Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14976
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4202 times
Been thanked: 2953 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Dezerter » 2021-05-23, 16:22

Przyjdź Duchu święty do każdego czytającego ten tekst i otwierającego się na Twoje działanie, pragnącego Twoich owoców, daj nam swoje życie byśmy mogli ukrzyżować ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-23, 18:57

CZYTANIA na poniedziałek, 24.05.2021

Rdz 3,9-15.20
Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: „Gdzie jesteś?”
On odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się”.
Rzekł Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”
Mężczyzna odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa, i zjadłem”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”
Niewiasta odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł, i zjadłam”.
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych, na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej; ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
Mężczyzna dał swojej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących.


Dz 1,12-14
Gdy Jezus został wzięty do nieba, Apostołowie wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba.
Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi.


J 19, 25-34
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda

=================================================================================================================
Na poniedziałek przewidziano czytanie jednej z dwóch przygotowanych Ewangelii. Jedna o cudzie w Kanie. A druga też o miłości i trosce. Ale też o bohaterstwie. Kobiecym. Czy zwróciliście uwagę na to, ze pod krzyżem stały kobiety. I tylko jeden z uczniów. Mężczyźni rozpierzchli się. A kobiety trwały przy Jezusie do końca. Podziwiam je. Podobnie jak w trakcie drogi krzyżowej. Tylko kobieta odważyła się na udzielenie wsparcia. Tylko kobiety odważyły się głośno wyrażać swoją rozpacz. Bierzmy przykład z kobiet. Z ich odwagi i bezkompromisowości.
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Dla mnie niesamowite jest to, że konający Jezus nie był skupiony na swoim cierpieniu, ale na losie swoich najbliższych. Na wypełnianiu swojej misji miłości. Jego oczy, zalane krwią zmieszaną z potem widziały miłość. I tę miłość podkreślił słowem. Troskę o Matkę. Ale i o ucznia, który wiele od Matki miał się nauczyć. Jak wielka była=jest miłość Chrystusa, skoro w tak tragicznej sytuacji troszczył się o ludzi. To niewyobrażalne. I godne naśladownictwa. Kierowanie się miłością. Wbrew całemu otaczającemu złu. Na przekór złu. Ta ogromna siła miłości. Możliwa tylko wtedy, gdy brak w człowieku zła. Tylko ktoś, kto nie ma w sobie ani krzty nienawiści może patrzyć oczyma miłości.
Panie, daj nam odwagę miłości. Okazywania jej zawsze. Przebaczania. Daj odwagę przyznawania się do Ciebie niezależnie od okoliczności. W każdej sytuacji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-24, 19:00

CZYTANIA na wtorek, 25.05.2021

Syr 35, 1-12
Kto zachowuje Prawo, mnoży ofiary, a kto zważa na przykazania, składa ofiary biesiadne.
Kto świadczy dobrodziejstwa, jakby przynosił ofiary z najprzedniejszej mąki, a kto daje jałmużnę, jakby składał ofiarę uwielbienia.
Odejście od zła jest miłe Panu, a odejście od niesprawiedliwości jest jak ofiara przebłagalna.
Nie pokazuj się przed Panem z próżnymi rękami, wszystko to bowiem czyni się według przykazania. Dar ofiarny sprawiedliwego namaszcza ołtarz tłustością, a przyjemny jego zapach unosi się przed Najwyższego. Ofiara męża sprawiedliwego jest miła, a pamiątka z niej nie pójdzie w zapomnienie.
Chwal Pana hojnym darem i nie umniejszaj pierwocin rąk twoich! Przy każdym darze twarz rozpogódź i z weselem poświęć dziesięcinę!
Dawaj Najwyższemu tak, jak On ci daje, hojnie, na miarę swych możliwości, ponieważ Pan jest tym, który odpłaca i siedem razy więcej odda tobie.
Nie staraj się przekupić Go darem, bo nie będzie przyjęty, ani nie pokładaj nadziei w ofierze niesprawiedliwej, ponieważ Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby.


Mk 10, 28-31
Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».

==================================================================================================================
Jak to jest z tym opuszczaniem? Czy tylko chodzi o to, aby otrzymać więcej? Czy może to opuszczenie jest tylko przewartościowaniem. A nie fizycznym i psychicznym opuszczeniem. Wydaje mi się, że wybierając Chrystusa nie opuszczamy najbliższych. Raczej dzielimy się z nimi miłością. Może inaczej okazywaną. Może z oddalenia.
Zwróciłem też uwagę na to, że padają sowa teraz, w tym czasie. Czyli nie tylko zbawienie.
Jeżeli opuszczam, aby mieć teraz więcej, to jest działanie odwrotne do opuszczania. Wydaje mi się, że to nie o opuszczenie chodzi, ale o przygarnięcie. O rozszerzenie rodziny o wszystkich miłujących Pana. O rozszerzenie domu na wszystkich wierzących. I jakby, połączenie tych domów. Tak, że wspólnota wierzących staje się nową, pełniejszą rodziną. A dom każdego wierzącego staje się domem wszystkich wyznawców.
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.
Zastanawia mnie też to czynienie ostatnich pierwszymi. Wydaje mi się, że to znów jest przewartościowaniem. O służenie bliźnim. Nie dla chwały własnej lub pożytku własnego, ale dla dobra innych ludzi. To zachęta do dyskretnego czynienia dobra. Bez rozgłosu. A nawet bez wiedzy tego, komu się pomaga. Taka "niewidzialna ręka". Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-25, 18:26

