac po plecach...
mnie ciągle nachodzą tego typu obrazy, ale nie będę was tym zameczac :)
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”