Czy spotyka Was prześladowanie?

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Magnolia

Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Magnolia » 2017-11-28, 11:19

"Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.
A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie." (Łk 21,12-19)

"Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami." (Mt 5,11-12)

Chciałam zapytać o Wasze doświadczenia... Czy spotkało Was prześladowanie za to, że przyznajecie się do wiary, do Jezusa?

Ja mam takie doświadczenia, szczególnie gdy ewangelizuję, gdy mówię o miłości Boga do każdego człowieka, gdy cytuje Pismo św.
Co ciekawe nie mówię tego niewiernym, tylko katolikom. "Rzucają kamieniami" we mnie w postaci ocen, ataków słownych, wyśmiewania, albo ograniczania mi prawa do wypowiedzi...(mam na myśli inne katolickie forum).

Zastanawiałam się czy widzicie w swoim życiu codziennym takie sytuacje, które ewidentnie odbieracie jako prześladowanie z powodu przyznawania się do Jezusa?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-11-28, 11:21

Bywa, ale czy to można nazwać "prześladowaniem"?
Jak porównam z tymi, którym ucinają głowy za wiarę...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Andej » 2017-11-28, 11:32

Odczucie zależy od wrażliwości. To samo zachowanie może być różnie odebrane przez różne osoby. Takoż w różnych okolicznościach. Ale należy wziąć też aspekt inny. Czy sami nie prowokujemy pewnych zachowań? Czy nie wzbudzamy agresji swoim faryzeizmem? Nie koniecznie faktycznym. Nasze dobre czyny mogą być niezależnie od naszej woli tak interpretowane. Trzeba wyczuć. Czasem trzeba okazać pokorę.
Moją ulubiona sentencją jest: verba docent exempla trahunt. Tak postępował Jezus. Głosząc królestwo boże, głosił je swoim postępowaniem. Swoimi czynami. Wyjaśnił je też słowem. A Jego czyny nie raz budziły wzburzenie i agresję. Nawet dokonania linczu.
Jeśli nosisz w sercu znak, któremu sprzeciwiać się będą, to musisz przyjąć, z dobrodziejstwem inwentarza, że będą atakować. Będą kpić. Odsuwać od siebie. Ale to znaczy, że Twoje słowa docierają do nich. Znaczy to, że oceniają Twoje czyny. A sprzeciwiają się, dla wygody, z podszeptu Złego, z zazdrości, że sami nie potrafią ...
Wymyślać będą przeróżne argumenty. Zwykle ubrane w szaty troski o Ciebie, albo dbałość o wiarę.
Czyń, to co powinnaś.

Ale cóż więcej mogę? Nie zna Twych poglądów, nie znam Twej wiary ... Nie wiem nic. Nie wiem, co wzbudza ataki. Wiem, że idąc drogą wyznaczoną przez Jezusa ataki są czymś naturalnym i spodziewanym. Wielu bowiem ma przeciwników.

Skoro przyszłaś tu, to się rozgość. Witamy przyjaźnie. I mam nadzieję, że odczujesz panującą tu atmosferę. Nie licz na to, że będzie tu ino sielanka. My też ze sobą polemizujemy, krytykujemy się wzajem. Nie jesteśmy kółkiem wzajemnej adoracji. Ale odnosimy się do siebie z szacunkiem. Przynajmniej zwykle i w dominującej większości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Dominik

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Dominik » 2017-11-28, 11:57

Mnie prześladowanie nie spotkało, pewnie z powodu że zbyt mało o Bogu mówię po za tym forum, w sumie nie mam komu za bardzo. Mój nr. tel. znajdziecie bez większych problemów, wystarczy jeden klik. Raz dostałem, z dwa lata temu głupiego SMSa, ale to tylko pokazuje że coś dobrego robimy.

