Transcendencja Boga

Czyli rozmowy o naturze Boga i Objawienie Jego w Osobie Ojca, Jezusa Chrystusa, rozmowy także na temat Ducha Świętego, Jego działanie, prowadzenie Kościoła przez Niego, itp.
Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2515
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Abstract » 2021-07-06, 17:46

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 16:22
Chciałbym by moje poglądy (w tym również wiara) były maksymalnie pewne i oparte na rzeczywistości a nie jakiś pomysłach opartych jedynie na tym co komuś powstało w głowie.
Ale przecież cała analiza i wnioskowanie otaczającego nas świata powstaje w głowie, twojej lub kogoś innego, z kim się możesz zgadzać bądź też nie.
Nie ma gwarancji na to, że przez kogoś przemawia Bóg, wówczas nie mielibyśmy do czynienia z wiarą.
Z wiara religijną jest ten problem że dowód na słuszność czy niesłuszność danego poglądu religijnego dopiero otrzymamy po śmierci. Tu na ziemi wiara religijna wydaje się naiwna.
Tak z tym że zastanawiam się czy ta "jedyna słuszność" nie jest trochę utopijna. Czy rzeczywiście istnieje taki koncept który kładłby na łopatki wszelkie inne alternatywne koncepty.
Taka trochę pokrętna droga, chciałbyś wierzyć, ale tak naprawdę do wiary przekonałby cię dowód na istnienie Boga, co jest sprzeczne.
Dalej odnoszę wrażenie, że swoją deklarację wiary traktujesz jak pieniądze, które chcesz właściwie ulokować. Z góry chcesz znać stopę zwrotu, ale niestety każdy bankier w bardziej lub mniej przekonujący sposób oferuje ci usługę, gdzie tą korzyść poznasz po upłynięciu terminu lokaty. Boisz się, że będziesz naiwny. A tak na marginesie, jeśli po śmierci nic nie ma, nie ma też poczucia naiwności ;).

Główny problem polega na tym, że ty chcesz wierzyć ze strachu, a nie z potrzeby, przekonania że istnieje Stwórca, że zostaliśmy stworzeni do czegoś więcej, że naszym celem nie jest to życie tutaj lecz coś więcej po śmierci.
Moim zdaniem nie da się wierzyć ze strachu, jakąkolwiek lokatę byś nie wybrał.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

KontrEkonomistA3
Przybysz
Przybysz
Posty: 17
Rejestracja: 5 lip 2021
Been thanked: 1 time

Re: Transcendencja Boga

Post autor: KontrEkonomistA3 » 2021-07-06, 18:22

Abstract pisze: 2021-07-06, 17:46
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 16:22
Chciałbym by moje poglądy (w tym również wiara) były maksymalnie pewne i oparte na rzeczywistości a nie jakiś pomysłach opartych jedynie na tym co komuś powstało w głowie.
Ale przecież cała analiza i wnioskowanie otaczającego nas świata powstaje w głowie, twojej lub kogoś innego, z kim się możesz zgadzać bądź też nie.
Nie ma gwarancji na to, że przez kogoś przemawia Bóg, wówczas nie mielibyśmy do czynienia z wiarą.
Z wiara religijną jest ten problem że dowód na słuszność czy niesłuszność danego poglądu religijnego dopiero otrzymamy po śmierci. Tu na ziemi wiara religijna wydaje się naiwna.
Tak z tym że zastanawiam się czy ta "jedyna słuszność" nie jest trochę utopijna. Czy rzeczywiście istnieje taki koncept który kładłby na łopatki wszelkie inne alternatywne koncepty.
Taka trochę pokrętna droga, chciałbyś wierzyć, ale tak naprawdę do wiary przekonałby cię dowód na istnienie Boga, co jest sprzeczne.
Dalej odnoszę wrażenie, że swoją deklarację wiary traktujesz jak pieniądze, które chcesz właściwie ulokować. Z góry chcesz znać stopę zwrotu, ale niestety każdy bankier w bardziej lub mniej przekonujący sposób oferuje ci usługę, gdzie tą korzyść poznasz po upłynięciu terminu lokaty. Boisz się, że będziesz naiwny. A tak na marginesie, jeśli po śmierci nic nie ma, nie ma też poczucia naiwności ;).

