Wątpliwości

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Kawai
Początkujący
Początkujący
Posty: 29
Rejestracja: 5 sty 2018
Been thanked: 3 times

Wątpliwości

Post autor: Kawai » 2018-01-05, 16:06

Witajcie,

Od jakiegoś czasu wczytuje się w Pismo Święte oraz felietony na temat moralności. I szczerze, coraz mniej rozumiem. Z jednej strony Biblia jest tekstem objawionym. Słowami samego Boga. Z drugiej jest zbiorem historii, które należy rozumieć metaforycznie. Z trzeciej jest opisem historycznym, który należy czytać przez pryzmat czasów, w których opisywane historie się dzieją.

I teraz moje pytanie: które jest które? Dlaczego słowo Boga: Nie zabijaj jest ważniejsze, niż Nie noś ubrania z dwóch różnych nici, nawet jeśli Mojżesz zaraz po usłyszeniu tego pierwszego wymordował trzy tysiące swoich rodaków za bałwochwalstwo? Czy to oznacza, że interpretacja Starego Testamentu przez pryzmat Nowego i nauczania Chrystusa wystarczy, żeby wymazać każde zdanie o tym, że Bóg jest zazdrosny i mściwy? A każde zdanie z Nowego Testamentu, które nie pasuje do współczesnej moralności (jak to, że kobieta na zebraniach ma milczeć, albo że ma być podległa mężowi) tłumaczy się realiami historycznymi? Nie pomaga mi też słuchanie sporów, co do interpretacji fragmentów pisma, pomiędzy księżmi w internecie: choćby O. Glass i O. Szustak. Bo skoro osoby, poświęcające życie Bogu dochodzą do odmiennych wniosków, to znaczy, że coś jest nie tak.

Z kolejnej strony można uznać, że najważniejsze jest przykazanie miłości Boga i bliźniego i rozpatrywanie całości pisma przez ten pryzmat. Ale to nie pomaga w żaden sposób w rozwiązywaniu subtelnych dylematów moralnych. Plus prowadzi do odrzucenia sporych fragmentów Biblii i "cherry pickingu" - A poddanie się w całości decyzji hierarchów Kościoła też nie jest wyjściem. W końcu oni też są ludźmi i ich opinie są kształtowane, przez kulturę i wiedzę, jaką posiadają, a ostatecznie to ja będę przed Bogiem odpowiadać za swoje czyny.

Podsumowując: przeżywam spory kryzys wiary i proszę o pomoc.

Awatar użytkownika
dromax
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 219
Rejestracja: 2 sty 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości

Post autor: dromax » 2018-01-05, 16:19

Kawai pisze: 2018-01-05, 16:06 Witajcie,
Od jakiegoś czasu wczytuje się w Pismo Święte oraz felietony na temat moralności. I szczerze, coraz mniej rozumiem. Z jednej strony Biblia jest tekstem objawionym. Słowami samego Boga. Z drugiej jest zbiorem historii, które należy rozumieć metaforycznie. Z trzeciej jest opisem historycznym, który należy czytać przez pryzmat czasów, w których opisywane historie się dzieją. .................
Podsumowując: przeżywam spory kryzys wiary i proszę o pomoc.
:( :( Nie ty pierwszy i nie ostatni masz kryzys wiary. Niejeden duchowny to przeżywa. Oto werset, który trzeba uwzględnić przy wczytywaniu się w Biblię:
To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.
(2 List Piotra 1:20, Biblia Tysiąclecia)

:arrow: I to jest klucz. Jeśli coraz mniej rozumiesz to warto korzystać z komentarzy biblistów. To oni są powołani do właściwej interpretacji. Twoja prywatna interpretacja może być błędna.

Kawai
Początkujący
Początkujący
Posty: 29
Rejestracja: 5 sty 2018
Been thanked: 3 times

Re: Wątpliwości

Post autor: Kawai » 2018-01-05, 16:48

Dziękuję za odpowiedź. Zdaję sobie sprawę, że nie ja pierwsza i nie ostatnia mam wątpliwości. Ale dla mnie moje wątpliwości są osobistą tragedią. Bo są na tyle poważne, że albo wyjdę z nich niesamowicie umocniona (o co się modlę), albo porzucę wiarę.

