Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-08-29, 19:29

CZYTANIA na poniedziałek, 30.08.2021

1 Tes 4, 13-18
Nie chcemy, bracia, byście trwali w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim.
To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi, tak pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób na zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami.


Łk 4, 16-30
Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».
Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione.
Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czy nie jest to syn Józefa?»
Wtedy rzekł do nich: «Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum».
I dodał: «Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman».
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.

================================================================================================================
Nie wiem, czy jestem do końca świadomy tego, co się wypełniło. Wierzę. Wiem, w komu wierzę. Z Biblii wiem, co się wypełniło. Ale co się wypełnia? Jakie znaczenie mają znaki, których teraz jesteśmy świadkami?
Świat ogarnia jakiś dekadentyzm. Czas się wypełnia. Wypełnia się już od dwóch tysięcy lat. Dla żyjących. Dla zmarłych już się wypełnił.
Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście.
Czy tylko na Jezusie spoczywał Duch Pański? Ano nie, albowiem czytane przez Jezusa słowa pochodzą ze ST. Na Nim wypełniły się w sposób szczególny. A na mnie, czy spoczywa Duch? Na Tobie? Czy niesiemy ubogim dobrą nowinę, czy więźniom głosimy wolność, a niewidomym przejrzenie? Jak w nas, jak we mnie, jak w Tobie wypełniają się słowa? Jak sami się przykładamy do tego, aby spełniała się wola Boża?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-08-30, 20:56

CZYTANIA na wtorek, 31.08.2021

1 Tes 5, 1-6. 9-11
Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach, sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak jak złodziej w nocy.
Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie umkną. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi.
Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg na to, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy – żywi czy umarli – razem z Nim żyli. Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie.


Łk 4, 31-37
Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.
A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody.
Wprawiło to wszystkich w zdumienie, i mówili między sobą: «Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą».
I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

==================================================================================================================
Przypomniała mi się piosenka Niemena. Dziwny jest ten świat. A w niej słowa, o zabijanie słowem, tak jak nożem. A w Ewangelii mamy słowo dające życie. Słowo panujące nad wszelkim stworzeniem. Słowo miłości.
Ale czy tutaj chodzi o słowo?
Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą.
Sądzę, że wiele ważniejsze jest, kto je wypowiedział. To nie magia. Nie zaklęcie. Bo każde słowo Boga ma moc sprawczą. Nikt nie może się sprzeciwić poleceniu Boskiemu. Jezus chciał i mógł. I czynił. Powoli odkrywał swoją tożsamość. Cudami. Władzą na duchami. Ale zawsze zostawiał ludziom wolną wolę. Ten opętany przyszedł do synagogi. Do miejsca poświęconemu Bogu. To znaczy, że walczył ze złym duchem. Nie chciał go. A Jezus znający pragnienia ludzkie wybawił go.
My też przychodzimy do Jezusa. Prosimy Go, dziękujemy Mu, powierzamy Mu swoje problemy. A On może jednym słowem nas wybawić widząc nasze pragnienia. Może też posłużyć się nami, aby pomóc komuś innemu. Dlatego nasze dobre słowo jest tak ważne. Bo pochodzi od Niego. Nie ma takiej mocy sprawczej, ale pomaga. Ale ukazuje drogę.
Módlmy się, aby każde nasze słowo było wyznaniem miłości. I tu przypominają mi sie słowa z What a wonderful world Louisa Armstronga I see friends shaking hands, Sayin': "How do you do?" They're really sayin' "I love you".
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-08-31, 19:46

CZYTANIA na środę, 01.09.2021

Kol 1, 1-8
Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego!
Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was – odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych – z powodu nadziei nagrody odłożonej dla was w niebie.
O niej to już przedtem usłyszeliście dzięki głoszeniu prawdy – Ewangelii, która do was dotarła. Podobnie jak jest na całym świecie, tak również i u was owocuje ona i rośnie od dnia, w którym usłyszeliście i poznaliście łaskę Boga w jej prawdzie, jak tego nauczyliście się od umiłowanego współsługi naszego, Epafrasa. Jest on wiernym sługą Chrystusa, zastępującym nas; on też nam ukazał waszą miłość w Duchu.


