Kto rządzi w malzenstwie
Kto rządzi w malzenstwie
Cześć,
Chciałabym się dowiedzieć jak (albo czy) realizujecie polecenie św Piotra, aby żony były poddane mezom. Bo u nas w domu "rządze" ja, oboje z mężem tak zostaliśmy wychowani. Nasze matki niespecjalnie liczyły się że zdaniem naszych ojców, i teraz, przy dzieciach i innych obowiązkach powtarzamy model znany z domu. Generalnie nikt nie narzeka, ale ostatnio znajomi nam przygadali jak to jest, że my tacy religijni itd, a to ja decyduje o wszystkim w domu. Podkreślam jeszcze raz, że mój mąż nie narzeka
Chciałabym się dowiedzieć jak (albo czy) realizujecie polecenie św Piotra, aby żony były poddane mezom. Bo u nas w domu "rządze" ja, oboje z mężem tak zostaliśmy wychowani. Nasze matki niespecjalnie liczyły się że zdaniem naszych ojców, i teraz, przy dzieciach i innych obowiązkach powtarzamy model znany z domu. Generalnie nikt nie narzeka, ale ostatnio znajomi nam przygadali jak to jest, że my tacy religijni itd, a to ja decyduje o wszystkim w domu. Podkreślam jeszcze raz, że mój mąż nie narzeka
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Witaj Ewo,
Czy nie pytasz męża o zdanie? Podejmujesz decyzje bez względu na jego zdanie? Albo wbrew Jego zdaniu?
Cały fragment Biblii brzmi tak:
Ef 5,
21 Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. 25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, 26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo4, 27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany5. 28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. 29 Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, 30 bo jesteśmy członkami Jego Ciała. 31 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem6. 32 Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła7. 33 W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!
Nawołuje do wzajemnej miłości i wzajemnego poddania.
Czy nie pytasz męża o zdanie? Podejmujesz decyzje bez względu na jego zdanie? Albo wbrew Jego zdaniu?
Cały fragment Biblii brzmi tak:
Ef 5,
21 Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. 25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, 26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo4, 27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany5. 28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. 29 Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, 30 bo jesteśmy członkami Jego Ciała. 31 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem6. 32 Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła7. 33 W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!
Nawołuje do wzajemnej miłości i wzajemnego poddania.
Ostatnio zmieniony 2018-08-08, 16:19 przez Magnolia, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Przybysz
- Posty: 22
- Rejestracja: 8 lip 2018
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 5 times
Re: Kto rządzi w malzenstwie
U nas razem ale decyzję ostateczną podejmuję ja i biorę wszystko na klatę z wszystkimi konsekwencjami...
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Wiadomo że nie robię mu na złość, nie lekcewaze go itd on po prostu czasem nawet nie chce słuchać o niektórych sprawach, i wtedy ja robię co chce za jego zgoda. Nam nadzieję że wszyscy rozumieją, o jakie rządzenie mi chodzi-nowoczesne, czyli byciu po prostu liderem, każda grupa, a wiec również rodzina potrzebuje lidera, kapitana drużyny, absolutnie nie tyrana z brakiem szacunku.
Dla mnie z tego przytoczonego tekstu wynika że tym liderem powinien być mężczyzna. Z niedzielnych mszy też pamiętam, że głowa rodziny powinien być mężczyzna, bo jest do tego stworzony itd. Pytanie, czy nasze małżeństwo jest przez to mniej chrześcijańskie?
Dodano po 2 minutach 30 sekundach:
No i czy powinnam rezygnować z roli, w której się sprawdzam, i która lubię?
Dla mnie z tego przytoczonego tekstu wynika że tym liderem powinien być mężczyzna. Z niedzielnych mszy też pamiętam, że głowa rodziny powinien być mężczyzna, bo jest do tego stworzony itd. Pytanie, czy nasze małżeństwo jest przez to mniej chrześcijańskie?
Dodano po 2 minutach 30 sekundach:
No i czy powinnam rezygnować z roli, w której się sprawdzam, i która lubię?
