Słownictwo
Słownictwo
Jak tam u was ze slownictwem, przeklinacie? Lub czy zdarza wam sie mowic "Jezus Maria" itd.?
Pytam o to bo sam od jakis 2 tygodni ogarniam swoj jezyk, wczesniej duzo przeklinalem niestety, ale udalo mi sie z tym skonczyc z czego sie bardzo ciesze, ale jeszcze czasami zdarza mi sie wlasnie powiedziec np. "O Boze" czy cos takiego. Ale mysle ze z tym tez dam rade skonczyc.
Pytam o to bo sam od jakis 2 tygodni ogarniam swoj jezyk, wczesniej duzo przeklinalem niestety, ale udalo mi sie z tym skonczyc z czego sie bardzo ciesze, ale jeszcze czasami zdarza mi sie wlasnie powiedziec np. "O Boze" czy cos takiego. Ale mysle ze z tym tez dam rade skonczyc.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Słownictwo
Brawa dla Ciebie.
Ja już też nie przeklinam, ale "o Jezu" czasami mówię
A przecież wiem:
"Nie będziesz brał Imienia Pana Boga nadaremno"
Ja już też nie przeklinam, ale "o Jezu" czasami mówię
A przecież wiem:
"Nie będziesz brał Imienia Pana Boga nadaremno"
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Słownictwo
Miałem kiedyś dylemat: Co jest gorsze (w stanie emocjonalnego wzburzenia, zaskoczenia): przekleństwo czy wezwania Boga?
Uznałem, że wzywanie Boga bez chęci rozmawiania z nim, bez otwierania się na Niego i Jego wolę jest gorsze od przekleństwa rzuconego w powietrze (tj. bez skierowania tego przeciw komuś).
Zdarza mi się przeklinać. Najczęściej, gdy nikt tego nie słyszy. Oczywista jednak, że walczę z tym. Jak i z innymi ułomnościami.
W bólu zdarza mi się wzywać Boga. Czasem jak mantrę powtarzam wezwanie. Wydaje mi się jednak, że jest wołaniem o ratunek, a nie wzywanie nadaremno. Bo któż inny może pomóc, gdy nadziei nie widać?
Uznałem, że wzywanie Boga bez chęci rozmawiania z nim, bez otwierania się na Niego i Jego wolę jest gorsze od przekleństwa rzuconego w powietrze (tj. bez skierowania tego przeciw komuś).
Zdarza mi się przeklinać. Najczęściej, gdy nikt tego nie słyszy. Oczywista jednak, że walczę z tym. Jak i z innymi ułomnościami.
W bólu zdarza mi się wzywać Boga. Czasem jak mantrę powtarzam wezwanie. Wydaje mi się jednak, że jest wołaniem o ratunek, a nie wzywanie nadaremno. Bo któż inny może pomóc, gdy nadziei nie widać?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Słownictwo
Ja bym powiedzial, ze przeklinanie o wiele gorsze, ale ja patrze na czesc estetyczna, ty pewnie na duchowa.Andej pisze: ↑2018-05-11, 12:03 Miałem kiedyś dylemat: Co jest gorsze (w stanie emocjonalnego wzburzenia, zaskoczenia): przekleństwo czy wezwania Boga?
Uznałem, że wzywanie Boga bez chęci rozmawiania z nim, bez otwierania się na Niego i Jego wolę jest gorsze od przekleństwa rzuconego w powietrze (tj. bez skierowania tego przeciw komuś).
Zdarza mi się przeklinać. Najczęściej, gdy nikt tego nie słyszy. Oczywista jednak, że walczę z tym. Jak i z innymi ułomnościami.
W bólu zdarza mi się wzywać Boga. Czasem jak mantrę powtarzam wezwanie. Wydaje mi się jednak, że jest wołaniem o ratunek, a nie wzywanie nadaremno. Bo któż inny może pomóc, gdy nadziei nie widać?
Oczywiscie, wzywanie nadaremno jest pewnie zle, a z doswiadczenia wiem, ze np. "O Boze" zdarza sie mowic nawet ateistom co jest dosyc smieszne.
Rada na to by bylo znalezienie fajnego bezsensownego slowa, ktorym mozna bylo sie wyladowac psychicznie. Ewentualnie mozna by bylo mowic "o Jeżu" ;p chyba wzywanie zwierzecia nikomu nie szkodzi. Chyba, ze ktos ma lepszy pomysl?
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1987
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 190 times
- Been thanked: 275 times
Re: Słownictwo
Też masz dylemat! Przekleństwo jest złe, a wzywanie Boga dobre.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Słownictwo
Mająć na uwadze formę, może i tak. Ale dla mnie liczy się treść. Głównie treść. Cóż z tego, że krzyknę KURCZĘ, skoro każdy wie, że to zamiast innego słowa. Jedyna rozsądną alternatywą jest używanie słów oddających treść emocji. Gdy boli - płacz lub okrzyk "boli". Gdy raduje - śmiech lub "śmieszne". Wtedy jest uczciwie. Bez werbalnych wytrychów.
Każdy pomysł jest lepszy. To, co proponujesz jest wyjątkowo prześmiewcze. I sam to czujesz pisząc z wielkiej litery. Dwa błędy na raz. Wzywanie nadaremno i ośmieszanie. To pomysł wrogów Boga. Mnie to oburza.
