Dzieciństwo i młodość Jezusa

Czyli rozmowy o naturze Boga i Objawienie Jego w Osobie Ojca, Jezusa Chrystusa, rozmowy także na temat Ducha Świętego, Jego działanie, prowadzenie Kościoła przez Niego, itp.
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Dezerter » 2019-01-13, 21:44

Dzisiaj na moim domowym forum, gdzie toczą się równie pasjonujące dyskusje z żoną zaczęliśmy się zastanawiać jaki był Jezus jako dziecko, czy nastolatek - wszyscy jeszcze pamiętamy jacy wówczas byliśmy, jak rozrabialiśmy, kłamaliśmy, oszukiwaliśmy, zmyślaliśmy, grzeszyliśmy myślą o drugiej płci, czy kradliśmy jabłka z sadu sąsiada.
....
A jak było z młodziutkim Jezusem?
Idealne dziecko, bezgrzeszne, ideał chodzący ?

Biblia milczy, poza pielgrzymką do Jerozolimy, gdzie zerwał się ;) spod kurateli rodziców, co robił na co dzień, więc możemy pofantazjować nieco - jak sądzicie, czy Jezus rozrabiał :?:
Ostatnio zmieniony 2019-01-13, 22:03 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

sam2

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: sam2 » 2019-01-13, 21:55

Nie sadze by w tamtych czasach byly w ogole mozliwe takie rozrywki jakie mysmy wymyslali.
Jak wiemy z Pism Izraelici byli przede wszystkim pasterzami, wiec wiekszosc zycia i zabaw dzieciakow to byla raczej praca zwiazana z pomoca rodzicom, a to wiazalo sie z obcowaniem z natura.
Pewnie nie bylo autek do psucia i gier komputerowych by siedziec calymi dniami i nocami w domu. :-)
Wiec dzieciaki pewnie bardziej interesowalo to co jak i dlaczego robia rodzice, niz rozrabianie wokolo.

Moze Marek ma jakies informacje jak wygladaly zabawy dzieciakow i jakie byly ich codzienne "czynnosci"?
Ostatnio zmieniony 2019-01-13, 21:58 przez sam2, łącznie zmieniany 1 raz.

Kalart

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Kalart » 2019-01-14, 07:36

Rozprawianie o Jezusie to dla mnie niczym rozprawianie o kosmicie. Nie sposób traktować Go jak człowieka. Niemal wszystko co wiemy o człowieku - wiemy z obserwacji otaczających nas ludzi. Nasze spostrzeżenia, czy też spostrzeżenia innych ludzi które poznajemy poprzez rozmowy czy inne źródła (książki, filmy) - to spostrzeżenia odnośnie istot skażonych grzechem pierworodnym - ludzi. Człowiek o nieskażonej naturze grzechem pierworodnym to dla nas kosmita, istota której natury nie jesteśmy w stanie do niczego porównać.

Z Jezusem jest jeszcze gorzej. To człowiek - Bóg. Pozostaje więc kwestia, w jakim stopniu był Bogiem w dzieciństwie. Jeśli miał wszelkie przymioty Boga, to o jakim dzieciństwie tu mowa? Przecież to dorosły wciśnięty w ciało dziecka. Nawet więcej, udający człowieka. Przecież taka istota to może co najwyżej udawać np. sen - bo to ciągle sen, gdzie jest się świadomym wszystkiego wokół. Stawiając każdy krok, jest doskonale świadomy wszelkich tego konsekwencji. Z góry wie, że idąc jedną trasą do domu może spotkać bandytów, a wybierając inną - będzie musiał "uważać" na spadającą dachówkę.

Zakładając, że nie miał takich przymiotów jak wszechwiedza, wszechmoc itd (czyli że nie był Bogiem), to ciągle jest to dziecko z nieskażonym połączeniem z Bogiem poprzez Ducha Świętego, a więc z dostępem do nieludzkiej mądrości - co można uznać jako niebywałą intuicję w ocenianiu co jest dobre, a co złe. Nie ma wiec mowy o czymkolwiek, co byłoby choćby grzechem lekkim - bo to zanieczyściłoby więź z Bogiem , co jest logiczną sprzecznością, gdy sam jest Bogiem. Miałby się sprzeciwić sam sobie?
Wychowywać Jezusa? Prędzej to Jezus wychowywałby Józefa (Maryi nie może, bo też niepokalana).
Trudno sobie wyobrazić tak mądre dziecko? Cóż - dlatego właśnie stwierdziłem, że dyskusja o Jezusie to jak dyskusja o kosmicie.