-
- Przybysz
- Posty: 22
- Rejestracja: 8 lip 2018
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 5 times
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Oboje dobraliście się w taki sposób że Wam to odpowiada.Gdyby mąż czuł się zdominowany,podporządkowany itp.to byłby problem.Ale skoro jemu pasuje taki układ to co w tym niechrześcijańskiego?Ważne aby wszystko co się czyni,czynić w duchu miłości.Tyle.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14995
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2957 times
- Kontakt:
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Masz rację, że to mało tradycyjny model. W chrześcijańskim tradycyjnym modelu to mąż jest liderem - wybrzmiało to np we wspólnocie "Mężczyźni Św Józefa". W dzisiejszych czasach jednak role się zrównują. Myślę, że powinny być jednak jakieś płaszczyzny, dziedziny, gdzie to mąż decyduje. Ale nic na siłę, jeśli u was się to sprawdza i mąż się z tym dobrze czuje ...
Witaj na Forum Liderko
Witaj na Forum Liderko
Ostatnio zmieniony 2018-08-08, 20:45 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Dzięki no to jak u Was to wygląda?
Dodano po 10 minutach 55 sekundach:
Bo u nas tak poza tym jest dość tradycyjny podział ról, tzn ja odpowiadam za porządek w domu, zakupy, gotowanie, ja głównie opiekuje się dziećmi, usypiam je, woze do lekarzy i przedszkola, mąż dba o auta. W pracy wiadomo każdy robi swoje. Z tego podziału pośrednio wynika moja "władza" - dzieci są małe więc wiele rzeczy robimy pod nie, a skoro to ja je głównie wychowuje, to ja wiem czy dadzą rada znieść taka długa podróż, czy wakacje w to konkretne miejsce nie będzie udreka, ja wiem kiedy są wycieczki szczepienia więc ja zarządzam oszczędzanie. Skoro ja robię zakupy i płace rachunki to ja najlepiej jestem w stanie ogarnąć budżet, to akurat słowa mojego męża
Dodano po 10 minutach 55 sekundach:
Bo u nas tak poza tym jest dość tradycyjny podział ról, tzn ja odpowiadam za porządek w domu, zakupy, gotowanie, ja głównie opiekuje się dziećmi, usypiam je, woze do lekarzy i przedszkola, mąż dba o auta. W pracy wiadomo każdy robi swoje. Z tego podziału pośrednio wynika moja "władza" - dzieci są małe więc wiele rzeczy robimy pod nie, a skoro to ja je głównie wychowuje, to ja wiem czy dadzą rada znieść taka długa podróż, czy wakacje w to konkretne miejsce nie będzie udreka, ja wiem kiedy są wycieczki szczepienia więc ja zarządzam oszczędzanie. Skoro ja robię zakupy i płace rachunki to ja najlepiej jestem w stanie ogarnąć budżet, to akurat słowa mojego męża
Re: Kto rządzi w malzenstwie
A nie masz tak czasem za dużo na głowie?
Ewa, jeśli zapewniasz nas, (a może siebie) że macie dobry układ, że jesteś fajną liderką, że ogarniasz cały dom... generalnie wszystko się układa... to powiedz czemu przejmujesz się gadaniem znajomych? Albo gorzej, czemu pytasz obcych na forum?
Jeśli mąż Ci mówi, że Jemu jest dobrze w takim układzie to Go słuchaj (bądź poddana mężowi)
Jednak dobrze jest czasem usiąść przy stole i porozmawiać Co On czuje, czego pragnie, czego chce, jakie ma oczekiwania co do waszego wspólnego życia i wychowania dzieci, bo jak rozumiem tez są wspólne.
Nie spychaj męża do roli kanapowej i władcy pilotów, bo szybko poczujesz się przeciążona i rozczarowana, a nie pomyślisz, że tylko tyle Mu zostawiłaś do decydowania.
Medal ma zawsze dwie strony.
Ewa, jeśli zapewniasz nas, (a może siebie) że macie dobry układ, że jesteś fajną liderką, że ogarniasz cały dom... generalnie wszystko się układa... to powiedz czemu przejmujesz się gadaniem znajomych? Albo gorzej, czemu pytasz obcych na forum?
Jeśli mąż Ci mówi, że Jemu jest dobrze w takim układzie to Go słuchaj (bądź poddana mężowi)
Jednak dobrze jest czasem usiąść przy stole i porozmawiać Co On czuje, czego pragnie, czego chce, jakie ma oczekiwania co do waszego wspólnego życia i wychowania dzieci, bo jak rozumiem tez są wspólne.