Tłumaczysz wątpliwości dotyczące Biblii cytatem z Biblii. Mając wątpliwości do samej interpretacji pisma, ten cytat to dla mnie trochę, jak zrzeczenie się odpowiedzialności. Takie: "Zdajemy sobie sprawę, że coś tu nie gra, więc jak to wyłapiesz, to poszukaj kogoś, kto cię naprostuje. A jak nie będzie przekonujący, to szukaj dalej ." Poza tym bibliści też nie są ze sobą zgodni. A szukanie autorytetu, z którym się zgadzam, wywołuje u mnie obawy o hipokryzję. Bo szukam potwierdzenia czegoś, co już wiem.

No i w takim razie skoro indywidualnie nie można zrozumieć Pisma, to czemu zachęca się do jego czytania? Czy to nie prowadzi do większego zła niż dobra, skoro zwykły katolik zinterpretuje je błędnie?

Abraham45

Re: Wątpliwości

Post autor: Abraham45 » 2018-01-05, 16:57

Kryzys wiary to nic nowego i obcego dla wielu chrześcijan. Ale ten kryzys trzeba wyleczyć aby całkowicie nie odejść od Boga.

Jeśli chodzi o zgłębianie Pisma to podzielam w tej kwestii zdanie Dromaxa - aby korzystać z komentarzy biblistów, może wtedy lepiej je pojmiesz. Jeśli chodzi o samo godne przeżycie życia zgodnie z nauką płynącą z Biblii to wystarczą ci do tego : dekalog oraz kazanie na górze, które jest dokładniejszym rozszerzeniem dekalogu. Wystarczy dostosować się do prawa dekalogu i przyjąć naukę z kazania i będziesz naprawdę dobrym chrześcijaninem.
Cały Dekalog i kazanie to nauka żywa, aktualna do końca świata. Jak sam zauważyłeś to prawo ze Starego Testamentu nieco inaczej wyglądało już w Nowym, niektóre przepisy dalej obowiązywały a niektóre Jezus przedstawiał nieco inaczej, ale prawo Dekalogu pozostało niezmienne a nawet zostało rozszerzone, dokładniej wyjaśnione przez Jezusa.

Aby walczyć z tym kryzysem wiary to trzeba najpierw odnaleźć Boga w swoim życiu, dostrzec Jego działanie. Bez tego raczej znajomość Pisma tez nie wiele ci pomoże. Warto zaczynać od podstaw głęboko zakorzeniając się w Bogu. Wtedy łatwiej będzie ci zrozumieć inne nauki z Biblii.

tisheeng

Re: Wątpliwości

Post autor: tisheeng » 2018-01-05, 17:25

Kawai - czy rozumiesz, jak dziala w srodku telefon komorkowy? Albo telewizor? Albo tramwaj?
Jesli nie, to nie szkodzi - zachecam Ciebie do skorzystania z tramwaju, uzywania telefonu i ogladania dobrych programow w telewizji.

Kawai
Początkujący
Początkujący
Posty: 29
Rejestracja: 5 sty 2018
Been thanked: 3 times

Re: Wątpliwości

Post autor: Kawai » 2018-01-05, 18:15

"Kawai - czy rozumiesz, jak dziala w srodku telefon komorkowy? Albo telewizor? Albo tramwaj?" - rozumiem, a gdy nie rozumiem wystarczająco dokładnie, to istnieją instrukcje, schematy i tym podobne, które nie są wewnętrznie sprzeczne ze sobą. I skoro podano taki przykład, to czy istnieje jakaś wytyczna interpretacji dla biblistów? Gdzie jest określone, jakie przesłanki pozwalają stwierdzić: to jest historia dopasowana do tamtych czasów a to jest ponadczasowe słowo Boga, które trzeba rozumieć literalnie?

A co do dekalogu, to choćby samo "nie zabijaj", które niektórzy bibliści interpretują dosłownie, a inni jako "nie morduj" (dopuszczając zadawanie śmierci innym w niektórych wypadkach).

