Chciałbym wierzyć
Chciałbym wierzyć
Hejka, nie wiem, czy to dobry dział, żeby o tym pisać, jeśli nie, to proszę o przeniesienie To mój pierwszy post, na tym forum, jak wskazuje mój nick "szukam" Bardzo chciałbym, żeby Bóg był, to wspaniałe uczucie wiedzieć, że po śmierci czeka na nas wieczna radość. Mimo to nie chcę zakładać istnienia Boga tylko ze względu na to, że chcę, żeby istniał, to myślenie życzeniowe, które do niczego nie prowadzi. Zapoznałem się z dużą ilością argumentów za i przeciw istnieniu Boga [tak chrześcijańskiego, jak i Boga generalnie] i muszę stwierdzić, że nie widzę powodów, żeby Bóg chrześcijański istniał. Wychowałem się w katolickiej rodzinie, takiej naprawdę wierzącej, nie tylko chodzącej co niedzielę na Mszę. Mam w tej chwili 19 lat i zaczynam mysleć samodzielnie, chciałbym zaprosić do kulturalnej dyskusji na argumenty, a nie wzajemne wyzywanie, jak to zwykle ma miejsce w dyskusjach wierzących z niewierzącymi Nie mam możliwości odbyć takiej rozmowy na żywo - nie spotkałem niestety katolika, który mógłby w rzeczowy sposób przedstawić swoje racje. Jeśli ktoś byłby chętny zapraszam do dyskusji - czy tutaj, czy na jakimś czacie Będę wdzięczny za wszelki odzew
Re: Chciałbym wierzyć
Nie obiecuj sobie za duzo na tym portalu, spójrz na mój nick i najpierw trochę poczytaj. Wpadłeś do paszczy lwa, to moje zdanie.
Ostatnio zmieniony 2018-07-19, 11:56 przez wątpiący, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Chciałbym wierzyć
OKej, no to lecimy, załóżmy, dla uproszczenia, że nie wiem nic o Bogu, czy mógłbyś mi wytłumaczyć, kim jest i dlaczego uważasz, że jest?
Re: Chciałbym wierzyć
Zbastuj, bo zaraz dostaniesz na razie po palcach. Najpierw lektura: viewtopic.php?f=48&t=8416
Re: Chciałbym wierzyć
@wątpiący Wysyłasz linka do jakiejś swojej dyskusji, szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co ona ma wspólnego z tematem poruszonym przeze mnie. Poczytałem i jedyne, co stwierdzam, to to, że jesteś agresywnym formułowiczem (co jest naturalną reakcją obronną na przebywanie w miejscu, gdzie znakomita większość nie zgadza sie z Twoimi poglądami). O ile dobrze rozumiem, postulujesz, że istnieją ludzie, którzy modlą się źle. I z tym mogę się zgodzić, natomiast stwierdzenie, że każda modlitwa nie działa wymaga czegoś więcej niż wskazania, że kilka konkretnych jest zwyczajnie głupich. Jeżeli wyciągniesz kilka kart z talii i żadna nie będzie asem nie znaczy to, że w talii nie ma asów. O ile rozumiem, jesteś ateistą, w pewnym stopniu podzielam Twój pogląd, jednak jestem tutaj, żeby znaleźć prawdę, a nie umacniać się w swoich obecnych przekonaniach. A prawdy szuka się przez konfrontację z opinią przeciwną, nie konfrontację z tą samą opinią,chyba zgodzisz się, że to mija się z celem
Re: Chciałbym wierzyć
Wydaje mi sie, ze nie znajdziesz powodow na istnienie Boga, bo niby jaki ;p. Albo wierzysz albo nie, po co drazyc temat ;p
Re: Chciałbym wierzyć
Wydaje się, że każda decyzja powinna być czymś powodowana. @Sebastian piszesz, że wiara to prawda, ale ja właśnie o to pytam. Pytam, dlaczego wiara to prawda? Jak chciałbyś zawracać ludzi, jeżeli wszyscy uznawaliby, że wiara to prawda? Nikt nigdy nie zmieniłby poglądów, muzłumanie też twierdzą, że ich wiara to prawda, gdzie tu pole do dialogu, do przekonania kogokolwiek do swoich racji? @wolfi o to chodzi, jeśli nie ma przesłanek za tym, że Bóg jest, to nie ma powodu do wiary, jeśli są, to są przesłanki do wiary.
Re: Chciałbym wierzyć
Witaj
Podstawowe pytanie. Czy jako człowiek umiesz stworzyć fasolkę? Tak z niczego.
Pomyśl o fasolce. Powiedz słowo i czy stworzysz w ten sposób fasolkę?!
Nie?!