Jak postąpiłby Jezus w przypadku dokuczających mu rówieśników? Odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby rozstrzygnąć odwieczne pytanie w kwestii granic obrony koniecznej. Jezus dałby się pobić czy może rozkwasiłby napastników tak, że miesiąc z łóżka by się nie podnieśli? A może pozabijałby, jak miał zwyczaj w Starym Testamencie?

No... i jest jeszcze Ewangelia Tomasza.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia ... wa_Tomasza

Dominik

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Dominik » 2019-01-14, 11:04

Gdyby Jezus udawał że jest dzieckiem, to dlaczego czekał 30 lat na rozpoczęcie działalności?
Gdyby udawał sen, to także ból podczas ukrzyżowania był by udawany.

Co do sensu dyskusji,,, w sumie to racja, jak rozprawianie o kosmicie,,, ale podyskutować można.
Są jeszcze inne apokryfy o dzieciństwie Jezusa, nie tylko Tomasza,,, ale w sumie jest w nich to samo. Nie traktował bym tych tekstów poważnie.

Kalart

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Kalart » 2019-01-14, 11:09

Klasyczna odpowiedź: Bóg jest niepojęty. Zresztą, co to jest 30 lat, skoro przecież Jezus czekał tysiąclecia od momentu, gdy grzech pierworodny miał miejsce. Przecież mógł zrobić to możliwie szybko po wygnaniu człowieka z Edenu, a następnie od razu urządzić Sąd Ostateczny. Liczba grzechów poczynionych przez ludzkość byłaby zminimalizowana, a każde następne pokolenia nie byłyby obdarzone konsekwencjami grzechu pierworodnego.
Zauważ, że zwleka prawie dwa tysiąclecia z Sądem Ostatecznym. Dlaczego czeka?

Cechą Boga jest wszechwiedza, nie zaś nieodczuwanie bólu czy niemożność cierpienia. Sen musiałby być udawany, bo sen w pewnym sensie przeczy Boskim atrybutom. Stąd nie ma związku logicznego między udawaniem snu, a udawaniem bólu.
Ostatnio zmieniony 2019-01-14, 11:25 przez Kalart, łącznie zmieniany 1 raz.

sam2

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: sam2 » 2019-01-14, 19:11

Cala Apokalipsa to bedzie dla nas jak najazd kosmitow, bo nie mamy pojecia co jest po tamtej stronie.
Reakcje ludzi beda ze sie tak wyraze na poziomie ich autentycznej wewnetrznej wiary.
I tak jedni beda traktowali to doslownie jak atak kosmitow (ateisci i zwolennicy Nauki), inni beda przerazeni probowac sie bronic (nie wierzacy autentycznie), a inni beda po prostu wierzyc Bogu, polegajac na Jego obietnicach i oddawac sie pod Jego opieke.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Dezerter » 2019-01-14, 23:10

sam2 pisze: 2019-01-14, 19:11 Cala Apokalipsa to bedzie dla nas jak najazd kosmitow, bo nie mamy pojecia co jest po tamtej stronie.
Reakcje ludzi beda ze sie tak wyraze na poziomie ich autentycznej wewnetrznej wiary.
I tak jedni beda traktowali to doslownie jak atak kosmitow (ateisci i zwolennicy Nauki), inni beda przerazeni probowac sie bronic (nie wierzacy autentycznie), a inni beda po prostu wierzyc Bogu, polegajac na Jego obietnicach i oddawac sie pod Jego opieke.
A apokalipsa to do dzieciństwa, czy młodości Jezusa :?: :-s :ymblushing:
Skończcie z tymi offtopami :!:

Jezus miał cały czas 2 natury, ale do czasu chrztu jego natura boska była mało aktywna bo i po co - nawet w Kanie mówił, że nie nadszedł jeszcze jego czas. Natura Boża przebudzała się, czy raczej uaktywniała się z czasem, najpierw moim zdaniem musiał samodzielnie jako człowiek uzyskać stan świętości, pokonując ludzka naturę i pokusy grzechu.
Ostatnio zmieniony 2019-01-14, 23:11 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: konik » 2019-01-15, 09:05

Po co tak komplikowac to, co wyraznie formalnym nawet tekstem zostalo w Biblii napisane: a zostalo napisane, ze Jezus ( czyli Bog wcielony ) byl do nas we wszystkim podobny Oprocz Grzechu.
Tak wiec wszystkie ludzkie sprawy dotyczyly Jezusa. Ale to wszystko, co tyczy upadlej natury ludzkiej, to Jezusa nie dotyczy.
I takie jest prawdziwe i prawidlowe odczytanie Biblii.

