Dialog z katolikiem
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Dialog z katolikiem
No cóż, rzeczywiście nie potwierdziliśmy tego co wymysliłeś po to, byś się dobrze poczuł
Zwłaszcza że wszedłeś tu bardzo agresywnie...
Zwłaszcza że wszedłeś tu bardzo agresywnie...
Ostatnio zmieniony 2018-03-01, 14:19 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Dialog z katolikiem
Im dłużej tu jestem tym lepiej się czuję. A ponieważ jestem już zaprawiony w różnych bojach na różnych forach to tylko mnie wzmacnia i przekonuje, ze mam rację bo dialogu tu nie ma, sam przecież to wiesz.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-03-01, 14:18 No cóż, rzeczywiście nie potwierdziliśmy tego co wymysliłeś po to, byś się dobrze poczuł
Zwłaszcza że wszedłeś tu bardzo agresywnie...
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Dialog z katolikiem
Nie ma dialogu, ponieważ zniechęcasz do dialogu.
Jak na razie pokazałeś się tu jako ktoś, z kim ani nie warto, ani nie ma po co gadać.
Odpowiadam każdemu, kto potrzebuje i kto pyta. Ale arogancji nie lubię i jestem dość asertywny, by o tym napisać.
Jak na razie pokazałeś się tu jako ktoś, z kim ani nie warto, ani nie ma po co gadać.
Odpowiadam każdemu, kto potrzebuje i kto pyta. Ale arogancji nie lubię i jestem dość asertywny, by o tym napisać.
Ostatnio zmieniony 2018-03-01, 15:22 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dialog z katolikiem
Troszkę brak logiki. Wątpiący przyszedł, jak wynika z ostatnich deklaracji, po to by siać zwątpienie. I nie jest to pierwsze forum, na którym usiłuje dezawuować wartości. Lewacka logika nie jest logiką. Chcąc kogoś przekonywać, trzeba tego kogoś poznać. A nie stworzyć (fałszywy) model i jemu wszystko podporządkowywać.
Wiesz, nieraz zaglądam na Sputniknews. Ale jaja. Oni też zupełnie nie zdają sobie sprawy, że tego, że prymitywna propaganda odnosi skutek przeciwny. Tak jak wściekła ataki totalitarnych, których jedynym argumentem jest nienawiść. To trafi tylko do najzagorzalszych bojców.
Wiesz, nieraz zaglądam na Sputniknews. Ale jaja. Oni też zupełnie nie zdają sobie sprawy, że tego, że prymitywna propaganda odnosi skutek przeciwny. Tak jak wściekła ataki totalitarnych, których jedynym argumentem jest nienawiść. To trafi tylko do najzagorzalszych bojców.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Dialog z katolikiem
Co ten watpiacy tu wypisuje? Jaki dialog - jesli z gory zaklada, ze tylko watpiacy ma racje.
Re: Dialog z katolikiem
Faktycznie szkoda czasu. Beton zostanie zawsze betonemMarek_Piotrowski pisze: ↑2018-03-01, 15:15 Nie ma dialogu, ponieważ zniechęcasz do dialogu.
Jak na razie pokazałeś się tu jako ktoś, z kim ani nie warto, ani nie ma po co gadać.
Ostatnio zmieniony 2018-03-02, 11:49 przez wątpiący, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Dialog z katolikiem
Panowie!!!
Dialog to jest wymiana argumentów, jeśli zostały wymienione, można przyjąć argumenty adwersarza, można częściowo przyjąć, można odrzucić. Można pozostać przy swoich zachowując szacunek do Adwersarza.
Gdzie dopuszczono w dialogu wzajemne obrażanie się adwersarzy?!
Wątpiący, jeśli przychodzisz na forum o określonym światopoglądzie w którym forumowicze chcą się utwierdzać, pogłębiać i rozwijać w swojej wierze, to dziwnie oczekujesz, że przyjmiemy argumenty sprzeczne z nauką Kościoła.
