Bardzo dobra wypowiedź i bardzo dobre wnioski An90. Prawo moralne dane nam przez Boga, ma chronić ludzi i dawać im godne życie i zbawienie po śmierci. Gorzej, gdy człowiek stawia się w miejsce Boga, i chce narzucić drugiemu ciężary nie do zrozumienia i nie do uniesienia. Całe szczęście, że spotykamy mądrych kapłanów, którzy to uświadamiają człowiekowi.An90 pisze: ↑2019-02-04, 15:54 5. Prawo jest stworzone dla człowieka, nie człowiek dla prawa. Czyli: jeśli wynikająca z czegokolwiek określonej długości wstrzemięźliwość (dla każdego małżenstwa będzie to inna długość) miałaby spowodować kłótnie i w efekcie oddalenie się od siebie małżonków, to należy z niej zrezygnować stosując np. prezerwatywy lub pełne stosunki oralne. Wtedy nie będą one grzechem lub będą grzechem lekkim.
Co się tyczy zaufania Bogu - w wypadku dużego ryzyka - to zaufanie podpowiada dany nam przez Boga rozum, a nie ślepy przypadek.
Antykoncepcja jest złem i grzechem ciężkim, także NPR, gdy prowadzi do rozwiązłości, lub jest egoistycznym miganiem się przed Bożym nakazem rozmnażania. Gdy cementuje małżeństwo i chroni ich zdrowie, to jest tylko sprawa ich sumienia. Gdy małżonkowie posiadają dzieci w ilości gwarantującej zastępowalność pokoleń, antykoncepcja nie jest im potrzebna, bo jest rozum i gotowość przyjęcia następnego dziecka.