Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
Damian, powiedz mi dlaczego właściwie buddystom przeszkadza osobowy Bóg ?
Nie tyle przeszkadza, co nie stanowi obiektu kultu. Po przebudzeniu Buddzie ukazał się najwyższy z bogów, który był niezwykle rad że Sakjamuniemu udało się osiągnąć duchową realizację.
Więcej tutaj:
http://www.buddyzm.edu.pl/biblioteczka/prog/bog.html
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
Macie w swojej wierze absolut - ostateczne wieczne COŚ, do czego prowadzą wszystkie ścieżki i z którego to czegoś wszystko pochodzi. To tak jak my.
Nie wiecie jak to wygląda. To też tak jak my.
A buddyjskim absolucie nie można powiedzieć że jest czymś, ponieważ gdy mówisz coś, to już tworzysz koncepcję, a nirwana jest poza wszelkimi koncepcjami.
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23.
Nie wiecie jak to wygląda. To też tak jak my.
Ja nie wiem, nie jest to wyrażalne słowem, aczkolwiek są pewne opisy.
"Oto jest mnisi ta podstawa gdzie nie ma ani elementu ziemi, ani elementu wody, ani elementu ognia, ani elementu wiatru, ani sfery nieskończonej przestrzeni, ani sfery nieskończonej świadomości, ani sfery nicości, nie ma sfery ani percepcji ani braku percepcji, ani tego świata, ani następnego świata, ani słońca, ani księżyca. I tu mnisi, nie ma wejścia ani wyjścia, ani trwania ani przemijania ani powstawania. Nieutworzone, niezmienne, wyzbyte oparcia, to właśnie jest kresem stresu i cierpienia."
Sutta o Wygaśnięciu.
Parinibbana Sutta, Udana 8.1
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
Budda twierdzi, że wie. Ale wierzycie mu na słowo. Czyli mamy tu objawienie, w które wierzycie ( wyżej w cytacie ). Nie sprawdziłeś tego organoleptycznie, a jednak wierzysz. Co jest notabene sprzeczne z nauczaniem Buddy o nie wierzeniu w nic tylko sprawdzaniu samemu....
Jak sam zauważyłeś, wierzenie Buddzie tylko na słowo bez weryfikacji jest sprzeczne z jego nauką. Sprawdzam i cały czas pogłębiam się w zaufania do nauk Buddy.
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
Różnica między nami jest więc głównie taka, że wasz absolut jest nieświadomy i nieosobowy. A nasz absolut jest świadomy i osobowy i nazywamy go Bogiem.
Buddyjski absolut jest (nazywana czasem) czystą świadomością, więc nie można powiedzieć że jest nieświadomy (nieświadomy to może być kamień). Masz rację jednak w tym, że nie jest osobowy...
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
Poza wiarą samą w sobie są jeszcze takie przesłanki logiczne, które do mnie przemawiają, a świadczą jednak o świadomości i rozumności Boga. Np. kwestia stworzenia świata jakim go widzimy. Jest to twór ewidentnie inteligentnie pomyślany. Ma czas, przestrzeń, energię, zasady fizyki, życie. Mogło by tego wszystkiego nie być.
Kalekie dzieci czy ludzie głodujący w Afryce to też doskonale przemyślany plan kreatora?
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
O ile dobrze rozumiem w Buddyzmie nie ma "twórcy", to wszystko powstaje u was przypadkiem? Wyjaśnij mi jeśli źle rozumiem.
Nie przypadkiem, lecz zgodnie z bezosobowym prawem przyczyny i skutku.
Praktyk pisze: ↑2018-12-16, 21:23
Dodam jeszcze, że kocham buddystów
Są wspaniali.
Wielu chrześcijan również jest wspaniałymi ludźmi