Nie spychaj męża do roli kanapowej i władcy pilotów, bo szybko poczujesz się przeciążona i rozczarowana, a nie pomyślisz, że tylko tyle Mu zostawiłaś do decydowania.
Medal ma zawsze dwie strony.
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Jak czytam posty autorki i jej model rodziny to mi sie przypomina taka kreskowka, ktora ogladam czasami z moja mala siostra, czyli "Niesamowity Swiat Gumballa" ;p
Mama Gumballa na pytanie, jaka szkole kung fu przechodzila odpowiedziala "Przechodze szkole zycia, wychowuje troje dzieci i jednego meza"
Pozderka
Mama Gumballa na pytanie, jaka szkole kung fu przechodzila odpowiedziala "Przechodze szkole zycia, wychowuje troje dzieci i jednego meza"
Pozderka
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Może nie tyle przejmuje się opinią znajomych, co dała mi ona do myślenia, a Was pytam z czystej ciekawości. Tu na forum każdy może powiedzieć prawdę, a w prawdziwym życiu takich osób jest niewiele.
Ja pracuje poza domem mniej i lżej od mojego meza, stąd też widzę potrzebę odciazenia go w domu
Ja pracuje poza domem mniej i lżej od mojego meza, stąd też widzę potrzebę odciazenia go w domu
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19103
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Kto rządzi w malzenstwie
A ja zapytam: w czym właściwie się przejawia to "rządzenie"? Jakie decyzje "rządzący" podejmuje?
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Zarządzanie budżetem, planowanie spotkań towarzyskich i rodzinnych, wybieranie szkół/przedszkoli dla dzieci, wybór miejsca zamieszkania. To są chyba główne rzeczy, na szczęście nie mieliśmy nigdy żadnych poważnych problemów i mega trudnych decyzji do podjęcia. Mój mąż się tymi rzeczami nie interesuje więc ja to robię, a jak jest u Was?
Dodano po 16 minutach 53 sekundach:
Magnolia, to nie jest tak że zabrałam komuś pole do decydowania, mój mąż po prostu nie chciał tego robić. Albo bywało tak, że wyczyścil konto, bo zapomniał że w tym miesiącu musimy jeszcze zapłacić jakieś rachunki czy kredyty. I wtedy miał do mnie pretensje, czemu ja się tym nie zajęłam, przecież mogłam mu powiedzieć itd. Więc zaczęłam się tym zajmować mój mąż oczekuje spokojnego, stabilnego życia, ode mnie jako żony oczekuje organizacji i prowadzenia domu, dobrych kontaktów z jego rodzicami (chyba się nie da, ale widujemy się regularnie) i częstego seksu(to się da
Dodano po 16 minutach 53 sekundach:
Magnolia, to nie jest tak że zabrałam komuś pole do decydowania, mój mąż po prostu nie chciał tego robić. Albo bywało tak, że wyczyścil konto, bo zapomniał że w tym miesiącu musimy jeszcze zapłacić jakieś rachunki czy kredyty. I wtedy miał do mnie pretensje, czemu ja się tym nie zajęłam, przecież mogłam mu powiedzieć itd. Więc zaczęłam się tym zajmować mój mąż oczekuje spokojnego, stabilnego życia, ode mnie jako żony oczekuje organizacji i prowadzenia domu, dobrych kontaktów z jego rodzicami (chyba się nie da, ale widujemy się regularnie) i częstego seksu(to się da
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Dopytujesz jak jest u nas...
W dużej mierze robię to co Ty, zajmuję się i ogarniam budżet, płatności, potrzeby dzieci, zakupy, lekarzy i leki, opieka nad teściem, sprzątanie i gotowanie. W wielu innych kwestiach odciążam męża, ale decyzje najczęściej podejmujemy razem.
Jak to wygląda realnie? Ja mogę pojechać do sklepu i kupić meble do dziecięcego pokoju np tylko z córką, jeśli wcześniej podjęliśmy wspólnie z mężem decyzję ze kupujemy dziecku meble.
Zasady wychowawcze ustalamy wspólnie podczas rozmowy, każde ma prawo wyrazić swój punkt widzenia, bo każde z nas chce czegoś innego dzieci nauczyć, uczymy się słuchać siebie i rozumieć swoje argumenty.