CZYTANIA na środę, 26.05.2021

Syr 36, 1. 4-5a. 10-17
Zmiłuj się nad nami, Władco, Boże wszechrzeczy, i spojrzyj, ześlij bojaźń przed Tobą na wszystkie narody.
Niech Cię uznają, jak my uznaliśmy, że nie ma Boga prócz Ciebie, o Panie!
Odnów znaki i powtórz cuda. Zgromadź wszystkie szczepy Jakuba i weź je w posiadanie, jak było od początku.
Panie, zmiłuj się nad narodem, który jest nazwany Twoim imieniem, nad Izraelem, którego przyrównałeś do pierworodnego. Zlituj się nad Twoim świętym miastem, nad Jeruzalem, miejscem Twego odpoczynku! Napełnij Syjon wysławianiem Twej mocy i lud Twój chwałą swoją!
Daj świadectwo tym, którzy od początku są Twoimi stworzeniami, i wypełnij proroctwa dane w Twym imieniu! Daj zapłatę tym, którzy oczekują Ciebie, i prorocy Twoi niech będą uznani za prawdomównych!
Wysłuchaj, Panie, prośby tych, co Cię błagają, zgodnie z błogosławieństwem Aaronowym dla Twego ludu. Niech wszyscy na ziemi poznają, że jesteś Panem i Bogiem wieków.


Mk 10, 32-45
Uczniowie byli w drodze, zdążając do Jerozolimy. Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać: «Oto idziemy do Jerozolimy. A tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie».
Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy».
On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?»
Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie».
Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»
Odpowiedzieli Mu: «Możemy».
Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane».
Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich:
«Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».

==================================================================================================================
W każdym z nas tkwi potrzeba dostrzeżenia, uznania przez innych. To normalne. Jednak drogi dochodzenia do tego są różne. A okazywanie innym swojej wyższości nie jest tą właściwą. Chcemy, aby liczono się z naszym zdaniem. Ale wewnętrzne przekonanie, że ma się rację do tego nie prowadzi. Także niewłaściwą ścieżką jest wykorzystywanie własnej pozycji. Narzucanie innym własnej woli wydawać się może dobrym pomysłem. Ale lepszym jest przekonanie innych, udowodnienie, że tak jest. Argumentacją, przykładem.
Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Jezus wskazuje drogę. Służenie innym. Radą, pomocą. Podawaniem ręki. Opieką. A nie układami. Lub zajmowaną pozycją społeczną. Rząd dusz. To najlepsze rozwiązanie. I najtrudniejsze. Bo zamiast nakazywać, trzeba zachęcać. A co zrobić, gdy ktoś zawsze podważa wskazywane rozwiązanie.
Trzeba robić swoje. Nie baczyć na reakcje. A z czasem okazuje się, że czynione dobro zostało dostrzeżone. Czasem po bardzo długim czasie. Może dopiero na Sadzie Ostatecznym. Dlatego mamy czynić dobrze. W zgodzie z naszym sumieniem. WW zgodzie z Nauką Chrystusa. Cichutko, cierpliwie. Bez oklasków. A gdy się pojawią, to z zażenowaniem. Bo przecież robiliśmy swoje. Nie dla pochwał, ani aplauzu.
Ale też trzeba pomagać innym, chwaląc ich. Chwaląc dobro przez nich czynione. Bo to dodaje skrzydeł.
Jakaś sprzeczność w tych dwóch postawach? Z jednej strony nie oczekiwać pochwał, a z drugiej dawać je? Tak. Pod warunkiem, że daje się dobry przykład swoim postępowaniem. Samemu zachowując skromność można wyzwalać pokłady pozytywnej energii w innych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-26, 18:47

CZYTANIA na czwartek, 27.05.2021

Jr 31, 31-34
Pan mówi: «Oto nadchodzą dni, kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich władcą, mówi Pan.
Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach, mówi Pan: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem.
I nie będą się musieli wzajemnie pouczać, mówiąc jeden do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie, mówi Pan, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał».


albo:

Hbr 10, 11-18
Każdy kapłan Starego Testamentu staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, «aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem pod Jego stopy». Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani.
Daje nam zaś świadectwo Duch Święty, skoro powiedział: «Takie jest przymierze, które zawrę z nimi po owych dniach, mówi Pan: Nadam prawa moje w ich sercach, także w myśli ich je wypiszę. A na ich grzechy oraz ich nieprawości więcej już nie wspomnę».
Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.


Mk 14, 22-25
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, Jezus, gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».
===================================================================================================================
W powyższej Ewangelii padają wielkie słowa. Słowa, które powinniśmy traktować, jako nakaz, choć są tylko (i aż) zaproszeniem. Nikt nie jest zmuszony inaczej, niż wewnętrzną potrzebą. A także pragnieniem poznania z autopsji obietnic chrystusowych.
Wspaniały dar zaproszenia na Ucztę. Najwspanialszy pokarm dający siłę, aby dojść do życia wiecznego w jedności z Bogiem.
Każdy z nas jest zaproszony. Każdy może podejść do stołu, jeśli przywdział szaty godowe i jest czysty. I posilić się Chlebem Wiecznym. «Bierzcie, to jest Ciało moje»
Wygodniejsze jest ustawianie ludzi w kolejce i udzielanie komunii. I szybsze. A jednak tęsknię to tego, co było przed Vaticanum II. Gdy były zamykane balaski, które nakryte świeżutkim bielutkim obrusem zamieniały się w Stół Pański. Gdy w postawie klęczącej, wyrażającej najwyższy szacunek wspólnie (we wspólnocie wierzących) spożywaliśmy Pokarm Życia. Nie pamiętam gdzie, może w Niemczech, wszyscy dostawali Chrystusa na dłoń i jednocześnie spożywali. To też piękne doświadczenie. To pozwalało bardziej doceniać cud przeistoczenia. W Neo było podobnie. A chleb wypiekany w specjalnej formie (co uważam, za przerost formy nad treścią) był łamany przez kapłana i rozdzielany uczestnikom. I wszyscy zgromadzeni, zwykle ustawienie w koło lub siedzący przy stole, przyjmowali Pana. Adorując Go w tej eucharystycznej uczcie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-27, 19:03

CZYTANIA na piątek, 28.05.2021

Syr 44, 1. 9-13
Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych w kolejności ich pochodzenia.
Ale są i tacy, o których nie pozostała pamięć, zginęli, jakby wcale nie istnieli, byli, ale jak gdyby ich nie było, a dzieci ich po nich.
Lecz także ci są mężami czcigodnymi, których dobre czyny nie zostały zapomniane; pozostały one wraz z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy.
Potomstwo ich trzyma się przymierzy, a dzięki nim – ich dzieci. Potomstwo ich trwać będzie na wieki, a chwała ich nie będzie wymazana.