Chcesz przedstawić swoje argumenty to przedstaw, ale nie obrażaj tu nikogo ani nie obrażaj naszych uczuć religijnych.
I jeszcze miej świadomość, że to Ty jesteś wątpiący, ja juz jestem pewna, Marek zdecydowanie też.
Dialog to jest wymiana argumentów, jeśli zostały wymienione, można przyjąć argumenty adwersarza, można częściowo przyjąć, można odrzucić. Można pozostać przy swoich zachowując szacunek do Adwersarza.
Gdzie dopuszczono w dialogu wzajemne obrażanie się adwersarzy?!
Wątpiący, jeśli przychodzisz na forum o określonym światopoglądzie w którym forumowicze chcą się utwierdzać, pogłębiać i rozwijać w swojej wierze, to dziwnie oczekujesz, że przyjmiemy argumenty sprzeczne z nauką Kościoła.
Chcesz przedstawić swoje argumenty to przedstaw, ale nie obrażaj tu nikogo ani nie obrażaj naszych uczuć religijnych.
I jeszcze miej świadomość, że to Ty jesteś wątpiący, ja juz jestem pewna, Marek zdecydowanie też.
Ostatnio zmieniony 2018-03-02, 14:28 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dialog z katolikiem
To krok w dobrą stronę. Realna ocena własnej postawy jest dobrym punktem wyjścia do wprowadzania zmian i rozwoju. Trzymam kciuki.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Dialog z katolikiem
wątpiący pisze: ↑2018-03-01, 13:48Właśnie jakiś czas temu tak i ja zrobiłem. Z uwagi na odmienność przekonań szybko odczułem na własnym karku jakim to ja jestem odszczepieńcem i lewakiem.
Z wiary choć jeszcze się na początku tliła wyleczyłem się zupełnie a to za sprawą paru tu jak najbardziej miłosiernych.
To były słowa Dezertera nie moje :-)
Ostatnio zmieniony 2018-03-03, 16:40 przez Mivia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Dialog z katolikiem
Kiedy w połowie 2007 roku wszedłem na forum z nazwy katolickie, miałem dwa cele:
1. Poznać lepiej katolików niejako od środka, bo w życiu pisanym przez Unię Wolności o wierze nie wypadało rozmawiać na co dzień,
2. Poznać lepiej i ugruntować zasady wiary katolickiej.
Chciałem przez spełnienie obu tych celów wrócić do praktykowania wyznawania wiary, bo byłem wówczas od lat wierzący niepraktykujący.
No i szybko okazało się, że katolicy na forum raczej wpychają innych do Piekła, także swoim przykładem, niż ciągną do Nieba.
Zdawało mi się nieraz, ze przez katolików z forum utracę wiarę, bo nie chcę być taki jak oni. Na szczęście moja wiara była silniejsza, głębsza od zastępów demonicznych czuwających na "katolickim forum" by czasem błądzący nie znaleźli drogi do Boga i do Kościoła.
Potrzebny mi był jednak dystans, dla wypoczynku.
Nie chcę tu opowiadać o szczegółach, bo ich było sporo przez ponad 10 lat.
Powiem tylko dla waszej refleksji:
Żadne forum "katolickie" poza jednym bardzo skromnym, nie prowadziło mnie do Kościoła. Fora raczej rozgrzebywały stare rany i tworzyły rany nowe. Rany w duchowej strukturze człowieka, o nich tu mówię, w takim nagromadzeniu jak dają na forach, mogą zabić.
Co się stało z moimi celami?
Poznałem katolików z jak najgorszej strony, bo przecież grzech pychy z własnej, rzekomej wielkiej wiary zapewniającej pewne zbawienie, jest ohydny.
Na szczęście zacząłem od czasu do czasu chodzić do kościoła i z radością zauważyłem, że tam prawie nie ma, nie widać tego wyniosłego marginesu jaki spotyka się po forach w internecie. Katolicy w kościele są normalni!!!