No i w kazaniu na górze Chrystus wyraźnie mówi, że: "Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni." No to skąd te wszystkie interpretacje Prawa na przestrzeni wieków? Jeśli z niedoskonałości interpretatorów, to wracamy do pytania: czemu mam słuchać interpretacji biblistów?

konik

Re: Wątpliwości

Post autor: konik » 2018-01-05, 19:16

Z pewnoscia rozumiesz, ze jakos to dziala ... ale tak glebiej to watpie.
Czytaj Biblie i korzystaj z tego, co nam daje po prostu wprost: milujcie nieprzyjaciol ( jakiej tu instrukcji potrzebujesz?), rozmiluj sie w Pismie sw ... na wiele rzeczy przyjdzie czas w odpowiedniej chwili. I poznawaj, douczaj sie - bez paniki, bez pospiechu: ludzie od tysiecy lat poznaja Slowo Boze i jak Bog da - to nastepne tysiace lat beda je poznawali.
Ale po co: abyu sobie poczytac? Ja jestem pewien, ze po to, aby uwierzyc w Boga i uwierzyc Bogu - ze to, do czego nawoluje, warte jest staran.
Uboga kobioeta wrzyuca dwa grosze do skarbony ( tak pisze w Biblii) - a Jezus mowi, ze oona wrzucila najwiecej - wiecej niz bogacze ... bo dala wszystko, co miala. Czy tak trudno to zrozumiec?

Kawai
Początkujący
Początkujący
Posty: 29
Rejestracja: 5 sty 2018
Been thanked: 3 times

Re: Wątpliwości

Post autor: Kawai » 2018-01-05, 20:31

"Z pewnoscia rozumiesz, ze jakos to dziala ... ale tak glebiej to watpie." - ale, że jak głębiej? Znam podstawy fizyczne, znam zasady mechaniczne, potrafię przeczytać schemat budowy. Mam dostęp choćby do wniosków patentowych danej technologii. Mam wszystkie elementy i narzędzia pozwalające mi na zrozumienie zasad działania tych urządzeń na dowolnym poziomie, jaki sobie założę.

"Czytaj Biblie i korzystaj z tego, co nam daje po prostu wprost: milujcie nieprzyjaciol ( jakiej tu instrukcji potrzebujesz?), " - Dlaczego miłujcie nieprzyjaciela jest dosłowne a odetnijcie sobie rękę, jeśli jest powodem do grzechu, już nie? Czemu nakaz dekalogu obowiązuje wszystkich ponadczasowo, a już informacje o tym, jak traktować niewolników, które są w następnym zdaniu już odnosza się jedynie do tamtych czasów, a obrządki rytualne już w ogóle jedynie do Żydów? Czy Św. Paweł mówiąc o tym, że kobieta ma milczeć na zgromadzeniu przekazuje prawdę ogólną, czy wyraża obawy zbytniej emancypacji kobiet, jak na tamte czasy? (bo kulturowo mocno się to zmieniło).

A przede wszystkim, jeśli Kościół ma moc wybierania praw i nakazów moralnych i decydowania o ich interpretacji na podstawie zdobyczy nauki i realiów kulturowych, to jak to się ma do niezmienności Prawa, o której mówił Chrystus?

A co do wiary w Boga, to mam wrażenie, że wierzyłam bardziej, zanim zaczęłam czytać. Polegając jedynie na przykazaniu miłości Boga i bliźniego, wszystko miało sens. Teraz widzę sprzeczności i nie podoba mi się opcja: wybierz, który uczony interpretator zaakceptowany przez Kościół Ci pasuje tak długo, jak to wzmacnia Twoją wiarę. Bo Bóg jest jeden i jego wola także. Więc siłą rzeczy któraś interpretacja musi być słuszna.

konik

Re: Wątpliwości

Post autor: konik » 2018-01-05, 21:04

Eeee ... nie znasz.
W jaki sposob dokonac rozruchu maszyny dynamicznej w tramwaju ( majac wszystkie schematy i instrukcje pod nosem ...)
Dlaczego elementy dyskretne w komorce nie chca wspolpracowac z bramka bazy wyswietlacza ( choc masz przed soba wszystkie schematy i instrukcje ...)

