Post
autor: robbo1 » 2019-03-31, 17:15
Tylko,że ja polemizuję z podobnymi do tych wywodami,według mojej oceny udanie.
Temu dałem powyżej wyraz.
Jak i rozumiem,że trzymasz się swoich wyjaśnień,ponieważ ...
Niemniej zrozum ,że np.w 1Jana 2:20 czytamy:Wy natomiast macie namaszczenie od świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą
I nawet jeżeli odnosi się to do ducha,to tym bardziej jest tu nazwany "namaszczeniem".
Niezależnie jednak od tego o namaszczeniu w wer.27-28 czytamy:?
Co do was,to namaszczenie które otrzymaliście od niego ,trwa w was i nie potrzebujecie nikogo ponieważ namaszczenie p o u c z a was wszystkich...
Tak w istocie o duchu czytamy,że...tak jak o namaszczeniu ,że "poucza".
Jest to typowy sposób personifikacji.
W Rzym.8:6 czytamy:Albowiem z a m y s ł ciała ,to śmierć,a zamysł ducha ,to życie
Inne tłumaczenie "myśl ciała...myśl ducha".
Tak to o ciele czytamy,że ma "zamysł" itp.
Nie jest on jednak odrębną od nas istotą,chociaż przedstawioną,jako posiadający swój własny zamysł.
Nie jest odrębną osobą duch,jak i ciało,chociaż przedstawiani jako posiadający własny zamysł.
To w kontekście wywodów z Rzym.8:22-26
W Rzym9:1 0 sumieniu czytamy,że "poświadcza".[potwierdza],niczym inna osoba.
Nie świadczy przecież na rzecz istnienia sumienia jako odrębnej osoby fakt,że ono poświadcza.
Taki sposób pisania o rzeczach,zjawiskach jako osobach,czy pisaniu jakby działały niczym ludzie [osoby] jest powszechny w starożytnym świecie,w tym i nowotestamentowym.
Pisze to po to,żebyś nie uważała,że nie znam podobnych argumentów do podanych przez ciebie.
I tak ,gdy wypowiedź z Mk.13:11 mówiącej,że duch św.nas pouczy,[mówić w nas będzie]porównamy z Mat.10:19-20 stwierdzimy,że ten obiecany duch,to duch ojca naszego,a więc jego oddziaływanie na nasz umysł,pamięć i taki sposób wyrażania,żeby prawda nią pozostała.
patrz.Łuk.21:14-15
Tak naprawdę wersety ukazujące ducha jako posiadającego własne uczucia ,można ukazać w identycznym świetle.
Rozumiem,że ich nie przyjmiesz,nie przyjmujesz,mam nadzieję,że jednak rozumiesz,a nawet jestem tego pewny,z jakich powodów odrzucam tego typu argumenty.
I tak jako przykład w Rzym.15:30 czytamy ,żeby przez naszego wybawiciela ,jak i miłość ducha wespół ze mną trwali w modlitwach.
Wynika z tego,że duch kocha,miłuje itp.
Tylko,że w 1 Tym.,3:10 czytamy o pewnych ludziach,że nie przyjęli miłości prawdy
Podobnie jak rozumieć słowa o "zasmucaniu ducha" z Ef.4:30 ujawnia kontekst 25-32,oraz 2 Kor.7:9-10
Powtarzam iż rozumiem,że nie te ,tylko podane przez ciebie wyjaśnienia uznajesz z rzeczowe.
Zrozum jednak,że zbyt łatwo wykazać ich małe uzasadnienie,żeby uznać za mocne.
I tak w Heb.10:29 czytamy,że wierzący,który podeptał wartość ofiary itp.jest jak ten ,któryobelżywie zachował się wobec ducha łaski
Tak można uczynić z każdym podanym przez ks.A.Przybylskiego argumentami.
Niestety.
I mogę to bez trudu uczynić.
Ja wiem,że gr.parakletos tł.na pocieszyciel oznacza dużo więcej niż to ostatnie.
Jest to ktoś[coś wydaje się,że nie według niektórych]ponieważ wywodzi się od gr. para znaczy przy,obok oraz gr.kaleo zn.wołać ,powołać itp.
Przedstawiany jest jako ktoś ,kto został wezwany ,żeby pomóc ,udzielić pomocy,wstawić się,prowadzić.
Niemniej słowo,to może też oznaczać szczególny d a r obiecany w celu wzmocnienia ,pomocy itp.
I nie idzie tu wtedy o bezrozumny żywioł,ale wpływ stwórcy ,wpływ działający według jego planu i woli.
Można by jeszcze idąc głębiej rozważyć argumenty używane na poparcie osobowości ducha z okr.go jako "inny",a nie "odmienny".
Mało uzasadnione.itd.
Tak jak użycie w stosunku do niego zaimka osobowego "on".
Tak naprawdę wszystkie podawane z języka greckiego argumenty osobowości ducha św. są nieporozumieniem i nie posiadają wartości dowodowej.
Tak czy inaczej pozostaje możliwość wyboru.
Jednej argumentacji i drugiej przeciwnej.
Mam nadzieję,że rozumiesz z jakich powodów wywody ks.Andrzeja Przybylskiego uznaję za chybione.
'