Główny problem polega na tym, że ty chcesz wierzyć ze strachu, a nie z potrzeby, przekonania że istnieje Stwórca, że zostaliśmy stworzeni do czegoś więcej, że naszym celem nie jest to życie tutaj lecz coś więcej po śmierci.
Moim zdaniem nie da się wierzyć ze strachu, jakąkolwiek lokatę byś nie wybrał.
Boisz się, że będziesz naiwny. A tak na marginesie, jeśli po śmierci nic nie ma, nie ma też poczucia naiwności
"Boję się" że tu, na ziemi, będę naiwny.
Główny problem polega na tym, że ty chcesz wierzyć ze strachu, a nie z potrzeby, przekonania że istnieje Stwórca, że zostaliśmy stworzeni do czegoś więcej, że naszym celem nie jest to życie tutaj lecz coś więcej po śmierci.
Moim zdaniem nie da się wierzyć ze strachu, jakąkolwiek lokatę byś nie wybrał.
Jakbym był przekonany że Stwórca istnieje to bym tu teraz na ten temat nie pisał.

Przez co zostaje mi wiara albo na wszelki wypadek czy jak kto woli ze strachu, albo zostać agnostykiem.
Nie jestem w stanie obecnie sie opowiedzieć ani za jedną ani za druga opcją. Liczyłem na to że mi może doradzicie w tej kwestii.
Taka trochę pokrętna droga, chciałbyś wierzyć, ale tak naprawdę do wiary przekonałby cię dowód na istnienie Boga, co jest sprzeczne.
Szukam po prostu racjonalnych podstaw dzięki którym mógłbym ewentualnie zacząć wierzyć.

Dodano po 23 minutach 57 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: 2021-07-06, 17:43
Koncepty te są doświadczalne i weryfikowalne empirycznie poprzez eksperyment naukowy. Boga w ten sposób nie zweryfikujesz (prawdopodobnie Niego nawet jakkolwiek empirycznie nie da się zweryfikować) więc nieadekwatne jest to porównanie.
Adekwatne, gdyż nie odnosiło się do tematu weryfikowalności Boga, tylko do absurdalności zarzutu w "wierzeniu na słowo".
Jak sam zresztą zauważyłeś:
I nie, sam osobiście weryfikacji tego co wymieniłeś się nie podejmę bo nie mam ani narzędzi ani kompetencji potrzebnych do tego.
Jakbym nabył potrzebne do tego narzędzia i kompetencje to mógłbym weryfikacji osobiście dokonać.
Z Bogiem czegoś takiego zrobić nie mogę.
Ostatnio zmieniony 2021-07-06, 18:11 przez KontrEkonomistA3, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2515
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Abstract » 2021-07-06, 18:32

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 17:58
"Boję się" że tu, na ziemi, będę naiwny.
Musiałbyś wierzyć, a później bezpowrotnie stracić wiarę.
Jakbym był przekonany że Stwórca istnieje to bym tu teraz na ten temat nie pisał.
przekonanie to przeświadczenie o prawdziwości czegoś, ty szukasz dowodów. Prawdopodobnie tutaj blokujesz wiarę, paradoksem.
Przez co zostaje mi wiara albo na wszelki wypadek czy jak kto woli ze strachu, albo zostać agnostykiem.
Nie jestem w stanie obecnie sie opowiedzieć ani za jedną ani za druga opcją. Liczyłem na to że mi może doradzicie w tej kwestii.
Nie da się wierzyć na wszelki wypadek, jak i ze strachu. Nie wierzy się też dla nagrody, bo nie wiemy czy ją otrzymamy, ponieważ nasz osąd i ocena własnego postępowanie może być mylna.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

KontrEkonomistA3
Przybysz
Przybysz
Posty: 17
Rejestracja: 5 lip 2021
Been thanked: 1 time

