Znak krzyża
Re: Znak krzyża
Każdy gest powinien płynąć z naszego serca, z naszej osobistej relacji z Jezusem a nie z obyczajów bo tak wypada, gdyż wtedy są to gesty sztuczne i puste, nie zawierające niczego z naszego stosunku do Jezusa.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Znak krzyża
To ciekawe spojrzenie, w zasadzie popieram, ale... trochę niebezpieczne.Abraham45 pisze:Każdy gest powinien płynąć z naszego serca, z naszej osobistej relacji z Jezusem a nie z obyczajów bo tak wypada, gdyż wtedy są to gesty sztuczne i puste, nie zawierające niczego z naszego stosunku do Jezusa.
Dlatego, że trzeba oddzielać decyzje od "poczucia".
Wiele osób mówi że nie chodzi na Msze Święte, bo "nie czuje akurat potrzeby" a to "musi wynikać z wewnętrznego pragnienia".
Ciekawe, czy powiedzieliby swojej 80-letniej Matce, że nie przyjdą do niej w jej imieniny, bo "nie czują akurat potrzeby".
Czasami idziemy (i na Eucharystię i na uroczystości rodzinne) nie dlatego że mamy subiektywne poczucie potrzeby, ale dlatego że wiemy że obiektywnie taka potrzeba istnieje.
Albo mówiąc prościej - z wierności.
Re: Znak krzyża
Czasami idziemy aby bliskiej osobie nie było przykro mimo że nam się nie chce. Natomiast jeśli chodzi o wiarę to takie pragnienia wypływa z serca, że bardzo chcemy być blisko Jezusa i dlatego to co czynimy powinno sprawiać nsm ogromną przyjemność a nie trudność.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Znak krzyża
Nie przeciwstawiałbym (u)czucia i rozumu. Dla jednego poczucie lub uczucie jest motorem, dla innego rozum albo zimna kalkulacja. Wolę łączyć, niż dzielić.
Abraham podaje przykład poczucia powinności. Ileż to razy nie mając ochoty, czynimy to co powinniśmy. Co tu przemawia? Uczucie czy rozum? Może jedno i drugie?
Cóż złego w uczestniczeniu w Uczcie Pańskiej z powodu miłości, pragnienia? Czy ktoś zakochany w Chrystusie, naśladujący Go czyni źle? Czy lepszym jest ten, kto wykalkulował sobie, że lepiej spełnić minimalny kanon obowiązków i dostać się do Nieba?
Jestem przekonany, że właściwą postawą wobec Boga jest postawa pełna rozumnego zakochania.
Pragnienie uczestniczenia w Najświętszej ofierze jest uczuciem i odczuciem. Konsekwencją pragnienia jest czucie potrzeby. A nawet imperatywu.
Jeśli nie odczuwam potrzeby przyjęcia Ciała, modlitwy, naśladowania, to jasne że nie będę chodzić do kościoła. Bo to sensu by nie miało.
Abraham podaje przykład poczucia powinności. Ileż to razy nie mając ochoty, czynimy to co powinniśmy. Co tu przemawia? Uczucie czy rozum? Może jedno i drugie?
Cóż złego w uczestniczeniu w Uczcie Pańskiej z powodu miłości, pragnienia? Czy ktoś zakochany w Chrystusie, naśladujący Go czyni źle? Czy lepszym jest ten, kto wykalkulował sobie, że lepiej spełnić minimalny kanon obowiązków i dostać się do Nieba?
Jestem przekonany, że właściwą postawą wobec Boga jest postawa pełna rozumnego zakochania.
Pragnienie uczestniczenia w Najświętszej ofierze jest uczuciem i odczuciem. Konsekwencją pragnienia jest czucie potrzeby. A nawet imperatywu.
Jeśli nie odczuwam potrzeby przyjęcia Ciała, modlitwy, naśladowania, to jasne że nie będę chodzić do kościoła. Bo to sensu by nie miało.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Znak krzyża
Dla mnie to trochę dziwne. Ja idąc obok kapliczki wykonałem ten znak Ale dopiero wtedy gdy ta osoba się nie patrzyła. Gorzej chyba by było gdybym w ogóle nie zrobił. A jeśli robilbym takie cos: obok kościołów tak a obok kapliczek już nie. To wtedy nie miałbym grzechu A tu wyraziłem chęć Ale po prostu ta osoba szła. Chodzi o takie jakby odczekanie, przecież to chyba nic złego. Czy mam traktować jako grzech ciężki? Jedna osoba się wypowiedziała Ale chce jeszcze kilka wypowiedzi.
Ps. Chyba zacznę tak robić( obok kościoła tak a kapliczki nie) bo chyba popadam w skrupuły z tym wszystkim. A tak w ogóle to kapliczek jest bardzo dużo i gdyby tak przy każdej to robić to można wyjść na "swiętoszka" bo u mnie na wsi i w okolicy jest bardzo dużo.