Ewangelia to po prostu Dobra Nowina.
Ta dobra nowina jest to, ze Jezus umarl za nas, a potem zmartwychwstal ...
A gdy pojdziemy Jego sladem, rowniez gdy umrzemy, to potem zmartwychwstaniemy i bedziemy na wieki z Bogiem w niebie.
To jest wszystko.
Chcesz isc sladem Jezusa ... czyn dobro: kochaj bliskich, i kochaj bliznich ..., wspomoz potrzebujacych, gdy trzeba stan w obronie slabszych, rodziny, domu, ojczyzny ... nawet az do przelania krwi ... nie oszukuj, nie zabieraj tego, co nie twoje, nie krzywdz, nie zdradzaj, nie klam ... pomagaj ... i dziekuj Bogu za wszystkie otrzymane od niego dobra, a wcierpieniu wyslawiaj Boga, gdyz i tak do Niego idziemy ... przebaczaj i po prostu kochaj.
Co tu wiecej trzeba ... wszystka teologia w to tylko proby naszego opisania Boga - ktorego i tak poznac nie potrafimy.
Kosciol nam zostal dany przez Jezusa ... i wystarczy ufac Kosciolowi ... choc tylko omylni jestesmy w tym Kosciele - ale w Nim zachowala sie Biblia ( przepisywana pracowicie przez cale pokolenia mnichow), w nim wiemy, kto jest Jezus ... i z Kosciolem kroczmy droga dobra. A zlo najpierw wyrzucmy ze swego serca, zanim zaczniemy miec o to do innych pretensje.
To takie proste ... a zawsze zaczyna sie od siebie. Jezeli zaczniesz od innych, od narzekania czy potepiania ... to zaczniesz nie od tej strony ... i wowczas mozesz rozminac sie z Dobra Nowina.
W Tobie jest poczatek ... a reszta jest juz coraz prostsza.

Abraham45

Re: Wątpliwości

Post autor: Abraham45 » 2018-01-05, 22:14

A ja myślę, że tutaj kombinacji nie trzeba. Czytając Biblię można wiele zrozumieć, nawet na prosty ludzki rozum, pomijając te trudniejsze teksty i kierując sie tym co napisałem wcześniej można być naprawdę wspaniałym Chrześcijaninem. To co można dodać do tego życia biblijnego to korzystanie z sakramentów i innych darów Kościoła.
To prosta droga do nieba.

Warto zadać sobie pytania: kim tak naprawdę chcę być - porządnym chrześcijaninem czy wielkim znawcą Biblii? Co mi jest tak naprawdę potrzebne do godnego życia - droga którą szedł Jezus czy jakaś potężna wiedza teologiczna, biblijna? Jeśli odpowiemy sobie na jedno z tych pytań to będziemy wiedzieli co tak naprawdę chcemy robić lub co osiągnąć.

Ja w każdym z tych pytań stawiam na to pierwsze, bo to mi wystarczy dożycia, wystarczy aby iść do Jezusa.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18888
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4603 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-05, 22:29

Witaj, Kawai.
Cieszę się, że stawiasz pytania w pewnym sensie fundamentalne.
Pewnie moje odpowiedzi Cię do końca nie zadowolą, ale spróbuję:

Zanim przejdę do bardziej szczegółowych wyjasnień, chciałbym coś zaznczyć - otóż Biblia nie jest Kodeksem Karnym. Owszem, są w niej pewne prawa, ale właściwie niejako na marginesie.
A co do dekalogu, to choćby samo "nie zabijaj", które niektórzy bibliści interpretują dosłownie, a inni jako "nie morduj" (dopuszczając zadawanie śmierci innym w niektórych wypadkach).
Tu akurat nie ma problemu, gdyż nie ma w Dekalogu przykazania "nie zabijaj".Tora odróżnia ?zabijanie?, od ?morderstwa?. W Torze hebrajskie Lo tircach nie oznacza ?nie zabijaj?, lecz ?nie morduj?. Lo taharog oznaczałoby ?nie zabijaj?!
Potwierdzają to zresztą "przepisy wykonawcze" zawarte w tych samych księgach, co Dekalog, w których mowa zarówno o karze śmierci, jak i zadaniu śmierci w walce.
Czyli akurat ten przykład nie jest najlepszy.

"Czytaj Biblie i korzystaj z tego, co nam daje po prostu wprost: milujcie nieprzyjaciol ( jakiej tu instrukcji potrzebujesz?), " - Dlaczego miłujcie nieprzyjaciela jest dosłowne a odetnijcie sobie rękę, jeśli jest powodem do grzechu, już nie? Czemu nakaz dekalogu obowiązuje wszystkich ponadczasowo, a już informacje o tym, jak traktować niewolników, które są w następnym zdaniu już odnosza się jedynie do tamtych czasów, a obrządki rytualne już w ogóle jedynie do Żydów? Czy Św. Paweł mówiąc o tym, że kobieta ma milczeć na zgromadzeniu przekazuje prawdę ogólną, czy wyraża obawy zbytniej emancypacji kobiet, jak na tamte czasy? (bo kulturowo mocno się to zmieniło).
Cóż, mamy tu kilka możliwości rozróżnienia. Przede wszystkim mamy Magisterium Kościoła, oparte z jednej strony na tekstach wczesnochrześcijańskich, sporządzonych przez uczniów apostołów i uczniów ich uczniów (np. mamy teksty wczesnochrześcijańskie mówiące o przenośnej interpretacji Księgi Rodzaju), z drugiej zaś na tym, że jednak miliony ludzie przez dwa tysiące lat Pismo czytali, modlili się i medytowali w Duchu Świętym.
Owszem, możemy zanegować i wzruszyć ramionami nad prowadzeniem Magisterium przez Ducha Świętego - ale wówczas zostajemy w ogóle z niczym, bo to samo Magisterium w Duchu Świętym w ogóle zdefiniowało co jest Nowym Testamentem, a co nie jest. Więc właściwie odrzucając Magisterium logiczne byłoby odrzucić również Nowy Testament!

