Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Dezerter » 2018-10-28, 11:28

To ja poproszę uzasadnienia jakieś na :
"Powtarzam - co do materii, samogwałt to grzech ciężki."
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-28, 11:53

Przecież podawałem Katechizm.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Dezerter » 2018-10-28, 12:42

Marek_Piotrowski pisze: 2018-10-26, 10:41
Dezerter pisze: 2018-10-25, 22:11 Ktoś pytał księdza czy to grzech ciężki?, bo ja rozeznaje, że jak bez pornografii i jeśli nie rani bliźnich w jakiś sposób, to raczej lekki.
Dziwne kryterium.
Powtarzam - co do materii, samogwałt to grzech ciężki.
Co do konkretnego wystąpienia - nie da się powiedzieć ogólnie, trzeba by znać konkretny przypadek.

Katechizm nr 2352:

"Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9.).

W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które zmniejszają, a nawet redukują do minimum winę moralną.
Która jest niejasna i niejednoznaczna, bo co znaczą słowa "poważnie nieuporządkowanym" - jak to się przekłada na grzech lekki i ciążki? Końcowym zdaniem możemy usprawiedliwić wszystko by nie było grzechu ciężkiego.
Jak będzie okazja to spytam księdza.
Ostatnio zmieniony 2018-10-28, 12:44 przez Dezerter, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-28, 14:49

Dezerterze, końcowe zdanie nie dotyczy materii, o którą pytasz, tylko okoliczności grzechu.

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Gosia26 » 2018-10-28, 21:26

Napiecie seksualne jest rzecza normalna, ale to nie prawda że może być rozładowane jedynie poprzez masturbacje.Poped seksualny sluzy zachowaniu gatunku, a nie jednostki. I to powinno wystarczyc jako wyjaśnienie dlaczego masturbacja jest czynem poważnie nieuporządkowanym
Ale dla ściślejszego rozumowania.
1) Onanizm to egoistyczne zachowanie, w ktorym rzeczywistą osobe ukochana zastepuje wyobrazenie o dowolnej tęsknocie.
2) Jesteśmy stworzeniem Bożym, nasze ciało jest świątynia Ducha Świętego i jesteśmy stworzeni do miłości (razem z ciałem) a nie do egoizmu i bezczeszczenia naszego ciała , zwłaszcza jak prowadzi ono do: przedmiotowego traktowania nas samych , przedmiotowego traktowania płciowości, przedmiotowego traktowania drugiego człowieka, wreszcie do nałogu. A tam gdzie nałóg(samogwałt bardzo często idzie w parze z pornografią ) tam nie ma wolnością tam gdzie nie ma wolności nie ma wyboru, w tym wyboru Boga i Jego przykazań.
3).Nasza seksualność powinna być ukierunkowana na drugą osobę (męża, żonę), a nie na siebie samych. Masturbacja niszczy ten obraz.
4)Masturbacja to seks z samym sobą. Przyczynia się do koncentrowania się na własnych doznaniach i pobodzeniach , nie zaś na dawaniu, ofiarowaniu własnej fizyczności drugiej osobie. Współżycie natomiast jest (a przynajmniej powinno być) ofiarowaniem siebie, aspektem daru z Siebie (teologia Jana Pawła II) niekiedy wręcz poświęceniem – dla dobra, radości i przyjemności współmałżonka. Dobre dary od Boga jakimi są ciało, seks służą temu aby obdarowywać nimi męża lub żonę.
5)Piękną miłość można realizować poprzez akt małżeński a nie poprzez masturbację.