Magnolia

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Magnolia » 2017-11-28, 11:58

Dziękuję za przyjazne przyjęcie, atmosferze przyglądałam się kilka dni zanim się odezwałam;-)

Miałam taką sytuację na początku obecnego roku kalendarzowego. Jestem katoliczką od urodzenia, ale na początku Wielkiego postu, gdzieś w lutym w czasie modlitwy w domu doświadczyłam Bożej obecności, uwolnienia od kilku grzechów i wypełnienia Duchem św. Wzbudziło to we mnie dużą radość i pokój. Jednocześnie duży niepokój u mojego męża. Po moim nawróceniu mąż zaczął źle reagować na "nową mnie". Czułam się niesłusznie atakowana, ale też słuchałam jego zarzutów, bardzo spokojnie tłumaczyłam swoje racje i uspokajając, że nie stałam się wariatką tudzież dewotką, tylko potrzebuję więcej uwielbiać Boga. Zarzuty były dość absurdalne w moim odczuciu: "tacy jak ty spalili bibliotekę Aleksandryjską, organizowali wojny krzyżowe, palili książki, wszczynali zamieszki..." Zarzuty padały szczególnie wtedy, gdy wracałam radosna z modlitwy uwielbienia w kościele, powtarzało się to kilka razy w przeciągu kilku miesięcy. Dlatego odbierałam je absurdalnie, bo nie czyniłam nic co mogłoby je wzbudzać.
Wspomniałam już że mimo wszystko słuchałam męża, 'wyłapałam' z Jego wyrzutów i pretensji, że się o mnie martwi, że mnie taką nie poznaje, że powstał między nami duży rozdźwięk, że nie nadąża. W tej kwestii poprawiłam swoje zachowanie by On nie miał takiego poczucia, czyli przystopowałam żebyśmy "szli razem" - w tej chwili już jest dobrze, nic Go we mnie nie drażni, uważa że wszystko we mnie jest spójne i to Go bardzo cieszy. Tak "zorganizowałam" moje uwielbienie Boga, żeby nie kolidowało to z moimi obowiązkami jako żony, bym niczego nikomu nie narzucała, do niczego nie zmuszała, i spokojnie przyjmowała odmowy na moje delikatne propozycje.
Obecnie, czyli ładnych parę miesięcy po tych awanturach, mąż chętnie uczestniczy w modlitwie małżeńskiej, słucha piosenek uwielbienia ze mną w domu, aktywnie prowadzi ze mną Krąg DK, w tym miesiącu zorganizuje modlitwę małżeńską w naszej parafii. No i docenia obecność Ducha św w naszym życiu, uczy się jej. Co mnie najbardziej w tym wszystkim cieszy.
Ale patrząc na to z perspektywy czasu postrzegam to, że nawet we własnym domu doświadczyłam prześladowania ;-)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Andej » 2017-11-28, 13:32

To nie prześladowanie, ale opiszę pewną sytuację.

W okresie stanu wojennego kierowałem zakładem (nota bene świadczącym usługi także dla ZOMO). Załoga niemal w całości solidarnościowa. Moje antysocjalistyczne poglądy były powszechnie znane. A mój zakład był jedynym z całym przedsiębiorstwie, w którym nie było nikogo partyjnego. Po co ten wstęp? Ano po to, aby poinformować, że pracownicy uważali mnie za swojego.

Był Wielki Piątek. Każdy robotnik musiał coś wypić, aby złożyć życzenia. Tak też w męskiej szatni zgromadzili się panowie. Zaproszono mnie także. Odmówiłem jednak wypicia wódki informując, że w Wielki Piątek nie mogę. Na to jeden z nich: To nie jest pan katolikiem?

Tak i Twoje otoczenie, wcale nie złej woli, ale z powodu specyficznego pojmowania, broniło się przez zmianami. To inercja bardziej, niż prześladowanie. To także obawa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Dezerter » 2017-11-28, 19:15

Prześladowanie jest jednym ze znaków prawdziwego wyznawcy Chrystusa więc należy się cieszyć. Moim zdaniem - szczególnie w twoim wypadku było to mocne potwierdzenie, stania się prawdziwym uczniem, po napełnieniu Duchem. Kolejnym potwierdzeniem tego jest twoja mądrość w podejściu do męża - tu widzę już owoce Ducha.
To co opisałaś jest WZORCOWYM przykładem (dobry materiał na świadectwo) dla kobiet narzekających na swojego męża, że marudzą, albo wyzywają "znów latasz do tego kościoła!"

