Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Rozmowa na poszczególne wersety Pisma Świętego.
ODPOWIEDZ
agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: agust » 2019-01-25, 17:43

Marek_Piotrowski pisze: 2019-01-24, 16:00 Dziękuj chłopie Bogu za krucjaty. A przykazania "nie zabijaj" nie ma i nigdy nie było w Dekalogu.
Biorę się za dyskusje, a Dekalogu nie znam. Czy mógłbyś Marku jaśniej?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-01-25, 20:21

agust pisze: 2019-01-25, 17:43
Marek_Piotrowski pisze: 2019-01-24, 16:00 (...) A przykazania "nie zabijaj" nie ma i nigdy nie było w Dekalogu.
Czy mógłbyś Marku jaśniej?
W języku hebrajskim istnieją trzy słowa mówiące o zabijaniu:
  • rasah znaczy dosłownie: „zamordować”.
  • harag oznacza zabicie kogoś na wojnie
  • hemit oznacza wykonanie kary smierci
W Dekalogu przykazanie w języku hebrajskim brzmi: lo trisach (Wj 20, 13) (rasach jest formą rasah).
Tyle.
Z polskich tłumaczeń "nie morduj" tłumaczy Biblia Wujka i Biblia Paulistów

Prawidłowe tłumaczenie brzmi "nie morduj" - co jest oczywiste takze, jesli przeczytać "przepisy wykonawcze" do Dekalogu, zawarte obok niego w Księdze Wyjścia i Księdze Powtórzonego Prawa.

Omówienie tego przykazania ze znakomitej (niestety już nie istniejącej) żydowskiej strony www.the614thcs.com
(Jedna uwaga: nasze V przykazanie jest to w żydowskim podziale Dekalogu):
VI. Nie wolno ci mordować
Zakaz mordowania jest zakazem każdego niesprawiedliwego, nieetycznego odbierania życia. Może jednak istnieć - w sytuacjach wyjątkowych - etyczne i sprawiedliwe odbieranie życia i tego to przykazanie nie zakazuje.
Przykazanie nie brzmi bowiem "nie zabijaj", choć ta błędna wersja jest powszechnie znana.
W Torze nie ma takiego przykazania - są sytuacje, w których zabijanie jest bezwzględnie nakazane, etycznie uzasadnione i konieczne.
Błędny przekład tego przykazania spowodował współcześnie spopularyzowanie poglądu, że szeroko rozumiany pacyfizm jest postawą wysoce moralną. Niestety jest dokładnie odwrotnie: pacyfizm to wspólnik morderców, ponieważ z założenia przeciwstawia się działaniu, które jako jedyne może naprawdę skutecznie powstrzymać mordowanie. Działaniem tym jest zabicie mordercy.
Ostatnio zmieniony 2019-01-25, 20:22 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Toronto

Re: Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: Toronto » 2019-01-31, 00:05

Czyli co Bóg ma prawo mordować? Nie rozumiem tego. On nam zakazuje czegoś aby miał więcej "zabawy"?

Kalart

Re: Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: Kalart » 2019-01-31, 06:33

Bardziej poprawnie byłoby - Bóg ma prawo zabijać. Morderstwo to niesprawiedliwe pozbawienie życia. Wszystko co czyni Bóg jest dobre, więc i pozbawienie życia danej osoby jest dobre.
Bóg jest wszechwiedzący. Człowiek nie. Człowiek zabijający według własnego uznania może pozbawić życia osobę, która tak naprawdę nie zasługuje na utratę życia. Dlatego też człowiek nie powinien zabijać według własnego uznania.
Powyższe dane prowadzą do wniosku, że człowiek ma prawo pozbawiać innych życia - ale tylko na polecenie Boga lub w okolicznościach przez niego dopuszczalnych.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-01-31, 08:33

Powyższe dane prowadzą do wniosku, że człowiek ma prawo pozbawiać innych życia - ale tylko na polecenie Boga lub w okolicznościach przez niego dopuszczalnych.
Niezwykłe!!!
Czekaj, niech spojrzę...
A nie, jednak nie niezwykłe. To samo jest w każdym kodeksie karnym na świecie.
Mordować nie wolno, ale bronic się wolno. Także na wojnie jako żołnierz.