Łk 4, 38-44
Po opuszczeniu synagogi Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała uzdrowiona i usługiwała im.
O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty jesteś Syn Boży!» Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem.
Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany». I głosił słowo w synagogach Judei.

=================================================================================================================
Dwie myśli. Jedna dotyczy tego jak Jezus objawiał się ludziom. Stopniowo. I najpierw wybranym. Pierwszą, która o Nim usłyszała (i zaczęła Go poznawać) była Maryja. Potem Elżbietą. Chrzest i Kana to znaki dla wielu. Dla wielu niezrozumiałe.
I wielokrotne napominanie, aby zachować w tajemnicy. Bo prawda zbyt szokująca. Nawet Tabor, tylko dola najlepszych, ale i oni niezbyt zrozumieli. A cóż dopiero inni? Jezus stopniował Swoje objawienie. Tak samo jest z nami. Zapewne większość z nas najpierw dowiedziała się że jest Bozia. Mijał czas. A my wciąż Go poznajemy. I dziękuję Panu, że tak właśnie jest. Że jest nasze Forum, na którym możemy pomagać sobie wzajem w poznawaniu Boga.
Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem.
A duchy złe wiedziały. Znały prawdę. Ale i tak nienawidziły. Niezrozumiałe, jak można nienawidzić Miłość.

Druga odnosi się do głoszenia. A my jesteśmy też posłani. Skoro przyjęliśmy (przyjmujemy) Naukę Chrystusa, to jesteśmy zobowiązani do naśladownictwa. Na miarę naszych możliwości.
Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany.
I mamy głosić całym swoim postępowaniem. Wszędzie i zawsze. Ale zawsze na miarę swoją i na miarę tych, którzy widzą i słyszą nas. Czasem głośno, czasem szeptem. Aby nie wylać dziecka z kąpielą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-01, 19:52

CZYTANIa na czwartek, 02.09.2021

Kol 1, 9-14
Bracia:
Od dnia, w którym usłyszeliśmy o was, nie przestajemy za was się modlić i prosić Boga, abyście – przez całą mądrość i duchowe zrozumienie – doszli do pełnego poznania Jego woli, by już postępować w sposób godny Pana, ku pełnemu Jego upodobaniu, wydając owoce wszelkich dobrych czynów i wzrastając przez głębsze poznanie Boga. Niech potęga Jego chwały w pełni umacnia was we wszelkiej cierpliwości i stałości.
Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On to uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.


Łk 5, 1-11
Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.
Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.
A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

==================================================================================================================
A mnie połów nie dziwi. Nie robi żadnego wrażenia. Ale doceniam to, jakim szacunkiem darzyli Jezusa. Jeszcze Go nie znali. Słyszeli Jego mowy. Ale widzieli, że nie był rybakiem. Jakże mógł się znać na łowieniu ryb? Większość ludzi postukałaby się głowę, gdyby ktoś doradził robić coś, co nie ma szans powodzenia. A oni zrobili co mogli. Wiedzieli, że o tej porze nie ma szans na połów. A jednak zarzucili sieci. Bo zaufali. Bo uznali autorytet. A gdy ich powołał …
I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
Któż z nas tak by postąpił? Kto rzuciłby pracę, dom i poszedł za 0oratorem, nauczyciele, czy nawet prorokiem. Teraz mielibyśmy poważny dylemat. W Ewangelii wg św. Mateusza Mt 8,21 Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!». Teraz, nagle, nie sądzę, abym potrafił jak oni, po prostu wyjść z domu, w tym co mam na sobie i pójść za kimś. Chyba, że ten ktoś wzbudziłby we mnie wielki autorytet.
A co będzie, jak umrę? Czy zostawię swoją łódź? Oczywista mentalnie. Czy na łożu śmierci interesować się będę testamentem, rozdzielaniem własności? Czy wyłącznie skupię się na Bogu i zbawieniu?
Myślałem o testamencie. I doszedłem do wniosku, że będzie on zawierał prośbę, aby na mój pogrzeb przyszli tylko ci, którzy w mojej intencji przystąpią do komunii świętej w czasie mszy żałobnej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-02, 20:02

CZYTANIA na piątek, 03.09.2021

Kol 1, 15-20
Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem. Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim.
Zechciał bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.