... a mnie jeszcze nie prześladują .... dałaś mi do myślenia
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Magnolia » 2017-11-28, 22:01

Dziękuję Dezerter za zrozumienie i za dobre słowo.

W tym czasie, tych największych ataków męża na mnie, faktycznie czułam wyraźnie prowadzenie przez Ducha św. Na przykład przypomniało mi się usłyszane dawno temu zdanie, że modlitwy podczas leżenia krzyżem są wyjątkowo niemiłe złemu. Postanowiłam tak się modlić za nasze małżeństwo, za mojego męża, najcześciej koronką do Miłosierdzia Bożego. Efekty były widoczne i zachęcające do takiej modlitwy. Z każdym dniem było lepiej.
Nie widziałam w mężu wroga, mimo Jego ataków na mnie. Dostrzegłam w mężu człowieka cierpiącego na emocjach i w duszy prowadzącego jakąś walkę. A to, że cierpiąc krzywdził mnie... mniej bolało, bo miałam świadomość tego, co się dzieje.
To znaczy nie miałam pewności, ale wyjaśnienie, że to prześladowanie wydawało się być spójne. Było nawrócenie, było uwolnienie, musiała być też reakcja złego...

Przyznam, że od lutego dzieje się wiele rzeczy, które nazwałabym zdumiewającymi, cudownymi, na wielu polach. Mam kilka napisanych świadectw.
Nawet ostatnio zauważyłam coś zdumiewającego po modlitwie w postawie leżenia krzyżem. Moja córka nastoletnia bardzo bała się wody, pływania i nurkowania. Od lat nie działało tłumaczenie, próby nauki pływania, generalnie opanował ją strach. Nawet rozważaliśmy terapię. Ale miesiąc temu, mimo że przedmiotem mojej modlitwy nie była córka i jej lęki, to lęk ją opuścił i zaczęła nurkować. Z wielką radością zaprosiła nas na basen byśmy mogli zobaczyć jak nurkuje. Nagle wszystkie problemy, trwające 3 lata, przestały mieć miejsce i znaczenie. Obecnie wraca z basenu, nie z płaczem tylko z uśmiechem.
Przyznam, że gdy czuję zdumienie to mam silne przeczucie że Bóg ma coś z tym wspólnego;-)
Też tak macie?

david491
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 501
Rejestracja: 6 lut 2017
Has thanked: 18 times
Been thanked: 308 times

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: david491 » 2017-11-29, 05:45

Dezerter pisze:Prześladowanie jest jednym ze znaków prawdziwego wyznawcy Chrystusa więc należy się cieszyć.

Organizacja "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" szacuje, że za wiarę w Jezusa rocznie ginie ok. 170 tys. osób! Czy z tego też należy się cieszyć Dezerterze?

Magnolia

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Magnolia » 2017-11-29, 06:48

david491 pisze: Organizacja "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" szacuje, że za wiarę w Jezusa rocznie ginie ok. 170 tys. osób! Czy z tego też należy się cieszyć Dezerterze?
Mogę spróbować odpowiedzieć? skoro to mój wątek...

Wprawdzie nie cieszy mnie fakt że giną ludzie, którzy mogliby żyć... Ale jeśli wierny ginie z powodu wiary w Jezusa, ginie śmiercią męczeńską to idzie prosto do nieba...czyż nie?

Jeśli skupimy się na tym, co jest najważniejsze, czyli na zbawieniu.... to Oni umierali szczęśliwi... tak myślę... i napełnieni Duchem św., który na taką śmierć ich przygotował...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Andej » 2017-11-29, 12:28

Każde prześladowanie jest złem. Większość morderstw dokonywana jest w sposób okrutny.
Nie każdy potrafi ofiarować Chrystusowi nagłe cierpienie i śmierć.

Fakt. Wierzymy, że męczeńska śmierć za wiarę prowadzi bezpośrednio do Nieba. A dokąd prowadzi droga mordercy? Czy możemy się cieszyć z jego wyboru? Z tego, że oddale się od Boga i pogrąża w nienawiści?

