Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-01, 09:10

Piątek, 1 listopada 2019

Piątek - Uroczystość Wszystkich Świętych

Czytanie pierwsze
(Ap 7, 2-4. 9-14)
Ja, Jan, ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: "Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego". I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela. Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: "Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi". A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: "Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!" A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: "Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?" I powiedziałem do niego: "Panie, ty wiesz". I rzekł do mnie: "To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka".

Czytanie drugie
(1 J 3, 1-3)
Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.

Psalm
(Ps 24,1-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami.

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, co Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.


Aklamacja
(Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.

Ewangelia
(Mt 5,1-12a)
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".

Komentarz
Jezus zwyciężył śmierć i grzech. Wielkość tego zwycięstwa uświadamiamy sobie, kontemplując dziś nieprzeliczony tłum świętych, stojących z radością przed tronem Boga. To już nie jednostki, ale cała rzesza ludzi zaświadcza o tym, że każdy, "kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty". Oby ich przykład i wstawiennictwo umocniły naszą wiarę, że Boża droga, choć często szara niepozorna, jest rzeczywistości wspaniałą przygodą ze szczęśliwym końcem.

Mira Majdan, Oremus listopad 2006, s. 4

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Viridiana » 2019-11-01, 12:02

I głosem donośnym tak wołają: "Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi". A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicze swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: "Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków. Amen!"
Niesamowite. Spróbujcie sobie to wyobrazić!
Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy.
Piękne, a najpiękniejsze jest to, że prawdziwe. :ymhug:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Gdy wiele mamy, to jest nam ciężko, gdy tracimy. Łatwo się przyzwyczajamy, łatwo się przywiązujemy, więc ciężko nam potem odrzucać niektóre rzeczy w imię wiary. Im mniej jesteśmy związani z ziemią, tym łatwiej kierować się ku Niebu.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-02, 08:12

Sobota, 2 listopada 2019

Sobota - wspomnienie obowiązkowe wszystkich wiernych zmarłych

Czytanie pierwsze
(Hi 19, 1. 23-27a)
Hiob powiedział: "Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki? Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę".


Czytanie drugie
(1 Kor 15, 20-24a. 25-28)
Bracia: Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod Jego stopy. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich.

Psalm
(Ps 27,1.4.7.8b.9a.13-14)
REFREN: W krainie życia ujrzę dobroć Boga

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w jego domu,
przez wszystkie dni życia,
abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Usłysz, o Panie, kiedy głośno wołam,
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie.
Będę szukał oblicza Twego, Panie.
Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.


Aklamacja
(Ap 1, 5-6)
Jezus Chrystus jest pierworodnym spośród umarłych, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen

Ewangelia
(Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24, 1-6a)
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał".

Komentarz
Tam, gdzie człowiek czuje się bezradny, najpełniej objawia się moc Boża. Gdy niewiasty, przygnębione śmiercią Jezusa, stają z lękiem przy Jego grobie, aniołowie ogłaszają im dobrą nowinę o Jego zmartwychwstaniu. Także my, stając dziś nad grobami naszych zmarłych, przyjmijmy dobrą nowinę o tym, że "w Chrystusie wszyscy będą ożywieni". Nasza niemoc spotka się nie z pustką, lecz z miłością Boga, którego każdy z nas zobaczy twarzą w twarz i który przygarnie nas tak samo, jak dziś przygarnia naszych zmarłych.

Mira Majdan, Oremus; listopad 2006, s. 10

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-11-02, 08:44

Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?
Trzy myśli.
Dlaczego informacja podana w formie pytania? Żydzi, jak kiedyś słyszałem, uważają pytanie za wyższą formę od zdania oznajmującego. Pytanie pobudza do myślenia. Zachęca do szukania odpowiedzi. Ale nas dziwi to pytanie. Żydów nie dziwiło. Czemu? Zapewne dlatego, że to co zobaczyły wystarczało, aby prawowierny Żyd uwierzył w zmartwychwstanie. Żaden Żyd nie uwierzyłby w to, że uczniowie wykradli Ciało. To, co zobaczyły jednoznacznie świadczyło o ty, co się stało. Dopowiedziane zdanie Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał jest dobitnym podkreśleniem faktu. Bez najmniejszych niedomówień.