Łk 5, 33-39
Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: «Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, podobnie też uczniowie faryzeuszów; natomiast Twoi jedzą i piją».
A Jezus rzekł do nich: «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli».
Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki, i samo wycieknie, i bukłaki przepadną. Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków.
Kto się napił starego, nie chce potem młodego – mówi bowiem: „Stare jest lepsze”».

================================================================================================================
Noto teraz mamy coś o alkoholu, a także i o modzie (patchwork). Rzeczywiście stare wino jest lepsze. Ale nie zawsze, bo kiepskie wino, nawet jak stare, może okazać się kiepskie. Stare może też okazać się octem.
Jestem stary. Niestety, nie lepszy. Zapewne jestem lepszy niż byłem kiedyś. Ale jak czytam posty młodych na tym Forum, to im zazdroszczę mądrości, dojrzałości. Jeśli całe życie będą się wzmacniać w wierze, to będą ozdobą rodzaju ludzkiego.
Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków.
Tak. Mówi o tym polskie przysłowie: Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Do młodej głowy wszystko łatwiej wchodzi. Nowa nauka jest lepiej przyjmowana przez młodych. Taki stary pryk jak ja ma różne narowy, przyzwyczajenia. A uczyć też mu się nie bardzo chce. Gdy jakaś myśl zbyt rewolucyjna, to ja odrzuca. Udaje, że nie słyszy. Tal sami faryzeusze. Wydawało się im, że pozjadali wszystkie rozumy. I przyznać im trzeba, że wiedza ich była godna pozazdroszczenia. Uczeni w piśmie cały sój czas wolny poświęcali na studiowanie Pisma, dyskusje na jego temat i uczenie innych. Dlatego tak trudno im było zmienić swoje nawyki. Zmienić pojmowanie tego, co przez lata studiowali i wydawało im się, że są blisko prawdy. A Jezus tłumaczył inaczej. Nie zmieniał Prawa, ale kierował się duchem, a nie jedynie literą. Wszystko tłumaczył miłością.
A Ty jak czynisz?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-03, 19:49

CZYTANIA na sobotę, 04.09.2021

Kol 1, 21-23
Bracia:
Was, którzy byliście niegdyś obcymi wobec Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał Bóg w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was przed sobą jako świętych i nieskalanych, i bez zarzutu, bylebyście tylko trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei nieodłącznej od Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem – jej sługą stałem się ja, Paweł.


Łk 6, 1-5
W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i jedli, wykruszając ziarna rękami. Niektórzy zaś z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?»
Wtedy Jezus, odpowiadając im, rzekł: «Nawet tego nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać».
I dodał: «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

================================================================================================================
Co wolno w dzień Pański? Niektórzy mają wątpliwości. Żydzi wymyślili do0ś skomplikowany system zakazów. I drugi system pozwalający je omijać. Ale my powinniśmy czynić zgodnie z naszym przekonaniem. A nie dlatego, że ktoś cos powiedział. Można wykonywać prace konieczne. A jedzenie jest koniecznością. A co za tym idzie, także przygotowywanie posiłków.
A tak na marginesie, to większość zbóż ma ziarna nie nadające się do spożywania w stanie surowym.
Cóż to jest praca konieczna? Niby wiadomo, ale to wspaniałe pole do naciągania. Bo ktoś może uznać, że koniecznie musi coś robić. A tymczasem to Syn Człowieczy jest Panem także szabatu, a nie człowiek. Dlatego konieczny rozsądek. Uczciwość.
Bo tego, co można zrobić w poniedziałek, bez uszczerbku na zdrowiu czy jakichś innych poważnych konsekwencji, nie należy robić w niedzielę. Na przykład pranie. Wiele osób w weekend. Ale w piątek i sobotę balowanie, zostaje tylko niedziela. A to już przegięcie. Brak bielizny nie powinien zaskakiwać kogoś przewidującego, myślącego.
Ale przyznam, że zdarzało mi się pracować w niedziele. W pewnym okresie pod presją. Ale po 3 miesiącach pracy po 12 godzin dziennie (w niedziele tylko osiem) powiedziałem stop. Ba tak nie potrafiłem ciągnąć. A kiedyś dobrowolnie, dla pieniędzy pracowałem w niedziele. Oddawałem połowę zarobku na Kościół. Potem jeszcze uważałem, że można harować, ale niezarobkowo. Teraz wystrzegam się tego skutecznie. Powoli się uczyłem. I uczę dalej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-04, 20:06

