Dzieje Ap. 5:1-4

Czyli rozmowy o naturze Boga i Objawienie Jego w Osobie Ojca, Jezusa Chrystusa, rozmowy także na temat Ducha Świętego, Jego działanie, prowadzenie Kościoła przez Niego, itp.
Benjamin

Post autor: Benjamin » 2016-01-05, 20:01

Tak koniku, zrozumiales i troche jasno, i troche jeszcze jasniej :-D , nawet jasniej , niz ja. Oto chodzi - dobrze to ujales.

Szymon

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Szymon » 2016-10-06, 06:05

Co do osobowości i boskości Ducha Świętego.Po pierwsze,Biblia odróżnia Ducha Św. od siły czy mocy Bożej (więc żadną mocą nie może być)

-"Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie mówi Pan Zastępów"(Za 4:6)

-"Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą" (Dz 10:38)

-"Okazujemy się sługami Boga przez wszystko ... przez objawy Ducha Świętego i miłość nieobłudną, przez głoszenie prawdy i moc Bożą? (2 Kor 6:4)

-"Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię?.

Pismo Święte uczy że że Ducha Święty Nie jest mocą, ale dającym ją:

-"abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję" (Rz 15:23)

-"Nie odważę się jednak wspominać niczego poza tym, czego dokonał przeze mnie Chrystus w doprowadzeniu pogan do posłuszeństwa słowem, czynem, mocą znaków i cudów, mocą Ducha Świętego" (Rz 15:18)

Jezus nakazuje chrzcić "W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego", a więc w imię trzech osób. W Biblii imię dotyczy osoby, a nie mocy.
Duch Święty nazywany jest "Pocieszycielem" ( J 14:16, 26, 15:26, 16:7) A tak też jest określony jest Bóg Ojciec (2Kor 7:6, Iz 51:12) i Syn Boży (J 14:16 i 1J 2:1)

Spójrzmy na to logicznie Bóg Ojciec jest osobą- z tym wszyscy się zgadzamy .Ale jest też jest Duchem (J 4:24). Biblia opisując działalność Ducha Świętego przedstawia Go jako osobę, która: naucza i przypomina (J 14:26) słucha (J 16:13) ustanawia (Dz 20:28); wprowadza we wszelką prawdę (J 16:13) przejawia swoją wolę (1Kor 12:11, 2:10, Dz 15:28, 16:6) udziela darów (1Kor 12:1-11) smuci się oznajmia (J 16:13) przekonuje (J 16:8) przepowiada (1P 1:11) wskazuje (1P 1:11) pozwala (Dz 2:4) nie pozwala (Dz 16:7) wysyła (Dz 13:4) sprawia (1Kor 12:11) spoczywa (1P 4:14) stwarza (Hi 33:4) mógłbym tak wypisywać w nieskończoność.


A Teraz co do bóstwa Ducha Świętego:

-"Ananiaszu ... dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu. ... Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu?(Dz 5:3)

-"jeśli ktoś nie narodzi się z wody i z Ducha"(J 3:5) "którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili" (J 1:13 )

-"Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca" (1 Tes 5:23) "lecz zostaliście obmyci, uświęceni ... przez Ducha Boga naszego"(1 Kor 6:11)

-Św. Paweł słowa z Iz 6:9 przypisuje Duchowi Św. (Dz 28:25.), a Izajasz mówił o Bogu. Widać więc że Paweł ukazuje równość Ducha Świętego z Ojcem.