No i najważniejsze.
Kościół niezmiennie uznaje takie akty za poważnie nieuporządkowane moralnie (KKK 2352). Uznanie powagi obiektywnego zła danego czynu nie oznacza jednak osądu moralnego konkretnego człowieka. Dlatego czyniąc zło masturbacji nie popełnia się automatycznie grzechu śmiertelnego, zrywającego więź z Bogiem. Należy pamiętać, że grzechy ciężkie muszą dotyczyć nie tylko poważnych spraw, ale także być popełnione w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie. Człowiek musi być w pełni wolny w decyzji zła. Tak jednak najczęściej nie jest. Dlatego surowa i rygorystyczna interpretacja grzechu masturbacji jest głęboko krzywdząca dla wielu wspaniałych i szlachetnych ludzi, którzy czynią w życiu wiele dobra, ale nie radzą sobie za dobrze ze swoją seksualnością. Elementarnemu poczuciu sprawiedliwości sprzeciwia się pogląd, że człowiek, który w wielu innych dziedzinach życia stara się jak najlepiej zachowywać naukę Chrystusa tak łatwo może stracić zbawienie, grzesząc ciężko i śmiertelnie. Katechizm Kościoła Katolickiego przestrzega przed takim rygorystycznym rozumowaniem: „W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną” (KKK 2352). To roztropne stanowisko Kościoła jest słabo słyszane przez tych, którzy w ocenie moralnej nie chcą brać pod uwagę złożoności ludzkich decyzji.
Ostatnio zmieniony 2018-10-28, 21:31 przez Gosia26, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Dezerter » 2018-10-28, 23:26

Marku- Gosia przekonuje mnie bardziej swoim postem, poza tym pamiętajmy, że pyta 15 latek, więc u niego małżeństwo jako rozwiązanie jest wykluczone. On ma do wyboru, albo grzeszne współżycie, które wydaje mi się większym grzechem, albo smozaspokajanie, albo próba zachowania czystości, ale biorąc pod uwagę , że popęd seksualny jest naszym naturalnym i podstawowym odruchem - musimy więc go zaspokoić, a napięcie seksualne rośnie...
Okoliczność zmienia materie grzechu, bo np nałóg masturbacji (jak każdy nałóg) pozostając czymś złym i grzesznym, zwalnia częściowo od odpowiedzialności moralnej.
Chociaż posłuchałem kilku mądrych księży i mówią, że to zazwyczaj grzech ciężki z którego trzeba się spowiadać.
Pozostaje więc każdemu indywidualnie pytać spowiednika, przedstawiając okoliczności
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-29, 08:26

Przecież napisałem to samo co Gosia.
Natomiast nie gniewaj się, ale twierdzenia typu
Okoliczność zmienia materie grzechu
są zupełnie nieprawdziwe. Materia to materia, czyli sam czyn, bez okoliczności. Okoliczności zmieniają ciężar i ocenę grzechu, a materii zmienić nie mogą.
To terminologia teologii moralnej.
Ostatnio zmieniony 2018-10-29, 08:26 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Gosia26 » 2018-10-29, 09:45

Dla wyjaśnienia. Najważniejsze kwestie postarałam się podkreślić .

Grzech śmiertelny i powszedni - ocena stopnia ciężkości grzechów seksualnych.

W Nowym Testamencie pojawia się nowa interpretacja grzechu rozumianego nie tylko jako zły czyn, ale jako stan serca człowieka. Św. Jan mówi o grzechu, „który sprowadza śmierć” (prós thánaton), w przeciwieństwie do grzechu, „który nie sprowadza śmierci” (me prós thánaton) (1J 5,16n) (por. RP 17). W tym głębszym, duchowym ujęciu grzechu karą za niego nie jest śmierć fizyczna, ale śmierć duchowa: „chodzi o utratę prawdziwego życia czy „życia wiecznego”, którym według św. Jana jest znajomość Ojca i Syna, komunia i ścisła więź z Nimi”(RP 17). Ten fragment Pisma św., jak i inne, potwierdzają istnienie win, mogących ściągnąć na grzesznika jako karę „śmierć wieczną”.
Grzech śmiertelny, to taki grzech, który pozbawia człowieka łaski uświęcającej, przyjaźni z Bogiem, miłości, a zatem szczęśliwości wiecznej. Skutek grzechu śmiertelnego wprowadza taki nieład w duszy, że człowiek odwraca się się od celu ostatecznego, czyli od Boga. Przestaje go kochać. Schodzi z drogi prowadzącej do Boga. Przerywa wędrówkę ku Niemu.