Zrozumiałem że Kościół Katolicki naprawdę owocuje przyzwoitymi wierzącymi ludźmi, a nie tylko wilkami w owczych skórach czyhającymi na błądzących by ich zniszczyć.
Co do zasad wiary, paradoksalnie okazało się, że te które znam i wyznaję stanowią moją tarczę, zapewniającą ochronę mej wiary przed atakującymi wrogami Kościoła, usiłującymi za pomocą pseudo teologicznych argumentów, moją kruchą wiarę zniszczyć.
Nieustannie się uczyłem. Nie miałem wyjścia, bo argumenty w dyskusjach padały poważne, teologiczne, a moje przygotowanie było liche.
Czytałem kilkakrotnie podstawowe dokumenty Kościoła, wielki katechizm, kodeks kanoniczny, oczywiście Pismo Święte, pisma mistyków i świętych, rozmaite książki i podręczniki dla studiujących teologię i drobne artykuły zamieszczane w internecie przez ludzi Kościoła.
Czytałem by zrozumieć, czy ja robię błąd teologiczny, czy może adwersarz coś mi złego wciska.
No i prawie zawsze, praktycznie zawsze, mądre księgi Kościoła potwierdzały moją naturalną wiarę opartą o zasady poznane na lekcjach religii w szkole podstawowej i wymodlone u Ducha Świętego.
Wróciłem do praktykowania wiary w kościele nie w wyniku dialogów na forach, bo te raczej mnie od praktyk odciągały.
Wróciłem dzięki teściowi, który gdy umarł, wstawiał się za mną w Niebie. Odczuwałem jego wstawiennictwo bardzo znamiennie.
To dzięki Niemu wróciłem do praktyk i jestem we wspólnocie katolickiej już bez żadnych odstępstw.
Na "katolickie" fora zaglądam, by pomagać odnaleźć drogę do Boga zabłąkanym tu ludziom.
1. Poznać lepiej katolików niejako od środka, bo w życiu pisanym przez Unię Wolności o wierze nie wypadało rozmawiać na co dzień,
2. Poznać lepiej i ugruntować zasady wiary katolickiej.
Chciałem przez spełnienie obu tych celów wrócić do praktykowania wyznawania wiary, bo byłem wówczas od lat wierzący niepraktykujący.
No i szybko okazało się, że katolicy na forum raczej wpychają innych do Piekła, także swoim przykładem, niż ciągną do Nieba.
Zdawało mi się nieraz, ze przez katolików z forum utracę wiarę, bo nie chcę być taki jak oni. Na szczęście moja wiara była silniejsza, głębsza od zastępów demonicznych czuwających na "katolickim forum" by czasem błądzący nie znaleźli drogi do Boga i do Kościoła.
Potrzebny mi był jednak dystans, dla wypoczynku.
Nie chcę tu opowiadać o szczegółach, bo ich było sporo przez ponad 10 lat.
Powiem tylko dla waszej refleksji:
Żadne forum "katolickie" poza jednym bardzo skromnym, nie prowadziło mnie do Kościoła. Fora raczej rozgrzebywały stare rany i tworzyły rany nowe. Rany w duchowej strukturze człowieka, o nich tu mówię, w takim nagromadzeniu jak dają na forach, mogą zabić.
Co się stało z moimi celami?
Poznałem katolików z jak najgorszej strony, bo przecież grzech pychy z własnej, rzekomej wielkiej wiary zapewniającej pewne zbawienie, jest ohydny.
Na szczęście zacząłem od czasu do czasu chodzić do kościoła i z radością zauważyłem, że tam prawie nie ma, nie widać tego wyniosłego marginesu jaki spotyka się po forach w internecie. Katolicy w kościele są normalni!!!
Zrozumiałem że Kościół Katolicki naprawdę owocuje przyzwoitymi wierzącymi ludźmi, a nie tylko wilkami w owczych skórach czyhającymi na błądzących by ich zniszczyć.