Mk 11, 11-25
Jezus przybył do Jerozolimy i wszedł do świątyni. Obejrzał wszystko, a że pora była już późna, wyszedł razem z Dwunastoma do Betanii.
Nazajutrz, gdy wyszli z Betanii, poczuł głód. A widząc z daleka figowiec, okryty liśćmi, podszedł ku niemu zobaczyć, czy nie znajdzie czegoś na nim. Lecz podszedłszy bliżej, nie znalazł nic prócz liści, gdyż nie był to czas na figi. Wtedy rzekł do drzewa: «Niechaj już nikt nigdy nie je z ciebie owocu!» A słyszeli to Jego uczniowie.
I przyszli do Jerozolimy. Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły tych, co zmieniali pieniądze, i ławki sprzedawców gołębi; nie pozwolił też, żeby ktoś przeniósł sprzęt jakiś przez świątynię. Potem nauczał ich, mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów? Lecz wy uczyniliście go jaskinią zbójców».
Kiedy doszło to do arcykapłanów i uczonych w Piśmie, szukali sposobu, jak by Go zgładzić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką.
Gdy zaś wieczór zapadł, Jezus i uczniowie wychodzili poza miasto. Przechodząc rano, ujrzeli figowiec uschły od korzeni. Wtedy Piotr przypomniał sobie i rzekł do Niego: «Rabbi, patrz, figowiec, który przekląłeś, usechł».
Jezus im odpowiedział: «Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: Podnieś się i rzuć w morze, a nie zwątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze».

===================================================================================================================
Sprawa wiary. Każdy ma przykrą świadomość, że prosił w modlitwie, a nie otrzymał. Dlaczego? Z różnych powodów. Głownie dlatego, że Bóg nie jest maszynką spełniającą życzenia. Dzieje się tak dlatego, że Bóg wie lepiej niż my, co jest nam potrzebne. Potrzebne do zbawienia, a nie do zaspokojenia naszych żądz. Lub tego, co wydaje się nam być konieczna potrzebą. Bo Bóg ma w swoim oglądzie całą wieczność. Od stworzenia do zbawienia w niebie. Miejmy zaufanie do Boga. Ale też jest powód, który wskazał Jezus, mówiąc: A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze. Bo są warunki skuteczności modlitwy. Wiara wynikająca z miłości i zaufania. A także czystość serca. Kluczem jest tu przebaczenie. Idealnym przebaczeniem jest zapomnienie. Ale, tak po ludzku, jak zapomnieć czyjeś winy, gdy obawiamy się powtórki? Robienie z siebie ofiary wcale nie jest zasługa. Mamy prawo się bronić. A jedną z form obrony jest unikanie. Tego, kto krzywdzi. I sytuacji, w których możemy być skrzywdzeni. A do tego konieczna pamięć.
Czy człowiek jest w stanie przebaczyć totalnie? Czy jest w stanie wyrzucić z siebie zadany ból. I tylko, beznamiętnie, zapamiętać sytuację. Wydaje mi się, że niemal nikomu, a może i nikomu, się to nie udaje. Jakże mamy stanąć czyście do modlitwy, jeśli w nas wciąż tkwi ziarenko bólu? Nie wiem. Od wielu lat uczę się przebaczania. Ale jak do tej pory moje przebaczanie ogranicza się do starań, aby nie krzywdzić krzywdziciela. Aby czynić mu dobro (jeśli nie jestem w stanie go unikać). Wiem, że to ułomne. I mam świadomość, że nie zawsze potrafię powstrzymać emocje. I kierować się wyłącznie rozumnym dobrem. Niestety, wychodzi ze mnie zło, gdy się nie opanowuję. Modlę się wciąż o to, aby jutro, za godzinę, za chwilę, być lepszym. Ale czy się to udaje? Nie mam takiego poczucia. Ale poczucie nie jest ważne. Ważne jest, aby się starać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-28, 22:01

CZYTANIA na sobotę, 29.05.2021

Syr 51, 12-20b
Będę Cię wielbił, Panie, i wychwalał, i błogosławił Twojemu imieniu.
Będąc jeszcze młodym, zanim zacząłem podróżować, szukałem jawnie mądrości w modlitwie. U bram świątyni prosiłem o nią i aż do końca szukać jej będę.
W jej rozkwicie, jakby dojrzewającego winogrona, rozradowało się nią me serce, noga moja wstąpiła na prostą drogę, od młodości mojej idę jej śladami. Nakłoniłem tylko trochę ucha, a już ją otrzymałem i znalazłem dla siebie rozległe wykształcenie.
Postąpiłem w niej, a Temu, który mi daje mądrość, chcę oddać chwałę. Postanowiłem bowiem wprowadzić ją w czyn, zapłonąłem gorliwością o dobro i nie doznam wstydu.
Dusza moja walczyła o nią i z całą starannością usiłowałem zachować Prawo; ręce wyciągałem w górę, a błędy przeciwko niej opłakiwałem.
Skierowałem ku niej moją duszę i znalazłem ją dzięki oczyszczeniu.


Mk 11, 27-33
Jezus wraz z uczniami przyszedł znowu do Jerozolimy.
Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żebyś to czynił?»
Jezus im odpowiedział: «Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi».
Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „Z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” Powiemy: „Od ludzi”». Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy rzeczywiście uważali Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy».
Jezus im rzekł: «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię».