-Idąc dalej ,jeżeli przemawiający "Pan" z Dz 10:14 jest tą samą osobą, co mówiący "Duch" z Dz 10:20, to znaczy, że Duch Święty jest Panem:

1."O nie, Panie! Bo nigdy nie jadłem nic skażonego i nieczystego" - odpowiedział Piotr"(Dz 10:14)

2."Kiedy Piotr rozmyślał jeszcze nad widzeniem, powiedział do niego Duch: "Poszukuje cię trzech ludzi. Zejdź więc i idź z nimi bez wahania, bo Ja ich posłałem"(Dz 10:20)

-Bóstwo Ducha Świętego ukazują też słowa o grzechu przeciwko Niemu (Mt 12:32). Przecież gdyby On nie był Bogiem dziwne byłoby ukazywanie Go obok uniżonego Syna Bożego, którego Bóstwa wielu Żydów nie zauważało.

-Duch Święty będąc Bogiem jest wszechwiedzącym i wszechobecnym (1Kor 2:10 Mdr 1:7). Posiadając "moc Najwyższego" (Łk 1:35) jest wszechmogącym. Mając udział w stwarzaniu (z Ojcem i Synem) jest Stworzycielem (Hi 33:4)

-Co ciekawe ,Bóg w tekście z Iz 51:12 mówi: "Ja i tylko Ja jestem twym pocieszycielem". Ponieważ Duch Św. jest "Pocieszycielem
" (J 14:16, 26, 15:26, 16:7), jest też Bogiem.

konik

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: konik » 2016-12-05, 20:14

Pieknie to douzupelniles Szymonioe :-D

Bogumił_Wiśniewski

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Bogumił_Wiśniewski » 2017-09-11, 13:32

Nie dowodzi :-)

Benjamin

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Benjamin » 2017-09-11, 13:43

Co nie dowodzi?
Kto nie dowodzi?

Bogumił_Wiśniewski

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Bogumił_Wiśniewski » 2017-09-11, 20:31

Benjamin pisze:Co nie dowodzi?
Kto nie dowodzi?
Drogi Benjaminie :-) to była odpowiedź na pytanie autora wątku, czy ten fragment dowodzi hipostatycznego bóstwa Ducha św.

Benjamin

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Benjamin » 2017-09-11, 21:06

A ktory nie dowodzi? Stawimy teze albo kontrteze. Teza wyrazona jest w okreslonych pogladach. Kontrteza nie istnieje bez okreslonych pogladow, ktore sa kontrpogladami. Na ich podstawie , uzywajac argumentacji, dochodzimy do pewnych konkluzji. Argumenty moga byc bledne, wymyslone, falszywe albo niewlasciwie zastosowane ( choc implicite caslkowicie prawdziwe ).
Jezus jest Bogiem w Trojcy. To wniosek z paradygmatu Kosciola.
Jezus nie jest Bogiem, nie jest w trojcy - to wniosek z ... oswiec nas, gdyz zalozenie to wymaga jakiegos udowodnienia i umocowania w dowodach. Na jakich fundamentach jest oparte, czy na autorytecie Tego, ktory zalozyl Kosciol i dal tzw. "klucze Piotrowe" ...
A jeski na innym, czy ten inny autorytet uniewaznia autorytet Kosciola?

Bogumił_Wiśniewski

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Bogumił_Wiśniewski » 2017-09-12, 23:55

Benjamin pisze:A ktory nie dowodzi? Stawimy teze albo kontrteze. Teza wyrazona jest w okreslonych pogladach. Kontrteza nie istnieje bez okreslonych pogladow, ktore sa kontrpogladami. Na ich podstawie , uzywajac argumentacji, dochodzimy do pewnych konkluzji. Argumenty moga byc bledne, wymyslone, falszywe albo niewlasciwie zastosowane ( choc implicite caslkowicie prawdziwe ).
Tezie można po prostu zaprzeczyć i domagać się jej podstawy, gdyż ciężar dowodu spoczywa na stawiającym tezę.
Autor wątku zadał pytanie, na które kilku użytkowników odpowiedziało twierdząco, co w świetle przedstawionych przesłanek jest dosyć wątpliwe. Stąd wyraziłem swoja opinię, że nie da się z tego miejsca wyprowadzić poglądu o którym rozmawiamy. Rozumowanie większości w oparciu o ten fragment przebiega mniej więcej tak:

A. Ananiasz skłamał Bogu.
B. Ananiasz skłamał Duchowi świętemu.
C. Zatem Duch święty jest Bogiem.

Trudno chyba o bardziej naiwne wnioskowanie, by nie powiedzieć pozbawione jakiejkolwiek kultury logicznej. Przez analogie.