Re: Transcendencja Boga

Post autor: KontrEkonomistA3 » 2021-07-06, 18:45

Abstract pisze: 2021-07-06, 18:32
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 17:58
"Boję się" że tu, na ziemi, będę naiwny.
Musiałbyś wierzyć, a później bezpowrotnie stracić wiarę.
Jakbym był przekonany że Stwórca istnieje to bym tu teraz na ten temat nie pisał.
przekonanie to przeświadczenie o prawdziwości czegoś, ty szukasz dowodów. Prawdopodobnie tutaj blokujesz wiarę, paradoksem.
Przez co zostaje mi wiara albo na wszelki wypadek czy jak kto woli ze strachu, albo zostać agnostykiem.
Nie jestem w stanie obecnie sie opowiedzieć ani za jedną ani za druga opcją. Liczyłem na to że mi może doradzicie w tej kwestii.
Nie da się wierzyć na wszelki wypadek, jak i ze strachu. Nie wierzy się też dla nagrody, bo nie wiemy czy ją otrzymamy, ponieważ nasz osąd i ocena własnego postępowanie może być mylna.
przekonanie to przeświadczenie o prawdziwości czegoś, ty szukasz dowodów. Prawdopodobnie tutaj blokujesz wiarę, paradoksem.
Czyli jakby nie patrzeć to jeśli chcę wierzyć to muszę zaryzykować swoim czasem i energią idąc w ciemno mając na uwadze to że może to jednak okazać się błędem, tak?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-06, 19:02

Błędem jest podchodzenie do relacji z Bogiem na zasadzie dowodowej - to niewłaściwe.
Chcesz uzyskać pewność- musisz zastosować takie metody, jakimi upewniasz się, że kocha Cię dziewczyna - czyli relacyjne.
Musisz po prostu porozmawiać z Bogiem.
Nawet jesli to będzie na zasadzie "Boże, jeżeli jesteś, to...".
Jeśli będziesz szczery, dogadasz się.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Albertus » 2021-07-06, 19:21

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 18:22
Jakbym był przekonany że Stwórca istnieje to bym tu teraz na ten temat nie pisał.

Przez co zostaje mi wiara albo na wszelki wypadek czy jak kto woli ze strachu, albo zostać agnostykiem.
Nie jestem w stanie obecnie sie opowiedzieć ani za jedną ani za druga opcją. Liczyłem na to że mi może doradzicie w tej kwestii.
Moim zdaniem najważniejsza jest relacja i jej nawiązanie. Strach nie jest najlepszy ale gorsza jest obojętność.

Strach na początku poszukiwania relacji z Bogiem jest czymś naturalnym i w sytuacji gdy ktoś pozostaje poza wspólnotą Nowego Przymierza z Bogiem strach jest całkowicie uzasadniony..

Poszukujemy relacji z Bogiem po to aby się od lęku uwolnić i jeśli Go przyjmujemy jako Zbawcę i Ojca to strach znika a stopniowo w miarę wzrastania w miłości Bóg może nas uwolnić od wszelkiego lęku wlewając w nasze serca prawdziwy Pokój Boży o którym mówi nam Chrystus w Ewangelii.

KontrEkonomistA3
Przybysz
Przybysz
Posty: 17
Rejestracja: 5 lip 2021
Been thanked: 1 time

Re: Transcendencja Boga

Post autor: KontrEkonomistA3 » 2021-07-06, 19:42

Marek_Piotrowski pisze: 2021-07-06, 19:02 Błędem jest podchodzenie do relacji z Bogiem na zasadzie dowodowej - to niewłaściwe.
Chcesz uzyskać pewność- musisz zastosować takie metody, jakimi upewniasz się, że kocha Cię dziewczyna - czyli relacyjne.
Musisz po prostu porozmawiać z Bogiem.
Nawet jesli to będzie na zasadzie "Boże, jeżeli jesteś, to...".
Jeśli będziesz szczery, dogadasz się.
Z tym że dziewczynę jeśli mam to namacalnie. Jest koło mnie.
Jeśli chcę zwrócić się do Boga muszę skierować swoje słowa w stronę transcendencji i czekać aż mi Bóg w jakiś sposób (jaki?) odpowie jeśli rzeczywiście tam jest i chce mi odpowiedzieć.

Dodano po 1 minucie 53 sekundach:
Albertus pisze: 2021-07-06, 19:21
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 18:22
Jakbym był przekonany że Stwórca istnieje to bym tu teraz na ten temat nie pisał.

Przez co zostaje mi wiara albo na wszelki wypadek czy jak kto woli ze strachu, albo zostać agnostykiem.
Nie jestem w stanie obecnie sie opowiedzieć ani za jedną ani za druga opcją. Liczyłem na to że mi może doradzicie w tej kwestii.
Moim zdaniem najważniejsza jest relacja i jej nawiązanie. Strach nie jest najlepszy ale gorsza jest obojętność.