CZYTANIA na niedziele, 05.09.2021

Iz 35, 4-7a
Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód.


Jk 2, 1-5
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby.
Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: «Ty usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?


Mk 7, 31-37
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

================================================================================================================
Zazdroszczę. Temu głuchoniememu. Zazdroszczę, że Jezus bezpośrednio odezwał się. I do niego dotarło to wszystko w sposób wyjątkowo jaskrawy. Wiem, że Bóg może wszystko. Za każdym razem będąc na mszy wyznaję: Panie, powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja. A Bóg uzdrawia, ale moje ciało jakieś oporne. Nie idzie za duszą. Ciągle upada. Ale, przewrotnie napiszę, że te upadki są powodem radości. Bo pozwalają się podnieść. I lepiej unikać upadków. Bolesnych upadków.
rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się
O tym marzę. Aby i do mnie tak powiedział. Aby otworzył mój rozum na Jego wolę. Aby otworzył moje oczy na to, co stworzył. Aby otworzył moje uszy na Słowo, tak abym, zawsze rozumiał najgłębszy sens. Aby moje zmysły, moja wola i moje umiejętności były zawsze ukierunkowane na Boga w Trójcy Jedynego.
Ostatnio zmieniony 2021-09-04, 20:06 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Dezerter » 2021-09-05, 09:15

Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby.
Siostry moje i bracia umiłowani - od Jakuba uczę się by na forum również nie mieć względu na osoby, by każdy był ważny i równy, by każdy na swój sposób wzbogacał nas swoją wiedzą i zrozumieniem Boga, ale również swoim bogactwem i głębokością a czasem prostotą wiary, bo każdy jest przeznaczony na dziedziców królestwa.
Ostatnio zmieniony 2021-09-12, 11:45 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5200
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 821 times
Been thanked: 1378 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: abi » 2021-09-05, 09:22

o, prostota wiary tez! ;)

a ja chcialam zauwazyc ze mamy wzglad na osoby
sama widze ze do sprzataczek w szkole mowie zwyczajnie i cokolwiek ( np ze jestem niewyspana itp), a do dyrekcji staram sie formulowac zdania pelne, logiczne i z niezbedna informacja
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-05, 19:58

CZYTANIA na poniedziałek, 06.09.2021

Kol 1, 24 – 2, 3
Bracia:
Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się z powodu zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić posłannictwo głoszenia słowa Bożego.
Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, została teraz objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jakie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka przedstawić jako doskonałego w Chrystusie. Po to właśnie się trudzę, walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie.
Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was, o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby przez miłość wyuczeni, osiągnęli pełnię rozumienia, w całym jego bogactwie, i głębsze poznanie tajemnicy Boga – Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte.


Łk 6, 6-11
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go.
On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat czynić coś dobrego, czy coś złego, życie ocalić czy zniszczyć?» I spojrzawszy dokoła po wszystkich, rzekł do niego: «Wyciągnij rękę!» Uczynił to, i jego ręka stała się znów zdrowa.
Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, jak mają postąpić wobec Jezusa.