To masz dowód na to że jesteś stworzeniem a jest Ktoś ponad Tobą -Stworzyciel, bo nie tylko stworzył fasolkę z niczego ale cały świat, naturę, skomplikowany i złożony organizm człowieka i jeszcze tchnął życie w to wszystko co stworzył.
Mnie zastanawia jak ty wyrosłeś na ateistę, jak się deklarujesz, z bardzo religijnej rodziny?
Podstawowe pytanie. Czy jako człowiek umiesz stworzyć fasolkę? Tak z niczego.
Pomyśl o fasolce. Powiedz słowo i czy stworzysz w ten sposób fasolkę?!
Nie?!
To masz dowód na to że jesteś stworzeniem a jest Ktoś ponad Tobą -Stworzyciel, bo nie tylko stworzył fasolkę z niczego ale cały świat, naturę, skomplikowany i złożony organizm człowieka i jeszcze tchnął życie w to wszystko co stworzył.
Mnie zastanawia jak ty wyrosłeś na ateistę, jak się deklarujesz, z bardzo religijnej rodziny?
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19237
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2649 times
- Been thanked: 4665 times
- Kontakt:
Re: Chciałbym wierzyć
Witaj, Szukam. Myślę, że jak szukasz to znajdziesz.
Kto nie wątpi, ten nie myśli (choć odwrotnie to nie zawsze działa )
Zastanawiam się, jakiego rodzaju argumentów szukasz (co by Cię przekonało).
Kto nie wątpi, ten nie myśli (choć odwrotnie to nie zawsze działa )
Zastanawiam się, jakiego rodzaju argumentów szukasz (co by Cię przekonało).
Re: Chciałbym wierzyć
@Magnolia Nie ma znaczenia, kto jest z jakiej rodziny Wielu ludzi z bardzo ateistycznych rodzin przyjmuje chrześcijaństwo, lub inne religie, to, że wyrosłem w jakiś wartościach nie znaczy, że nie mogę uznać tych wartości za błędne Rozumiem, że argument z fasolką to w gruncie rzeczy zamaskowany dowód kosmologiczny. Pytanie o pierwszą przyczynę, no cóż, fakt jej nie znania (chociaż śp. Howking postawił hipotezę, co do tego, dlaczego nastąpił wielki wybuch) nie świadczy w żaden sposób o tym, że musiał to być Bóg, czy też, jak piszesz Stwórca. Żyjemy w skomplikowanym wszechświecie i nie wszystko jeszcze o nim wiemy, jeszcze nie tak dawno w podobny sposób dowodzono istnienia Zeusa [przecież błyskawice nie mogą ot tak się pojawiać, musi stać za nimi Zeus]. Generalnie Bóg, który zapełnia jedynie luki w naszej wiedzy nie jest bardzo wiarygodny.
@Marek_Piotrowski szczerze mówiąc szukam jakiejkolwiek przesłanki za istnieniem Boga. Śpieszę z przykładem, weźmy tą słynną fasolkę, jeżeli leży przede mną, to skąd wiem, że istnieje? No cóż, mogę ją zobaczyć, poczuć, powąchać. Oprócz tego mogę zobaczyć skutki jej działania, np. wyrośnie z niej więcej fasolek. Poza tym model wszechświata, w którym ta fasolka istnieje, jest znacząco bardziej prawdopodobny od takiego, w którym fasolka jest jedynie wytworem mojej wyobraźni. Wystarczy jeden z tych trzech argumentów. Albo dowolny inny, byle SENSOWNY
@Marek_Piotrowski szczerze mówiąc szukam jakiejkolwiek przesłanki za istnieniem Boga. Śpieszę z przykładem, weźmy tą słynną fasolkę, jeżeli leży przede mną, to skąd wiem, że istnieje? No cóż, mogę ją zobaczyć, poczuć, powąchać. Oprócz tego mogę zobaczyć skutki jej działania, np. wyrośnie z niej więcej fasolek. Poza tym model wszechświata, w którym ta fasolka istnieje, jest znacząco bardziej prawdopodobny od takiego, w którym fasolka jest jedynie wytworem mojej wyobraźni. Wystarczy jeden z tych trzech argumentów. Albo dowolny inny, byle SENSOWNY
Re: Chciałbym wierzyć
Widzisz, różnica między nami jest taka, ze ja tę konfrontację wypracowałem przez ponad pół roku tu mojej bytności, Ty natomiast zaczynasz. Ale życzę powodzenia i znalezienia tego czego szukasz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19237
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2649 times
- Been thanked: 4665 times
- Kontakt:
Re: Chciałbym wierzyć
Zacznijmy od pewnego sprostowania: otóż nauka nie wie dlaczego uderza piorun. Co więcej, nigdy się tego nie dowie. I jeszcze więcej - wcale nie ma takich ambicji.Żyjemy w skomplikowanym wszechświecie i nie wszystko jeszcze o nim wiemy, jeszcze nie tak dawno w podobny sposób dowodzono istnienia Zeusa [przecież błyskawice nie mogą ot tak się pojawiać, musi stać za nimi Zeus]
Oczywiście. Jest to tzw. wierzenie naturalne.Generalnie Bóg, który zapełnia jedynie luki w naszej wiedzy nie jest bardzo wiarygodny.
