Chciałbym wierzyć

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ODPOWIEDZ
Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-07-25, 11:11

albertquasimodo pisze: 2018-07-25, 10:48 Moja przyjaciółka cierpiała na raka piersi i zaszła w ciążę.Lekarze kazali jej usunąć bo powiedzieli,że jak dotrzyma ciążę do końca to umrze ona i dziecko.W nocy miała sen:Śniło się jej że Matka Boża pokazywała palcem na Jezusa,dzieciątko,trzymające na swoich kolanach.Rano poszła do klasztoru gdzie jest cudowny obraz z Matką Bożą która trzyma dzieciątko Jezus i pokazuje palcami na nie.Zwierzyła się Matce Bożej i Panu Jezusowi.Od tamtego czasu minęło dwadzieścia kilka lat.Po urodzeniu ślicznej zdrowej córki po nowotworze ani przerzutach nie pozostał ślad a dziecko jest już dorosłą,piękną kobietą.Udowodnij,że to nie cud!Nie masz szans bo sami lekarze powiedzieli,że to cud,że przekracza możliwości medycyny.Tyle.A Ty sobie ciągle coś udowadniaj tylko oby Ci czasu starczyło.Z Bogiem?!
Szacuje się, że 7% procent nowotworów piersi ulega samowyleczenia bez interwencji lekarskiej
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15858446
Lekarze radzili, by zastosować leczenie o najwyższej szansie wyleczenia. Tak więc nie widzę tu boskiej interwencji ;)

Dodano po 1 minucie 6 sekundach:
Magnolia pisze: 2018-07-25, 11:04 „Myślę, że wasze argumenty są słabe -stąd mój opór”

Odważne.
Jak nazwiesz kogoś kto odrzuca filozofię i metafizykę , nauki z trzytysieczną historią, by skupiać się na fizyce kwantowej, która przy filozofii, wyglada jak niemowlę?!

Wydaje mi się że daleko Ci do prawdziwego naukowca i poszukiwacza prawdy. Nie szukasz we właściwych miejscach. Nie szukasz uczciwie.
Celowo nie podaję Ci argumentów , bo nie jesteś otwarty. Nawet na wskazanie miejsc które powinieneś odwiedzić by uczciwie poszukiwać jesteś zamknięty.
Szkoda mojego urlopu na taki pingpong.
Nie odrzucam filozofii. Na gruncie filozofii wykazuję dziury w waszym rozumowaniu.
Zauważ że również plazkoziemcy mogą się powołać na trzytysiącletnią tradycję geocentryzmu ;)
Ostatnio zmieniony 2018-07-25, 11:15 przez Kuba02, łącznie zmieniany 2 razy.

Magnolia

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Magnolia » 2018-07-25, 11:28

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/te ... ka_00.html

Zdecydowanie ta książka wyjaśni Ci więcej niż fizyka kwantowa mogłaby podać dowód na istnienie Boga

Poszukaj w google pdf Bóg jako przedmiot metafizyki. I przeczytaj go z otwartym umysłem.

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-07-25, 11:41

Magnolia pisze: 2018-07-25, 11:28 https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/te ... ka_00.html

Zdecydowanie ta książka wyjaśni Ci więcej niż fizyka kwantowa mogłaby podać dowód na istnienie Boga

Poszukaj w google pdf Bóg jako przedmiot metafizyki. I przeczytaj go z otwartym umysłem.
Dzieki, znalazłem tego pdfa. Przejrzę i dam znać ;)