===============================================================================================================
Wyobraźmy sobie purystów religijnych dziś. Wyobraźmy sobie postawę uczonych i faryzeuszy teraz. Co by się działo w dzień święty?
Pełen spokój. Szpitale zamknięte. Pogotowie zamknięte. A może i Straż Pożarne. Albo i policja. Działałby tylko, tak jak w Arabii Saudyjskiej, policja religijna.
Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go.
Podobno, jak się chce psa uderzyć, zawsze się kij znajdzie. Smutne to, ale prawdziwe. Choć zasady szabatu są dla nas niezrozumiałe, to jednak sama postaw już nie. I wcale nie musi to wynikać ze złej woli. Ale ze źle pojmowanych wartości. Niezrozumienia istoty prawa czy zasad. Ale koncentrowanie się na samej formie. Na powierzchowności.
Poza tym, zapewne to zauważyliście, że jak ktoś zajdzie nam za bardzo za skórę, to zaczynamy jaskrawiej widzieć jego zła czyny. A czyny dobre jak przez mgłę. Taka jest ludzka natura. Można i trzeb z tym walczyć. Ale czy da się całkowicie wyplenić w sobie? Jeśli chodzi o reagowanie, to zapewne tak. A jeśli chodzi o same myśli? Z tym trudniejsza walka.
Jak samolub, bardzo często błagam Boga, aby pomógł mi w tym. Abym i nikim, nigdy nie myślał źle. Abym nie wyolbrzymiał czyichś błędów. Abym nie odwzajemniał czyjejś niechęci do mnie. Tym bardziej, że może nie być sama niechęć, tylko jakoś forma bycia, której nie potrafię zrozumieć, zaakceptować. Ale nawet, gdy nie potrafię całkowicie się wyzbyć takich odczuć, to w ramach rekompensaty stale modlę się w intencji takich osób.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-06, 20:03

CZYTANIA na wtorek, 07.09.2021

Kol 2, 6-15
Bracia:
Jak przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak dalej w Nim postępujcie: zapuśćcie w Nim korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności.
Baczcie, aby ktoś was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą wierutnym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo na sposób ciała, a zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzbyciu się grzesznego ciała, jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił.
I was, umarłych na skutek występków i „nieobrzezania” waszego grzesznego ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny, przygniatający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża. Dzięki Niemu po rozbrojeniu Zwierzchności i Władz jawnie wystawił je na pokaz, powiódłszy je w triumfalnym pochodzie.


Łk 6, 12-19
Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.
Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia.
A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.

=================================================================================================================
A Ciebie też wybrał? Sądzę, że tak, skoro poświęcasz swój czas na sprawy związane z Bogiem i wiarą. Czy wybrał na apostoła? Sądzę, że tak. Bo Twoim zadaniem jest głoszenie Jego Nauki o Królestwie Bożym. Czynisz to?
Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami
Zważ, spośród kogo wybierał. Wydaje mi się, że spośród tych, którzy wytrwali z Nim w modlitwie. To byli ci, którzy potrafili poświęcić noc dla Boga. I dla Nauczyciela, którego jeszcze niezbyt poznali. Ale już dostrzegli Jego wielkość.
Nie trwali w nocnej modlitwie, aby spotkał ich splendor. Ne wiedzieli, że zostaną powołani. I nie wiedzieli, że powołanie nie będzie lekkie. I da niemal wszystkich skończy się tragicznie.

Czy można dotknąć Boga? Czy tylko On może dotykać nas? Czy czujesz Jego dotknięcia?
A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
A dotyka On nas, a my Jego zawsze, gdy przystępujemy do Stołu Pańskiego. Fizycznie czujemy dotyk Chleba. Ale czy czujemy Jego moc? Czy zauważamy, jak nas uzdrawia swoim dotknięciem? Czy chcemy to zauważać. I pielęgnować. Aby Jego moc rosła w nas, ja ziarnko gorczycy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-07, 19:36

CZYTANIA na środę, 08.09.2021

Mi 5,1-4a
Tak mówi Pan: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich. Z ciebie Mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto Pan wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela.
I powstanie, i będzie ich pasterzem mocą Pana, przez majestat imienia Pana, Boga swego. Będą żyli bezpiecznie, bo Jego władza rozciągnie się aż do krańców ziemi. A On będzie pokojem”.