Niestety, w ten sposób nie sprawdzisz Boga - z jak najbardziej naukowego powodu. Otóż nie można badać - za pomocą narzędzi z jakiegoś układu - bytu, który jest poza (a nawet ponad) tym układem.@Marek_Piotrowski szczerze mówiąc szukam jakiejkolwiek przesłanki za istnieniem Boga. Śpieszę z przykładem, weźmy tą słynną fasolkę, jeżeli leży przede mną, to skąd wiem, że istnieje? No cóż, mogę ją zobaczyć, poczuć, powąchać.
No cóż, mógłbym powiedzieć, że widzisz siebie i świat. Jak najbardziej "skutki działania Boga". Jak rozumiem jednak, nie jesteś pewien czy to nie skutki czego innego?Oprócz tego mogę zobaczyć skutki jej działania, np. wyrośnie z niej więcej fasolek.
Myślę, że dokładnie tak jest z "modelem" w którym Bóg istnieje.Poza tym model wszechświata, w którym ta fasolka istnieje, jest znacząco bardziej prawdopodobny od takiego, w którym fasolka jest jedynie wytworem mojej wyobraźni.
Problem w tym, że pytanie "czy Bóg istnienie" można rozwiązać tylko na dwojakim gruncie: na płaszczyźnie rozumowania (w sensie dowodów filozoficznych) lub na płaszczyźnie spotkania. Obie drogi nie są łatwe.
Ostatnio zmieniony 2018-07-19, 15:06 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Chciałbym wierzyć
Absolutnie zgadzam się z tym sprostowaniem.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-19, 15:06 Zacznijmy od pewnego sprostowania: otóż nauka nie wie dlaczego uderza piorun. Co więcej, nigdy się tego nie dowie. I jeszcze więcej - wcale nie ma takich ambicji.
Tak jest, zobaczenie istoty niewidzialnej jest z definicji niemożliwe.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-19, 15:06 Niestety, w ten sposób nie sprawdzisz Boga - z jak najbardziej naukowego powodu. Otóż nie można badać - za pomocą narzędzi z jakiegoś układu - bytu, który jest poza (a nawet ponad) tym układem.
Dokładnie, uważam, że nie ma przesłanek, aby twierdzić, że świat został stworzony przez Boga. Abstrahując, nawet przy założeniu, że rzeczywiście świat MUSIAŁ być stworzony przez Boga wciąż mamy do wyboru różnych Bogów i bogów. I to przy kolejnym dużym założeniu, że Bóg ów postanowił się ludziom ujawnić.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-19, 15:06 No cóż, mógłbym powiedzieć, że widzisz siebie i świat. Jak najbardziej "skutki działania Boga". Jak rozumiem jednak, nie jesteś pewien czy to nie skutki czego innego?
O to chodzi, ja tego nie dostrzegam i jeśli to możliwe prosiłbym o przytoczenie jakiegoś powodu do takiego myśleniaMarek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-19, 15:06 Myślę, że dokładnie tak jest z "modelem" w którym Bóg istnieje.
Płaszczyznę spotkania próbowałem przerabiać przez 19 lat życia (być może założenie, że robiłem to od urodzenia nie jest specjalnie właściwe, ale potraktujmy to jako pewną metaforę). Bez najmniejszego nawet skutku. Ktoś powie być może, że powinienem nadal iść tą drogą, a brak rezultatów o niczym nie świadczy. Odwołam się do mojego ulubionego przykładu, gdyby muzułmanin kierował się taką filozofią i wciąż szukał spotkania z Allahem czytając Koran etc. nie miałby NIGDY możliwości, aby odkryć prawdziwą (wg Was ) religię. W związku z tym naturalne jest, że została mi płaszczyzna rozumowa. Absolutnie jestem skłonny odbyć niełatwą wędrówkę.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-19, 15:06 Problem w tym, że pytanie "czy Bóg istnienie" można rozwiązać tylko na dwojakim gruncie: na płaszczyźnie rozumowania (w sensie dowodów filozoficznych) lub na płaszczyźnie spotkania. Obie drogi nie są łatwe.