Strach na początku poszukiwania relacji z Bogiem jest czymś naturalnym i w sytuacji gdy ktoś pozostaje poza wspólnotą Nowego Przymierza z Bogiem strach jest całkowicie uzasadniony..

Poszukujemy relacji z Bogiem po to aby się od lęku uwolnić i jeśli Go przyjmujemy jako Zbawcę i Ojca to strach znika a stopniowo w miarę wzrastania w miłości Bóg może nas uwolnić od wszelkiego lęku wlewając w nasze serca prawdziwy Pokój Boży o którym mówi nam Chrystus w Ewangelii.
czyli mam racje co do ostatniej wypowiedzi czy nie?:
Czyli jakby nie patrzeć to jeśli chcę wierzyć to muszę zaryzykować swoim czasem i energią idąc w ciemno mając na uwadze to że może to jednak okazać się błędem, tak?
Ostatnio zmieniony 2021-07-06, 19:43 przez KontrEkonomistA3, łącznie zmieniany 1 raz.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Albertus » 2021-07-06, 20:07

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 19:42
czyli mam racje co do ostatniej wypowiedzi czy nie?:
Czyli jakby nie patrzeć to jeśli chcę wierzyć to muszę zaryzykować swoim czasem i energią idąc w ciemno mając na uwadze to że może to jednak okazać się błędem, tak?
Musisz zaryzykować swoim czasem i energią jak najbardziej.

Nie w ciemno bo mamy Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelię.

I twoje pójście za Chrystusem nie może być błędem.Niczego nie ryzykujesz bo nie masz nic do stracenia. Nie ma prawdziwego pokoju ani prawdziwego szczęścia poza Chrystusem.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2515
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Abstract » 2021-07-06, 20:08

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 18:45
Czyli jakby nie patrzeć to jeśli chcę wierzyć to muszę zaryzykować swoim czasem i energią idąc w ciemno mając na uwadze to że może to jednak okazać się błędem, tak?
Chodzi ci o wyrzeczenia związane z wiarą? Znowu rachunek ekonomiczny?
Wybierając drogę wiary, czujesz że to postępowanie jest słuszne, że czujesz namiastkę spełnienia jako człowiek w drodzę do zbawienia, uwolnienia się od cierpienia, niesprawiedliwości i pokus. Wierzysz w plan doskonałego Stwórcy.
A gdyby był to błąd?
czytałem trochę historii niewierzących, niektórzy przyjmowali dekalog od 5 przykazania, byli i tacy, którzy z potrzeby poczucia wspólnoty chodzili czasem do kościoła 🙂. Gdyby Bóg nieistniał, ta droga dalej byłaby dla mnie odpowiednia, ale o wiele trudniej byłoby mi pogodzić z niesprawiedliwością tego świata.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-06, 22:26

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 19:42
Marek_Piotrowski pisze: 2021-07-06, 19:02 Błędem jest podchodzenie do relacji z Bogiem na zasadzie dowodowej - to niewłaściwe.
Chcesz uzyskać pewność- musisz zastosować takie metody, jakimi upewniasz się, że kocha Cię dziewczyna - czyli relacyjne.
Musisz po prostu porozmawiać z Bogiem.
Nawet jesli to będzie na zasadzie "Boże, jeżeli jesteś, to...".
Jeśli będziesz szczery, dogadasz się.
Z tym że dziewczynę jeśli mam to namacalnie. Jest koło mnie.
Wydaje Ci się :)
Żartuję.
W kwestii miłości jednak niewiele to pomaga.
Jeśli chcę zwrócić się do Boga muszę skierować swoje słowa w stronę transcendencji i czekać aż mi Bóg w jakiś sposób (jaki?) odpowie jeśli rzeczywiście tam jest i chce mi odpowiedzieć.
No cóż, jak nie spróbujesz, to się z pewnością nie dowiesz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Andej » 2021-07-06, 23:28

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 14:36Twierdzisz że przekaz Biblii to Prawda jednocześnie nie mając możliwości w jakikolwiek sposób zweryfikować czy to rzeczywiście jest Prawdą o rzeczach ostatecznych. Znów trzeba wierzyć na słowo.
Na tym polega wiara. Czy wierzysz w istnienie czarnych dziur? Czy wierzysz, że odległość Księżyca od Ziemi wynosi 384 400 km?
Jeśli w to wierzysz, to na jakiej podstawie? Jesteś w stanie doświadczalnie to stwierdzić? Musisz wierzyć na słowo.
Prawie wszystko, czego uczono w szkole musiałeś przyjmować na wiarę. Wierzysz nauczycielowi, podręcznikowi, encyklopedii. Czy to schizofreniczne, że można przy tym wszystkim nie wierzyć Biblii?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