Mt 1,1-16.18-23
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.
Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Żary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida.
Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Eze-chiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”.
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emanuel”, to znaczy „Bóg z nami”.

=================================================================================================================
Kim bym był, gdyby nie to zdarzenie opisane w Ewangelii? Kim byśmy byli? Jaki byłby nasz świat?
Czy to, co czynimy jest też wypełnieniem Słowa Pańskiego? To znaczy, czy wypełniamy wolę Boża? Czy staramy się ją wypełniać? Jakie są nasze decyzje? Zgodne z Jego wolą, czy przeciwnie?
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emanuel”, to znaczy „Bóg z nami”.
Czy żyjemy tak, aby Bóg był z nami? Co się z nami dzieje, gdy już Go zaprosimy, a On d na przyjdzie. W Eucharystii. Pod postacią Chleba. Czy gdy On jest z Nami, to my jesteśmy z Nim? W naszych słowach i czynach?
Chyba tak. Ale sam o sobie mogę jeno napisać, że za mało. Stanowczo za mało. Ale coraz więcej. I to jest moją pociechą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-08, 19:31

CZYTANIA na czwartek, 09.09.2021

Kol 3, 12-17
Bracia:
Jako wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.
Na to zaś wszystko przywdziejcie miłość, która jest spoiwem doskonałości. A w sercach waszych niech panuje pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni.
Słowo Chrystusa niech w was mieszka w całym swym bogactwie: z całą mądrością nauczajcie i napominajcie siebie, psalmami, hymnami, pieśniami pełnymi ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. A cokolwiek mówicie lub czynicie, wszystko niech będzie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.


Łk 6, 27-38
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie.
Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać.
Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

=================================================================================================================
Smutna Ewangelie. Dziwisz się, czemu tak napisałem. Ano dlatego, że konstatuję ludzkie zachowania z tym co powyżej. Niedawno była dyskusja, jak odpowiadać na obelgi. Była dyskusja na temat obrony własnej, wojen. A tu na wszystko odpowiedzi. Ale jakie? Na ogół sprzeczne z tym, do czego przekonywali dyskutanci. Ostatnio nawet ktoś napisał, że jak się człowiek nie obroni, nie odda, to jest ciapa, słabeusz i frajer.
Czy Jezus miał rację mówić, że należy kochać wrogów? Może się pomylił? A może źle przetłumaczono Jego słowa? Mamy kochać, czy odpłacać pięknym za nadobne?
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Można to ująć inaczej: Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. I odwrotnie: Czyń bliźniemu to, co chciałbyś otrzymywać od innych. Prosta zasada. Ale nie do przyjęcia. Bo na obelgę trzeba odpowiedzieć obelgą. To tylko Jezus miał obowiązek odpowiadać miłością na zniewagi i ciosy. A my, to co innego. Jesteśmy lepsi.
Bo wciąż osądzamy bliźnich. Więcej, jesteśmy przekonani, że mamy do tego święte prawo.
Potępiamy złoczyńców. Zamiast okazywać im miłość, a potępiać wyłącznie ich czyny.
Nie odpuszczamy nikomu. Niech ktoś napisze jedno słowo, którym nas obrazi, to złośliwościom nie będzie końca. Nie ma znaczenia, czy ktoś napisał coś ze złej woli, przypadkiem, czy opacznie zrozumieliśmy. Ząb za ząb. Omerta.
Można zrozumieć, gdy chwilowe emocje. Ale one mijają, a chęć szkodzenia zostaje.
A kiedyś potem staniemy przed Sądem i Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-09, 19:53

CZYTANIA na piątek, 10.09.2021

1 Tm 1, 1-2. 12-14
Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa według nakazu Boga naszego, Zbawiciela, i Chrystusa Jezusa, naszej nadziei – do Tymoteusza, swego prawowitego dziecka w wierze. Łaska, miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana.
Dzięki składam Temu, który mnie umocnił, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi sobie mnie, dawniej bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze.
A nad miarę obfita okazała się łaska naszego Pana, wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie.