A. Ananiasz skłamał Piotrowi świętemu.
B. Ananiasz skłamał Janowi świętemu.
C. Zatem Jan święty jest Piotrem świętym.

Na tej samej podstawie można również wnioskować, że apostołowie są Bogiem etc?
To tyle o tekście z Dz. Ap 5.
Benjamin pisze:Jezus jest Bogiem w Trojcy. To wniosek z paradygmatu Kosciola.
Jezus nie jest Bogiem, nie jest w trojcy - to wniosek z ... oswiec nas, gdyz zalozenie to wymaga jakiegos udowodnienia i umocowania w dowodach. Na jakich fundamentach jest oparte, czy na autorytecie Tego, ktory zalozyl Kosciol i dal tzw. "klucze Piotrowe" ...
A jeski na innym, czy ten inny autorytet uniewaznia autorytet Kosciola?
Drogi Benjaminie masz dosyć romantyczne wyobrażenia na temat pierwotnego kościoła, który w gruncie rzeczy był barwną mozaiką różnych tradycji teologicznych. Koegzystowały w nim skrajnie przeciwne hipotezy czego wymownym przykładem jest Dialog z Tryfonem, a nawet najstarszy dotychczas zachowany zapis wczesnej tradycji w postaci Nowego Testamentu. Stąd obaj jak sądzę, pod rzeczownikiem "Kościół" rozumiemy coś zupełnie innego. Autorytet jaki przypisujesz swojemu kościołowi w żaden sposób nie może rozsądzać w przedmiocie wiary teologicznej innych chrześcijan, którzy nie uznają jego autorytetu. Należy zatem, wybrać takiego sędziego i normę, która jest aprobowana przez obydwie strony sporu. Oczywiście zarzucasz mi poglądy, których nie podzielam, więc nie sądzę abym był zobowiązany do udowadniania czegokolwiek.

Natomiast kilka słów o ?bóstwie Jezusa? z uwagi na to, że chrześcijaństwo jest wypadkową zderzenia kultury helleńskiej z tradycją judaizmu, nie ma niczego szokującego w tym, że już we wczesnym kościele pojawiła się apoteoza Chrystusa. Znana zresztą już w tradycji judaistycznej, gdzie Pomazańców Bożych jak Cyrus, Salomon czy Mojżesz nazywano Bogami, oddawano im pokłon i należną cześć itp. Etnochrześcijanie w tym zakresie mieli jeszcze bogatsze doświadczenia, gdyż wielcy mężowie i myśliciele często byli w ten sposób nobilitowani jak chociażby Boski Platon czy Boski Demostenes et consortes. Z czasem proces deifikacji osoby Jezusa wykroczył poza znaną z Nowego Testamentu apoteozę zmierzając w kierunku początkowo dyteizmu subordycjonistycznego ? znanego u Justyna, modalizmu którego ślady widać m.in. u Ignacego z Antiochii czy w późniejszej tradycji w postaci homouzji. W przeciwieństwie do tych tradycji rozwijały się inne jak chociażby tradycja palestyńskich judeochrześcijan, którzy kultywowali ścisły monoteizm uznając w Jezusie zapowiedzianego Mesjasza będącego człowiekiem z ludzi ? ta tradycja ma się do dzisiaj świetnie chociażby w King?s Chapel i Harvard Divinity School. Pytasz o fundament? Chyba trudno mi wskazać inny niż Biblistyka. Jest interdyscyplinarna i ponad wyznaniowa. Na tym polu widzę jedyną płaszczyznę dyskusji i trudno chyba o lepszego sędziego niż zdrowy rozsądek. Również panuje tutaj dosyć szeroki konsensus co do tego, że dogmat trynitarny należy do znacznie późniejszej tradycji aniżeli ta zawarta w NT.