=================================================================================================================
Są ludzie, którzy czytają Biblię dosłownie. Są ludzie, którzy znajdują w Biblii odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. A najwięcej jest osób szukających w Biblii odpowiedzi na wszelkie zagadnienia. Bo warunkiem znalezienia, jest szukanie. Aby móc znaleźć, trzeba szukać. Chcieć szukać i to czynić. Zwróciliście uwagę na wykrętną odpowiedź Jezusa? «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię». Mógł odpowiedzieć. Czemu tego nie zrobił? Uważam, że w ten sposób zmusił do szukania. Nie wiem, czy macie podobne doświadczenie ze szkoły, gdy musieliście coś zapamiętać. Gdy mi kazano zapamiętać wzór matematyczny, to wpadałem w panikę. Nie potrafiłem. Zamiast tego wyprowadzałem ten wzór. Dzięki temu nie musiałem go zapamiętywać. Podobnie uczymy się na własnych doświadczeniach. Czyjeś przestrogi puszczamy mimo uszu. Ale gdy sami doświadczymy bólu, to zapamiętujemy, co było jego przyczyną.
Jezus zmusza do myślenia. Do obserwacji i wyciągania wniosków. Do samodzielności.
Poza tym Jezus miał świadomość, że Jego odpowiedź uznana zostałaby za bluźnierstwo. I to jest dla nas przykładem. Aby nie forsować na siłę swojego zdania. Aby nie piać o swoich motywach. Ale by czynić dobro. Czynić je tak, aby inni rozumieli, że jest to na chwałę Bożą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-29, 21:16

CZYTANIA na niedzielę, 30.05.2021

Pwt 4, 32-34. 39-40
Mojżesz tak powiedział do ludu:
«Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, zapytaj od jednego krańca niebios do drugiego, czy nastąpiło tak wielkie wydarzenie jak to lub czy słyszano o czymś podobnym? Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach?
Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie wypełniać; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój».


Rz 8, 14-17
Bracia:
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście Ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa; skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwale.


Mt 28, 16-20
Jedenastu uczniów udało się do Galilei, na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami:
«Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».

===================================================================================================================
Kim jesteśmy? Kim powinniśmy być? Powinniśmy być apostołami. Powinniśmy chcieć i umieć przekazywać ludziom, których spotykamy na swojej drodze, Dobrą Nowinę. I czynić to tak, aby docierała do nich. Delikatnie, powoli. Przykładem, zachętą. Wszystko to, co otrzymaliśmy, powinniśmy przekazywać dalej. W szczególności potomstwu. Ale też wszystkim, którzy są od nas w jakiś sposób zależni. A potem wszystkim innym.
Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.
Uczcie. Ale nie jak dzisiejsi nauczyciele, ale ci, którzy mają rząd dusz. Bo nauczanie nasze nie może być narzucaniem. Bo przymus wywołuje odruch obronny. Mamy nauczać, przez dzielenie się. Wiedzą i dobrem. Pokazując w praktyce to, czego nauczył nas Chrystus.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-30, 18:24

CZYTANIA na poniedziałek, 31.05.2021

So 3,14-18
Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela: król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz się już bała złego.
Owego dnia powiedzą Jerozolimie: „Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce! Pan, twój Bóg, Mocarz, pośród ciebie, On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości, jak w dniu uroczystego święta”.
Zabiorę od ciebie niedolę, abyś już nie nosiła brzemienia zniewagi.

albo:
Rz 12,9-16b
Bracia:
Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Zaradzajcie potrzebom świętych. Przestrzegajcie gościnności.
Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie.
Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to co pokorne.


Łk 1,39-56
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Wtedy Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. święte jest Jego imię, A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”.
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

===================================================================================================================
Wiara i zaufanie. To one otwierają nasze umysły na głos Pana. Bez wiary nie usłyszymy głosu Boga. Bez zaufania nie uwierzymy, że da się zrealizować Jego wolę. Bez zaufania nie odważymy się na nic wielkiego. Tak jak w radiu, aby usłyszeć audycję musimy je włączyć i ustawić na odpowiednie fale, tak w życiu musimy się ukierunkować na Boga. Nasłuchiwać. Starać się zrozumieć.
W przeciwnym wypadku Jego głos nie dotrze do nas w zgiełku dnia powszedniego. A nawet w niedzielę, gdy słuchamy na mszy Ewangelii, ale to co wpada jednym uchem, wylatuje drugim. Dlatego warto przed pójściem na mszę przeczytać słowo i spróbować je samodzielnie rozważać. Niekoniecznie główny wątek przesłania. Czasem wystarczy zastanowić się nad jednym zdaniem. A może tylko nad jednym słowem. I poszukać w nim tego, co Bóg chce Tobie powiedzieć. Konkretnie Tobie. Nie komuś innemu. Nie komuś krewnemu, znajomemu lub nieznajomemu. Ale właśnie Tobie. Osobiście Tobie.
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.
A gdy już usłyszysz, to uwierz, że to jest przesłanie do Ciebie. I to jest Twoje zadanie na najbliższy czas. Musisz chcieć uwierzyć, że tak się stanie. I mieć świadomość, że tak się stanie tylko pod warunkiem, że poddasz się Jego woli. I z całych sił będziesz starać się ją wypełniać.
Ostatnio zmieniony 2021-05-30, 18:24 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-05-31, 19:20