Kalart

Re: Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: Kalart » 2019-01-31, 09:36

Czy ja mówię, że to niezwykłe? Zwyczajnie się czepiasz.
Różnica między zabójstwem a morderstwem jest zależna tylko od pojęcia sprawiedliwości/moralności. To, co dla jednego jest zabójstwem, dla innego jest morderstwem. Zabijanie mieszkańców całych miast czy nawet prawie wszystkich ludzi w wyniku potopu - dla mnie jest morderstwem. W sposób nieunikniony musiały ginąć dzieci, nawet niemowlęta.
Oczywiście taki punkt widzenia jest niedopuszczalny dla wierzących, przekonanych że Bóg jest obiektywnie Dobrem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-01-31, 10:01

Kalart pisze: 2019-01-31, 09:36 Różnica między zabójstwem a morderstwem jest zależna tylko od pojęcia sprawiedliwości/moralności.
Drobiazg...
Kalart pisze: 2019-01-31, 09:36To, co dla jednego jest zabójstwem, dla innego jest morderstwem. Zabijanie mieszkańców całych miast czy nawet prawie wszystkich ludzi w wyniku potopu - dla mnie jest morderstwem. W sposób nieunikniony musiały ginąć dzieci, nawet niemowlęta.
Oczywiście taki punkt widzenia jest niedopuszczalny dla wierzących, przekonanych że Bóg jest obiektywnie Dobrem.
Słusznie.
Z definicji Boga wynika że jest dobry - i dobre jest to, co On czyni i uważa za dobre. Z definicji nic, co czyni Bóg (również jesli jest to nie-czynienie) nie może być uznane za złe. On jest normą, nie ma żadnej normy moralności zewnętrznej wobec Boga.
To najprostsze, ale rzeczywiście w sytuacji nie-do-końca wiary w Boga może być niezadowalające.

Dlatego potrzebna Druga odpowiedź, bardziej "techniczna" wyjaśniająca, dlaczego nie można oceniać Boga. Zwłaszcza z pozycji kogoś, kto w Niego nie wierzy. Tym bardziej nie wolno tego czynić tak, jakbyś oceniał człowieka.


Ano dlatego, że każdego można oceniać jedynie w kontekście jego przestrzeni percepcji. Człowieka oceniamy w kontekście percepcji doczesnej. Bóg nie podlega temu ograniczeniu.
Dlatego jeśli człowiek kogoś zabije, jest to zawsze złe (choć nie zawsze jest to zły czyn tego człowieka - jesli sie bronił, wina spada na niesprawiedliwego napastnika). Zabicie przez człowieka jest zawsze złe, ponieważ w kontekście percepcji doczesnej - jedynej człowiekowi dostępnej bezpośrednio - śmierć jest zawsze zła.
Percepcja Boga obejmuje całą Rzeczywistość (nie tylko doczesność). W w tym kontekście śmierć wcale nie musi być czymś złym.

Człowiek działa, kierując się przesłankami ze swojego "pola poznania" - czyli doczesnego poznania w tym miejscu (przestrzeni) i jedynie przypuszczając, jaki będzie wpływ jego działań w przyszłości.
Co do Boga, działa on w znacznie szerszym (właściwie nieskończonym) "polu informacyjnym" i może kierować się dalekosiężnym spojrzeniem na skutki.

Z mojego punktu widzenia śmierć to rzecz straszna - i niemal w każdym wypadku, jeśli mam taką mozliwość, mam obowiązek bronić przed nią inną osobę.
Z punktu widzenia Boga śmierć może być dobrodziejstwem. Wybacz banalny przykład - jeśli Bóg wie, że człowiek w przyszłości uczyniłby coś, co spowodowałoby jego potępienie, a dziś jest w sytuacji niebezpiecznej, to zaniechanie ratowania może być przez Niego uznane (jak najbardziej słusznie) za coś dobrego.
(Oczywiście przykład jest głupi - to aż tak prosto nie działa - ale myślę że ułatwi zrozumienie tego, co chcę powiedzieć)

Taka historyjka z mojego podwórka - w pewnej firmie konsultowano modernizację systemu informatycznego. Po wykonaniu analizy, zarząd tej firmy dokonał w niej pewnej zmiany - postanowiono, że zakupią oprogramowanie (i trochę serwerów) dla Centrali i wszystkich oddziałów, z wyjątkiem tego w Łodzi. Nowy system miał zostać uruchomiony we wrześniu.

Konsultanci rwali sobie włosy z głowy - przecież to nie ma sensu, żeby jeden oddział działał na starym systemie, a reszta na nowym - wiąże się to z konwersją danych, do tego trzeba opłacac różne licencje, utrzymywać specjalnie kompetencje itd.

I tak wyrzekali na bezrozumność zarządu, dopóki w lipcu nie ogłoszono, że oddział w Łodzi przestaje istnieć od sierpnia...
Zarząd miał szersze "pole informacyjne" - dzięki niemu mógł podjąć lepszą decyzję niż wysoko kwalifikowani konsultanci, nie mający pełnej wiedzy.

konik

Re: Przykazanie nie zabijaj, czy nie morduj?

Post autor: konik » 2019-01-31, 15:15

Bardzo dobrze napisane Marku.

ODPOWIEDZ