Benjamin

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Benjamin » 2017-09-13, 00:45

Pozno troche, spac nie moge, ale klasc sie trzeba ... wobec tego: krotko :p
Oparcie calej nauki o Duchu Swietym jedynie na tym krotkim teksciku jest calkowicie falszywym i nieprawdziwym obrazem katolickiego i apostolskiego wykladu. Jednym slowem mowiac - to taka wielka karykatura, ze staje sie karykatura swej wlasnej karykatury.

Co do obrazu Kosciola ... rozna byla mozaika - ale do pewnych granic. Po ich przekroczeniu byly dane wspolnoty przywolywane do porzadku wedlug wykladni Apostolow i ich nastepcow ( juz w Dziejach i w listach o tym sie czyta). A dlatego przez nich, poniewaz posiadali oni i tylko oni i tylko ich nastepcy okreslony, nadany im przez Jezusa autorytet. Granica tego autorytetu jest wyraznie okreslona i zaznaczona. Tak wiec teza, ktora postawiles zupelnie jest obca praktyce ewangelicznej i koscielnej. Ba, jest to teza dla praktyki chrzescijan (katolikow) calkowicie bledna.

Co do opisu na temat chrzescijanstwa, bedacego wypadkowa zderzenia kultur ... schemat, ktory podales zgadza sie z wykladem z religioznawstwa marksistowskiego, ale jest nieprawdziwy wobec faktycznego stanu ( a wiem o czym pisze, gdyz jestem zydem, i sam swiatynny judaizm ma sie tak do judaizmu, ktory Ty opisales ... jak komunizm do chrzescijanstwa. Sa to wypadkowe zupelnie roznych swiatopogladow wsrod zydow. Podobnie zreszta jak we wspolczesnym Izraelu, ktory bedac panstwem ateistycznym w wielu sprawach podstawe buduje na swieckiej refleksji judaizmu, ktory to moze ubostwiac wladcow, lecz stoi w opozycji do nauczania rabinicznego, nie mowiac o ortodoksach.
To tak w skrocie ...

Pomieszales rozne trendy ( ze tak to w skrocie nazwe) pulsujace w spoleczenstwie aby moc przypasowac sobie ostaeczna konkluzje danej wykladni, ktora probujesz uzasadnic.
Lecz nie podales argumentow, ktore potwierdzilyby, ze jedna rzeczywistosc kulturowa jest tozsama z rownolegla rzeczywistoscia religijna ... i bez znaczenia tu jest w tej chwili typ danej kultury wzgledem typu danej religii. Ewentualnie moze takie cos zafunkcjonowac w panstwie, w ktorym urzedy panstwowe czy pozycja byly rownoczesnie religijnymi ( jak chocby w Cesarstwie Rzymskim ... i to nie w kazdym okresie cesarstwa).
Ale takie sprzezenia panstwo - wladza - kult religijny jest bluzniercze dla zydow i judeochrzescijan ( a pozniej i dla Kosciola).
Nawet dla Izraela samo pantwo - nie bylo to ubostwienie wladcy; wprost przeciwnie - panstwo to Swiatynia Boza, z namaszczenia ktorej wladca posiada atrybuty wladzy, lecz nie wladzy religijnej.
To tyle.
No dobra, ide spac.
Trzymaj sie.