Grzech powszedni, to taki grzech, który sprawia, że człowiek w drodze do Boga zatrzymuje się chwilowo lub zwalnia kroku, „nie porzucając jednakże drogi Bożej” (por. RP 17). Grzech powszedni nie powinien być jednak pomniejszany „ tak jakby automatycznie był czymś, na co można nie zwracać uwagi, lub grzechem mało ważnym. Człowiek wie przecież z bolesnego doświadczenia, że świadomym i dobrowolnym aktem swej woli może zawrócić i iść w kierunku przeciwnym woli Bożej, oddalając się w ten sposób od Niego (aversio a Deo), odrzucając komunię miłości z Nim, odrywając się od zasady życia, którą jest On, a zatem wybierając śmierć” (por. RP 17). Grzechy powszednie, które są przecież też jakimś odejściem od Boga mogą stopniowo doprowadzić do decyzji popełnienia grzechu śmiertelnego. Widać to dobrze w sferze seksualnej, że grzechy natury seksualnej osłabiają życie modlitwy, prowadzą do rezygnacji z niego, osłabiają poczucie bliskości Boga, co owocuje obojętnością wobec Niego. Osłabiają także wolę trwania w dobrym i ułatwiają podjęcie całego szeregu decyzji, które systematycznie odrywają od Boga. Lekceważenie jeszcze stosunkowo małych problemów seksualnych u niektórych ludzi może szybko zaowocować pojawieniem się znacznie większych problemów i grzechów. W szczególnych sytuacjach może się nawet zdarzyć, że u niektórych ludzi grzechy seksualne są w stanie zniszczyć osobowość do tego stopnia, że szatan uzyskuje duży wpływ na życie człowieka

Ciężka materia grzechów seksualnych

w dzisiejszych czasach ludzie coraz częściej przeczą możliwości popełnienia grzechu śmiertelnego w sferze seksualnej i tym samym akceptują coraz szersze spektrum zachowań seksualnych, które Kościół przez wieki uważał za złe. Kultura Zachodu akceptuje, a nawet preferuje wszystkie zachowania seksualne, oprócz pedofilii. Kanony etyczne współczesnej kultury tylko w tym jednym przypadku oznaczają się surowością. Zawężenie możliwości popełnienia grzechów śmiertelnych (utożsamianych w tradycji i nauczaniu Kościoła z ciężkimi) tylko do największych zaburzeń osobowości, sprawia, że chrześcijanie mało gorliwi stają się otwarci na wszelkie propozycje jakie niesie im świat. Są pozbawieni zarówno wzrorców czystości jak i barier powstrzymujących ich przed złem. Uznanie za dozwolone większości zachowań seksualnych dotychczas traktowanych jako „ciężka materia” osłabia u tych ludzi dążenie do zachowania wskazań moralnych (por. PH 10).

Takim liberalnym poglądom Kościół wyraźnie sprzeciwia głosząc, że każdy grzech w sferze seksualnej może doprowadzić do grzechu śmiertelnego, ale to nie znaczy, że opowiada się za drugą skrajnością – że każdy grzech seksualny jest śmiertelny. Trend, aby uznać prawie większość zachowań seksualnych za moralnie dozwolone pojawił się też na terenie kościelnym w odpowiednio zmutowanej formie. Rozpowszechniać się zaczął pogląd, że grzechami śmiertelnymi są tylko grzechy bezpośrednio odrzucające Bogu. Dlatego współczesne dokumenty Kościoła nieustannie dopowiadają, że grzechami śmiertelnymi mogą być także ludzkie czyny, które poważnie godzą w przykazanie miłości bliźniego, np. terroryzm albo handel kobietami lub dziećmi. Takie okrutne czyny mogą być popełniane świadomie i dobrowolnie i wtedy są grzechami śmiertelnymi. Ich sprawca może w ogóle nie mieć intencji odrzucenia Boga, może nawet w ogóle o Bogu nie myśleć, a jednak świadomie i dobrowolnie wybierając coś co jest poważnym nieuporządkowaniem moralnym zrywa kontakt z Bogiem (por. VS 70