CZYTANIA na wtorek, 01.06.2021

Tb 2, 9-14
Ja, Tobiasz, w noc Pięćdziesiątnicy, potem jak pogrzebałem umarłych, wykąpałem się i poszedłem na podwórze, i położyłem się pod murem dziedzińca. Z powodu upału miałem twarz odkrytą. Nie zauważyłem, że ptaki siedziały nade mną na murze. Wtedy spadły ich ciepłe odchody na moje oczy i spowodowały bielmo. Poszedłem do lekarzy, aby się wyleczyć. Ale im więcej smarowano mi je maścią, tym bardziej oczy moje wygasały z powodu bielma, aż w końcu całkiem oślepłem. Przez cztery lata byłem niewidomy.
Wszyscy moi bracia smucili się z mojego powodu. Achikar utrzymywał mnie przez dwa lata, zanim wyjechał do Elimaidy. W tym właśnie czasie żona moja, Anna, wykonując kobiece roboty, przędła. Odsyłała to wszystko pracodawcom, a oni dawali jej za to zapłatę. Siódmego dnia miesiąca Dystros odcięła przędzę i odesłała ją pracodawcom. Oni dali jej pełną zapłatę i dodali do tego koziołka. Kiedy koziołek szedł do mnie, zaczął beczeć. Zawołałem wtedy żonę i powiedziałem: «Skąd ten koziołek? Czy nie pochodzi on z kradzieży? Oddaj go właścicielom! Nie wolno nam bowiem jeść niczego, co pochodzi z kradzieży».
A ona mi rzekła: «Jest to podarunek dodany mi do zarobku».
Nie wierzyłem jej i powiedziałem, żeby oddała go właścicielom, i wstydziłem się z tego powodu za nią. A ona odpowiedziała: «Gdzie są teraz twoje ofiary, gdzie są twoje dobre uczynki? Teraz jest już wszystko o tobie wiadome».


Mk 12, 13-17
Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?»
Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara; chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?»
Odpowiedzieli Mu: «Cezara».
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».
I byli pełni podziwu dla Niego.

==================================================================================================================
Chyba w tej Ewangelii pada jedno z najbardziej znanych zdań. Dotyczące naszych powinności wobec Boga i władzy. Chcoć wydaje mi się, że należy rozszerzyć je na wszystkie nasze powinności wobec całego otaczającego świata. Także wobec rodziny, Kościoła, potrzebujących, a także środowiska naturalnego.
Jednak aby je wypełniać, trzeba ustalić hierarchię ważności. Komu najpierw. Jezus powiedział: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga». Najpierw wspomniał o cezarze. A co to oznacza (jeśli oznacza)? Że najpierw podatki? A potem inne potrzeby? A w którym miejscu zaspokajanie podstawowych potrzeb rodziny? Dlaczego w drugiej kolejności wspomniał o oddawaniu Bogu? I co należy oddawać Bogu?
Wydaje mi się, że najpierw trzeba rozdzielić dwa typy powinności. Materialne i niematerialne. I to staje się kluczem. Gdy w ten sposób je podzielimy, to znika potencjalny konflikt. Zupełnie innej sfery dotyczą sprawy materialne, a innej duchowe. Nie musimy się zastanawiać, czy Bogu, czy cezarowi. A jeśli nie ma konfliktu, to także pytanie o to, co najpierw, też traci sens.
Bogu mamy oddawać swoje myśli, pragnienia, modlitwy. Swój czas w zakresie koniecznym na spełnianie powinności wobec Boga. Powinnością wobec Boga jest też wypełnianie przykazań. W szczególności przykazań miłości. A jeśli tak, to mamy dawać swój czas także bliźnim. Rodzinie. A także samym sobie.
Natomiast sprawę kolejności wypełniania powinności materialnych reguluje prawo. Czasem okoliczności.
A co jest najważniejsze? Co prowadzi do życia wiecznego? Nasz stosunek do Boga i do bliźnich. Jeśli tak, to koncentrujemy się na oddawaniu Bogu, tego co Boskie.
Pomóż nam w tym Panie. Oświeć nasze umysły, abyśmy dokonywali właściwych wyborów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-01, 18:51

CZYTANIA na środę, 02.06.2021

Tb 3, 1-11a. 16-17a
Ja, Tobiasz, zasmuciłem się, wzdychałem i płakałem, i zacząłem wśród westchnień tak się modlić:
«Sprawiedliwy jesteś, Panie, i wszystkie dzieła Twoje są sprawiedliwe. Wszystkie Twoje drogi są miłosierdziem i prawdą, Ty sądzisz świat. A teraz, o Panie, wspomnij na mnie, wejrzyj, nie karz mnie za grzechy moje ani za zapomnienia moje i moich przodków, którymi zgrzeszyliśmy wobec Ciebie. Nie słuchaliśmy Twoich przykazań, a Ty wydałeś nas na łup, niewolę i śmierć, na pośmiewisko i na szyderstwa, i na wzgardę u wszystkich narodów, wśród których nas rozproszyłeś. Teraz więc liczne Twoje wyroki są prawdziwe, wykonane na mnie za moje grzechy, ponieważ nie wypełnialiśmy Twoich przykazań ani nie chodziliśmy w prawdzie przed Tobą. Teraz więc uczyń ze mną według Twego upodobania, pozwól duchowi mojemu opuścić mnie. Chcę odejść z powierzchni ziemi i stać się znowu ziemią, ponieważ śmierć jest lepsza dla mnie niż życie. Albowiem słuchać muszę wyrzutów niesłusznych i ogarnia mnie wielka boleść. Panie, rozkaż, niech będę uwolniony od tej niedoli! Pozwól mi udać się na miejsce wiecznego pobytu, nie odwracaj Twego oblicza ode mnie, Panie, ponieważ dla mnie lepiej jest umrzeć, aniżeli przyglądać się wielkiej niedoli mojego życia i słuchać szyderstw».
Tego dnia Sara, córka Raguela z Ekbatany w Medii, również usłyszała słowa obelgi od jednej ze służących swojego ojca, że była ona wydana za siedmiu mężów, których zabił zły duch, Asmodeusz, zanim byli razem z nią, jak to jest przeznaczone żonom.
Służąca mówiła do niej: «To ty zabijasz swoich mężów. Oto już za siedmiu byłaś wydana i od żadnego nie otrzymałaś imienia. Dlaczego nas dręczysz z powodu twych mężów, dlatego że pomarli? Odejdź zatem z nimi, abyśmy już nigdy nie zobaczyli twego syna ani córki».
Tego dnia była ona bardzo zmartwiona i zaczęła płakać. Poszła do górnej izby swojego ojca, chcąc się powiesić. Jednak zaraz opamiętała się i rzekła: «Niechaj nie szydzą z mego ojca, mówiąc do niego: „Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła”. Nie mogę w smutku doprowadzać do Otchłani starości ojca mego. Lepiej dla mnie będzie nie wieszać się, lecz błagać Pana o śmierć, abym nie wysłuchiwała więcej obelg w moim życiu». I wówczas, wyciągnąwszy ramiona ku oknu, modliła się.
I tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga. I został posłany Rafał, aby uleczyć obydwoje.