Ps: Kazda Tradycja niesie w sobie dwa wektory: ten wczesniejszy ( ustalenie struktur i Pism ... i ten pozniejszy: opierajac sie na Pismach i majac za podstawe okrelona strukture dochodzi do wykladni takiej, ktora okresla nauczanie uwzgledniajace nowe aspekty.
Czyli - jezeli w wieku XX odkryto prawa termodynamiki i je ogloszono, totalnym belkotem bedzie twierdzenie, iz jest to jakas nowa, pozniejsza tradycja, ktory wydelegowala ( WYARTYKULOWALA ) jakas nowa pozniejsza nauke. Prawa termodynamiki istnialy od zawsze, czyli od stworzenia swiata. Na podstawie "tradycji" naukowej ( okreslone badania, doswiadczenia, pisma naukowe i podreczniki) zostaly one odkryte - ale dlatego, ze bazujac na wczesniejszych zrodlach mozna bylo dokonac takiego odkrycia. Autorytetem, ktory potwierdza prawdziwosc odkrycia jest okreslona grono naukowe reprezentujace okreslone katedry nauk. Takie grono to autorytet ... potwierdza, iz odkrycie jest prawdziwe, ze nie sa to pseudonaukowe bzdury.

Podobnie ( choc na zupelnie innej plaszczyznie) funkcjonuje Kosciol. Jest autorytetem, opisanym w Biblii, nadanym przez Jezusa ...wedlug Tradycji, Pism i nauk biezacych ... a to dlatego, ze na strazy tego autorytetu stoi Duch Swiety ( Jezus GO nam przyobiecal i poslal).
Wszelkie nauki spoza grona autorytetu ( spoza Kosciola) stoja na granicy niemoznosci dowodu: stad sa niepewne i skazone bledem ( obrazowo: nie przeszly przez sito laboratoriw, badan praktycznych, omowien i deklaracji naukowych).
Dlatego nie jest argumentem biblistyka sama w sobie: jesli nie podlego okreslonemu ( czyli wlasciwemu autorytetowi) jest tylko rzucaniem luznych i nie wiadomo, czy prawdopodobnych zalozen, nie mowiac juz o tezach czy teoriach.

Kolejny obraz - to obraz wody w rzece. Wody samej w sobie nie mozna podac na stol. Woda z rzeki potrzebuje naczynia. Wlasciwe naczynie ( zbudowane wedlug sztuki budowania naczyn, przy ktorym mozna korzystac z roznych tradycji budowania - i tej wczesniejszej i tej pozniejszej ) - ale zazanaczam ...tylko to wlasciwie wykonane naczynie bedzie w stanie wlasciwie przenosic wode.
Woda bez naczynia albo woda w niewlasciwym naczyniu ( np. dziurawym: sito) nie moze zostac podana z rzeki na stol. Uniemozliwia to niewlasciwa tradycja budowy naczynia i niewlasciwy autorytet zatwierdzajacy naczynie do przenoszenia wody.
Tak to sie rzeczy maja.

Mozna dodac, ze biblistyka to jakby swego rodzaju czerep naczynia: ale czerep pod wlasciwym autorytetem ( wlasciwa sztuka i tradycja budowy ) bez trudu umozliwi dostarczenie wody do odbiorcy: czerep o niewlasiwej sztuce budowy i pod niewlasciwym autorytetem, choc bazuje na tych samych materialach ... jest dziurawy i nie umozliwia podania wody odbiorcy.
Tak to jest z ta biblistyka traktowana hurraentuzjastycznie z pominieciem autorytetu Kosciola ( tego, ktory posiada sukcesje apostolska) a nie wymyslonego przeciwko katolikom.

Teraz juz naprawde koniec :ympray:

Bogumił_Wiśniewski

Re:

Post autor: Bogumił_Wiśniewski » 2017-12-22, 10:14

Benjamin pisze: 2015-12-22, 18:35 Dolaczajac do dyskusji, pragne podzielic sie taka mysla:
gdyby nawet jakos duch byl tchnieniem Boga, to i tak to tchnienie byloby tak potezne, ze mialoby moc i wlasciwosci Boga.
Ale przeciez nawet formalnie Pismo podaje, ze duch smucic sie moze ... wiec ma atrybuty osoby.
Tak wiec ( nie wiem, ale mam nadzieje, ze nie pisze jakichs wielkich herezji) bedac moca, jest jednoczesnie osoba (osobowa moca ) czyli w jakis sposob Bogiem.
Bo i Jezys jest wcielony w czlowieka bedac Bogiem, ale w ciele.
Nie wiem, czy udalo mi sie to jasno wytlumaczyc.
Benjaminie, albo Duch św jest mocą [we właściwym tego słowa znaczeniu], albo jest ujęty hipostatycznie - tertium non datur. Ja postrzegam Ducha św w kategoriach jakości, nie zaś hipostazy. Z tego fragmentu nie da się udowodnic ani tego, że jest osobą, ani Bogiem.

Do tego co napisałeś odniosę się w wolnej chwili.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-22, 13:11

Bogumile, zakładam, że nie jesteś idiotą.
Niestety, to założenie implikuje że działasz ze złą wolą.
Weźmy taką wymianę zdań:
Bogumił_Wiśniewski pisze: 2017-09-12, 23:55. Stąd wyraziłem swoja opinię, że nie da się z tego miejsca wyprowadzić poglądu o którym rozmawiamy. Rozumowanie większości w oparciu o ten fragment przebiega mniej więcej tak:

A. Ananiasz skłamał Bogu.
B. Ananiasz skłamał Duchowi świętemu.
C. Zatem Duch święty jest Bogiem.

Trudno chyba o bardziej naiwne wnioskowanie, by nie powiedzieć pozbawione jakiejkolwiek kultury logicznej. Przez analogie.

A. Ananiasz skłamał Piotrowi świętemu.
B. Ananiasz skłamał Janowi świętemu.
C. Zatem Jan święty jest Piotrem świętym.
Nawet średnio rozwinięty przedszkolak zobaczy manipulację w Twojej wypowiedzi.
W przypadku pierwszego zestawu chodzi o jedno i to samo zdarzenie:
A. Ananiasz skłamał Bogu.
B. Ananiasz skłamał Duchowi świętemu.
C. Zatem Duch święty jest Bogiem.
zaś w drugim o dwa różne zdarzenia:
A. Ananiasz skłamał Piotrowi świętemu.
B. Ananiasz skłamał Janowi świętemu.
C. Zatem Jan święty jest Piotrem świętym.
Jeśli chcesz z nami tu dyskutować, rób to uczciwie, bez podobnych manipulacji.
No, chyba że chcesz wybrać opcję i twierdzić, że mylę się co do mojego założenia wyrażonego w pierwszym zdaniu tego postu.
Wybieraj ;)

Bogumił_Wiśniewski

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Bogumił_Wiśniewski » 2017-12-22, 21:27

Marek_Piotrowski pisze: 2017-12-22, 13:11 Bogumile, zakładam, że nie jesteś idiotą.
Niestety, to założenie implikuje że działasz ze złą wolą.
Weźmy taką wymianę zdań
Ja zaś powątpiewam czy potrafisz rozumować logicznie.

Nawet średnio rozwinięty przedszkolak zobaczy manipulację w Twojej wypowiedzi.
W przypadku pierwszego zestawu chodzi o jedno i to samo zdarzenie:
.............................................
zaś w drugim o dwa różne zdarzenia:
.............................................

Jeśli chcesz z nami tu dyskutować, rób to uczciwie, bez podobnych manipulacji.
No, chyba że chcesz wybrać opcję i twierdzić, że mylę się co do mojego założenia wyrażonego w pierwszym zdaniu tego postu.
Wybieraj ;)
To czy to było jedno zdarzenie, czy dwa nie ma oczywiście żadnego znaczenia dla wyciągniętej konkluzji. Zobrazowałem wasz błędny tok rozumowania. Nie ma problemu przykładów mamy na pęczki i z "jednego zdarzenia":