Ps. Chyba zacznę tak robić( obok kościoła tak a kapliczki nie) bo chyba popadam w skrupuły z tym wszystkim. A tak w ogóle to kapliczek jest bardzo dużo i gdyby tak przy każdej to robić to można wyjść na "swiętoszka" bo u mnie na wsi i w okolicy jest bardzo dużo.
Re: Znak krzyża
Tutaj nie chodzi o czynienie z siebie świętoszka, ale o własny osobisty stosunek do naszej wiary. Pytasz czy twoje postępowanie jest grzechem a tym bardziej ciężkim, ale ten, który ma właściwy stosunek do swojej wiary nie powinien się martwić o to czy będzie uważany za świętoszka i nie będzie myślał co jest grzechem, bo sam dobrze wie co go odłącza od Boga, jaką ma osobistą relację do Niego, co ją niszczy. Nie będzie się wstydził swojej wiary i nie będzie czuł się przeciążony od gestów swojej wiary, bo wszystko co robi - robi z miłości do Boga.
Spójrz na swoją wiarę i zastanów się co dla ciebie jest najważniejsze - czy to co ktoś powie o tobie czy właściwa relacja do Boga?
Nie ważne jest dla chrześcijanina czy będzie świętoszkiem czy wariatem, który wierzy w Boga według zdania ludzi, ważne jest to co łączy go z Bogiem i co ma robić aby właściwą relację z Bogiem utrzymywać. Ludzie mogą gadać różne rzeczy, ale niech trwanie przy Bogu, właściwy stosunek do wiary w Niego będzie dla ciebie ważniejszy niż głupie ludzkie gadanie.
Jeśli jesteś katolikiem/chrześcijaninem i wierzysz w Boga to reprezentując ta grupę masz ważne zadanie - dawać świadectwo swojej wiary innym a to raczej wyklucza wstydzenie się znaków, symboli wyznawanej przez ciebie wiary.
"Boży wariaci" Aleksandry Polewskiej to książka o ludziach, dla których nie liczyło się zdanie ludzi, ważniejsza była wiara w Chrystusa i dla niej poświęcili swoje życie rezygnując z kariery czy dostatniego życia. Warto abyś sobie tą książkę przeczytał. Ona ukazuje co dla chrześcijanina jest najważniejsze.
Spójrz na swoją wiarę i zastanów się co dla ciebie jest najważniejsze - czy to co ktoś powie o tobie czy właściwa relacja do Boga?
Nie ważne jest dla chrześcijanina czy będzie świętoszkiem czy wariatem, który wierzy w Boga według zdania ludzi, ważne jest to co łączy go z Bogiem i co ma robić aby właściwą relację z Bogiem utrzymywać. Ludzie mogą gadać różne rzeczy, ale niech trwanie przy Bogu, właściwy stosunek do wiary w Niego będzie dla ciebie ważniejszy niż głupie ludzkie gadanie.
Jeśli jesteś katolikiem/chrześcijaninem i wierzysz w Boga to reprezentując ta grupę masz ważne zadanie - dawać świadectwo swojej wiary innym a to raczej wyklucza wstydzenie się znaków, symboli wyznawanej przez ciebie wiary.
"Boży wariaci" Aleksandry Polewskiej to książka o ludziach, dla których nie liczyło się zdanie ludzi, ważniejsza była wiara w Chrystusa i dla niej poświęcili swoje życie rezygnując z kariery czy dostatniego życia. Warto abyś sobie tą książkę przeczytał. Ona ukazuje co dla chrześcijanina jest najważniejsze.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Znak krzyża
A jakim celu czynisz ten znak? Dla Boga, menela czy dla siebie? Na pokaz, czy z wewnętrznej potrzeby?
Myślisz: A co on sobie pomyśli? - A cóż Cię to obchodzi?
Chyba, że obawiasz się agresji. To zmienia postać rzeczy?
Ale faktem jest, że czynienie znaku krzyża w miejscu publicznym, poza zgromadzeniami o charakterze religijnym, zostało wyparte z naszego życia. Smutne, ale takie są fakty.
Uważam, że jeśli ktoś ma zwyczaj czynienia znaku krzyża (zwyczaj niezwykle chwalebny), to powinien to czynić niezależnie od otoczenia. Wyjątkiem sytuacje w której może to sprowokować agresję. Wtedy trzeba dobrze wyważyć.
Myślisz: A co on sobie pomyśli? - A cóż Cię to obchodzi?
Chyba, że obawiasz się agresji. To zmienia postać rzeczy?
Ale faktem jest, że czynienie znaku krzyża w miejscu publicznym, poza zgromadzeniami o charakterze religijnym, zostało wyparte z naszego życia. Smutne, ale takie są fakty.