Andy - przeczytaj powyższy post Dezertera. I zastanów się nad tym. Przykazań nie należy lekceważyć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1987
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 190 times
- Been thanked: 275 times
Re: Słownictwo
Dezerterowi chodzi o przerywnik "Ja już też nie przeklinam, ale "o Jezu" czasami mówię", lepsze niż przekleństwo ale przerywnik to nie jest "wzywanie Boga". Lepiej mieć Boga cały czas w pamięci niż tylko oficjalnie dwa razy dziennie, tak myślę. Dolindo wzywał "Jezu ty się tym zajmij" i to było wzywanie.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Słownictwo
Napisalem z duzej jakos omylkowo przepraszam. Chodzilo mi o zwykle "o jeżu". Wiadomo gdyby tak mowic to by mozna bylo to odebrac jako aluzja do imienia Jezusa, ale czy to jakies przesmiewcze?
Przeciez Jezus, a jeż to jednak no... Nie wydaje mi sie zeby Jezus sie o to obrazil ;p
Re: Słownictwo
Kiedyś słyszałam kazanie na temat przeklinania. Ksiądz tłumaczył że jest róznica między mówieniem wulgaryzmów a rzucaniem przekleństw. A najczęściej ludzie utożsamiają jedno z drugim.
Rzucenie przekleństwa to życzenie komuś źle, bardzo źle, np :"niech cię di...i", "idź do di...a", "żeby Cię pi...o pochłonęło"... to jest grzech oczywiście. Ale nie wiem czy ciężki, trzeba by spytać księdza przy spowiedzi.
Wulgaryzmy to właśnie brzydkie wyrazy, stosowane jako przerywniki w mowie, albo dla rozładowania silnych emocji.
Nikomu źle nie życzę, więc nie przeklinam nikogo.
Zdarza mi się rzucić wulgaryzmem, w dużym wzburzeniu. Ale pracuję nad sobą, podobnie jak staram się nie nadużywać imienia "Jezus", gdy nie jest to modlitwa. Za to często modlę się bardzo krótkimi wezwaniami, jednozdaniowe modlitwy.
Rzucenie przekleństwa to życzenie komuś źle, bardzo źle, np :"niech cię di...i", "idź do di...a", "żeby Cię pi...o pochłonęło"... to jest grzech oczywiście. Ale nie wiem czy ciężki, trzeba by spytać księdza przy spowiedzi.
Wulgaryzmy to właśnie brzydkie wyrazy, stosowane jako przerywniki w mowie, albo dla rozładowania silnych emocji.
Nikomu źle nie życzę, więc nie przeklinam nikogo.
Zdarza mi się rzucić wulgaryzmem, w dużym wzburzeniu. Ale pracuję nad sobą, podobnie jak staram się nie nadużywać imienia "Jezus", gdy nie jest to modlitwa. Za to często modlę się bardzo krótkimi wezwaniami, jednozdaniowe modlitwy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Słownictwo
Jeśli '"o jeżu" kojarzy Ci się z "O Jezu", czego dałeś dowód przywołując to, to jednoznacznie znaczy, że jest to prześmiewcze.
Jezus nie obrazi się. Bóg nigdy się nie obrazą. Zawsze czeka na marnotrawnego syna. Ale to nie powód, aby Go ranić.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Słownictwo
Trudno to sobie wyobrazić , zazwyczaj widzę to tak że właśnie się obraża , w sensie jest zły gdy ja staram się uniezależnić , im bardziej szukam poczucia wolności tym bardziej jest zły , wręcz mściwy , ot takie nieprzyjemne odczucia.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Słownictwo
Wolf - całkowicie zgadzam się z Andejem- ja jak słyszę "o jeżu" w zastępstwie "o Jezu" to odbieram to jako kpina z Jezusa (zazwyczaj słyszę to od niewierzących, lub "letnich ") "o Jezu" o wiele mniej mnie razi.
Bardzo ważna i słuszna uwaga. , też nikogo nie przeklinam i nie wyobrażam sobie, by robił to jakikolwiek chrześcijaninMagnolia pisze: ↑2018-05-11, 15:15 Rzucenie przekleństwa to życzenie komuś źle, bardzo źle, np :"niech cię di...i", "idź do di...a", "żeby Cię pi...o pochłonęło"... to jest grzech oczywiście. Ale nie wiem czy ciężki, trzeba by spytać księdza przy spowiedzi.
Wulgaryzmy to właśnie brzydkie wyrazy, stosowane jako przerywniki w mowie, albo dla rozładowania silnych emocji.
Nikomu źle nie życzę, więc nie przeklinam nikogo.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Słownictwo
Na tym polega projekcja (chyba tak się to nazywa). Przypisujesz Bogu własne odczucia. Ty obrażasz się na Boga, ale jemu przypisujesz, to On obrażony.
Co to znaczy uniezależnić się? Od kogo? Od czego?
Co to jest wolność? Na czym ona polega? Czy przypadkiem nie na prawie do przejeżdżania skrzyżowań na czerwonym świetle i ignorowaniu ograniczeń prędkości? Taka wolność, to wolność do śmierci i kalectwa.
Podaj fakty. Jak zareagował Bóg i na jaki Twój czyn?
Czy wierzysz w Boga? Czy wierzysz Bogu? Czy wierzysz ludziom? Komu wierzysz? Wierzysz matce? Bratu? Przyjacielowi?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.