Łk 6, 39-42
Jezus opowiedział uczniom przypowieść:
«Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego».

==============================================================================================================
Czasem się zastanawiam na prowadzanymi tu dyskusjami. Bardzo często świadczą one o nie tyle o niewiedzy (do której się przyznaję), ale do fałszywego rozumienia Słowa. Nie dość, że fałszywie pojmowane, to jeszcze głoszone z przekonaniem, że ma się świętą rację i patent na prawdę. Z przekonaniem udziela się wskazówek, rad i pouczeń.
A Jezus pyta: Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? A my odpowiadamy naszym postępowaniem: Tak, może!
Nie tylko może, ale to czyni. Z przekonaniem o słuszności. Własnej wyjątkowości. Gdzie wpadną tacy prowadzeni przez ślepca, któremu wydaje się, że ma orli wzrok?

A druga kwestia, też związana ze wzrokiem. Wspaniale dostrzegamy czyjeś wady. To zrozumiałe, bo one nas drażnią. Bo one świadczą, że ktoś jest inny. Ciekawe, że patrząc na bliźniego widzimy je, a patrząc w lustro, już nie. Czy lustro upiększa?
Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego.
Mam w domu lustro. Działa selektywnie. Widzę w nim wiele zła. Ale, nie chwalę się tym. Zamiast tego walczę. Ale dość słabo. Czy to znaczy, że nie mam prawa zwrócić uwagi na czyjeś wady? Często identyczne jak moje. Właśnie te widzę najostrzej. Właśnie na te wady, które dostrzegam u siebie, zwracam uwagę u innych. Chyba jestem obłudnikiem.
Video meliora proboque, deteriora sequor.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-09-10, 19:54

CZYTANIA na sobotę, 11.09.2021

1 Tm 1, 15-17
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Tymoteusza
Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą na życie wieczne.
A Królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu – cześć i chwała na wieki wieków. Amen.


Łk 6, 43-49
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta.
Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je.
Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, wezbrana rzeka uderzyła w ten dom, ale nie zdołała go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany.
Lecz ten, kto usłyszał, a nie wypełnił, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. Gdy rzeka uderzyła w niego, od razu runął, a ruina owego domu była wielka».

=================================================================================================================
Ta Ewangelia kojarzy mi się z polityką, politykami i mediami. Patrzę na polityków, którzy mówią o swoich przeciwnikach politycznych. I słyszę samo zło. W mediach to samo. Szczucie. Znieważanie. Widzę ludzi, którzy widzą tylko zło. Którzy ani jednego pozytywnego słowa nie powiedzą. Nie tylko o innych politykach, ale o wszystkim. O sytuacji w kraju. Widzą i zauważają samo zło. I samo zło płynie z ich ust.
Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło.
Nie oglądam telewizji, więc nie mam pełnego obrazu. Ale mam znajomego tefałenowca. On mi relacjonuje. Nigdy nie usłyszałem niczego pozytywnego. Zawsze przekazuje szczucie. I szczerze wyznaje, że nienawidzi wszystkich pisowców, rządzących. Mi się też obrywa od niego za to, że nie chcę widzieć zła. Że nie potrafię nienawidzić. Ale kiedyś trafiłem na wyznawcę tefałpe. Niewiele lepiej. Też dominowały negatywne opinie. Na szczęście przeplatane pozytywami.
A jacy są dobrzy ludzie? Dobrzy ludzie mniej ganią zło, a bardziej chwalą dobro. Skupiają się na tym co dobre. Stosują zasadę: Zło dobrem zwyciężaj. Potrafią wszędzie znaleźć jakieś dobro, bo wypatrują dobra. Nie szczują na innych, tylko chwalą tych, którym, może nawet bardzo rzadko, trafia się zrobić coś dobrego. Wydobywają z siebie dobro.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”