Uważam, że nie można się cieszyć z niczyjego cierpienia. Można się cieszyć tylko z własnego, pod warunkiem że ofiaruje się je Bogu (albo jest się masochistą).

Na ile mogę oceniać wypowiedź Deza, to uważam, że miał na myśli, nie męczenników, ale nas samych. To, że możemy i musimy znosić przeciwności. Nie sądzę, aby miał na myśli ofiary muzułmańskich ekstremizmów.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

david491
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 501
Rejestracja: 6 lut 2017
Has thanked: 18 times
Been thanked: 308 times

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: david491 » 2017-11-29, 17:15

Magnolia pisze:Wprawdzie nie cieszy mnie fakt że giną ludzie, którzy mogliby żyć... Ale jeśli wierny ginie z powodu wiary w Jezusa, ginie śmiercią męczeńską to idzie prosto do nieba...czyż nie?
Nie koniecznie, Księga Objawienia nie potwierdza tego że wszyscy którzy zginęli śmiercią męczeńską Ida prosto do nieba: (9) A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. (10) I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi? (11) I dano każdemu z nich białą szatę, i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici. (Objawienie) 6:9-11)
Magnolia pisze:Jeśli skupimy się na tym, co jest najważniejsze, czyli na zbawieniu.... to Oni umierali szczęśliwi... tak myślę... i napełnieni Duchem św., który na taką śmierć ich przygotował...
Trzeba wziąć pod uwagę to że giną ludzie którzy są do śmierci nie przygotowani. Ginie ojciec lub matka, albo oboje, pozostawiając dzieci. Czy oni mogą umierać szczęśliwi, zostawiając swoje dzieci na pastwę Losu? Czy byłabyś w ich sytuacji szczęśliwa? Albo dzieci są zabijane na oczach rodziców tylko za to że sa to dzieci chrześcijańskie. Obecnie na świecie co trzy minuty ginie jeden chrześcijanin! Ataki na Kościół Jezusa Chrystusa nie skończyły się wraz z upadkiem krwawych cezarów: Nerona, Dioklecjana czy Marka Aureliusza. Dziś niemal na naszych oczach dokonuje się mordów i pogromów chrześcijan na całym świecie. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta, dlatego że na to pozwalamy!!!

HTTPS://NDIE.PL/RZEZ-CHRZESCIJAN-NA-BLISKIM-WSCHODZIE/

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-11-29, 20:22

Nie łapię w czym się różnicie - każde z Was mowi o innym aspekcie i IMHO wypowiedzi nie są sprzeczne.

Magnolia

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Magnolia » 2017-11-29, 21:31

Masz słuszność Marku, nie ma różnic zasadniczych.
Prześladowanym chrześcijanom mogę ofiarować swoją modlitwę, bo chyba nic poza tym nie potrafię zrobić...

Ale zakładając wątek zależało mi na rozmowie o prześladowaniu chrześcijan w Polsce, między znajomymi, w rodzinie, w pracy...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czy spotyka Was prześladowanie?

Post autor: Dezerter » 2017-11-29, 23:38

david491 pisze:
Dezerter pisze:Prześladowanie jest jednym ze znaków prawdziwego wyznawcy Chrystusa więc należy się cieszyć.

Organizacja "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" szacuje, że za wiarę w Jezusa rocznie ginie ok. 170 tys. osób! Czy z tego też należy się cieszyć Dezerterze?
Rozmawialiśmy o nas samych o moim prześladowaniu i o tym się wypowiadałem. Mam nadzieję , że twoje pytanie "Czy z tego też należy się cieszyć Dezerterze?" jest retoryczne :-s
Prześladowania religijne podobnie jak wszystkie inne to zło. O zbawieniu decyduje Bóg a nie rodzaj śmierci - tak uważam - nie wierze w hasła, że w obronie wiary, w krucjacie, w męczeńskiej śmierci - mamy zapewnione zbawienie. Przypomina mi to zapewnienia muzułmanów.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”