KontrEkonomistA3
Przybysz
Przybysz
Posty: 17
Rejestracja: 5 lip 2021
Been thanked: 1 time

Re: Transcendencja Boga

Post autor: KontrEkonomistA3 » 2021-07-07, 22:08

Albertus pisze: 2021-07-06, 20:07
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 19:42
Nie w ciemno bo mamy Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelię.
Jeśli by to było pewne i oczywiste dla mnie tak jak jest to u Ciebie to bym pewnie tego tematu nie założył.
I twoje pójście za Chrystusem nie może być błędem.Niczego nie ryzykujesz bo nie masz nic do stracenia. Nie ma prawdziwego pokoju ani prawdziwego szczęścia poza Chrystusem.
Czyli znów intuicja i "czucie" na pierwszym miejscu.
Wybierając drogę wiary, czujesz że to postępowanie jest słuszne, że czujesz namiastkę spełnienia jako człowiek w drodzę do zbawienia, uwolnienia się od cierpienia, niesprawiedliwości i pokus. Wierzysz w plan doskonałego Stwórcy.
Znów "czucie i wiara". Choć fakt że wiara w Boga może pomóc w samodoskonaleniu się.
A gdyby był to błąd?
czytałem trochę historii niewierzących, niektórzy przyjmowali dekalog od 5 przykazania, byli i tacy, którzy z potrzeby poczucia wspólnoty chodzili czasem do kościoła 🙂. Gdyby Bóg nieistniał, ta droga dalej byłaby dla mnie odpowiednia, ale o wiele trudniej byłoby mi pogodzić z niesprawiedliwością tego świata.
Albo też można uprawiać tołstoizm czyli naśladować Jezusa jednocześnie w niego nie wierząc

Dodano po 4 minutach 27 sekundach:
Andej pisze: 2021-07-06, 23:28
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-06, 14:36Twierdzisz że przekaz Biblii to Prawda jednocześnie nie mając możliwości w jakikolwiek sposób zweryfikować czy to rzeczywiście jest Prawdą o rzeczach ostatecznych. Znów trzeba wierzyć na słowo.
Na tym polega wiara. Czy wierzysz w istnienie czarnych dziur? Czy wierzysz, że odległość Księżyca od Ziemi wynosi 384 400 km?
Jeśli w to wierzysz, to na jakiej podstawie? Jesteś w stanie doświadczalnie to stwierdzić? Musisz wierzyć na słowo.
Prawie wszystko, czego uczono w szkole musiałeś przyjmować na wiarę. Wierzysz nauczycielowi, podręcznikowi, encyklopedii. Czy to schizofreniczne, że można przy tym wszystkim nie wierzyć Biblii?
Czy wierzysz w istnienie czarnych dziur? Czy wierzysz, że odległość Księżyca od Ziemi wynosi 384 400 km?
Jeśli w to wierzysz, to na jakiej podstawie? Jesteś w stanie doświadczalnie to stwierdzić? Musisz wierzyć na słowo.
Prawie wszystko, czego uczono w szkole musiałeś przyjmować na wiarę. Wierzysz nauczycielowi, podręcznikowi, encyklopedii.
Już o tym pisałem:
Jakbym nabył potrzebne do tego narzędzia i kompetencje to mógłbym weryfikacji osobiście dokonać.
Z Bogiem czegoś takiego zrobić nie mogę.
Chyba jest różnica między teoriami naukowymi opartymi na danych empirycznych a wiarą w Boga która na danych empirycznych oparta nie jest.
Czy to schizofreniczne, że można przy tym wszystkim nie wierzyć Biblii?
A czy schizofrenicznym jest wiara w Koran przy jednoczesnej niewierze w Biblię?
Ostatnio zmieniony 2021-07-07, 22:12 przez KontrEkonomistA3, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Andej » 2021-07-07, 22:17