Jesli idzie o płaszczyznę "przyrodzoną" to możemy zadac podobne pytanie do każdego tekstu, w którym występują przypowieści, metafory i inne gatunki literackie - prawdę mówiąc, zwykle nie mamy najmniejszego problemu w rozróżnianiu tych rzeczy w zwykłych ksiażkach. Czemu mielibyśmy mieć w Biblii? (zwłaszcza, że retoryka żydowska jest dość dobrze naukowo opisana).
A co do wiary w Boga, to mam wrażenie, że wierzyłam bardziej, zanim zaczęłam czytać. Polegając jedynie na przykazaniu miłości Boga i bliźniego, wszystko miało sens. Teraz widzę sprzeczności i nie podoba mi się opcja: wybierz, który uczony interpretator zaakceptowany przez Kościół Ci pasuje tak długo, jak to wzmacnia Twoją wiarę. Bo Bóg jest jeden i jego wola także. Więc siłą rzeczy któraś interpretacja musi być słuszna.
Interpretacja Koscioła nie wynika tylko (i nie przede wszystkim) z tego, że ów Interpretator jest "uczony". Warto o tym pamiętać.
A przede wszystkim, jeśli Kościół ma moc wybierania praw i nakazów moralnych i decydowania o ich interpretacji na podstawie zdobyczy nauki i realiów kulturowych, to jak to się ma do niezmienności Prawa, o której mówił Chrystus?
Jesli dobrze Cię rozumiem, masz na myśli tekst:
?Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.?/Mt 5,17-18/

Są jednak inne, pozornie sprzeczne, zapisy:

?Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.? /2 Kor 5,17/ (może jeszcze więcej mówi 7 rozdział Listu do Rzymian)

Pismo odpowiada że nie obowiązuje nas Stare Prawo (choć akurat Dekalogu to nie do końca dotyczy...), ponieważ...umarliśmy (!):
?Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje? [...] Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu. Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne, grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych członkach, by owoc przynosić śmierci. Teraz zaś Prawo straciło moc nad nami, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.? /Rz 7,1-6/
Chrześcijanin nie musi się starać wypełnić PRZEPISÓW Prawa
?Prawo nie opiera się na wierze, lecz /mówi/: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie. Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił? /Gal 3,12-13a/
Powinien za to- jako przyjaciel - ?znać Jezusa? i postępować według Doskonalszego Prawa.
?Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne - streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.? /Rz 13,8-10/
Pismo jest nawet jeszcze bardziej stanowcze, nazywając Prawo ST ?przestarzałym?:
?Gdyby bowiem owo pierwsze było bez nagany, to nie szukano by miejsca na drugie /przymierze/.
Albowiem ganiąc ich, zapowiada: Oto nadchodzą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Judy przymierze nowe.
Nie takie jednak przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami, w dniu, gdym ich wziął za rękę, by wyprowadzić ich z ziemi egipskiej.
Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto i Ja przestałem dbać o nich, mówi Pan.[...]
Ponieważ zaś mówi o nowym, pierwsze uznał za przestarzałe; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniszczenia.?
/Hbr 8,7-9.13/
Jeśli umarliśmy z Chrystusem, Prawo nas nie obowiązuje. Jeśli nie umarliśmy z Nim, nie jesteśmy chrześcijanami:
?Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski.?/Gal 5,4/