Co do zasad wiary, paradoksalnie okazało się, że te które znam i wyznaję stanowią moją tarczę, zapewniającą ochronę mej wiary przed atakującymi wrogami Kościoła, usiłującymi za pomocą pseudo teologicznych argumentów, moją kruchą wiarę zniszczyć.
Nieustannie się uczyłem. Nie miałem wyjścia, bo argumenty w dyskusjach padały poważne, teologiczne, a moje przygotowanie było liche.
Czytałem kilkakrotnie podstawowe dokumenty Kościoła, wielki katechizm, kodeks kanoniczny, oczywiście Pismo Święte, pisma mistyków i świętych, rozmaite książki i podręczniki dla studiujących teologię i drobne artykuły zamieszczane w internecie przez ludzi Kościoła.
Czytałem by zrozumieć, czy ja robię błąd teologiczny, czy może adwersarz coś mi złego wciska.
No i prawie zawsze, praktycznie zawsze, mądre księgi Kościoła potwierdzały moją naturalną wiarę opartą o zasady poznane na lekcjach religii w szkole podstawowej i wymodlone u Ducha Świętego.
Wróciłem do praktykowania wiary w kościele nie w wyniku dialogów na forach, bo te raczej mnie od praktyk odciągały.
Wróciłem dzięki teściowi, który gdy umarł, wstawiał się za mną w Niebie. Odczuwałem jego wstawiennictwo bardzo znamiennie.
To dzięki Niemu wróciłem do praktyk i jestem we wspólnocie katolickiej już bez żadnych odstępstw.
Na "katolickie" fora zaglądam, by pomagać odnaleźć drogę do Boga zabłąkanym tu ludziom.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Dialog z katolikiem
Mówisz także o sobie, czy wyłączasz się z grona "katolików na forum"?
Wzruszający obrazek. Wędrowiec (piszę z wielkiej litery bo na początku zdania, nie obrażaj się na to, jak ostatnio) w jaskini lwa, ale na szczęście mający wiarę (którą się przecież ani trochę nie chwali - nie, nie, to tylko świadectwo jak sobie radzi pośród demonicznych katolików).Zdawało mi się nieraz, ze przez katolików z forum utracę wiarę, bo nie chcę być taki jak oni. Na szczęście moja wiara była silniejsza, głębsza od zastępów demonicznych czuwających na "katolickim forum" by czasem błądzący nie znaleźli drogi do Boga i do Kościoła.
A może to Ty powinieneś poddać te fakty refleksji - dlaczego tak było akurat na forach, na których byłeś?Powiem tylko dla waszej refleksji:
Żadne forum "katolickie" poza jednym bardzo skromnym, nie prowadziło mnie do Kościoła. Fora raczej rozgrzebywały stare rany i tworzyły rany nowe. Rany w duchowej strukturze człowieka, o nich tu mówię, w takim nagromadzeniu jak dają na forach, mogą zabić.
Innymi słowy: Łk 18:11 bt5 "Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik."Poznałem katolików z jak najgorszej strony, bo przecież grzech pychy z własnej, rzekomej wielkiej wiary zapewniającej pewne zbawienie, jest ohydny.
Niesamowicie tu "pomogłeś" w ostatnim czasie. Aż dzis, że jesteś taki niedocenionyWróciłem do praktykowania wiary w kościele nie w wyniku dialogów na forach, bo te raczej mnie od praktyk odciągały.
Wróciłem dzięki teściowi, który gdy umarł, wstawiał się za mną w Niebie. Odczuwałem jego wstawiennictwo bardzo znamiennie.
To dzięki Niemu wróciłem do praktyk i jestem we wspólnocie katolickiej już bez żadnych odstępstw.
Na "katolickie" fora zaglądam, by pomagać odnaleźć drogę do Boga zabłąkanym tu ludziom.
Re: Dialog z katolikiem
Dzięki za trzymanie kciuków,xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
wycinam kpinę.
Andej
Ostatnio zmieniony 2018-06-25, 16:26 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.