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Jeśli by to było pewne i oczywiste dla mnie tak jak jest to u Ciebie to bym pewnie tego tematu nie założył.
Gdyby pewne nie było, to byś tematu nie założył. Sprzeciwiasz się, bo znasz fakty, ale nie chcesz ich zaakceptować.
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Albo też można uprawiać tołstoizm czyli naśladować Jezusa jednocześnie w niego nie wierząc
Można. Lepszy rydz, niż nic. Ale dokąd to zaprowadzi?
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Jakbym nabył potrzebne do tego narzędzia i kompetencje to mógłbym weryfikacji osobiście dokonać.
Z Bogiem czegoś takiego zrobić nie mogę.
Szkoda, że tego nie zrobisz. Byłbyś pierwszym człowiekiem, który by tego dokonał.
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Chyba jest różnica między teoriami naukowymi opartymi na danych empirycznych a wiarą w Boga która na danych empirycznych oparta nie jest.
Tak myślisz? Jesteś przekona, że NIC przekształciło się materię? Nic wybuchło? Że inteligencja powstała z materii, a materia z niczego? Że chaos sam się uporządkował?
Błąd polega w metodzie. Chcesz metodami odnoszącymi się do materii badać to, co nie jest materialne. To tak jak (właściwe znacznie mniej prawdopodobne, aby możliwe było) szklanym lekarskim termometrem rtęciowym badać odległość od jądra do powierzchni ziemi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Transcendencja Boga

Post autor: Albertus » 2021-07-07, 22:34

KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08
Albertus pisze: 2021-07-06, 20:07
I twoje pójście za Chrystusem nie może być błędem.Niczego nie ryzykujesz bo nie masz nic do stracenia. Nie ma prawdziwego pokoju ani prawdziwego szczęścia poza Chrystusem.
Czyli znów intuicja i "czucie" na pierwszym miejscu.
To raczej efekt przemyślenia sprawy. Nie powiem że "na chłodno" ale przemyślenia.

Nigdy nie pojawił się nikt taki na tym świecie jak Jezus Chrystus i Jego Ewangelia i nic innego nie daje szansy na pełne usunięcie lęku i prawdziwe życie.

czy jesteś w stanie podać jakąś inną lepszą propozycję?

Tak jak Jezus zapytał apostołów czy też chcą od Niego odejść jak wielu uczniów?

Padła niezwykle trzeźwa odpowiedź:

Panie! Do kogóż pójdziemy? Ty masz słowo życia wiecznego.

Po prostu jak się dobrze wszystko przemyśli to nie ma dokąd ani do kogo pójść...
Ostatnio zmieniony 2021-07-07, 22:35 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

KontrEkonomistA3
Przybysz
Przybysz
Posty: 17
Rejestracja: 5 lip 2021
Been thanked: 1 time