Do kogo przychodzicie na cmentarze? Do umarłych? Czy żyjących w innej rzeczywistości? W rzeczywistości czyśćca lub nieba. Tylko w jakiej? Sądzę, że to pytanie zadane w czasie sensu nie ma. Albowiem rzeczywistość pośmiertna ma się nijak do czasu. Ale to nie znaczy, że modlitwy i wizyty są bez sensu. Dla szczerej modlitwy nie ma granic. Przenika dalej. Czy dociera do nieba? Też. I stamtąd można spodziewać się reakcji zwrotnej. Jakichś przejawów wdzięczności od człowieka, któremu pomogliśmy skrócić pobyt w czyśćcu. Z nieba lepiej widać i łatwiej pomagać.

Dlaczego nie szukacie umarłych wśród żyjących? Zauważamy ich. Ale wolimy omijać. Tak łatwiej i bezpieczniej. A może powinniśmy? Jeśli nie szukać, to przynajmniej prowokować (w rozsądnych i bezpiecznych granicach). Prowokować katolicką postawą, krzyżykiem wpiętym w klapę, różańcem w dłoni. Prowokować do zadawania pytań. Czasem ataków. Ale robić cokolwiek, aby reanimować umarłych wśród żywych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-03, 08:40

Niedziela, 3 listopada 2019

Niedziela - XXXI Niedziela zwykła

Czytanie pierwsze
(Mdr 11, 22-12, 2)
Panie, świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co spadła na ziemię. Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty nie powołał do bytu? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia. Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli.

Czytanie drugie
(2 Tes 1, 11 -2, 2)
Bracia: Modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania, aby z mocą udoskonalił w was wszelkie pragnienie dobra oraz czyn płynący z wiary. Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, a wy w Nim, za łaską Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa. W sprawie przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i naszego zgromadzenia wokół Niego prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański.

Psalm
(Ps 145 (144), 1-2. 8-9. 10-11. 13cd-14)
REFREN: Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu

Będę Ciebie wielbił, Boże mój i Królu,
i sławił Twoje imię przez wszystkie wieki.
Każdego dnia będę Ciebie błogosławił
i na wieki wysławiał Twoje imię.

Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.

Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach
i we wszystkich dziełach swoich święty.
Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,
i podnosi wszystkich zgnębionych.



Aklamacja (J 3, 16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

Ewangelia
(Łk 19, 1-10)
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to szemrali: "Do grzesznika poszedł w gościnę". Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie". Na to Jezus rzekł do niego: "Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło".


Komentarz
Ziarnko piasku nie jest zbyt małe ani poranna rosa zbyt ulotna, żeby nie mogły zachwycić i rozradować Boga. Ta radość Boga jest Jego królowaniem; roztaczającym się wszędzie, gdzie jesteśmy. Choćbyśmy nie wierzyli, bo nasze są serca zbyt ciasne, zapał łatwo gasnący i pamięć o grzechach niebezpiecznie uciska. Właśnie to Boże królowanie głosili Apostołowie. Królestwo Bożego zachwytu nad stworzeniem, nade mną. Nic dziwnego, że ta prawda leczy wszelkie choroby.

O. Wojciech Czwichocki OP, "Oremus" listopad 2007, s. 28


Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-04, 06:43

Poniedziałek, 4 listopada 2019

Poniedziałek - wspomnienie obowiązkowe św. Karola Boromeusza

Czytanie pierwsze
(Rz 11, 29-36)
Bracia: Dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne. Podobnie bowiem jak wy niegdyś byliście nieposłuszni Bogu, teraz zaś z powodu nieposłuszeństwa Żydów dostąpiliście miłosierdzia, tak i oni stali się teraz nieposłuszni z powodu okazanego wam miłosierdzia, aby i sami w czasie obecnym mogli dostąpić miłosierdzia. Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie. O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana albo kto był Jego doradcą? Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen.

Psalm
(Ps 69 (68), 30-31. 33-34. 36-37)
REFREN: W dobroci Twojej wysłuchaj mnie, Panie

Ja zaś jestem nędzny i pełen cierpienia,
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go dziękczynieniem.

Patrzcie i cieszcie się, ubodzy
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych
i swoimi więźniami nie gardzi.

Bóg bowiem ocali Syjon
i miasta Judy zbuduje,
tam będą mieszkać i mieć posiadłości.
To będzie dziedzictwem potomstwa sług Jego,
miłujący Jego imię przebywać tam będą.



Aklamacja (J 8, 31b-32)
Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.

Ewangelia
(Łk 14, 12-14)
Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: "Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych".