Czy znaleźliśmy właśnie rozbieżność w Biblii?
Nie, oczywiście.
  1. O jakim ?spełnieniu wszystkiego? będącym kresem obowiązywania Prawa mówi Jezus w Mt 5,18? Co oznacza ?Mt 5:17 bt "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić."?
  2. Co oznacza ?wypełnienie Prawa i Proroków??
    • Zacznijmy od pytania: Co oznacza termin ?Prawo i Prorocy??
      Czy oznacza to Prawo Mojżeszowe, te wszystkie przykazania o obmywaniu, obrzezywaniu, jedzeniu itd.?
      Nic bardziej błędnego.
      "Prawo" to żydowska nazwa Pięcioksiągu (Księga Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb, Powtórzonego Prawa).
      Do "Proroków" zalicza się księgi, od Jozuego do Drugiej Królewskiej, bez Księgi Rut, oraz od Izajasza do Malachiasza, bez Daniela, Lamentacji i Barucha.
      Reszta ST to "Pisma".
      Jezus mówi że nie unieważnia "Prawa i Proroków" (czyli Jego nauka jest spójna ze Starym Testamentem) ? i nie chodzi tu bynajmniej o kultyczne przepisy judaizmu.
    • Druga część pytania dotyczy słowa ?wypełniać? - Jezus mówił że ?wypełnia? ?Prawo i Proroków?. Co miał na myśli?
      ?aż się wszystko spełni?
      Co ma się wypełnić, zanim przestanie obowiązywać Prawo?
      Zapowiadając Mesjasza, prorok Izajasz pisał o Jezusie:
      "Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem. Jeśli on wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez niego." /Iz 53,10/
      Jezus zaś idąc na swoją ostatnią Pashę sam mówi o sobie:
      "Oto idziemy do Jeruzalem i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym." /Łk 18,31b/
      Spożywając Pashę uobecniającą Jego Ofiarę mówi:
      "Albowiem powiadam wam: Nie będę już jej spożywać, aż się spełni w królestwie Bożym." /Łk 22,16/
      i wreszcie ostatnia, dramatyczna chwila:
      "...Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Dokonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha."/J 19,28-30/
  3. Użyte w Mt 5,17 słowo ?wypełnić? (plerosai) mające następujące znaczenia:
    • realizować
    • wypełniać
    • udoskonalić
    • spełnić wymogi
    I tak rzeczywiście jest, gdyż w Nim wypełniają się nie tylko proroctwa Starego Testamentu , ale w ogóle wszystko do czego ten zmierzał. Jezus, przychodząc jako człowiek, podporządkowuje się woli Ojca, a jednocześnie nadaje Prawu jego właściwy i pełny sens.
    Zapowiadał to zresztą ST, np.:
    ?Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zawrę z domem Izraela i z domem Judy nowe przymierze. Nie takie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich władcą - wyrocznia Pana. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi ludem." /Jr 31,31-33/)
    "Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na nim spoczął; on przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi [ledwo] tlejącego się knotka. On rzeczywiście przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a jego pouczenia wyczekują wyspy." /Iz 42, 1-4/
    Stare Prawo było niedoskonałe - tak mówi Pismo ? Jezus je udoskonala. Nie tylko realizuje proroctwa ST, ale prowadzi dalej dzieło Objawienia i Zbawienia.
    I jak widać, nie chodzi tu ani o wypełnianie obrzezania, ograniczenia w spożywaniu wieprzowiny czy o o przepisy kultyczne. (w tym dzień w którym będzie świętowany szabat) . Chodzi o to ?abyście przypomnieli sobie słowa, które były dawno już przepowiedziane przez świętych proroków, oraz przykazanie Pana i Zbawiciela, podane przez waszych apostołów.? /2 Ptr 3,2/