Takimi czynami w sferze seksualnej mogą być, np. gwałt, aborcja, wykorzystywanie seksualne, współżycie seksualne poza związkiem małżeńskim, ale też grzechy wydawałoby się mniejszego kalibru, ale w wielu przypadkach, gdy są lekceważone, prowadzące do rozwinięcia się niebezpiecznych skłonności w nałóg, podatności w uzależnienie. Nie wiadomo kiedy człowiek przekroczy niebezpieczną granicę. W ankietach niemal wszyscy erotomani wyznają, że ich problemy zaczęły się od masturbacji. Antykoncepcja nie tylko pomaga podjąć decyzję współżycia z przypadkową osobą – złamanie zakazu „nie cudzołóż”, ale i zwiększa prawdopodobieństwo podjęcia decyzji o aborcji, w przypadku gdy pomimo zabezpieczeń dojdzie do poczęcia dziecka. Rozwiązłość seksualna prowadzi do coraz częstszych przypadków molestowania seksualnego. Często te same osoby, które zgadzały się na obecność erotomańskich wzorców zachowań w kulturze stają się rzecznikami surowych kar dla przestępców seksualnych. W kolejnej odsłonie swojego oświecenia przybierają maskę żarliwych obrońców moralności


Kiedy grzechy seksualne są śmiertelnymi?

Stwierdzenie, że naruszenie porządku w sferze seksualnej „jest obiektywnie przekroczeniem ciężkim” oznacza, że Kościół, wypowiadając się zdecydowanie na temat zła moralnego osądza jedynie zewnętrzne zachowania (ludzkie czyny), a nie człowieka, który się tego czynu dopuścił. Gdy zastanawiamy się nad obiektywnym złem, które wyrządza jakiś czyn, albo prowadzi do niego, np. utratę życia, stwierdzamy, że zabicie człowieka jest obiektywnie przekroczeniem ciężkim. Gdy jednak osądzamy konkretnego człowieka nasz sąd, o ile ma być sprawiedliwy, musi być o wiele bardziej złożony. Dlatego sprawiedliwy osąd moralny wykracza poza ocenę zewnętrzych skutków ludzkiego czynu. Wymaga dowiedzenia się czegoś o jego wnetrzu: z jaką intencją działał, w jakich okolicznościach się to wydarzyło.

Poznając mądrość nauki Kościoła uczymy się osobowego a nie przedmiotowego podejścia do człowieka. Jego czyny interesują nas w kontekści jego życia. Dopiero przy takim spojrzeniu możemy dostrzec i uporządkować kilka kwestii. Gdy ktoś zrobi jakieś zło, ale nie zdaje sobie z tego sprawy, to nawet gdy zrobił komuś krzywdę, nie jest odpowiedzialny moralnie za swój czyn. Mówimy wtedy o błędzie, ale nie o grzechu. Błędy się nam często zdarzają, np. zapomnieliśmy wyłączyć gaz. Gdy uświadamiamy je sobie szybko staramy się je naprawić, ale się z nich nie spowiadamy. Gdy jednak robimy to samo świadomie i dobrowolnie, to wyrządzona komuś z tego powodu krzywda, jest winą moralną. Odpowiedzialność moralna za swoje czyny dotyczy wszystkich ludzi, ale nie wszyscy traktują ją jako grzech. Grzech jest wtedy, gdy dany człowiek jest chrześcijaninem - przeżywa osobistą więź z Bogiem i ma świadomość, że wyrządzając świadomie i dobrowolnie komuś zło występuje przeciwko przykazaniu miłości Boga i człowieka.

Taka głęboka i różnorodna refleksja nad ludzkimi decyzjami jest możliwa dopiero wtedy, gdy w centrum naszego osądu znajdzie się CZŁOWIEK JAKO OSOBA – rozumna i wolna, a nie poszczególne zachowania czy czyny „same w sobie". Ocena samych czynów człowieka – ich obiektywnego zła jest, jakkolwiek ważna, to jednak bardzo powierzchowna. Ocena moralna – czy coś jest dobre czy złe - o jaką nam chodzi pojawia się dopiero „wtedy, gdy dane zachowanie nie analizujemy „samo w sobie”, lecz w odniesieniu do konkretnej osoby, do jej specyficznego stopnia świadomości moralnej i wolności, a także w odniesieniu do zewnętrznych uwarunkowań, w jakich ta osoba działa. Z tego względu te same zachowania mogą mieć zupełnie inną wartość moralną, jeśli zostały wykonane przez różne osoby lub przez tę samą osobę, ale w różnych fazach jej życia i osobowego rozwoju