Re: Transcendencja Boga

Post autor: KontrEkonomistA3 » 2021-07-08, 04:01

Andej pisze: 2021-07-07, 22:17
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Jeśli by to było pewne i oczywiste dla mnie tak jak jest to u Ciebie to bym pewnie tego tematu nie założył.
Gdyby pewne nie było, to byś tematu nie założył. Sprzeciwiasz się, bo znasz fakty, ale nie chcesz ich zaakceptować.
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Albo też można uprawiać tołstoizm czyli naśladować Jezusa jednocześnie w niego nie wierząc
Można. Lepszy rydz, niż nic. Ale dokąd to zaprowadzi?
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Jakbym nabył potrzebne do tego narzędzia i kompetencje to mógłbym weryfikacji osobiście dokonać.
Z Bogiem czegoś takiego zrobić nie mogę.
Szkoda, że tego nie zrobisz. Byłbyś pierwszym człowiekiem, który by tego dokonał.
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08 Chyba jest różnica między teoriami naukowymi opartymi na danych empirycznych a wiarą w Boga która na danych empirycznych oparta nie jest.
Tak myślisz? Jesteś przekona, że NIC przekształciło się materię? Nic wybuchło? Że inteligencja powstała z materii, a materia z niczego? Że chaos sam się uporządkował?
Błąd polega w metodzie. Chcesz metodami odnoszącymi się do materii badać to, co nie jest materialne. To tak jak (właściwe znacznie mniej prawdopodobne, aby możliwe było) szklanym lekarskim termometrem rtęciowym badać odległość od jądra do powierzchni ziemi.
Gdyby pewne nie było, to byś tematu nie założył. Sprzeciwiasz się, bo znasz fakty, ale nie chcesz ich zaakceptować.
Niczemu się nie sprzeciwiam. Po prostu głośno myślę i dzielę się swoimi spostrzeżeniami.
Szkoda, że tego nie zrobisz. Byłbyś pierwszym człowiekiem, który by tego dokonał.
W pojedynkę to rzeczywiście byłoby trudno. W końcu całe kadry się tymi zagadnieniami zajmują zgodnie z podziałem pracy i przy uwzględnieniu kompetencji. W każdym bądź razie jakbym był naukowcem zostałbym osobiście wdrożony w proces badań naukowych.
Tak myślisz? Jesteś przekona, że NIC przekształciło się materię? Nic wybuchło? Że inteligencja powstała z materii, a materia z niczego? Że chaos sam się uporządkował?
Obecnie, z tego co wiem, nauka nie zajmuje się tym co było przed wielkim wybuchem ponieważ nie ma żadnej możliwości by to sprawdzić/zbadać (są pomysły typu wieloświat ale to niczego nie wnosi). Jest np. taka hipoteza mózgu Boltzmanna która zakłada że wszechświat istnieje od zawsze ale nie ma żadnej możliwości by to zbadać i zweryfikować czy to jest prawda.
Z Bogiem mam wrażenie jest podobnie. Też jego istnienie i to że zapoczątkował istnienie świata może być logiczne, może się wydawać że tak rzeczywiście jest, ale nie ma możliwości zweryfikowania tego (dopiero po śmierci nastąpi weryfikacja).
Że inteligencja powstała z materii
Tak ponieważ życie inteligentne również składa się z materii.
Że chaos sam się uporządkował?
Zgodnie z teorią wielkiego wybuchu chaos z czasem przekształcił się w ład. Przynajmniej na naszej planecie i jej otoczeniu doszło do ustabilizowania i ustatkowania sytuacji.
Błąd polega w metodzie. Chcesz metodami odnoszącymi się do materii badać to, co nie jest materialne. To tak jak (właściwe znacznie mniej prawdopodobne, aby możliwe było) szklanym lekarskim termometrem rtęciowym badać odległość od jądra do powierzchni ziemi.
I to jest, przyznam szczerze, miejsce dla filozofii czy religii. Z tym że mam wątpliwości czy taka metoda poznania jest obiektywna (raczej jest subiektywna).
Summa summarum nie ma żadnej innej (i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie) , bardziej obiektywnej metody by poznać co jest w transcendencji i czy w ogóle coś takiego istnieje.

Ja chciałbym żeby moje poglądy co do rzeczywistości były obiektywne i pewne (na tyle na ile jestem w stanie). Lecz być może moje podejście jest błędne bo przecież nie jestem nieomylny.

Dodano po 9 minutach 49 sekundach:
Albertus pisze: 2021-07-07, 22:34
KontrEkonomistA3 pisze: 2021-07-07, 22:08
Albertus pisze: 2021-07-06, 20:07
I twoje pójście za Chrystusem nie może być błędem.Niczego nie ryzykujesz bo nie masz nic do stracenia. Nie ma prawdziwego pokoju ani prawdziwego szczęścia poza Chrystusem.
Czyli znów intuicja i "czucie" na pierwszym miejscu.
To raczej efekt przemyślenia sprawy. Nie powiem że "na chłodno" ale przemyślenia.

Nigdy nie pojawił się nikt taki na tym świecie jak Jezus Chrystus i Jego Ewangelia i nic innego nie daje szansy na pełne usunięcie lęku i prawdziwe życie.

czy jesteś w stanie podać jakąś inną lepszą propozycję?

Tak jak Jezus zapytał apostołów czy też chcą od Niego odejść jak wielu uczniów?

Padła niezwykle trzeźwa odpowiedź:

Panie! Do kogóż pójdziemy? Ty masz słowo życia wiecznego.

Po prostu jak się dobrze wszystko przemyśli to nie ma dokąd ani do kogo pójść...
Mam wybór albo zostać w jakiś sposób wierzącym albo agnostykiem.
Nie jestem w stanie w tej chwili napisać która opcja jest dla mnie wiarygodniejsza lecz mam nadzieję że wkrótce będę wiedział.
Ostatnio zmieniony 2021-07-08, 04:08 przez KontrEkonomistA3, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