Mk 12, 18-27
Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i pytali Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat pojmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu”.
Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę, a umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją pojął za żonę i też zmarł bez potomstwa; tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła także kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę».
Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co się zaś tyczy umarłych, że zmartwychwstaną, to czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa o krzewie, jak Bóg powiedział do niego: „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”? Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie».

===================================================================================================================
Każdy z nas chce do nieba. I każdy sobie jakoś je wyobraża. Padają pytania, jak tam jest? Czy są zwierzęta, seks, przyjemności? I tłumaczymy sobie, że będzie tam wszystko, co jest potrzebne do naszego szczęścia. A co jest potrzebne do szczęścia? Alkohol, narkotyki, tytoń, seks, zwierzęta, kwiaty? Jestem przekonany, że do szczęścia potrzebna jest tylko odwzajemniona miłość. Wystarczy w niej trwać i obdarzać nią innych. W szczególności w relacji z Bogiem.
Jezus porównuje stan zbawionych do aniołów. Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Ciekaw jestem, czy gdzieś wyczytaliście, że aniołowie żenią się? Wychodzą za mąż? Spółkują? Bawią się ze swoimi zwierzakami? Chyba nie. Jakie potrzeby mają aniołowie? Nie wiem. Nie wiem, czy mają potrzeby. Może wystarcza im miłość? Do Boga, ludzi i innych stworzeń. Pragnieniem aniołów jest czynienie dobra. A czymże innym jest dzielenie się miłością? Wzajemne uczenie się i pomnażanie miłości, wydaje mi się, że wystarcza. Zaspokaja potrzeby. Wypełnia szczęściem każdego. Nie ma większego szczęścia ponad miłość. Pamiętasz przypowieść o robotnikach w winnicy? Każdy otrzymał denara. Czyli tyle, ile jest potrzebne. Maksimum i jednocześnie minimum. A miłość do poczucia szczęścia jest również jednocześnie maksimum i minimum. Dokładnie tyle, ile potrzeba.

Trudno jest sobie wyobrazić śmierć. Czasem dręczą nas wątpliwości, czy ci, którzy odeszli, żyją. Nie powinniśmy mieć wątpliwości, że oni żyją. Bo Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych.
Jezus powiedział to jeszcze przed Swoją Ofiarą. Wyraźnie, więc, wskazał że Abraham, Izaak i Jakub żyją. I, domyślam się, mają jakiś kontakt ze Stwórcą. A Mojżesz i Eliasz? Czy żyli, gdy spotkali się z Jezusem na górze? Bóg jest Bogiem żywych. Naszym i naszych przodków, z wszech pokoleń. Oni żyją. Inaczej. Bliżej Boga. Śmierć przybliża nas do zbawienia. Jest darem. Ale trzeba na nią zasłużyć. Na dobrą śmierć, która jest furtką do nieba.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-02, 19:50

CZYTANIA na Wielki Czwartek czyli Boże Ciało, 03.06.2021

Wj 24, 3-8
Mojżesz wrócił z góry Synaj i obwieścił ludowi wszystkie słowa Pana i wszystkie Jego polecenia. Wtedy cały lud odpowiedział jednogłośnie: «Wszystkie słowa, jakie powiedział Pan, wypełnimy».
Spisał więc Mojżesz wszystkie słowa Pana. Nazajutrz wcześnie rano zbudował ołtarz u stóp góry i postawił dwanaście stel, stosownie do liczby dwunastu szczepów Izraela. Potem polecił młodzieńcom izraelskim złożyć Panu ofiarę całopalną i ofiarę biesiadną z cielców.
Mojżesz zaś wziął połowę krwi i wlał ją do czar, a drugą połową krwi skropił ołtarz.
Wtedy wziął Księgę Przymierza i czytał ją głośno ludowi. I oświadczyli: «Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni».
Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud, mówiąc: «Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów».


Bracia:
Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką – to jest nie na tym świecie – uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców; lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego i osiągnął wieczne odkupienie.
Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu.
I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy.

Mk 14, 12-16. 22-26
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: «Gdzie chcesz, żebyśmy przygotowali Ci spożywanie Paschy?»
I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: «Idźcie do miasta, a spotka was człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas».
Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, a tam znaleźli wszystko, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».
Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.

==================================================================================================================
Pokarm Życia Wiecznego. Jestem wdzięczny Jezusowi za ustanowienie Najświętszego Sakramentu. Jestem wdzięczny rodzicom i ludziom, których spotkałem na swojej drodze, za to, że uświadomili mi Jego wartość. Jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy nauczyli mnie szacunku do Bożego Ciała. I sprawili, że mam autentyczna potrzebę spożywania. «Bierzcie, to jest Ciało moje» Chcę zawsze być gotów, aby przyjąć Hostię. I błagam o to, aby każdorazowe spotkanie z Jezusem Eucharystycznym było moja górą Tabor. Aby dokonywało we mnie przemiany. Z Łaski Bożej i na moja prośbę. Bo wciąż błagam o to, aby każde spotkanie z Chrystusem zmieniało moje życie na lepsze. Choć odrobinkę. Aby, tak jak kropla drąży skałę, Jezus dokonywał we mnie przemiany. Trwałej przemiany. Bez słomianego zapału. Ale powoli i systematycznie. Trwale. I konsekwentnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-03, 18:25