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: agust » 2019-01-15, 17:47

Dezerter pisze: 2019-01-13, 21:44 Dzisiaj na moim domowym forum, gdzie toczą się równie pasjonujące dyskusje z żoną zaczęliśmy się zastanawiać jaki był Jezus jako dziecko, czy nastolatek - wszyscy jeszcze pamiętamy jacy wówczas byliśmy, jak rozrabialiśmy, kłamaliśmy, oszukiwaliśmy, zmyślaliśmy, grzeszyliśmy myślą o drugiej płci, czy kradliśmy jabłka z sadu sąsiada.
....
A jak było z młodziutkim Jezusem?
Idealne dziecko, bezgrzeszne, ideał chodzący ?

Biblia milczy, poza pielgrzymką do Jerozolimy, gdzie zerwał się ;) spod kurateli rodziców, co robił na co dzień, więc możemy pofantazjować nieco - jak sądzicie, czy Jezus rozrabiał :?:
Dez, nie wszyscy, bo moje nastoletnie życie było akurat dość trudne. Nie bardzo mogłem sobie pozwolić na psoty. Gdyby mój nastoletni syn powiedział, że nie fantazjuje na temat dziewczyn, to byłbym zmartwiony. Jeszcze i mnie coś przeleci przez głowę, gdy widzę jakieś ładne stworzenie :) . Nawet Panu Bogu i Adamowi spodobała się kobieta, i kobiecie mężczyzna...

Mały Jezus zapewne miał obowiązki w miarę swoich możliwości, i jak wszystkie dzieci pomagał Rodzicom.
Ostatnio zmieniony 2019-01-15, 17:49 przez agust, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Andej » 2019-01-15, 20:38

Dezerter pisze: 2019-01-13, 21:44, gdzie zerwał się ;) spod kurateli rodziców, ...
1. Wcale się nie zerwał. W trakcie święta wszedł w wiek dorosłości. Idąc do Jerozolimy był po opieką matki. Tam miał zapewne bar micwa. Od tej pory miał prawo dyskutować, zajmować stanowisko. Miał też obowiązek studiować Pismo. Co też właśnie uczynił. Nie dziwię się, że w ferworze dyskusji nie zauważył, że część pielgrzymów zaczęła wracać do domów. A potem? Niebezpiecznie byłoby samemu wracać. A miejsce święte, Dom Boży było najbezpieczniejsze. I najoczywistsze do szukania i odnalezienia.
Nigdy nie nazwałbym tego gigantem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

konik

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: konik » 2019-01-15, 21:24

Pielgrzymka do Jerozolimy zawsze odbywala sie w oddzoelnych grupach: dla mezczyzn, dla mlodziencow, dla kobiet i dla panien. FDzieci najczesciej ( o ile byly zabierane na pielgrzymke) towarzyszyly kobietom. Ale wolno im bylo isc z kazda grupa, z osoba ktory byla dla dziecka ta najbardziej troskliwa czy najwlasciwsza jako opiekun (ka ).
Dlatego tez samo "zaginiecie" Jezusa moglo byc nie dostrzezone przez caly czas az do powrotu do domu, gdyz grupy nie utrzymywaly na pielgrzymce scislego kontaktu z soba. Wobec tego Jozef mogl byc przekonany, ze Jezus idzie w grupie z Maryja, a Maryja mogla byc pewna, ze Jezus podaza z Jozefem.
W samej Swiatyni dysputy byly pewnym obyczajem i pelnily funkcje swego rodzaju "rekolekcji2. Tammtez poszczegolne szkoly rabinackie nawiazywaly kontakt z nowymi sluchaczami i werbowaly do siebie, Tammtez rozstrzygan spory, dzielono sie pogladami i wypracowywano szkicowe trendy filozoficzno-teologiczne do zastosowania dla wyznawcow judaizmu na nastepny rok w rodzinie czy w zyciu zawodowym.
Dlatego tak wzne jest wspomnienie o dyspoucie jezusa z uczonymi w Pismie: jest to dobitne wskazanie, iz wystepuje on tu jako rabbi ( choc formalnie nie dorosl do wieku, w ktrym moze taki glas zabierac ).
Jest to na zydowski sposob ukazanie, iz nie jest Jezus tylko czlowiekiem : nie jestbtylkozwyklym mesjaszem. On jestbtym,mktory podaje nauki ... a wiec kims wiekszym, niz zwykly czlowiek.
To wstep do okreslenia Jezusa juz w wieku pozniejszym jako Boga. Nawet, gdy na dlugie prawie dwie dekady ( od opisywanego wydarzenia ) pozostawal w zyciu ukrytym.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Dezerter » 2019-01-15, 23:00