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Quinque » 2018-07-25, 11:58

Kuba02 pisze: Mi też jest przykro ale jest bardzo złożony
Przykro mi. Przesunięcie Kategorialne. Twoje chcenie nie ma tu nic do rzeczy. Bóg nie może być złożony to pierwsze. Bo wskazuje to na jego teogeniczność. Po drugie, rozmawiamy o Bogu chrześcijan który jest prosty. Jak chcesz rozmawiać o złożonym bogu to idź na forum osób które takie boga wyznają. Ale nie będzie to Bóg tylko bóg
pisze:Jeśli jesteś w stanie pogrupować myśli Boga, np: odpowiedzi na modlitwy, to sam tylko zbiór tych myśli musi być złożony. Dziecinne zaklinanie rzeczywistości, że jednak nie jest złożony nic tu nie da.
???????
pisze: . Obiektywnie cierpienie jest złe dla istot które nie chcą cierpieć. A gdyby każdy popełniał przestępstwa, to cywilizacja by się rozpadła i wszyscy by stracili
No to co? Wciąż nie wiem dlaczego cywilizacja prymitywna jest obiektywnie gorsza od cywlizacji bardziej roziwnietej. Kto jest normatywnym aparatem rozstrzygawaczym aby ustalić te kwestie?
pisze: Widzisz jakie to trywialne?
Nie. To o co pytam nie jest trywialne. Właśnie ateisci łapią się na tę pułapkę z której nie mogą wyjść. Ale nie dlatego że nie potrafią. Odwołując się do tylko i wyłacznie naturalizmu(jeżeli wychodzą poza to nie są ateistami) to niemożliwe
pisze: Grunt, że zdecydowana większość ludzi nie chce cierpieć.
No I? Czemu niby większość ma rację? Czy większość popierająca Hitlera albo Idi-Amina(choć wiadomo jak to z tą większością w krajach totalitarnych bywa. Ale to się tyczy tylko Amina) miała rację?
pisze:...chcesz mu wierzyć na słowo...
Nie. Ale co to ma wspólnego z tym co napisałem?
Magnolia pisze: Jak nazwiesz kogoś kto odrzuca filozofię i metafizykę
To to samo
Ostatnio zmieniony 2018-07-25, 12:01 przez Quinque, łącznie zmieniany 3 razy.

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-07-25, 12:45

Quinque pisze: 2018-07-25, 11:58
Kuba02 pisze: Mi też jest przykro ale jest bardzo złożony
Przykro mi. Przesunięcie Kategorialne. Twoje chcenie nie ma tu nic do rzeczy. Bóg nie może być złożony to pierwsze. Bo wskazuje to na jego teogeniczność. Po drugie, rozmawiamy o Bogu chrześcijan który jest prosty. Jak chcesz rozmawiać o złożonym bogu to idź na forum osób które takie boga wyznają. Ale nie będzie to Bóg tylko bóg
pisze:Jeśli jesteś w stanie pogrupować myśli Boga, np: odpowiedzi na modlitwy, to sam tylko zbiór tych myśli musi być złożony. Dziecinne zaklinanie rzeczywistości, że jednak nie jest złożony nic tu nie da.
???????
Twierdzisz że Bóg jest prosty, a więc niezłożony tj. nie ma komponentów.
Jednocześnie twierdzisz, że Bóg myśli. Myśli są częścią umysłu. Z pewnością ma ich wiele, a więc posiada zbiór myśli w sobie. W związku z posiadaniem zbioru myśli jest złożony. Wydaje mi się, że mitologia chrześcijańska chce przypisac dwa atrybuty - niezłożoność i umysłowość - które się wzajemnie wykluczają.
Wiesz co jest proste? Zbiór pusty.
Quinque pisze:
pisze: . Obiektywnie cierpienie jest złe dla istot które nie chcą cierpieć. A gdyby każdy popełniał przestępstwa, to cywilizacja by się rozpadła i wszyscy by stracili
No to co? Wciąż nie wiem dlaczego cywilizacja prymitywna jest obiektywnie gorsza od cywlizacji bardziej roziwnietej. Kto jest normatywnym aparatem rozstrzygawaczym aby ustalić te kwestie?
Kryterium jest poziom cierpienia. I jak pisałem wcześniej rozwinięta cywilizacja obiektywnie lepiej radzi sobie z minimalizowaniem cierpienia. Chęć minimalizacji cierpienia jest zaś subiektywna preferencja, którą (prawie) wszyscy podzielamy.
Quinque pisze:
pisze: Grunt, że zdecydowana większość ludzi nie chce cierpieć.
No I? Czemu niby większość ma rację? Czy większość popierająca Hitlera albo Idi-Amina(choć wiadomo jak to z tą większością w krajach totalitarnych bywa.
Dlaczego Hitler nie ma racji? Bo obiektywnie zwiększa poziom cierpienia.

konik

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: konik » 2018-07-25, 13:50

Przepraszam, ze sie wtrace ...
Dlugi czas przygladam sie wywodom Kuby.
W wielu kwestiach widac, ze nie jest zorientowany w poruszanych kwestiach, ale probuje sprawiac wrazenie, ze zna sie na rzeczy.