W przypadku oceny moralnej małżonków warto wziąźć pod uwagę nie tylko osobowy rozwój, ale i w jakim okresie małżeństwa pojawiają się grzechy seksualne? Pomimo zewnętrzego podobieństwa każdego z grzechów, jest zasadnicza różnica, gdy, np. zachowania antykoncepcyjne pojawiają się przy możliwości regularnego współżycia seksualnego, czy np. po kilkumiesięcznym okresie wstrzemięźliwości w fazie karmienia piersią? Czy u małżeństwa bezdzietnego czy mającego już trójkę albo czwórkę dzieci? Tego typu rozróżnienia budzą czasami kontrowersję, dlatego, że pewna grupa ludzie woli proste i nieskomplikowane (a tym samym bezosobowe) rostrzygnięcia moralne. Tylko, że wtedy, gdy mamy do czynienia z żywym człowiekiem takie proste rostrzygnięcia mogą się okazać bardzo niesprawiedliwe. Wyjaśnijmy to na najbardziej jaskrawym przykładzie sądu nad człowiekim, który spowodował śmierć drugiej osoby. Wykroczył przeciwko przykazaniu: „nie zabijaj”. Jest to przykazanie sąsiadujące z przykazaniem: „nie cudzołóż”. W przypadku zabicia człowieka można otrzymać bardzo różną karę. Karę śmierci lub dożywotniego więzienia - za zabójstwo z premedytacją; za zabójstwo w afekcie można pójść do więzienia na kilka lat; dostać karę w zawieszeniu - za nieumyślne spowodowanie śmierci, np. w wypadku samochodowym. A gdy stwierdzi się niepoczytalność człowieka (np. ratującego świat przed kosmitami, z którymi utożsamia niektórych ludzi) – można zostać uniewinnionym, ale w zamian za to skierowanym do szpitala psychiatrycznego na stosowne leczenie. W każdym z tych przypadków dokonała się tragedia zabicia człowieka, ale ten obiektywnie zły czyn został w inny sposób oceniony. Dlaczego? Ponieważ w każdym z tych przypadków nie sądzono już czynu jako takiego, ale człowieka, który ten czyn dokonał. Zrozumienie filozofii takiego podejścia powinno wyjaśnić wiele wątpliwości w dziedzinie życia seksualnego. Jeżeli takie zasady oceny stosuje się w przypadku największych krzywd, to tym bardziej trzeba je stosować w przypadku problemów typowo małżeńskich, pojawiajacych się u kochających się małżonków.



Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i ktory nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą” (za VS 70). Definicja ta „nie tylko zwraca uwagę na „poważną materię” grzechu śmiertelnego, ale przypomina też, że jego koniecznym warunkiem jest „pełna świadomość i całkowita zgoda”. Zresztą zarówno teologia moralna jak i praktyka duszpasterska dobrze znają przypadki, w których czyn poważny ze względu na swoją materię nie stanowi grzechu śmiertelnego, z powodu braku pełnej świadomości lub całkowitej zgody osoby, która go dokonuje” (VS 70).




