Jedna osoba i 2 dary "językowe"?

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Eden

Jedna osoba i 2 dary "językowe"?

Post autor: Eden » 2019-08-06, 06:32

Ponieważ na Forum obecny jest (chyba) autor nagrań, jakie akceptuję co do treści w temacie daru języków: https://www.youtube.com/channel/UCmMlJj ... y5w/videos
to zakładam ten wątek, aby on - Marek Piotrowski - a może jeszcze ktoś spróbowałby mi wytłumaczyć coś, z czym się spotkałem jako argumentem za tym, że dar języków polega na mówieniu językiem, który wcale nie musi być występującą na Ziemi mową...
Ktoś tak dowodzący powołał się na ten tekst:
1Kor 14:13 bt5
Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć.
Osoba ta rozumuje tak:
Gdyby dar języków polegał na (czy: tylko na - bo ten ktoś aprobuje to, że podczas 50-tnicy mówiono występującymi na świecie językami) mówieniu językami, jakie są znane już ludziom, to taka osoba mająca ten dar, i rozumiejąca co mówi, nie musi modlić się o drugi dar: dar tłumaczenia języków (bo po co ma tłumaczyć coś, o czym wie, czym to jest, bo rozumie to, co mówi).
Innymi słowy: Po co jednej osobie 2 dary "językowe", jeśli dar języków to mówienie tego, co mówiący rozumie - po co mu jeszcze drugi dar: tłumaczenia/wykładania języków?! :-?

Teraz, zakładając ten temat chyba już wiem (albo i nie, bo to trudna materia), w czym rzecz, ale go i tak założę, aby może się komuś przydał... Jednak poczekam z dalszą wypowiedzią na Marka Piotrowskiego, który robiąc nagrania dokładnie na pewno zbadał zagadnienie; niech się podzieli tym, co wie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19065
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2624 times
Been thanked: 4636 times
Kontakt:

Re: Jedna osoba i 2 dary "językowe"?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-08-06, 09:01

  1. Jeśli mówiący mówi w języku sobie nieznanym (a tylko wówczas możemy mówić o darze języków), fałszywe jest założenie, że wie co mówi. Być może może tak być, ale ani nie jest to konieczne, ani chyba nie mamy żadnego takiego przypadku w Piśmie (by mówiący wiedział).
    Dodam, że to założenie jest równie nieprawdopodobne dla jezyków istniejących, jak i dla nie istniejących.
    Dodam jeszcze, że owo, przetłumaczone w BT5 na "wytłumaczyć" słowo to diermēneuē (STRONG 1329) które ma dwa znaczenia: "wykładałby" lub "tłumaczyłby".
    Gdyby wiedział co mówi, po co w ogóle byłoby żądanie "tłumaczenia"?
  2. Z tego punktu widzenia, pytanie "po co" jest identyczne dla języka nie istniejącego i istniejącego - bo w obu przypadkach można spytać: "Po co komu dar języków a potem tłumaczenia, zamiast po prostu od razu dar wygłoszenia proroctwa w zrozumiałym dla niego i wszystkich innych w zgromadzeniu?"
    To pytanie jest zasadne i trudne - sam się nad nim niejednokrotnie zastanawiałem - z tym że niezależne od tego, czy byłby to istniejący czy nie istniejący język.
    Odpowiada na nie św.Paweł, ale w sposób bardzo trudny do zrozumienia:
    1Kor 14:19-29 bt5 "(19) Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięciu tysięcy wyrazów według daru języków. (20) Bracia, nie bądźcie dziećmi w sposobie waszego myślenia, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe; w myśleniu zaś waszym bądźcie dojrzali! (21) Napisane jest bowiem w Prawie: Przez ludzi obcych języków i ust obcych będę przemawiał do tego ludu, ale i tak Mnie nie usłuchają - mówi Pan. (22) Tak więc dar języków jest znakiem nie dla wierzących, lecz dla pogan, proroctwo zaś nie dla pogan, lecz dla wierzących. (23) Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą na to ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie? (24) Gdy zaś wszyscy prorokują, a wejdzie [na to] jakiś poganin lub człowiek prosty, będzie pouczony przez wszystkich, osądzony (25) i jawne staną się tajniki jego serca; a tak, upadłszy na twarz, pokłoni się Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między wami. (26) Cóż więc pozostaje, bracia? Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu. (27) Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy. (28) Gdyby nie było tłumacza, powinien zamilknąć na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu. (29) Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają."
    Na pierwszy rzut oka wersy 21-22 ("Napisane jest bowiem w Prawie: Przez ludzi obcych języków i ust obcych będę przemawiał do tego ludu, ale i tak Mnie nie usłuchają - mówi Pan. (22) Tak więc dar języków jest znakiem nie dla wierzących, lecz dla pogan, proroctwo zaś nie dla pogan, lecz dla wierzących.") zaprzeczają wersom 23-25 (" (23) Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą na to ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie? (24) Gdy zaś wszyscy prorokują, a wejdzie [na to] jakiś poganin lub człowiek prosty, będzie pouczony przez wszystkich, osądzony (25) i jawne staną się tajniki jego serca; a tak, upadłszy na twarz, pokłoni się Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między wami. ")

    Niezależnie jak powyższe rozumiemy , chyba możemy się zgodzić że - jak większość cudów - dar języków ma być znakiem.
    A cóżby to był za znak, gdyby iluś gości wyszło i wydawało z siebie nieartykułowane dźwięki? To może zrobić każdy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Jedna osoba i 2 dary "językowe"?

Post autor: Andej » 2019-08-06, 13:46

Uważam, że rozumienie jest konieczne. Mówienie językami jest darem przekazywania treści. Porozumienie (zaangażowanie rozumu) niemal zawsze jest relacją dwustronną. A jeśli tak, to rozumienie jest konieczne.
Wyobrażam sobie (może niezupełnie właściwie), że mówiący (obdarzony darem języków) wie co mówi i jest rozumiany przez słuchaczy. A konsekwencją rozumienia, jest zadawanie pytań. Aby było to możliwe mówiący musi być też słuchającym. Sprzężenie zwrotne. Do tego też konieczne rozumienie i zrozumienie.

Mniemam, iż dar języków nie musi być nagłym olśnieniem, po którym nagle znam coś, czego nie znałem. Może to być talent do nauki języków. Do skutecznego posługiwania się nimi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”