CZYTANIA na piątek, 04.06.2021

Tb 11, 5-18
Anna siedziała przy drodze, wypatrując syna. I spostrzegła go powracającego, i zawołała do jego ojca: «Oto nadchodzi twój syn i człowiek, który poszedł razem z nim». A Rafał rzekł do Tobiasza, zanim ten przybliżył się do ojca: «Wiem, że otworzą mu się oczy. Potrzyj żółcią ryby jego oczy, a lekarstwo wygryzie i ściągnie bielmo z jego oczu; potem twój ojciec przejrzy i zobaczy światło».
Anna tymczasem wybiegła, rzuciła się synowi na szyję i zawołała do niego: «Ujrzałam cię, dziecko, teraz już mogę umrzeć», i rozpłakała się. Także Tobiasz starszy podniósł się i utykając na nogę, wyszedł do wrót podwórza. Wtedy przystąpił do niego Tobiasz z żółcią ryby w ręku, dmuchnął w jego oczy, dotknął go i rzekł: «Ufaj, ojcze!», nałożył mu lekarstwo i odczekał chwilę. Potem obiema rękami ściągnął bielmo z kącików jego oczu. A Tobiasz starszy rzucił mu się na szyję, rozpłakał się i rzekł do niego: «Ujrzałem cię, dziecko, światło moich oczu».
I rzekł: «Niech będzie błogosławiony Bóg! Niech będzie błogosławione wielkie imię Jego! Niech będą błogosławieni wszyscy Jego święci aniołowie! Niech będzie obecne nad nami wielkie imię Jego! I niech będą błogosławieni wszyscy aniołowie Jego po wszystkie wieki! Ponieważ zesłał na mnie plagę, a oto teraz widzę Tobiasza, mego syna».
I wszedł Tobiasz do domu, ciesząc się i wielbiąc Boga na cały głos. Potem Tobiasz opowiedział ojcu, jak szczęśliwie odbył swoją podróż i że przyniósł pieniądze, oraz że wziął za żonę Sarę, córkę Raguela. A oto i ona przybliża się i jest już blisko bramy Niniwy. Potem Tobiasz starszy, ciesząc się i wielbiąc Boga, wyszedł na spotkanie swej synowej do bramy Niniwy. A mieszkańcy Niniwy zdumieli się, gdy go ujrzeli, jak porusza się i kroczy co sił, nie prowadzony za rękę przez nikogo. Tobiasz zaś obwieszczał im, że Bóg zmiłował się nad nim i otworzył mu oczy. Potem Tobiasz podszedł do Sary, żony swego syna, Tobiasza, pobłogosławił ją i tak do niej przemówił: «Witaj, w zdrowiu przybywająca córko, niech będzie błogosławiony twój Bóg, który przyprowadził cię do nas. Niech będzie błogosławiony twój ojciec i niech będzie błogosławiony Tobiasz, mój syn, i ty bądź błogosławiona, córko! Wejdź do domu swego w zdrowiu, z błogosławieństwem i radością! Wejdź, córko!» Tego dnia nastała wielka radość między wszystkimi Żydami mieszkającymi w Niniwie.


Mk 12, 35-37
Jezus, nauczając w świątyni, zapytał: «Jak mogą twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest synem Dawida? Wszak sam Dawid mówi mocą Ducha Świętego:
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje”.
Sam Dawid nazywa Go Panem, jakże więc jest tylko jego synem?» A liczny tłum chętnie Go słuchał.

===================================================================================================================
Spór o Mesjasza. Trwał, zanim Jezus zstąpił na ziemię. I trwa do dziś. Niektórzy czekają na Niego jeszcze dziś. Podobnie toczą się spory dotyczące Osób Boskich. Kim jest Bóg? Jakie są relacje w Trójcy świętej? I ja czasem o tym myślę. I odganiam te myśli. Bo wiem. Wiem, że nie jestem tego w stanie pojąć. Że żaden człowiek nie może tego wiedzieć z całą pewnością. Zastaje nam tylko wierzyć. W to, co głosi Nauka Kościoła. Nauka oparta na Biblii. Wierzyć i ufać. Ze świadomością, że odpowiedzi poznamy dopiero w niebie. Choć i tego nie wiem, czy wtedy poznamy.
Ale, czy jest nam potrzebna taka wiedza? A jeśli tak, to do czego? Uważam, że ważniejsze jest to, aby postępować zgodnie z wolą Bożą. Bóg jest świadomy tego, że nie jesteśmy w stanie ogarnąć Go rozumem. Dlatego nie nakazał nam odkrywać Go, ale postępować zgodnie z Jego nakazami. Mamy Dekalog. Mamy przykazania miłości. Mamy, wreszcie, ewangeliczny opis ziemskiego żywota Jezusa. Wzoru do naśladownictwa. Mamy kochać. Kierować się w życiu miłością do Boga i ludzi. I do samych siebie. A cała reszta ma z tego wynikać. Powinniśmy uświadamiać sobie, jak wiele zawdzięczamy Bogu. I tego też nie da się ogarnąć. Bo zawdzięczamy mu wszystko. Bo wszystko co zostało stworzone jest Jego dziełem. A stworzył cały świat. I życie. I człowieka. Dlatego chwalmy Go, dziękujmy za wszystkie dary, którymi nas obdarzył. Nie traćmy czasu na rozważania kim jest. Ale na to, czego od nas oczekuje,
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-04, 19:46