Decyzja wyboru mieszkania zapadła w 15 minut, ale była wspólna, na każdym etapie czyli zgoda ze szukamy mieszkania, zgoda ze jedziemy któreś obejrzeć, zgoda na to konkretne, choć poszukiwaniem ofert zajmowałam się ja. Wybór szkoły i przedszkola również był wspólny, w wyborze gimnazjum i liceum zostałam przegłosowana, bo córka tez się wypowiadała, skoro to chodziło o jej szkołę.
Decyzje na co oszczędzamy, na co wydajemy większe sumy podejmujemy razem, choć ja to realizuję zajmując się budżetem.
Dużo rozmawiamy o tym czego chcemy, czego pragniemy, jakie mamy marzenia, lubimy razem robić zakupy bo liczymy na dobrą radę współmałżonka. Mimo że rozmawiamy naprawdę dużo i także na głębsze tematy to stosujemy metodę dialogu małżeńskiego raz na miesiąc, czyli siadamy przy stole zapraszając Boga do tej rozmowy (świeca) i pogłębiamy naszą jedność, poznanie, miłość, zrozumienie, rozwiązujemy większe problemy w atmosferze szczerości, kończymy modlitwą ( a ostatnio i tańcami). Nauczyliśmy się takiej metody w Domowym Kościele.
W dużej mierze robię to co Ty, zajmuję się i ogarniam budżet, płatności, potrzeby dzieci, zakupy, lekarzy i leki, opieka nad teściem, sprzątanie i gotowanie. W wielu innych kwestiach odciążam męża, ale decyzje najczęściej podejmujemy razem.
Jak to wygląda realnie? Ja mogę pojechać do sklepu i kupić meble do dziecięcego pokoju np tylko z córką, jeśli wcześniej podjęliśmy wspólnie z mężem decyzję ze kupujemy dziecku meble.
Zasady wychowawcze ustalamy wspólnie podczas rozmowy, każde ma prawo wyrazić swój punkt widzenia, bo każde z nas chce czegoś innego dzieci nauczyć, uczymy się słuchać siebie i rozumieć swoje argumenty.
Decyzja wyboru mieszkania zapadła w 15 minut, ale była wspólna, na każdym etapie czyli zgoda ze szukamy mieszkania, zgoda ze jedziemy któreś obejrzeć, zgoda na to konkretne, choć poszukiwaniem ofert zajmowałam się ja. Wybór szkoły i przedszkola również był wspólny, w wyborze gimnazjum i liceum zostałam przegłosowana, bo córka tez się wypowiadała, skoro to chodziło o jej szkołę.
Decyzje na co oszczędzamy, na co wydajemy większe sumy podejmujemy razem, choć ja to realizuję zajmując się budżetem.
Dużo rozmawiamy o tym czego chcemy, czego pragniemy, jakie mamy marzenia, lubimy razem robić zakupy bo liczymy na dobrą radę współmałżonka. Mimo że rozmawiamy naprawdę dużo i także na głębsze tematy to stosujemy metodę dialogu małżeńskiego raz na miesiąc, czyli siadamy przy stole zapraszając Boga do tej rozmowy (świeca) i pogłębiamy naszą jedność, poznanie, miłość, zrozumienie, rozwiązujemy większe problemy w atmosferze szczerości, kończymy modlitwą ( a ostatnio i tańcami). Nauczyliśmy się takiej metody w Domowym Kościele.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19103
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Kto rządzi w malzenstwie
Przyznam, że jakiś nigdy nie odczułem w takich sprawach, by ktoś musiał podjąć decyzję. Owszem, przeważnie to ja proponuję np. miejsce wyjazdu wakacyjnego, ale to kwestia nie tyle władzy, co inicjatywy; wpadam na jakiś pomysł i usiłuję nim "zarazić" Marzenę (w zeszłym roku, gdy jechaliśmy do Armenii i Gruzji, wyprodukowałem na podstawie Internetu 60-stronowy dokument "folder zachęcający" by Żonę przekonać )
Wydaje mi się, że z tą władzą to bardziej chodzi o sytuacje awaryjne (ja osobiście użyłem "mężowskiego przełożeństwa" tylko raz, a mamy za sobą 27 lat małżeństwa).
Wydaje mi się, że z tą władzą to bardziej chodzi o sytuacje awaryjne (ja osobiście użyłem "mężowskiego przełożeństwa" tylko raz, a mamy za sobą 27 lat małżeństwa).