Komentarz
Wychowany w szesnastowiecznej Italii, w arystokratycznej i pobożnej rodzinie, Karol Boromeusz (1538-1584) rozwinął w sobie genialny zmysł miłości Kościoła i Ewangelii. Był urzędnikiem Kurii Rzymskiej, rzecznikiem reform Koscioła, aktywnym uczestnikiem soboru trydenckiego, wychowawcą duchowieństwa i żarliwym przewodnikiem dusz. Wszystkie te określenia i zasługi Karola Boromeusza są zewnętrznym przejawem pragnienia jego serca, by ukazać światu prawdziwe oblicze Chrystusa. Chlubą jego życia był Chrystus obecny w Kościele i przez Kościół.

O. Piotr Włodyga OSB, "Oremus" listopad 2011, s. 31

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-04, 08:37

Rozważanie:

„Nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci (...) aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę.” Łk 14, 12

Nie tylko przy stole, ale również w relacjach międzyludzkich, istnieje pokusa przygotowania miejsca dla ludzi przydatnych, miłych, tych, którzy mogą nam w przyszłości pomóc. Utrzymujemy z nimi kontakt, a czasem wyświadczamy przysługi, ale nie robimy tego bezinteresownie. Kieruje nami trzeźwe wyrachowanie i żądza zysku.
Dzisiejsza Ewangelia ujawnia egoizm zamaskowanych i inteligentnych kalkulacji. Słowo Boże zachęca do pogłębienia naszych relacji z bliźnimi, a przede wszystkim do otwarcia serca. Nagroda za to nie jest zapomniana, a jedynie odłożona w czasie – odebrać ją możemy w dniu Sądu Ostatecznego.
Czy zdolny jestem otworzyć swoje serce? Czy byłbym w stanie dzisiaj podać rękę komuś od kogo nie spodziewałbym się odpłaty – nieprzyjacielowi, bezdomnemu, imigrantowi?

ks. Mateusz Gardziński SChr
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-11-04, 09:02

joasia95 pisze: 2019-11-04, 08:37... istnieje pokusa przygotowania miejsca dla ludzi przydatnych, miłych, tych, którzy mogą nam w przyszłości pomóc. ...
Cz na prawdę o to chodzi? I czy może być inaczej?
Kogo zapraszamy? Kto bywa w Twoim domu? Kogo Ty zapraszasz? Ta Ewangelia nie odnosi się do kogoś. Odnosi się do Ciebie. Specjalnie jest napisana dla Ciebie. Zastanów się. (Dla Ciebie, to znaczy, że dla każdego ciebie. dla każdego z nas. Do wszystkich ludzi. Oznacza to, że mamy ją odczytywać jak pisane specjalnie do mnie słowa. Nie do sąsiada, znajomego, obcego. Do każdego z nas.)

No właśnie! Kogo zapraszasz? Krewnych. Znajomych. Przyjaciół. Osoby, z którymi miło spędzisz czas. Wcale nie musisz z premedytacją kombinować, w czym kto może pomóc. [Znałem ludzi, którzy czynili to w ten sposób. Ale nie wiem, jak się potoczyło, bo już kontaktu nie mam.]Kto może się przydać w przyszłości? Śmiem twierdzić, że każdy życzliwy człowiek. To co? Mam ich nie zapraszać? Zerwać kontakt? Czy taki wniosek można wysnuć z Ewangelii? Z pewnością, nie.
Kogóż zapraszać? Sąsiada menela, który wciąż zakłóca spokój? Wścibską i złośliwą plotkarkę? A może zawszonego bezdomnego (na rauszu)? Kto się odważy? Kto z was wyjdzie na rozstaje dróg i zaprosi przechodnia do swojego domu?
To nie pokusa, aby zapraszać ludzi miłych. To jest potrzeba. Ludzie potrzebują kontaktu z innymi. Te kontakty wcale nie maj ą dołować. Gdy planujesz jakieś dzieło, potrzebujesz sprzymierzeńców. Dlatego się z nimi spotykasz. Czy masz to sobie wyrzucać, zwłaszcza, gdy planujecie realizację Bożego Dzieła?
Po pierwsze: Nie zapraszaj tylko po to, aby osiągnąć konkretną korzyść. Niech zaproszony też ją osiągnie. Ale z każdego zaproszenia wynika jakaś korzyść. Teraz lub później. Miło spędzony czas, załatwiony interes, pochwała przygotowanego jedzenia, nagroda w niebie. Każde z nich jest nagrodą.
W takim razie o co chodzi? Ano o to, by nie kalkulować nagród. Ani tych ziemskich, ani tych niebiańskich.

