Zgoda!Marek P pisze:Przypowieść mówi, że jak Bóg ofiarował nam łaskę za darmo i wszystkie przewinienia darował, tak i my mamy swym "dłużnikom" darować. Jest to nauczanie Jezusa.
A jednak otrzymał taką miarę łaski, jaka była mu potrzebna! Bóg jest hojny i wielce łaskawy...!Marek P pisze:Ten "sługa zły" nie poznał Jezusa.
Optymistycznie można tak myśleć... że taka "interwencja" nadejdzie na czas - czy jednak tak będzie, to się dopiero jawnym dla nas stanie na sądzie ostatecznym.Marek P pisze:Pytanie jest takie? Czy możliwym jest aby nawrócona osoba tak "odpłynęła" do świata, że przytłumiła już głos Ducha Świętego. Myślę, że Duch Święty wcześniej czy później "zainterweniuje".
Życie pokazuje, że są na tym świecie osoby, które były aktywnymi, nawróconymi chrześcijanami... były... Ale zeszły z tej drogi wiary, i tak poprawdzie to Bóg jeden wie, jaki ich wieczny los; my możemy tylko owoc ich życia na koniec oglądać, i chyba nie brakuje takich, którzy jak odeszli od Chrystusa, tak i życie w takim położeniu zakończyli, czyż nie?!...
Dla mnie wspomniana przypowieść to ogromne ostrzeżenie przed zmarnotrawieniem, niedocenieniem Bożej łaski darowanej nam w Osobie i Dziele Jezusa Chrystusa! Uważam, że przez tę przypowieść Jezus nie uczy: Raz zbawiony - na zawsze zbawiony!
Raczej ostrzega: Doceń, co masz od Boga; żyj w sposób naśladujący Jego łaskawość... bo jeśli nie będziesz przebaczał, to i Bóg ci na koniec nie przebaczy [taka jest wymowa zdania/prośby w modlitwie "Ojcze nasz": I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy...]