Prosty poczatek - kwestia zlozonosci bytu. Ta kwestia jest zawarta tozsamo w naukach metafizycznych, jak i przyrodniczych.
Otoz Bog jest bytem prostym. Poniewaz jest tylko JEDEN BOG, dlategoz to nie potrzebuje zlozonosci twierdzen o swoim bycie.
Okreslenia Boga w roznych religiach mowia o Bogu jako bycie prostym w osobie zlozonej ... Jezus jest wiec bytem zlozonym - jest Bogiem w bycie prostym bedac jednoczesnie wcielonym czlowiekiem, bytem posrod bytow, nazwanym Jezus z Nazaretu.
Mozna to zobrazowac matematycznie - prosta jest bytem prostym matematycznie, gdyz nigdzie sie naie zaczyna, ani nigdzie sie nie konczy - dlatego kazda prosta wykreslona w jakimkolwiek punkcie przestrzeni nie jest inna prosta od prostej wykreslonej w kolejnym punkcie przestrzeni. A wiec istnieje tylko jedna prosta. Ale opisanie wycinka prostej na prostej jest juz bytem zlozonym. A to dlatego, ze prosta jest bytem prostym, lecz wycinek na prostej jest okreslonym polozeniem pewnego bytu odcinka roznego od bytu odcinka polozonego na tejze prostej w innym punkcie ...
Ilustarcja moga byc tablice rejestracyjne samochodow z Niemiec cyz Austrii - im prostsza tablica, czyli im mniej liter i cyfr, tym wazniejsze i wieksze miasto.

Konkluzja - Bog jest BYTEM PROSTYM. Ta nauka jest znana od zarania dziejow ...

Nawiazujac do cierpienia ... to nie Bog dawkuje cierpienie: to ludzie pozbawiani rajskiej doskonalosci, w symboliczny sposob opisanej w Biblii sami zadaj sobie wzajem cierpienie, duchowe i fizyczne ... czyli podlegaja roznym emocjom sprowadzajacym miedzy innymi cierpienie.

To tyle na razie ... nie chce mi sie prostowac kolejnych indolencji Kuby - jesli postanowil udowodnic sobie, ze Boga nie ma, to sobie to udowowdni ... nawet kosztem prawdziwej wiedzy i nauki.

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-07-25, 14:36

konik pisze: 2018-07-25, 13:50 Prosty poczatek - kwestia zlozonosci bytu. Ta kwestia jest zawarta tozsamo w naukach metafizycznych, jak i przyrodniczych.
Otoz Bog jest bytem prostym. Poniewaz jest tylko JEDEN BOG, dlategoz to nie potrzebuje zlozonosci twierdzen o swoim bycie.
Okreslenia Boga w roznych religiach mowia o Bogu jako bycie prostym w osobie zlozonej ... Jezus jest wiec bytem zlozonym - jest Bogiem w bycie prostym bedac jednoczesnie wcielonym czlowiekiem, bytem posrod bytow, nazwanym Jezus z Nazaretu.
Mozna to zobrazowac matematycznie - prosta jest bytem prostym matematycznie, gdyz nigdzie sie naie zaczyna, ani nigdzie sie nie konczy - dlatego kazda prosta wykreslona w jakimkolwiek punkcie przestrzeni nie jest inna prosta od prostej wykreslonej w kolejnym punkcie przestrzeni. A wiec istnieje tylko jedna prosta. Ale opisanie wycinka prostej na prostej jest juz bytem zlozonym. A to dlatego, ze prosta jest bytem prostym, lecz wycinek na prostej jest okreslonym polozeniem pewnego bytu odcinka roznego od bytu odcinka polozonego na tejze prostej w innym punkcie ...
Ilustarcja moga byc tablice rejestracyjne samochodow z Niemiec cyz Austrii - im prostsza tablica, czyli im mniej liter i cyfr, tym wazniejsze i wieksze miasto.
Prosta to pojęcie pierwotne - a więc takie którego nie definiujemy, ponieważ jest oczywiste. Nie ma relacji tożsamości pomiędzy pojęciem pierwotnym z matematyki i Bogiem.
konik pisze: 2018-07-25, 13:50 Konkluzja - Bog jest BYTEM PROSTYM. Ta nauka jest znana od zarania dziejow ...
Nie. Jeśli Bóg myśli i ma wiele myśli w swoim umyśle to jest złożony. A konkluzja że jest bytem prostym jest równie stara i prawdziwa jak geocentryzm.
indolencji (...) nie jest zorientowany w poruszanych kwestiach, ale probuje sprawiac wrazenie, ze zna sie na rzeczy
Pozdrawiam ciepło ;)

wątpiący

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: wątpiący » 2018-07-25, 14:41