CZYTANIA na sobotę, 05.06.2021

Tb 12, 1b. 5-15. 20
Tobiasz zawołał swego syna, Tobiasza, i powiedział do niego: «Dziecko, bacz, aby uiścić zapłatę człowiekowi, który wybrał się z tobą w drogę, i dołożyć mu coś jeszcze do zapłaty».
Poprosił więc go do siebie i rzekł: «Weź połowę wszystkiego, co wracając, miałeś przy sobie, jako swoją zapłatę, i idź do domu zdrów!» Wtedy Rafał poprosił ich obu na bok i rzekł do nich: «Uwielbiajcie Boga i wysławiajcie Go przed wszystkimi żyjącymi za dobrodziejstwa, jakie wam wyświadczył, aby było uwielbione i wsławione Jego imię. Rozgłaszajcie wobec wszystkich ludzi słowa Boże, jak na to zasługują, i nie ociągajcie się z wyrażaniem Mu wdzięczności. Ukrywać tajemnice królewskie jest rzeczą piękną, ale godną pochwały jest ujawniać i wysławiać dzieła Boże. Czyńcie dobrze, a zło was nie spotka. Lepsza jest szczera modlitwa i miłosierdzie połączone ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo pochodzące z nieprawości. Lepiej jest dawać jałmużnę aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z wszelkiego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasycą się życiem. Ci, którzy popełniają grzech i nieprawość, są wrogami własnej duszy. Odkryję przed wami całą prawdę, nie ukrywając niczego. Już was pouczyłem i powiedziałem: Piękną jest rzeczą zachowywać tajemnicę królewską, ale godną wszelkiej pochwały ujawniać dzieła Boże. A teraz: gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem wasze błagania przed majestatem Pańskim; tak samo, gdy chowałeś zmarłych. A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, by pochować zmarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować. Równocześnie posłał mnie Bóg, aby uzdrowić ciebie i twoją synową, Sarę. Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański.
A teraz uwielbiajcie Pana na ziemi i dziękujcie Bogu! Oto ja wstępuję do Tego, który mnie posłał. Opiszcie to wszystko, co was spotkało». I odszedł.


Mk 12, 38-44
Jezus, nauczając rzesze, mówił:
«Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok».
Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.
Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie».

==================================================================================================================
Zapewne powinienem napisać coś o wdowim groszu. Ale po co, skoro wszyscy doskonale znają tę historię i wielokrotnie słyszeli kazania na ten temat. Można (i trzeba) też o tym poczytać w sieci.
Do mnie przemówiły inne fragmenty. Pierwszy dotyczy naszej postawy wobec innych ludzi. W pracy, w kawiarni, w środkach lokomocji. Rozmawiamy z przygodnymi ludźmi na różne tematy. I często omijamy to, co najważniejsze. A co powiedział Rafał?
Rozgłaszajcie wobec wszystkich ludzi słowa Boże, jak na to zasługują, i nie ociągajcie się z wyrażaniem Mu wdzięczności. Myślicie, że namawiam kogokolwiek do natrętnego wtrącania w każdą rozmowę spraw Boskich? Jeśli już namawiam, to samego siebie. Ale nie do natręctwa, bo ono przynosi skutek przeciwny. Poza tym dawanie świadectwa nie musi być wyraźne. Warto spróbować tak, aby zainteresować. Ale nie wywołać negatywnej reakcji. Czasem udaje się skierować rozmowę na tory związane z nasza wiarą. Aby to czynić, trzeba wiele skromności. Aby nikogo nie pouczać. Bo nie na tym polega dawanie świadectwa. Mamy w Ewangelii przykład niewłaściwego dawania świadectwa. Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. To ważna przestroga. Nie udawajmy wszechwiedzących. Ani autorytetów. Wystarczy skromnie dawać świadectwo. A gdy ktoś spyta, dlaczego akurat tak, wtedy można wyjawić motywy. Oczywiście tylko wtedy, gdy nasze postępowanie napotyka na aprobatę. To trudne. Ale ćwiczyć trzeba. Bo mamy być apostołami. Nie w wybranych sytuacjach, ale w całym naszym życiu. W każdym miejscu i w każdym czasie.
Tak nam dopomóż Bóg.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2021-06-05, 22:05

CZYTANIA na niedzielę, 06.06.2021

Rdz 3, 9-15
Gdy Adam spożył z drzewa, Pan Bóg zawołał na niego i zapytał go: «Gdzie jesteś?»
On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się».
Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»
Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem».
Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?»
Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam».
Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę».


2 Kor 4, 13 – 5, 1
Bracia:
Mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: «Uwierzyłem, dlatego przemówiłem», my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby łaska, obfitująca we wdzięczność wielu, pomnażała się Bogu na chwałę.
Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Wiemy bowiem, że kiedy nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.


Mk 3, 20-35
Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».
A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy».
Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi.
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».
Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie».
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?»
I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką».

=================================================================================================================
Pociecha. Ufność w tym, że się podnosimy. Przykre, że upadamy. Ale sakrament pojednania daje szanse na wieczność. Nie należy się zbyt poprzejmować, że grzeszymy. Dopóki walczymy z grzechem. Nie zmienimy rzeczywistości. Jesteśmy grzeszni. Chodzi o to, aby to uznać. Uświadomić sobie naszą naturę. I walczyć z uleganiem jej. chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Za. za grzechy, umiejętność ich wyznawania jest naszą mocą.
To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. A wierzący wiedzą, o co walczą. O zbawienie wieczne.

Teraz trochę polityki. Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. A nasza Ojczyna, jaka jest? Skłócona. Dlatego taka fala sekularyzacji. Czy chcecie, aby Polska pozostała Polską? Jeśli tak, to nie plujcie na Ojczyznę. Zwłaszcza wykorzystując zagraniczne media czy Europarlament. Sprawy wewnętrzne należy załatwiać wewnątrz. Zasadą pryncypialną jest - nie szkodzić wizerunkowi Polski. Dura lex, sed lex. Nawet, jeśli się nie zgadzasz, to na zewnątrz dbaj o dobry wizerunek ojczyzny. Ojczyzny Polski i ojczyzny w niebie. Kieruj się miłością. Także do nieprzyjaciół swoich. Wszyscy wierzący powinni czuć się rodziną. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką». Wypełniaj przykazania miłości. Bądź bratem swojemu bliźniemu. Także innowiercy. Także zwolennikowi innej opcji politycznej. Kieruj się miłością. Do Boga i ludzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”