Wasze rozumowanie przebiega w ten sposób, że kto kłamie Duchowi świętemu kłamie samemu Bogu ergo Duch św. jest Bogiem
To jest wnioskowanie pozbawione jakiejkolwiek kultury logicznej. Zobrazuje to na innym przykładzie;

Kto słucha apostołów, słucha Jezusa ergo apostołowie są Jezusem [Łukasz 10,16]

podkowa

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: podkowa » 2017-12-22, 22:16

Znowu bufonada Bogumile. Sadze, ze tu w tym watku juz Benjamin najwlasciwiej ( zreszta on to Zyd), a Marek Piotrowski rowniez ozdruzgotali Twoja wieze twierdzen i konkluzji. A poza tym strasznie naciagasz ... aby dopasowac, a gdy wykazuje sie Tobie niekonsekwencje ( a nawet falsz) to oczywiscie twierdzisz, ze to nie ma zadnego znaczenia ( te Twoje naciaganie).
To chyba typowa postawa antytrynitarzy - bo macie krotka lawke teologiczna i co rusz okazuje sie, ze jest to antyapostpoklska, antykoscielna, antyjezusowa i antybiblijna lawka teologow. W dodatku slepych na fakty.

Bogumił_Wiśniewski

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: Bogumił_Wiśniewski » 2017-12-23, 09:47

podkowa pisze: 2017-12-22, 22:16 Znowu bufonada Bogumile. Sadze, ze tu w tym watku juz Benjamin najwlasciwiej ( zreszta on to Zyd), a Marek Piotrowski rowniez ozdruzgotali Twoja wieze twierdzen i konkluzji. A poza tym strasznie naciagasz ... aby dopasowac, a gdy wykazuje sie Tobie niekonsekwencje ( a nawet falsz) to oczywiscie twierdzisz, ze to nie ma zadnego znaczenia ( te Twoje naciaganie).
To chyba typowa postawa antytrynitarzy - bo macie krotka lawke teologiczna i co rusz okazuje sie, ze jest to antyapostpoklska, antykoscielna, antyjezusowa i antybiblijna lawka teologow. W dodatku slepych na fakty.
Dziękuję za arcy "wiedzotwórczy" i nic nie wnoszący wpis. Ludzie, gdy nie bardzo potrafią pisać ad rem to knocą suchary jak rzekomo czyjąś argumentację zdruzgotano. "Antybiblija ławka teologów" no tak zapomniałem, że macie monopol na "biblijność". A do rzeczy po prostu nie da się na podstawie przesłanek zawartych w tym cytacie wykazać, że Duch sw jest Bogiem - pokazałem to dosyć wymownie na analogicznym wnioskowaniu w oparciu o przykład z ew. Łukasza. Wystarczyło się do tego odnieść, a nie w miejsce mojej rzekomej bufonady epatować własną dosyć watpliwego sortu. Przywykłem, że antyunitariańska retoryka ignorująca tradycję żydowską z jakiej w prostej linii wywodzi się chrześcijaństwo ma akurat obsesję na punkcie cyfry 3.

podkowa

Re: Dzieje Ap. 5:1-4

Post autor: podkowa » 2017-12-23, 14:32

Ja rowniez dziekuje za arcytworczosc i nic nie wnoszace wpisy Bogumile mily.
No tak - antytrynitarze chcieliby miec monopol na "biblijnosc" dlatego takie fochy.
I argumenty rzeczywiscie 'powalajace" - suchary i ... wyrwane teksty z Biblii, ktore musza byc albo po antytrynitarsku omowione, albo ma sie obsesje na punkcie liczby 3.
Dokonales niesamowicie gornolotnego wykladu ...
Juz gdzies to Benjamin pieknie wylozyl Twoje sztuczki, a Marek caly czas odnosi sie do tekstu Biblii.
Ty zas tylko krecisz ... bo nawet Biblia nie mowi tego, co Ty mowisz.

Pozdrowienia na swiateczne dni - niech Pan blogoslawi Tobie i rodzinie.

ODPOWIEDZ