Tej Ewangelii nie można czytać bez poprzedzającego listu. Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie. Nie chodzi o to, abyś był(a) chodzącym ideałem. Wystarczy, że starasz się nim być. Tu chodzi i miłosierdzie. Bóg stworzył nas słabymi. Ale każdy może liczyć na pomocną Jego dłoń. Bóg nie chce ideałów, chce zaufania i miłości. I chce odwzajemniać. Mimo wad, upadków, babrania się w grzechach. Wciąż ma wodę do obmywania. I czeka. Zawsze czeka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-04, 09:56

Andeju, Oczywiście, w pełni zgadzam się z Twoimi słowami. Dzekuje za to piękne rozważanie. Mój wniosek jest taki - nie robimy niczego dla zasług. Nie możemy myśleć ze dzięki dobrym uczynkom Bóg nam wybacza i dzieki nim pójdziemy do Nieba. To nie my robimy coś dla zasług, ale to przez nas działa Bóg, przez nasze dobre uczynki. Bo miejsce w niebie już przygotowane. Już jesteśmy odkupieni i zbawieni dzięki Synowi Bożemu. I zaproszeni do Królestwa. Tylko czy to zaproszenie przyjmiemy?

Oczywiście nie wiem czy dobrze to rozumiem i odbieram. Uczę się. Proszę Ducha aby pomagał mi rozumieć Słowo od Boga. Życie jest droga. A droga jest pełna nauki wyrzeczeń doświadczeń i upadków. Które również się zdarzają. Ale warto słuchać głosu Bożego. Doceniać ludzi na swojej drodze. Doceniam Was i to forum. Codziennie tutaj zaglądam. Zaproszenia mi nie daliście. Sama tutaj trafiłam. A Wy mnie przyjęliście i pomogliście. Nie dla zasług. Ale dlatego ze tak Was prowadzi Bóg. I tak przez Was działa. Ma to związek nieco z dzisiejszym słowem do nas.

Dziękuje.
Ostatnio zmieniony 2019-11-04, 09:59 przez Niezapominajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-05, 08:04

Wtorek, 5 listopada 2019

Wtorek - wspomnienie dowolne św. Geralda, biskupa

Czytanie pierwsze
(Rz 12, 5-16a)
Bracia: Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami. Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa do stosowania zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela dla wypełniania czynności nauczycielskich; bądź dar upominania dla karcenia. Kto zajmuje się rozdawaniem, niech to czyni ze szczodrobliwością; kto jest przełożonym, niech działa z gorliwością; kto pełni uczynki miłosierdzia, niech to czyni ochoczo. Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie gościnności. Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie. Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne.

Psalm
(Ps 131 (130), 1. 2-3)
REFREN: Strzeż duszy mojej w Twym pokoju, Panie

Panie, moje serce się nie pyszni
i nie patrzą wyniośle moje oczy.
Nie dbam o rzeczy wielkie
ani o to, co przerasta me siły.

Lecz uspokoiłem i uciszyłem moją duszę,
Jak dziecko na łonie swej matki,
jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza.
Izraelu, złóż nadzieję w Panu,
teraz i na wieki.



Aklamacja (Mt 11, 28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.

Ewangelia
(Łk 14, 15-24)
Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: "Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym". Jezus mu odpowiedział: "Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: "Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe". Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: "Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego". Drugi rzekł: "Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego". Jeszcze inny rzekł: "Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść". Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: "Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych". Sługa oznajmił: "Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce". Na to pan rzekł do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadani wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty".

Komentarz
W naszym odniesieniu do Jezusa nie chodzi o to, byśmy czuli się wobec Niego w porządku. Zaproszeni na ucztę z dzisiejszej Ewangelii czuli się w porządku , gdyż ich powody odmowy przybycia były obiektywnie ważne. Wszyscy jesteśmy zaproszeni na ucztę w królestwie Bożym, której zapowiedzią jest Eucharystia. Gdy z ważnych powodów (np. obłożnej choroby) nie możemy w niej uczestniczyć, czy mamy poczucie, że wprawdzie bez własnej winy, ale jednak doznajemy jakiejś straty; czy też zadowalamy się faktem, że jesteśmy usprawiedliwieni?