Świadomość i dobrowolność decyzji człowieka

Kościół także uważa, że psychologia dostarcza zagadnieniu grzechów seksualnych „wielu ważnych i pożytecznych wskazówek, w oparciu, o które należy wydawać bardziej właściwy sąd o odpowiedzialności moralnej i ukierunkować działalność duszpasterską” (PH 9 w kontekście grzechu masturbacji).Psychologia może np. pomoc zrozumieć jak niedojrzałość wieku młodzieńczego przeciąga się ponad ten wiek lub jaki wpływ na zachowania seksualne człowieka ma brak równowagi psychicznej lub też nabyte przyzwyczajenia „zmniejszając dobrowolność czynów i sprawiając, że subiektywnie nie zawsze zaciąga się na ciężką winę” (PH 9 )w kontekście problemu masturbacji).
Decyzja popełnienia zła rodzi się czasem z trudnych czy wręcz dramatycznych doświadczeń głębokiego cierpienia, samotności, gdy człowiek czuje się opuszczony przez najbliższych. Czasami popada w rozpacz z racji całkowitego braku perspektyw ekonomicznych, niejednokrotnie poddany jest silnej presji najbliższego otoczenia. Na popełnianie grzechów seksualnych wpływa niedojrzałość uczuciowa, nabyte nawyki, stany lękowe, depresje. Często zachowania seksualne są wyrazem żalu, urazu czy reakcją na poczucie niższości . Dużą rolę odgrywają czynniki społeczne, kulturowe jak na przykład intensywna reklama zachowań niemoralnych. Wszystkie okoliczności, które wpływają na decyzję popełnienia zła, jak i intencja z jaką się coś robi mogą znacznie złagodzić odpowiedzialność moralną, a nawet zredukować do minimum winę moralną grzesznika . Nie mogą jednak usunąć zła, które się i tak dokonało bez względu na motywy postępowania i trudne warunki w jakich się podejmowało decyzję. Podobnie jak kradzież zawsze wyrządza komuś jakąś krzywdę, nawet wtedy, gdy osobą kradnącą jest bezrobotna matka nie mająca pieniędzy na nakarmienie głodnych dzieci. Można powiedzieć, że im człowiek jest mniej dojrzały duchowo, im trudniejsza jest jego sytuacja, im większy lęk go ogarnia - tym mniejsza jest świadomość lub dobrowolność czynu i tym samym mniejszy jest osobisty grzech człowieka. Im większej ofiary wymaga trwanie w dobru, tym bardziej taka postawa jest znakiem świętości, ale równocześnie niemożność podjęcia tak trudnego wezwania spotyka się z większym miłosierdziem Boga i wyrozumiałością Kościoła


Jest wiele sytuacji bardzo złożonych i niejasnych pod względem psychologicznym, które wywierają wpływ na poczytalność grzesznika. Dlatego w wielu przypadkach słuchając człowieka nie umiemy wydać sprawiedliwego sądu. Nasze osądy są albo zbyt surowe, albo zbyt łagodne, i w tym sensie niesprawiedliwe. Dlatego Kościół ma świadomość, że ostatecznym sędzią ludzkich sumień jest tylko Bóg.



Napięcie pomiędzy obiektywną i subiektywną oceną grzechu

Bardzo często, i to właśnie w przypadku grzechów seksualnych, próbujemy ocenić grzech wybiórczo tylko na podstawie jednego z trzech podanych kryteriów. W Kościele polskim silnie zakorzeniony jest jeden typ wrażliwości chrześcijańskiej, która reaguje przede wszystkim na obiektywną materię grzechu i dlatego silnie sugeruje, że wszystkie grzechy seksualne, ponieważ mają ciężką materię są od razu ciężkie i tym samym śmiertelne. To prowadzi do wielkiej surowości w ocenie moralnej ludzi grzeszących seksualnie. Popełnia się wtedy błąd, który polega na braku sprawiedliwego osądu ludzkiego czynu. Nie bierze się wystarczająco pod uwagę wymienianych przez naukę Kościoła dwóch ważnych czynników: świadomości i dobrowolności człowieka



Rozważnym taki przypadek – osoba molestowana w dzieciństwie przyjęła na siebie winę za czyn ojca, który ją wykorzystywał. Ma wzmożone poczucie winy, bardzo niską samoocenę. Natężenie tych stanów wzrasta szczególnie, gdy osoba ta naruszy sferę seksualną. Jej głębokie konflikty wewnętrzne sprawiają, że od wczesnych lat się masturbuje. Gdy na spowiedzi słyszy, że po każej mastrurbacji nie może już iść do komunii (dość częsta praktyka duszapsterska bezwględnie zalecająca spowiedź po takim grzechu seksualnym) odczytuje ten komunikat jako informację od kapłana, że popełniła naprawdę wielki grzech i zerwała kontakt z Bogiem. W tym momencie odzywa się w niej całe dzieciństwo, dramat molestowania, wzięcia na siebie winy za to wydarzenie. Olbrzymi lęk i ból. Akcent postawiony na ciężkość grzechu budzi te wszystkie emocje. Problemy seksualne jeszcze się nasilają. Masturbacja staje się kompulsywana. Pragnie się z niej poprawić, jednak nie potrafi. Osoba nie może wytrzymać tej sytuacji, narastajacego poczucia winy, odrzucenia przez Boga. Prosi o możliwość przystępowania do Komuni św, czyli o potwierdzenie, że nie jest w stanie grzechu śmiertelnego. Kolejny zakaz kapłana oparty na zewnętrznych przesłankach częstej masturbacji (już częstszej niż przed miesiącem) wzmacnia coraz bardziej chorobowy stan penitenta, co doprowadza tę słabą psychicznie osobę do skraju wytrzymałości psychicznej. Pojawią się myśli samobójcze. Spowiedź staje się torturą psychiczną, którą osoba wierząca chce nadal kontynuować, aby pojednać się z Bogiem. Środek ten zamiast pomagać nasila kompulsywne zachowania. Kapłan ze względu na częstotliwość grzechów zaleca częstszą spowiedź, co jeszcze bardziej utrudnia pomoc tej osobie.