Andej pisze: 2018-07-23, 14:18 Wybierają sobie bogów zastępczych: Pieniądze, saks, władzę ...
Ja bym dodał jeszcze do bogów zastępczych naukę, bo w myśl tego co pisze kKuba02
"Kraje o najmniejszej religijności (Europa Zachodnia, Japonia, Kanada) mają najniższy odsetek przestępstw."
Tam w szkołach dominuje nauka.

albertquasimodo
Przybysz
Przybysz
Posty: 22
Rejestracja: 8 lip 2018
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: albertquasimodo » 2018-07-25, 17:05

Magnolia pisze: 2018-07-25, 11:04
Szkoda mojego urlopu na taki pingpong.
Dokładnie.Przyszedł nam pokazać jaki to on jest mocny i nikt go nie przekona. Trollowanie i nic więcej. [-x

Kuba02

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Kuba02 » 2018-07-25, 17:18

albertquasimodo pisze: 2018-07-25, 17:05
Magnolia pisze: 2018-07-25, 11:04
Szkoda mojego urlopu na taki pingpong.
Dokładnie.Przyszedł nam pokazać jaki to on jest mocny i nikt go nie przekona. Trollowanie i nic więcej. [-x
Przyszedłem żebyście mnie przekonali przed bierzmowaniem. Jak napisałem na początku skłaniam się w stronę ateizmu.
A ty albertquasimodo napisz lepiej ile czasu poswieciles na zgłębianie samoistnych remisji nowotworów piersi zanim postanowiłeś że to cud.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Quinque » 2018-07-25, 17:29

Kuba02 pisze: Twierdzisz że Bóg jest prosty, a więc niezłożony tj. nie ma komponentów.
Jednocześnie twierdzisz, że Bóg myśli. Myśli są częścią umysłu. Z pewnością ma ich wiele, a więc posiada zbiór myśli w sobie. W związku z posiadaniem zbioru myśli jest złożony
Tylko w bytach fizycznych. Poza tym skąd niby wniosek że Bóg Ojciec myśli? Btw, tak jak powiedziałem, Bóg nie może być złożony. Jeżeli chcesz to dyskutuj o złożonym bogu ale nie będzie to Bóg judeochrzescijański
pisze: Kryterium jest poziom cierpienia. I jak pisałem wcześniej rozwinięta cywilizacja obiektywnie lepiej radzi sobie z minimalizowaniem cierpienia. Chęć minimalizacji cierpienia jest zaś subiektywna preferencja, którą (prawie) wszyscy podzielamy
Czyli nadal nie jest wartością obiektywną
pisze:Dlaczego Hitler nie ma racji? Bo obiektywnie zwiększa poziom cierpienia
I co z tego? Najpierw trzeba wykazać że cierpienie jest obiektywnie złe i niekorzystne
Ostatnio zmieniony 2018-07-25, 17:31 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19053
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2623 times
Been thanked: 4635 times
Kontakt:

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-25, 17:29

Księga Rodzaju używa słowa początek. Oczywiście, można to interpretować na wszystkie strony by pasowało do współczesnej myśli naukowej. Tylko gdzie się kończy interpretacja, a gdzie zaczyna fantazja?
Nie. Biblia jest księgą o wierze, nie o fizyce. I z definicji mówi o początku ontologicznym - fizycznym się w ogóle nie zajmuje (Mojżesz nie miał na ten temat żadnej więcej wiedzy niż mu współcześni).
Chciałeś chyba napisać „żaden system nie może wyjaśnić swojej złożoności (z wyjątkiem Boga, który wyjaśnia swoją złożoność)”.
Nie. Bóg jest osobą, a ja zwykle pisze to, co chcę napisać ;)
Nie zadowala, błędne koło.
Nie. Udowadnia, że konieczny jest "byt konieczny", inaczej Wszechświat jest nielogiczny.
Jaki dowód by mnie zadowolił? Nie wiem. Ale Bóg jeśli istnieje powinien wiedzieć. Czemu go nie dostarcza?
Czyli żądasz czegoś, ale nie wiesz czego?
To tłumaczy, czemu nie widzisz dowodów istnienia Boga, choć są, gdziekolwiek spojrzysz...
Ale jakie konkretnie działanie chcesz wyjaśnić przy pomocy Boga?
Istnienie.
Człowiek powstał wyniku ewolucji, Bóg tu zbędny.
Odważne stwierdzenie. Czy naprawdę myślisz, że stworzenie poprzez ewolucję jest jakoś "łatwiejsze' niż jednorazowy akt stwórczy?
O powstaniu wszechświata za mało wiemy, więc nie można tego wyjaśnić Bogiem.
Nie widzię związku pomiędzy jednym a drugim.
Co tracimy wierząc? Na przykład czas. Zamiast się modlić mógłbyś wykorzystać swój czas inaczej. Możliwe, że w naszej kulturze w obecnych czasach to nie są duże straty, ale żyjąc w muzułmańskiej teokracji przypuszczam, że strata byłaby większa (zwłaszcza dla kapłanów, imamów, teologów)
O ile wiem, modlący się ludzie w historii świata zrobili bardzo dużo.
Ale zgoda - jesli Bóg nie istnieje, być może modlić się byłoby stratą czasu.
A jesli istnieje?
Różnica jest taka, że dla czytelnika Platona jest nieistotne czy Sokrates naprawdę istniał czy też jest tylko postacią fikcyjną. Ważne są idee.
Nie rozmawiamy o tym czy Sokrates istniał - tylko czy ktoś wątpi w istnienie Sokratesa, mimo że świadectwa jego istnienia są nieporównywanie słabsze niż działalności, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.
Co z tego, że mamy tysiące manuskryptów ze średniowiecza? Jak one poświadczają cokolwiek, skoro oryginały zostały spisane dziesiątki lat po opisywanych wydarzeniach przez (tak) nieznanych autorów w innym języku i innym miejscu niż akcja utworu? W moim odczuciu nic nie poświadczają
Po pierwsze nie w średniowieczu, tylko w pierwszych wiekach. Po drugie, ponownie odsyłam do http://analizy.biz/zarzuty/002histbiblii.htm oraz http://analizy.biz/zarzuty/001histjezusa.htm
I efekt jest taki, że koniec Marka jest w części manuskryptów krótszy a w części dłuższy. I weź tu teraz analizuj jak było naprawdę.
Krótsza wersja nie przeczy dłuższej. WIęc nie ma sprzeczności
Czemu Bóg się nie postarał żeby nie było takiego zamieszania? Paweł pisał, że "Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania" a tu taki zonk.
Poszukujesz Boga na swoje podobieństwo. Bóg to nie Wielki Brat z telewizji.
Mechanika kwantowa wyjaśnia jak to się dzieje, że cząstki elementarne pojawiają się znikąd "łamiąc" klasyczną zasadę zachowania energii. Hmm może wszechświat powstał podobnie?
Prawodopodobnie. I co z tego? Nadal nie wiemy "dlaczego".
Bo nauka się zajmuje pytaniem "jak".
Możliwe. Wątpię jednak by prosty żydowski rybak był w stanie spisać ewangelię.
A kto twierdzi że "prosty"?
Po grecku.
Nie wiemy, w jakim języku powstały ewangelie. Wiemy natomiast, że np. Apokalipsa jest spisana w fatalnej grece ;)
W przypadku Marka najwyżej po 30.
Po wojnie z Rzymem w której zginęło kilkadziesiąt, a może i kilkaset tysięcy prostych rybaków i ich rodzin.[/quote]No co to?
I na końcu zapomniał się podpisać - wszyscy czterej zapomnieli. No bo przecież nie mógł zrobić tego celowo - apostołowie nieśli świadectwo. To kto napisał ewangelię powinno być najważniejszą informacją. A jednak nie ma jej tam. Nie dziwi cię to?
Ani trochę.
Podpisywanie się jest stosunkowo nową manierą. Czy wiesz, że w starożytności nawet obrazów i rzeźb nie podpisywano?
Uważano bowiem, że dzieło jest ważniejsze niż autor.
DLatego mało który autor się podpisywał.
Wiemy czym jest piorun i jak działa. I zawsze działa tak samo. Nie jest skorelowany z grzesznością ludzi na dole. Po prostu dużo naładowanych cząstek przechodzi z jednego miejsca w drugie. Nie wiem jak tobie, ale dla mnie to jest forma odczarowania.
Ok, zgadzam się, że nie wiemy wszystkiego. Ale wiemy wystarczająco dużo, by nie popełniać błędu epistemologicznego polegającego na myśleniu że ktoś nas "karze" piorunami i rzuca wedle własnego upodobania. Nie, to zjawisko proste jak budowa cepa i wali na oślep w ludzi, w domy, w drzewa.
Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o to czy "wiemy wszystko" czy "nie wszystko. Tu chodzi o to, że nawet jesli opiszemy cały mechanizm (a jesteśmy tego bliscy - w czym duże zasługi miał mój profesor, Szpor i jego uczeń Hryńczuk) to nadal NIC to nie wniesie - nie wiemy CZEMU uderza piorun. Po prostu jesteśmy to w stanie opisać dokładniej niż kiedyś - to wszystko.
Ja wiem, że współcześni ludzie mają często podobne wyobrażenie o naszych przodkach - że byli zabobonni itd. Nic bardziej błędnego - wystarczy poczytać teksty z epoki.
Gdy przygotowywałem książkę o czasach konstantyńskich, wiele uwag wniósł mój Tata. Był zdumiony wnikliwością ówczesnych tekstów.
A co do dzwonienia dzwonami... Jakoś tak się złożyło że ten zakaz się zbiegł w wynalezieniem piorunochrona. Ale jak rozumiem to przypadek ;)
Tak? A wiesz w którym roku zakazano? ;)