Maciej Zachara MIC, "Oremus" listopad 2001, s. 33

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-05, 08:13

Magnolia pisze: 2019-11-05, 08:04
(Rz 12, 5-16a)
Bracia: Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami. Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa do stosowania zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela dla wypełniania czynności nauczycielskich; bądź dar upominania dla karcenia. Kto zajmuje się rozdawaniem, niech to czyni ze szczodrobliwością; kto jest przełożonym, niech działa z gorliwością; kto pełni uczynki miłosierdzia, niech to czyni ochoczo. Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie gościnności. Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie. Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne.

A ludzie mówią, że w Biblii nie ma konkretów, że wszystko zawoalowane i ukryte w przypowieściach... a tu proszę kawa na ławę! Jasno i konkretnie! Wprost! To czyń a tego nie czyń.
To że nam się nie mieści w głowie jak błogosławić tego, kto nas skrzywdził to inna sprawa. Ale spróbowaliście?! Może skoro w Biblii jest Prawda, a tam sa słowa błogosławcie, a nie złorzeczcie to może trzeba spróbować i zobaczyć co się stanie... nie na zasadzie magii i magicznych regułek, ale z serca... pożyczyć dobrze komuś, kto nas skrzywdził.
Niedługo święta - ułóżcie najpiękniejsze życzenia i wyślijcie tej osobie. A jeśli nie macie z nią kontaktu to wyślijcie przez Anioła, albo w modlitwie. Jak raz nie wystarczy to przez kilka dni, a może wręcz tak długo aż odczujecie pokój w sercu i zdacie sobie sprawę, że Bóg Was przemienił.
Sama mam zamiar to zrobić.
Amen.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-11-05, 08:50

Na to pan rzekł do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadani wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty".
Kilka bardzo ważnych spraw.
1. Błogosławieni ci, którzy zostali wezwani na Ucztę Baranka - wciąż słyszymy te słowa od celebransa. Jak je odebrać w świetle dzisiejszej Ewangelii? X Bozowski nieco zmienił te słowo. Mówił bowiem: Błogosławieni ci, którzy wezwani przyszli na Ucztę Baranka. Dlaczego? Ba zaproszeni są wszyscy ludzie. Każdy człowiek. Dobry i zły. Wierzący i ateista. Ale nie każdy przychodzi. Nie każdy z czystym sercem.
2. o to znaczy "zmuszaj"? Czy zadawać gwałt? Gdyby dosłownie rozumować, to byłoby obrazem łamania ludzkiej woli przez Boga! Wydaje mi się, że w piśmie powinno być napisane/przetłumaczone: zachęcaj, usilnie zachęcaj, nakłaniaj. Bo zmuszaj oznacza działanie wbrew woli człowieka, wbrew jego wyborom. A Bóg nawet Szawła nie zmusił. Przemówił, ale Szaweł sam podjął decyzje. Uważam, że Bóg nikogo nie gwałci zmuszając do czegokolwiek.
3. Bolą słowa, że żaden z zaproszonych nie skosztuje potraw. To co? Bóg obrazi się jak małe dziecko? Tym razem skrót myślowy dotyczący oczywistego faktu. Ale też niedomówienie wprowadzające w błąd. W sumie oczywiste. Bo jeśli zostałem zaproszony i odrzuciłem zaproszenie, to nie skosztuję. Jeślim został zaproszony, ale w domu zostałem, to nie skosztuję.
-----------------------------
Dlatego czuję się zaproszony. Chętnie korzystam z zaproszenia. A gdy już przybywam, to z radością korzystam z gościny.

Ale jestem zapraszany codziennie ... A uczestniczę rzadziej ... Smutne. Pociechą to, że czynię to regularnie. A jeszcze bardziej to, że wciąż jestem zapraszany i przyjmowany. Że dla mnie Jezus składa się w Najświętszej Ofierze, a ja, choć nie jestem godzien Go gościć ... a On przychodzi do mnie ... Czy może być większy cud?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-05, 09:54

Magnolia pisze: 2019-11-05, 08:04 Ewangelia
(Łk 14, 15-24)
(..)Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: "Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych". Sługa oznajmił: "Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce". Na to pan rzekł do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadani wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty".
Ja rozumiem te słowa jeszcze w inny, może zbyt pokrętny sposób, więc jeśli trzeba, proszę o sprostowanie.
Bóg zaprasza wszystkich, to jest jasne. Jednak wielu jest takich, co mogą przyjąć owe zaproszenie, a tego nie robią, bo nie czują takiej potrzeby, uważają, że Bóg nie jest dla nich najważniejszy, nie mają dla niego czasu, po prostu nie chcą.