Mówiąc w skrócie biorąc pod uwagę wszelkie okoliczność .Młody wiek chłopca, burzliwe dojrzewanie seksualne ,niedojrzałość emocjonalną ,brak autorytetów religijnych i moralnych w otoczeniu ,chęci walki i naprawy obecnego stanu rzeczy można powiedzieć że jest to grzech z kategorii lekkich .Co absolutnie nie oznacza usprawiedliwia chłopca i przywalania mu na dalsze tego typu praktyki Ponieważ ciągłe bazowanie na cieniej granicy tego grzechu moje prowadzić do całkowitego rozpadu molarnego w późniejszych latach życia chłopca. .Co innego gdyby pisał tutaj dojrzały mężczyzna w średnim wieku ,żonaty mający bliską osobą przy sobie ,który jest już po okresie rozwoju psychofizycznego mający świadomość własnego ciała i seksualność jak i panowania nad nią -wtedy moglibyśmy mówić o grzechu śmiertelnym .
Ostatnio zmieniony 2018-10-29, 09:54 przez Gosia26, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-29, 09:49

Dzieki za wyczerpujący wykład (widzę oczami duszy apologetyczne zacięcie). @};- :ymapplause: :-bd
Co do wniosku końcowego byłbym za, ale byłbym ostrozny - autorytety są tu niekoniecznie zgodne. Sugerowałbym jednak zostawić tę ocen spowiednikowi.

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Gosia26 » 2018-10-29, 09:52

Marek_Piotrowski pisze: 2018-10-29, 09:49 Dzieki za wyczerpujący wykład (widzę oczami duszy apologetyczne zacięcie). @};- :ymapplause: :-bd
Co do wniosku końcowego byłbym za, ale byłbym ostrozny - autorytety są tu niekoniecznie zgodne. Sugerowałbym jednak zostawić tę ocen spowiednikowi.
Mówię to co uważam za słuszne i jak ja to odbieram .Ale ostateczną decyzje oczywiście podejmuje spowiednik .

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-29, 10:00

I tak trzymać :)

behemoth

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: behemoth » 2018-10-30, 22:00

Ja nie wiem o co chodzi, chłopak robi to co 99% nastolatków ,nie widze w tym nic strasznego.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-30, 23:09

behemoth pisze: 2018-10-30, 22:00 Ja nie wiem o co chodzi, chłopak robi to co 99% nastolatków ,nie widze w tym nic strasznego.
Gwoli ścisłości - to, co około 90%.
Tylko co ta statystyka ma do rzeczy?
Grzeszy praktycznie 100% świadomych ludzi - czy to uświęca grzech?

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: ToTylkoJa » 2019-01-07, 10:54

Co oznacza "użycie narządów płciowych, poza prawidłowym współżyciem"?
W sensie, że żadne fetysze nie wchodzą w grę, bo to grzeszne, czy jak? Jeśli tak, to dlaczego?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Nastoletnia masturbacja - czy to grzech ciężki?

Post autor: Andej » 2019-01-07, 11:07

ToTylkoJa pisze: 2019-01-07, 10:54 Co oznacza "użycie narządów płciowych, poza prawidłowym współżyciem"?
W sensie, że żadne fetysze nie wchodzą w grę, bo to grzeszne, czy jak? Jeśli tak, to dlaczego?
Na razie najlepiej wcale nie używaj. Ani zgodnie, ani wbrew. Dojrzałość fizyczna wyprzedza dojrzałość psychiczną. Na wszystko przyjdzie czas.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