Uważam, że jeśli ktoś ma zwyczaj czynienia znaku krzyża (zwyczaj niezwykle chwalebny), to powinien to czynić niezależnie od otoczenia. Wyjątkiem sytuacje w której może to sprowokować agresję. Wtedy trzeba dobrze wyważyć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Znak krzyża
To są słowa samego Jezusa w kontekście wstydzenia się Go przed innymi, to dotyczy także symboli związanych z wiarą w Chrystusa.26 8 Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów.
Łk 9,26
- Sebastian
- Dyskutant
- Posty: 281
- Rejestracja: 22 lis 2017
- Lokalizacja: Połaniec
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: Znak krzyża
Nie wstydzmy sie znaku krzyza, nie jest to obowiazkowe, ale lepiej się przyżegnać.
Totus Tuus
Re: Znak krzyża
Przede wszystkim krzyż jest symbolem naszego zbawienia, na nim ono zawisło w osobie Chrystusa. Wstydząc się tego znaku wstydzimy się samego Chrystusa i to ma wypływać nie z jakiegoś prawa czy obowiązku, ale z naszej miłości i relacji do Chrystusa. Albo On jest dla nas kimś ważnym albo nie, jeśli nie jest to nie uważajmy się wtedy za katolików czy chrześcijan.
Re: Znak krzyża
Tak w temacie znaku krzyża pozwolę sobie zacytować wypowiedź papieża Franciszka:
https://pl.aleteia.org/2017/12/20/franc ... ak-krzyza/
https://pl.aleteia.org/2017/12/20/franc ... ak-krzyza/
Re: Znak krzyża
Mnie bardzo mocno uderzyła postawa Kościoła wobec obrony krzyża po tragedii smoleńskiej, gdzie ludzie przychodzili po ten krzyż przy pałacu prezydenckim lub pod sejmem (niepamiętam już miejsca dokładnie) aby się modlić a Kościół zabraniał księżom uczesniczenia w tych modlitwach, być może ze względu na te walki w obronie krzyża, ale niektórzy kapłani przychodzili mimo tego, że im się potem obrywało za ten udział. Wtedy tak to odbierałem, że Kościól tak jakby dopuszczał do profanacji krzyża, pozwalał na to aby ci którzy bronią krzyża pozostawali w tej walce sami, bez wsparcia tak ważnej instytucji jak Kościół. To było wtedy dla mnie nie do pojęcia i nie do przyjęcia, tym bardziej gdy pokazywano jak to biskupi debatują z rządem lewicowym nad sytuacją tak jakby układali się z nimi.
To było dla mnie takie gorszące, bo w końcu to Kościół powinien stawać po stronie wiernych w obronie świętości a nie po stronie rządu tym bardziej antychrześcijańskiego.
To było dla mnie takie gorszące, bo w końcu to Kościół powinien stawać po stronie wiernych w obronie świętości a nie po stronie rządu tym bardziej antychrześcijańskiego.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: Znak krzyża
Bardzo ważna kwestia - cytat z FranciszkaMagnolia pisze: ↑2017-12-21, 05:10 Tak w temacie znaku krzyża pozwolę sobie zacytować wypowiedź papieża Franciszka:
https://pl.aleteia.org/2017/12/20/franc ... ak-krzyza/
"Potem jest znak krzyża. Kapłan przewodniczący znaczy nim samego siebie i to samo czynią wszyscy członkowie zgromadzenia, świadomi, że akt liturgiczny dokonywany jest ?w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego?.
Ja już to wszystko wiem i umiem, bo zaprosiliśmy na rekolekcje do naszej Wspólnoty Odnowy charyzmatycznego o. Błażeja franciszkanina z Torunia, starowinkę już, ale były to chyba najważniejsze rekolekcje w moim odnowionym życiu. Pierwsze co nam kazał Błażej zrobić to kazał się przeżegnać, a potem nam się dostało! Od tamtego momentu mój znak krzyża jest uważny i staranny i to z głębokim zrozumieniem tego gestu.
Dla nieuważnych podam zarzut, do nas katolików, z jakim się spotkałem na forum niekatolickim:
"oni nawet sobie nie zdają sprawy, że wykonują znak satanistycznego (odwróconego krzyża) , ale czego się spodziewać po Babilonie z Watykanu"
Co on gada?! zareagowałem , ale pomyślałem chwilę i ze zdumieniem stwierdziłem, że ma rację
Jeśli "Syna" nie wykonasz poniżej splotu słonecznego, to wychodzi krzyż odwrócony/satanistyczny/Św. Piotra.
Ja wiem, że to trochę naciągane, ale warto mieć świadomość takich (durnych) zarzutów i łamać stereotypy!
Samo Amen niech będzie z porządnym złożeniem dłoni i kciuków - wiecie który ma być na wierzchu?.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.