    Od czasu gdy ?wszystko się dokonało? na Krzyżu, wszelkie szabaty, obrzezania i inne szczegółowe przepisy Prawa to już tylko spełnione zapowiedzi, ?cienie rzeczy przyszłych?(Kol 2,16-17).
  4. Ponieważ stare ofiary nie mogły zapewnić zbawienia, Jezus Chrystus sam stal się ofiarą(Hbr 9,11-12). Nie jesteśmy w stanie sami się zbawić poprzez Prawo, gdyż nikt nie jest w stanie go wypełnić (Rz 7,14-25). Człowiek osiąga zbawienie poprzez przyjęcie ofiary Jezusa, który przyjął cierpienie za mnie uwalniając mnie od kary (słusznie mi należnej, gdyż wszyscy - w tym ja - zgrzeszyli (Rz 5,12) a słuszna zaplata za grzech jest śmierć (Rz 6,23))
  5. Pismo jednak mówi że Prawo nie jest złe (Rz 7,7). Jakiego więc Prawa mamy przestrzegać, a jakie ?stało się nowe?? Czy mamy przestrzegać wszystkich obmyć, rytuałów, obrzezania itd.? Oczywiście ze nie (Rz 2,25-29 Dz.Ap 15,1-12) Stare Przymierze było oparte na obrzezaniu (Dz 7,8), nowe zaś - na Krwi Jezusa (Kl. 22,20). Jezus potraktował nas w nowym Przymierzu zupełnie inaczej - zamiast ?instrukcji?, litery Prawa objawił nam sens Prawa:
    ?Teraz zaś Prawo straciło moc nad nami, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, ze możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.? /Rz 7,6/
    Uczynił to rozróżnienie pomiędzy Starym a Nowym Testamentem, mówiąc:
    ?Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.?/ J 15,15/
    Prawo jest ważne - tak jak ważny jest przepis w instrukcji obsługi telewizora ?nie dotykać cewki wysokiego napięcia? choć elektryk (?zaprzyjaźniony z prądem?) wie że może jej dotknąć w urządzeniu które od 5 lat stoi nie podłączone w piwnicy (nie umiera się bowiem od dotykania cewki tylko od porażenia prądem).
    Jednak kto ?nie zna elektryczności? lepiej zrobi jeśli w ogóle nie będzie dotykał żadnych cewek...
    Jeśli jesteśmy ludźmi Nowego Testamentu i ?znamy Boga? jesteśmy podobni do tego elektryka ? odwołujemy się w naszym postępowaniu bezpośrednio do ?sensu? Prawa. Gdybyśmy Boga nie znali, skazani bylibyśmy (jak ludzie Starego Testamentu) na wypełnianie jego ?litery?.
  6. Nowe Prawo jest pełniejsze od starego (Mt 5,17), stare niejako się w nim zawiera. Jezus nawet częściowo tłumaczy to Stare Prawo Nowym (Mt 7,12) Dzieje się tak dlatego, iż w chrześcijaństwie nie ma ?górnej granicy? moralności. Żyd w ST mógł się czuć w porządku, jeśli wypełnił Prawo (inna rzecz, czy było to możliwe). Chrześcijanin nie ma takiej poziomu aby mógł czuć się całkowicie zadowolony ? nasz cel to ideał doskonalej Miłości, na znak Miłości Boga. Innymi słowy, czego byśmy nie robili, jak blisko Boga byśmy nie byli - zawsze możemy zbliżyć się jeszcze bardziej. Nie ma możliwości by chrześcijanin w pewnym momencie stwierdził ?Jestem już dość blisko Boga, bliżej nie będę?.
  7. Pewne zasady moralne zawarte w starym, niedoskonałym Prawie są aktualne nie dlatego jakoby "prawo nie przeminęło" ale dlatego, że było ono cieniem, zapowiedzią doskonałego Prawa - które te zasady moralne zawiera w sposób daleko doskonalszy.
    Z tym że to - choć ułomna - wielkość Starego Prawa wynikała z doskonałości tego, ku któremu to stare było "wychowawcą" a nie odwrotnie (Gal 3,24-25). Wbrew następstwu czasowemu, to Nowe Prawo jest pierwotne.
  8. Nowe Prawo pozbawione jest otoczki strachu - Bóg umarł za nas i nie chce nas potępić /Rz 8,34/(byłoby niezwykłe potępiać kogoś, kogo się za cenę własnego życia uratowało)
Ufff, sporo tego, wystarczy. Szerzej - gdybyś była ciekawa - napisałem tu http://analizy.biz/marek1962/przykazania.pdf