Błędnie klasyfikujesz użycie dzwonów. Były one czymś, czego używano w czasie dużych wydarzeń: rozpoczęcia okresów liturgicznych, wyboru króla, niebezpieczeństwa (a więc w czasie burzy, ale przecież nie tylko - także podczas pożaru czy napaści).
Sorry, ale myślę że naczytałeś się nieprzychylnych interpretacji i trochę "rezonujesz".
To nie problem wymyślić nieobalalną, niefalsyfikowalną tezę. Problemem jest wymyślenie czemu ktoś miałby ją traktować poważnie.
Jest szereg powodów, o których tu rozmawiamy. Ale mówimy o czym innym: nie mów że nauka coś falsyfikuje, kiedy tego nie robi. A nawet się na temat tego czegoś nie wypowiada.
Samoreplikują. Brzmi lepiej? Jeśli idziesz gęstym lasem i znajdujesz złoty zegarek, wiesz że sam się nie rozmnożył z drugiego zegarka bo wiesz jak powstają zegarki, a nie dlatego że ma dużo części i jest złożony.
Analogia upada, kiedy mówimy o stworzeniu 'wszystkiego".
Chodziło mi o to, że nic w danym przedmiocie ci nie powie czy ulepił go inteligentny projektant czy też jest on rezultatem bezosobowych sił natury.
Przypuśćmy. I co z tego? Owe siły tez ktoś musiał stworzyć.
No i co jeśli tym bytem koniecznym jest jakieś pierwotna bezprzyczynowa-w-sensie-klasycznym-zupa-kwantowa? A nie Bóg?
Oj, widze że nie "brałeś" na filozofii pojęcia bytu koniecznego...
Obawiam się że to samo muszę powiedziec o sporze jaki prowadzisz z Quinque na temat złożoności Boga.
Cofając się w historii wszechświata wszystko staje się coraz prostsze, aż do unifikacji podstawowych sił. Czy to nie wskazuje na jakiś bardzo prosty=nieinteligentny byt?
Przeciwnie. To wskazuje na bardzo wyrafinowaną inteligencję.
I w tym układzie lokalnie entropia może maleć przy jednoczesnym średnim wzroście aż do śmierci cieplnej. Na pewno termodynamika nie pozwala negować samoorganizacji życia na Ziemi.
Pomyliłeś mnie z jakimś antyewolucjonistą - ja niczego podobnego nie twierdziłem. Nie odnoszę się do ewolucji, tylko do całego Wszechświata. A w tym entropia rosnie.