Wielu jednak jest też takich, którzy nie uważają się za godnych tego aby przyjść na ucztę. Wtedy Bóg działa w ich sercach (nawrócenie) woła usilnie, przyjdźcie, skoro pragniecie, ja Was pocieszę. Grzesznicy, którzy żałują swych grzechów, jednak nie potrafią zaufać Bożemu Miłosierdziu i czują się ciągle najgorsi, niegodni, a tak bardzo pragną Boga, jednak są zagubieni, nie wiedzą jak Go znaleźć. A On ciągle przy nich jest, zaprasza, zachęca, mówi, aby się nie poddawali, bo kto szuka, ten znajdzie. Bardzo się z tym utożsamiam.
Ostatnio zmieniony 2019-11-05, 10:19 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam cytowanie, Magnolia
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Magnolia

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2019-11-06, 05:46

Środa, 6 listopada 2019

Środa - wspomnienie dowolne bł. Józefy Naval Girbes

Czytanie pierwsze
(Rz 13, 8-10)
Bracia: Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: "Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj" i wszystkie inne streszczają się w tym nakazie: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego". Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.

Psalm
(Ps 112 (111), 1-2. 4-5. 9)
REFREN: Miłosiernemu Pan Bóg błogosławi

Błogosławiony człowiek, który boi się Pana
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi,
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.

On wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawych,
łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.
Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza,
i swymi sprawami zarządza uczciwie.

Rozdaje i obdarza ubogich,
jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze,
wywyższona z chwałą
będzie jego potęga.



Aklamacja (1 P 4, 14)
Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch Boży na was spoczywa.

Ewangelia
(Łk 14, 25-33)
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem".

Komentarz
Bycie uczniem Chrystusa, życie Ewangelią, wypełnianie Bożych przykazań podobne jest do budowania wieży albo stoczenia bitwy. Jest trudne. Wymaga odwagi i wielkiego wysiłku. Czy wystarczy nam siły, pobożności, dobrych chęci, aby codziennie brać swój krzyż i trwać przy Chrystusie? Wyrzec się wszystkiego, co posiadamy, to uznać, że wszystko, co mamy, to za mało, aby osiągnąć chwałę nieba. Zbawienie jest darem Boga.

Anna Nowak, "Oremus" listopad 2007, s. 38

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2019-11-06, 10:10

Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie?
Życie uczy, że może być różnie. Znamy wiele przykładów porywania się z motyką na słońce zakończonych sukcesem. Czasem sukcesem ponad miarę. Niektóre wieże "same się" budują. Wystarczy porwać ludzi do jakiegoś dzieła, czynu.
Ale wracając do Jezusa: Czy nie wiedział że tak bywa? Ano wiedział. Czy nie zdawał sobie sprawy ze swojego dzieła? Przecież widział, że wielu ludzi nie chce zbawienia. Że wielu Go otwarcie nienawidzi, za to, że głosi słowem i czynem miłość.
Gdybyśmy dosłownie rozumieli to zdanie, to należałoby wywnioskować, że Bóg posyłając Syna na ziemię, nie skalkulował odpowiednio możliwości, bo nie zbawił wszystkich ludzi. No, chyba, że nie chciał zbawienia wszystkich, ale tylko oddzielenia ziaren od plew. A jeśli tak, to co? Selektywna miłość?
Znów. Czy Jezus zbudował wieżę? Zbudował, ale ona wciąż się chwieje, pęka, odłamują się wielkie fragmenty. A na ich gruzach powstają, nierzadko wrogie, budowle innych wyznań, religii, a nawet ateizmu.
Co Chciał Jezus przekazać? Czy zabronić spontaniczności? Wydrwić optymizm? Postawić wyłącznie na zimną kalkulację? Wydaje mi się, że głównym celem było oddzielenie mrzonek od realiów. Chciejstwa od działania. Wieszcz pytał: Siły na zamiary, czy zamiary na siły. Czasem jedno, czasem drugie. Ważne, aby realnie. W życiu, bardzo często, nie możemy zagwarantować dokończenia działa. Okoliczności, siły zewnętrzne ... Ale trzeba skalkulować nie tyle obecne możliwości, ale i przyszłe. Przeanalizować okoliczności. I nie rezygnować z budowy wieży, gdy nie mamy pewności, że uda się ją dokończyć, ale nie zaczynać budowy, gdy wiemy, że skutek będzie destruktywny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”