Abraham45

Re: Wątpliwości

Post autor: Abraham45 » 2018-01-05, 22:46

Jezus może nas wykupił z mocy prawa, ale jakby nie patrzeć - to właśnie w Dekalogu są dwa najistotniejsze prawa z których będziemy rozliczani: PRAWA MIŁOŚCI, zarówno miłości do Boga jak i do bliźniego.
16 A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: ?Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?? 17 Odpowiedział mu: ?Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry8. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania?. 18 Zapytał Go: ?Które?? Jezus odpowiedział: ?Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, 19 czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!?9 20 Odrzekł Mu młodzieniec: ?Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?? 21 Jezus mu odpowiedział: ?Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!? 22 Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

Mt 19,16-22
To za co uznać te słowa Jezusa? Za dosłowny kierunek życia czy może tylko nauka i prawo spod którego zostaliśmy wykupieni lub tez zwolnieni? Jak dla mnie to te prawa nada obowiązują i one pokazują nam kierunek naszego postępowania.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18888
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4603 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-05, 22:54

I tak, i nie.
Obowiązuje szersze prawo, natomiast Stare Prawo jest nie tyle obowiązującym prawem, co bardzo dobrymi "przepisami wykonawczymi".
Ale oczywiście masz racje, że Dekalog nie przeminął (bo nie mógł).
Sobór Trydencki nawet orzekł: ?Jeśli ktoś twierdzi, że jedynym przykazaniem Ewangelii jest obowiązek wiary, a inne obowiązki są obojętne - ani zakazane, ani nakazane, lecz dowolne - albo, że Dekalog nie dotyczy wcale chrześcijan - n.b.w.?/kan 19/

W St były trzy rodzaje przepisów:
  1. moralne
  2. prawo karne
  3. liturgiczne (kiedy jakie ofiary itd)
O ile drugie i trzecie jest zmienione, to stricte prawo moralne przecież się nie zmieniło.
Dobrze to widać po szabacie: pozostało prawo moralne ("święć szabat") ale zostało zmienione prawo liturgiczne ("rób to w sobotę" na "rób to w niedzielę").

Abraham45

Re: Wątpliwości

Post autor: Abraham45 » 2018-01-05, 23:33

Mogło zostać zmienione, ale Kościół i tak zaczyna świętowanie Niedzieli od soboty wieczorem - nadal są odprawiane msze niedzielne właśnie w soboty o ile nie wchodzi w ten dzień jakieś większe święto kościelne. Wtedy są czytania raczej przewidywane na to święto a nie niedzielne.

Wspólnoty katechumenatu cały czas rozpoczynają świętowanie niedzieli sobotnią Eucharystią. Opierają się bowiem na starochrześcijańskich formach związanych ze świętowaniem szabatu.

Dla mnie jest najbardziej istotne z czego ja będę rozliczany przed Bogiem, gdy już stanę przed Nim. I to co często słyszę to właśnie z przykazań miłości jako tych najważniejszych a także z tych przykazań, które mówią o czystości a więc prawa zawartego w Dekalogu - NIE CUDZOŁÓŻ. Św. Jan Maria Vianney mówił w swoich kazaniach wiele o czystości a dokładniej o grzechach nieczystości i wielkich karach za nie. To też by świadczyło, że człowiek nadal ma żyć według pewnych praw, które mogą i często niszczą relację z Bogiem, mogą prowadzić do potępienia.
A więc tak do końca nie zostaliśmy zwolnieni z życia według prawa, ale usprawiedliwienie otrzymujemy przez wiarę - tak bynajmniej też słyszę z nauczania Kościoła.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18888
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4603 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-01-06, 00:04

Abraham45 pisze: 2018-01-05, 23:33 Mogło zostać zmienione, ale Kościół i tak zaczyna świętowanie Niedzieli od soboty wieczorem - nadal są odprawiane msze niedzielne właśnie w soboty o ile nie wchodzi w ten dzień jakieś większe święto kościelne. Wtedy są czytania raczej przewidywane na to święto a nie niedzielne.
Owszem, ale to dlatego, że liturgicznie w sobotę wieczór jest już niedziela, a nie przez pamięć na święcenie przez Żydów szabatu w sobotę.
Wspólnoty katechumenatu cały czas rozpoczynają świętowanie niedzieli sobotnią Eucharystią. Opierają się bowiem na starochrześcijańskich formach związanych ze świętowaniem szabatu.
W każdym razie się starają ;)
A więc tak do końca nie zostaliśmy zwolnieni z życia według prawa, ale usprawiedliwienie otrzymujemy przez wiarę - tak bynajmniej też słyszę z nauczania Kościoła.
Powiedziałbym raczej (pozostając w podobnym znaczeniu) że to co mamy robić jest podobne, ale wynika z czego innego.
Choć prawdą jest też, że dwa Przykazania Miłości podane przez Jezusa, wbrew powszechnym mniemaniom, pochodzą ze Starego Testamentu, a dokładniej z Tory:

"Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił."
/Księga Powtórzonego Prawa 6,5/

"Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!" /Księga Kapłańska 19,18/

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”