Andej pisze: 2019-01-15, 20:38 Nigdy nie nazwałbym tego gigantem.
Matka była chyba innego zdania niż ty ;)
a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie».

Ale dzięki wam obydwóm za pogłębienie wiedzy w temacie

a do którego roku życia "był posłuszny rodzicom"?
Ostatnio zmieniony 2019-01-15, 23:01 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: Andej » 2019-01-16, 08:06

Może tak, a może nie. Ten wyrzut nie musi być związany z obarczaniem winą. Raczej z niespełnieniem oczekiwań. Konik wyjaśnił grupową organizację powrotu. A ja, wspomniał o zmianie statusu. Te przyczyny można uznać za obiektywne. Plus zaangażowanie.
Warto też brać pod uwagę, że młody Jezus przebywał pod opieką Ojca i w Jego domu. Czy Matka mogła mieć za złe, że jest u Ojca w domu?
Cała sytuacja świadczy o spontaniczności.

Uważam, że Matka wyraziła pytaniem swój stan emocjonalny, a nie pretensje. Gdyby to była pretensja, postawienie zarzutu, to Jezus odpowiedziałby zupełnie inaczej.

Ale to ino ja sam tak uważam. Są mądrzejsi. Znacznie. Moje rozumienie jest jeno moje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

robbo1

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: robbo1 » 2019-01-19, 12:28

Ponieważ ewangelie nie udzielają odpowiedzi na wiele pytań dotyczących życia naszego [Zbawiciela]. Np."co robił zanim rozpoczął swoją publiczną działalność". Powstały dzieła,które starają się na nie odpowiedzieć.
Niektóre z nich przedstawiają wiele spektakularnych cudów ,które nasz [Zbawiciel] dokonywał podczas swojego dzieciństwa.
Takie jak zabawy z dzikimi zwierzętami,lepienie z błota ptaszków i ich ożywianie.
Uchylanie konarów drzew,żeby jego matka mogła spożyć z nich owoce.
W tym i gorszące,takie jak zabicie dziecka,które wpadło na niego podczas zabawy,i je ożywienie na rozkaz rodziców.
Tak czy inaczej "natura nie lubi próżni". Z tej przyczyny pustki na kartach życia zostały wypełnione.
Przy czym niektórzy myśliciele nazywali je [deliramenta],czyli "pospolitymi bredniami".
A kard.G.Ravasi powiedział,że w tych apokryfach prawda i wiara "kryją się w magmie folklorystycznych fantazji".
Co nie zmienia tego,że ludzie zmyślali,żeby zapełnić nieznane karty z jego dzieciństwa.

konik

Re: Dzieciństwo i młodość Jezusa

Post autor: konik » 2019-01-19, 15:54

Dzisiaj tez zmyslaja ... tworzac powiesci w ktorych mamy albo czysta fikcje, albo fikcje pomieszana z faktami .
Mamy prawo zastanawiac sie nad tym, co nie zostalo w Biblii opisane, choc moglo sie wydarzyc ( a z kilku tysiecy lat historii, jakie obejmuje Biblia zapisanych zostal moze niewielki promil z promila ). Czy to znaczy, ze nie zapisane zdarzenia historyczne nigdy sie nie wydarzyly?

ODPOWIEDZ