Wydaje mi się, że taka przerzucanka nie ma sensu - a przynajmniej tak długo, jak długo będziesz się odwoływał do swoich (choć myślę że sa one po prostu przeczytane) mniemań na temat Boga, stosunku wiary i nauki itd.

Chyba nie umiem CI pomóc w ten sposób: polecam natomiast parę pozycji:
Bp. Andrzej Siemieniewski "Skąd się wziął świat" - w wersji skróconej, w formie pdf tu http://www.pwt.wroc.pl/pliki/ks_fides_1.pdf (zdaje się, że pełniejsza, choć "brzydsza" wersja jest tu http://www.siemieniewski.archidiecezja. ... ?q=node/18 )

Ten sam autor Ścieżką ewolucji do Boga Stworzyciela http://www.siemieniewski.archidiecezja. ... ?q=node/43
Ten sam autor Ścieżką nauki do Boga. Nauki przyrodnicze i duchowość w starożytności i w średniowieczu http://www.siemieniewski.archidiecezja. ... /?q=node/8

Zapewniam, że - niezależnie od pytań jakie zadajesz - lektura jest fascynująca

konik

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: konik » 2018-07-25, 18:41

Calkowite uznanie dla wpisu Marka

Kuba - po Twoim wpisie ktory jest hmm ... proba pseudoodpowiedzi na moj czyli konia wpis wyraznie widac, ze nie masz pojecia o materii dyskusji.

Pojecie bytu, albo tworu lub obiektu nazwanego "byt prosty" jest pojeciem dotyczacym doskonalosci. A to oznacza brak potrzeby dodatkowych atrybutow zlozonych na istote bytu prostego.
Dlatego Bog jest bytem prostym, poniewaz jest doskonaly ( czyli zawsze i wszedzie jest i pozostaje taki, jaki jest;
tymczasem czlowiek ... albo wziety ze sfery duchowej aniol - sa bytami zlozonymi. Podlegaja albo innemu stopniu doskonalosci , albo zmianie ... a rowniez nie pozostaja wszedzie, choc sa tu i teraz. Jesli chodzi o byty duchowe - to nie bylo ich wczoraj, ale beda jutro, jesli chodzi o czlowieka - nie bylo go wczoraj, jest teraz, nie bedzie go jutro; przepraszam za takie troche sprymityzowane opisanie tego zagadnienia.

W zakresie pojec matematycznych to prosta spelnia warunki bytu albo obiektu prostego. Prosta stanowi jednoczesnie kazdy punkt "zerowy" nieskonczonosci, nie ma kierunku, nie ma objetosci, zaczyna sie i konczy w nieskonczonosci - tym samym mozna rzec, ze prosta nie ma ani poczatku ani konca, ani wymiaru ... ale wypelnia kazdy wymiar nieskonczonosci.

Pozdrawiam rowniez cieplutko i cieplutko prosze: nie wymadrzaj sie, bo piszesz glupoty.
Trzymaj sie.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Quinque » 2018-07-25, 19:39

Marek pisze: Zapewniam, że - niezależnie od pytań jakie zadajesz - lektura jest fascynująca
Nie nie wiem. Lektura jest napewno fascynująca. Jednakowoż, autor wspomina o Augustynie który głosił iż Bóg stworzył świat w jednym momencie, i tu pojawia się sprzeczność
- Wszechświat cały czas się rozszerza
- organizmy cały czas ewoluują

Więc nie ma mowy o żadnym jednym momencie

Dodatkowo, to nie odkrycia nauki trzeba było dodstosować do Biblii, tylko Biblię do nauki. Osobiście zawsze byłem i jestem zdania że Ewolucja raczej jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem. Ponieważ, chrześcijaństwo miało banalną antropocentryczną wizię swiata aż tu przychodzi Darwin i głosi że człowiek jest dziełem przypadku i naturalnych mechanizmów. A w jego powstaniu nie ma nic boskiego. Dlatego ucieszyłbym jakby ktoś ewolucję obalalił
Ostatnio zmieniony 2018-07-25, 19:42 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19053
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2623 times
Been thanked: 4635 times
Kontakt:

Re: Chciałbym wierzyć

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-25, 20:50

Naprawdę, Augustym twierdził że Bóg głosił, iż Bóg stworzył świat w jednym momencie? Chyba jednak powinieneś przeczytać te książki ;)
Na zachętę:
=========================
Jak to sami widzimy, wszystko, co z biegiem czasu Opatrzność zdziałała na świecie - a wykonuje to stworzenie pod okiem Boga - zdaniem Augustyna zostało utworzone czy zapoczątkowane już w owym pierwszym utworzeniu rzeczy [i złożone w przyrodzie] w postaci jakby ziarna zakodowanego (rationes seminales): drzewa, zwierzęta i wszystko inne. Jasnym jest, że łaska uświęcająca tak się ma do szczęśliwości, jak się mają owe ziarna zakodowane w przyrodzie do tworów naturalnych; stąd też św. Jan nazwał łaskę „siła ziarna Bożego”5. /36/
Jak wiec - według Augustyna - już w pierwszym stworzeniu świata cielesnego złożono w nim ziarna zakodowane wszystkich przyszłych tworów naturalnych, tak zaraz od początku aniołowie zostali stworzeni w łasce.
Argumentując iż stworzenie niekoniecznie musiało się dokonać w jednym akcie kreującym wraz z Wszechświatem „gotowe” wszystkie rośliny, gatunki zwierząt i ludzi i akcentując sprawczą, a nie „dotykalną” rolę Boga w procesie stworzenia, pisał:
„Powiadamy, że miasta, na przykład Rzymu lub Aleksandrii nie zbudowali rzemieślnicy i budowniczowie, lecz królowie, których wolą te miasta zostały zbudowane o ileż więcej Boga możemy nazwać założycielem natur”/św Augustyn, Państwo Boże, XII, 26/

Rozważając pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju, ten sam autor pisze:
„Być może przez "dzień" [stworzenia] należy rozumieć wszelki czas, być może wszystkie przemijające wieki są zawarte w tym słowie; dlatego zwie się nie "pierwszym dniem" ale "jednym dniem", jak mówi Pismo: "I tak upłynął wieczór i poranek, dzień pierwszy"(Rdz 1, 4) Interpretacja ta wskazywałaby, że uczynienie wieczoru oznacza grzech stworzeń rozumnych, a uczynienie dnia ich odnowienie
(…)
Wieczór owych trzech dni przed stworzeniem ciał niebieskich można roztropnie zrozumieć jako koniec każdego etapu pracy stworzenia, a ranek? jako wskazówkę nowej, nadchodzącej pracy"
[św. Augustyn, De Genesi ad Litteram Libri Duodecim, ks. I, 1].

Podobnie wypowiada się św.Augustyn o konstrukcji Wszechświata, pokazując iż opis w Księdze Rodzaju ma charakter raczej symboliczny niż przyrodniczy:
„Kiedy słońce osiągnęło południe, u nas jest dzień; kiedy zaś w swym biegu osiągnęło północ, u nas jest noc, ale przecież nie możemy powiedzieć, że w tym innym regionie [świata] nie ma wtedy słonecznego światła.
Chyba że oddamy się fantazjom poetów, wierząc, że słońce zanurza się w ocean a rankiem wynurza się z drugiej strony.
(…)
Czy światło [stworzone pierwszego dnia] pozostało, zanim noc nie nadeszła, aż do czasu, gdy jeden dzień przeminął?
Albo czy noc, następująca po dniu światła, trwała podczas gdy nocne godziny przemijały aż poranek kolejnego dnia zaświtał, i w ten sposób wypełnił się ów jeden dzień?
Ale gdy wypowiadam te słowa, to obawiam się, że mogą mnie wyśmiać ci, którzy mają wiedzę naukową w tych kwestiach lub przez tych, którzy łatwo orientują się w omawianych tu faktach.
W tym czasie, gdy u nas jest noc, słońce oświeca przecież swoim blaskiem te części świata, z których powraca od miejsca swojego zachodu, do miejsca wschodu. Dlatego też podczas dwudziestoczterogodzinnego cyklu obrotu słońca zawsze jest dzień w jednym miejscu, a noc w innym”
/św. Augustyn, De Genesi ad Litteram Libri Duodecim, ks. I, 10 /

=========================================

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”